Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Żadza jako stłumiona tęsknota? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15)
+--- Wątek: Żadza jako stłumiona tęsknota? (/showthread.php?tid=1018)



Żadza jako stłumiona tęsknota? - belarmin - 17-11-2005 12:05

Przeczytałem ostatnio dość ciekawą refleksję:

Jeśli nie zajmujemy się naszymi tęsknotami, które wyrażają się w trzech instynktach, a mianowicie:

w jedzeniu, które zapewnia nam przyjemność,
w seksualności, które zapewnia nam życie,
i w posiadaniu, które zapewnia nam spokój


to wówczas przed nami łatwa droga do wpadnięcia w nałogi takie jak np:
jedzenia, narkomanii, pijaństwa, seksu, kupowania, hazardu czy chciwości.


Dość ciekawe spostrzeżenie. A co Wy o tym sądzicie?
:oops:


- msg - 17-11-2005 13:23

Ja już czytam po raz kolejny tę myśl i nic z tego nie rozumiem.

Najpierw pomyślałem sobie, że z tego wynika, że jeżeli się nie najem, nie "naseksuje" i nie będę miał tego co chcę, to mam duże szanse zostać otyłym, pijanym narkomanem a do tego hazardzistą i seksoholikiem ponieważ będę cały czas sfrustrowany.

Ale to jakieś strasznie naciągane, ponieważ z własnego doświadczenia wiem, że tak nie jest.

Wpada się chyba w nałogi przede wszystkim z powodu braku poczucia akcpetacji, miłości czy czegoś takiego. A świat nas uczy, że jak nie stać nas na dobre jedzenie, nie prowadzimy interesującego życia seksualnego i żeby nas dobić, że nie mamy rzeczy, które teraz każdy ma, to jesteśmy do niczego, no i szukamy takich samych "straceńców" jak my, którzy nas przytulą, pogłaszczą etc. Możemy też szukać upustu swoich frustracji właśnie we wszelakich używkach, które obiecują, że będzie ci fajnie, wyluzujesz się trochę, ZAPOMNISZ na chwilę. Ale to nie jest życie.

Reasumując, nie podoba mi się ta refleksja, jakaś jest mocno naciągana, jak dla mnie.


A może jesteśmy tylko po prostu ludźmi - belarmin - 17-11-2005 14:00

Cytat jest zaczerpnięty z książki Anselma Grüna Pokuj serca s.28.
Są to przemyślenia nie tyle Jego (bo cóż tu można nowego wymyślić?) co Ojców Pustyni i są ciągiem głębszej refleksji.

A może jednk jesteśmy tylko ludźmi, którzy maja wpisane "w swoim zaprogramowaniu" takie potrzeby. (Brak poczucia akceptacji, miłości to już inny poziom naszych potrzeb.)
Ja przykładowo kiedy jestem zbyt głodny to jestem również zły. Natomiast jedzenie uspakaja mnie i sprawia mi przyjemność.
Kiedy miałem sporo egzaminów na studiach lubiłem sobie lepiej zjeść co wprawiało mnie w błogi stan (ale niestety później przyprawiało mnie o przerażenie kiedy stanąłem na wadze).
Mnie wydaje się to jednak dość logiczne.


Szczęśliwy


- msg - 17-11-2005 14:21

belarmin napisał(a):A może jednk jesteśmy tylko ludźmi, którzy maja wpisane "w swoim zaprogramowaniu" takie potrzeby
Nawet nie tyle co "tylko ludźmi", tylko właśnie ludźmi, którzy mają takie potrzeby wpisane - takimi po prostu nas stworzył Bóg.

Ja nie neguję tego, że jak zjem to nie będę zły itd. Bo jak ktoś tak ma, to przecież nie ma nic w tym złego, tylko to o czym piszesz dalej jest dla mnie jakoś właśnie naciągane, trochę to za daleko posunięte wnioski.

Po prostu trzeba znać umiar we wszystkim Uśmiech


- belarmin - 17-11-2005 15:11

msg napisał(a):[quote="belarmin"]tylko to o czym piszesz dalej jest dla mnie jakoś właśnie naciągane, trochę to za daleko posunięte wnioski.
Uśmiech

Niby dlaczego naciągnięte?
Te wszystkie potrzeby są w nas wpisane abyśmy mogli dalej żyć.

Może do życia trudniej mi jest wyobrazić potrzebę posiadania, ale z dwoma innymi to chyba oczywiste.
Gdybyśmy nie mieli potrzeby jedzenia to w krótkim czasie czekałaby nas śmierć głodowa.
Co się zaś dotyczy sexu to ... tu właśnie szczególnie strach pomyśleć. (Gdyby nie było to dodatkowo połączone z przyjemnością to patrząc na dzisiejszy komformizm pokolenie ludzi szybko by się skończyło, bo komu by się chciało ponosić taki trud jak wychowanie dzieci).

Tak więc punkt dla naszego ARCHITEKTA. (napisał nieały program)

Iną rzeczą jest mądre korzystanie z nich, ale po to mamy już rozum. I to już jest całkiem inny problem. =D>


- msg - 17-11-2005 15:21

naciągnięty imho jest ten fragment:

Cytat:to wówczas przed nami łatwa droga do wpadnięcia w nałogi takie jak np:
jedzenia, narkomanii, pijaństwa, seksu, kupowania, hazardu czy chciwości.

poniewaz wydaje mi się to dużym uproszczeniem, gdyż ludzie wchodzą w narkomanię, alkoholizm, seksoholizm i inne "holizmy" przede wszystkim w poszukiwaniu tam szczęścia i ucieczki od codzienności, z którą sobie nie radzą.

Wchodząc bardziej na grunt religijny powiedziałbym, że człowiek przez grzech odciąl się sam od miłości Boga, której teraz nie czuje, ale ma ogromną potrzebę miłości. bycia kochanym, no i szuka tam, gdzie mu tylko do głowy wpadnie.

belarmin napisał(a):Co się zaś dotyczy sexu to ... tu właśnie szczególnie strach pomyśleć. (
No gdybyśmy nie mieli potrzeby seksu, to by nas było coraz mniej, to może nie byłoby problemu z jedzeniem w końcu :hm:


belarmin napisał(a):Gdyby nie było to dodatkowo połączone z przyjemnością to patrząc na dzisiejszy komformizm pokolenie ludzi szybko by się skończyło, bo komu by się chciało ponosić taki trud jak wychowanie dzieci
Tego to przyznam się nie rozumiem.


- belarmin - 17-11-2005 15:39

To prawda, że ludzie bardzo często wchodzą w obżarstwo, narkomanię, alkoholizm, dewiacje seksualne, hazard, chciwości itp.
Może właśnie dlatego, że za mało są świadomi swoich niezaspokojonych potrzeb i ich nie kontrolują (albo innymi słowy: mało używają rozumu)

Co się zaś tyczy sex-u, to przyznasz że jest to wielka siła, która (jeśli się na to pozwoli) potrafi zawładnąć człowiekiem.
Gdyby nie było potrzeby sex-u to nie tyle byłoby nas mniej na świecie co najprawdopodobniej w ogóle by nas nie było.
pozdr


Szczęśliwy


- msg - 17-11-2005 16:03

belarmin napisał(a):Może właśnie dlatego, że za mało są świadomi swoich niezaspokojonych potrzeb i ich nie kontrolują (albo innymi słowy: mało używają rozumu)
To na pewno, tylko wlasnie sprowadzenie wszystkiego do
1) jedzenia,
2) seksu,
3) posiadania
jest dla mnie zbytnim uproszczeniem. Człowiek to coś więcej niż te trzy punkty.

belarmin napisał(a):Co się zaś tyczy sex-u, to przyznasz że jest to wielka siła, która (jeśli się na to pozwoli) potrafi zawładnąć człowiekiem.
Oczywiście, tak samo jak wszystko inne co zostało człowiekowi dane - bożkiem może być przecież cokolwiek.


- belarmin - 17-11-2005 16:33

msg napisał(a):Człowiek to coś więcej niż te trzy punkty.
Owszem, bo te trzy punkty należą jedynie do wymiaru pożądliwości, ale są jeszcze dwa inne wymiary, mianowicie wymiar uczuciowy i duchowy.

:roll2:


- msg - 17-11-2005 16:45

No właśnie i dlatego uważam że mozna wpadać w te tarapaty o których rozmawiamy, ale nie będzie to winą tylko tej sfery, ale wszystkich razem, bo one się wzajemnie przenikają i współoodziałują na siebie.


- belarmin - 17-11-2005 16:58

Może trudno tu mówić o winie tych sfer jeśli taki programem wpisany jest przez naszego ARCHITEKTA (który co tu dużo mówić błędów nie popełnia).
A może problem jest po naszej stronie i kogoś trzeciego?
#-o


- msg - 17-11-2005 17:45

Wszyscy jesteśmy grzeszni i słabi, to konsekwencja grzechu pierworodnego. To nie jest wina sfer, tylko człowieka. Nawet nie nazywałbym tego winą, bo to nie o to chodzi. Po prostu człowiek się miota dopóki nie znajdzie gdzieś ukojenia.