Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
"Potęga" mocy Szatana? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Magia, sekty i wszystko inne (/forumdisplay.php?fid=17)
+--- Wątek: "Potęga" mocy Szatana? (/showthread.php?tid=108)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15


- MSA - 25-05-2010 18:03

OK, Drizzt przedstawił swoje pełne stanowisko. Ja się wypowiem, gdy uzyskam odp. na to pytanie:

Cytat:A właśnie, w takim okresie "wzmożonego działania Złego" - moja "moc magiczna" (zwał jak zwał, osobiście używam innej nazwy) powinna się zwiększać czy zmniejszać?
Gdyż mnie to bardzo nurtuje. Czy wzrost mocy się pokrywa ze złymi skutkami, czy traci się moc, czy nikt o tym nie mówi. Są tu osoby, które zapoznały się z większą ilością świadectw niż ja i chciałbym odpowiedź. Sam sobie nie chcę odpowiadać, bo nie byłbym obiektywny (a chcę jakąś niezależną opinię).


- merkaba - 20-12-2010 00:52

świadectwo kobiety
opetanie w wyniku radiestezji


- TOMASZ32-SANCTI - 07-01-2011 10:17

Niestety, człowiek w obliczu cierpienia zaczyna szukać pomocy w takich miejscach gdzie jej nie znajdzie a często może wejść w jeszcze gorsze cierpienie. Próbuje ciosac krzyż chwalebny odrzucajac cierpienie a wybiera to co go jeszcze bardziej zniszczy, to co wprowadzi go w grzech przeciwko Bogu. A szatan zaciera swoje łapska z radości, że udało mu sie zwieść człowieka.
Szkoda, że tak mało ludzi to zauważa i potem cierpi jeszcze bardziej.


- martabunia - 24-03-2011 07:26

Tomasz masz rację.
Szkoda tylko, że ludzie później potrafią puknąć się w głowę i powiedzieć ,,CO JA ZROBIŁAEM?''
Potem jest trudno wrócić, wiem to ze swoich doświadczeń. :gitarka:


- merkaba - 26-03-2011 10:54

Szatan atakował Ojca Pio także zmysłową pożądliwością. Pisał on do swego kierownika duchowego ojca Benedetto: ...wróg wytęża wszystkie swoje siły, aby nakłonić mnie do zgody na jego bezbożne plany. W szczególności ten złośliwy duch próbuje wszelkimi rodzajami wyobrażeń wprowadzić mi w serce myśli nieczyste i rozpaczliwe. Pokusy zmysłowe rozpoczęły się w młodości i trwały aż do pojawienia się stygmatów na ciele Zakonnika, potem zakończyły się całkowicie.


Bluźniercze myśli ciągle chodzą mi po
głowie, a jeszcze bardziej podszepty, niewiernośd i niewiara... Zły duch

nieprzerwanie wrzeszczy i wyje wokół mojej biednej woli. W tym stanie nie robię
nic, tylko z mocną stanowczością, chod bez uczucia, powtarzam: Niech żyje Jezus.
Ja wierzę... Ale kto może ocenid, jak wypowiadam te święte słowa? Wypowiadam
je z nieśmiałością, bez siły i bez odwagi, i muszę do tego użyd wielkiej przemocy
wobec siebie. Najgęstsze ciemności panują wciąż nad wszystkim, co robię.
Wieczne zwątpienie przenika mi duszę we wszystkich moich działaniach.
Niektórzy próbują wykorzystad tę sytuację: Otaczająca mnie ciemnośd jest tak
gęsta, że nie pozwala przebid się mojemu spojrzeniu, które nieustannie jest w niej
utkwione, nie pozwala dostrzec Tego, którego szuka dusza moja. Biedny ja
człowiek! Nieprzerwanie otulam się cierniami i nieprzeniknionym mrokiem, i nie
jest mi dany sposób, jak z tego wyjśd (4 grudnia 1916 roku).


- martabunia - 27-03-2011 14:47

Witam was.
Ks polecil mi bym poszła na modlitwę uwolnieniową do kapłana. Ale czy może mieć ona sens przy ekskomunice i braku łaski uświęcającej?


- omyk - 27-03-2011 15:42

Należałoby najpierw uporządkować tamte sprawy związane z ekskomuniką, ale jeżeli na dzień dzisiejszy nie można, to każda modlitwa ma sens. Z tym, że raczej należałoby się ograniczyć do modlitwy wstawienniczej i modlitwy o powrót do Kościoła, ale są różne szkoły, więc jeśli kapłani tak zadecydują, że warto modlić się o uwolnienie, to ok.


- martabunia - 27-03-2011 16:32

właściwie ks, który mnie spowiadał ma napisać list z proźbą o zdjęcie jej ze mnie.
Powiem szczerze, ze byłam wczoraj na ODNOWIE w Częstochowie . Chciałam powiedzieć ks, w jakim jestem stanie ale nie miałam szansy.Podczas modlitwy czułam się jakbym nie mogła uwierzyć . Trudno mi było wzywać Ducha Świętego, czułam pełną pustkę. Choć nie poddaję sięUśmiech
Czuję, że moja droga będzie troszke dłuższa. Jeśli uda mi się i za jakiś miesiąc dostanę łaskę rozgrzeszenia i będę mogła godnie przyjąć Ciało Chrystusa to już będzie połowa sukcesu i spróbuję po raz kolejny.

DziękujęUśmiech


- omyk - 27-03-2011 17:13

Jeżeli tak, to ekskomunika jest zdjęta na mocy Kan. 1357 Kodeksu Prawa Kanonicznego:

Kan. 1357 -

§ 1. Z zachowaniem przepisów kan. 508 i 976 z cenzury ekskomuniki lub interdyktu, wiążącej mocą samego prawa, jeszcze niedeklarowanej, może w zakresie wewnętrznym sakramentalnym zwolnić spowiednik, jeśli penitentowi jest trudno pozostawać w grzechu ciężkim przez czas konieczny do tego, aby zaradził kompetentny przełożony.

§ 2. Udzielając zwolnienia spowiednik powinien nałożyć na penitenta obowiązek odniesienia się w ciągu miesiąca, pod groźbą ponownego popadnięcia w karę, do kompetentnego przełożonego, bądź do kapłana posiadającego odpowiednie uprawnienia oraz zastosowania się do otrzymanych poleceń. Tymczasem spowiednik powinien nałożyć odpowiednią pokutę i w razie potrzeby nakazać naprawienie zgorszenia i wyrównanie wyrządzonej szkody. Odniesienia może dokonać także spowiednik bez podania nazwiska.

Także w tym momencie ekskomunika jest zdjęta, a spowiednik ma obowiązek w ciągu miesiąca załatwić sprawę we własnym zakresie Uśmiech Na Twoim miejscu wróciłabym ponownie do spowiednika z tymi kanonami KPK i zapytała jak to jest, czy w takim razie może od razu udzielić rozgrzeszenia - bo wg mojej interpretacji tych przepisów - spokojnie może Uśmiech

Pewnie byłaś w Archikatedrze? Uśmiech


- martabunia - 27-03-2011 18:16

To znaczy, spowiednik własnie nakazał mi zgłosić się do niego w przeciągu miesiąca. Właśnie to o czym mówisz

Mam nadzieję, że wytrwam. Boję się, że tak wiele mogłabym stracić. Tymbardziej, że odczuwam walkę Złego. Podsuwa mi wiele myśli. Zrób to, zrób tamto.

[ Dodano: Nie 27 Mar, 2011 18:17 ]
Ma napisać oczywiście list do Watykanu.


- omyk - 27-03-2011 18:20

Nie jestem pewna, ale myślę, że jeśli to ekskomunika latae sententiae, czyli zaciągnięta mocą samego prawa, a nie nadana i zakomunikowana Ci przez biskupa "z góry", to wystarczy kontakt z miejscową kurią biskupią.
No a jeśli opierając się na tym przepisie spowiednik umówił się z Tobą w przeciągu miesiąca, to znaczy, że tymczasowo na okres miesiąca ekskomunikę zdjął (miał taką możliwość, o ile była to ekskomunika wiążąca mocą samego prawa) pod groźbą ewentualnego do niej powrotu, jeśli przez m-c nie zostanie to uregulowane Uśmiech Dopytaj o to, bo na moje oko nie masz już ekskomuniki Uśmiech

A poza tym to pozdrawiam Uśmiech


- martabunia - 27-03-2011 20:56

Może napisze jaśniej.
Mój problem polegał na profanacji Sakramentu.
Więc samoistnie ekskomunika została na mnie nałożona. Spowiednik powiedział, że on nie może jej zdjąć ze mnie. Tylko musi napisać do Watykanu i to już jest w ich kwestii. Ale zazwyczaj odpowiedź od nich jest pozytywna.
Mam się do niego zgłosić za miesiąc. Jeśli się nie zgłoszę to ekskomunika nie zostanie ze mnie zdjęta.

[ Dodano: Nie 27 Mar, 2011 20:57 ]
Pokładam ufność w Panu Bogu. Jestem dobrej myśliUśmiech :aniol:


- omyk - 28-03-2011 00:27

W tym więc przypadku chodzi o ekskomunikę latae sententiae, wg mojej interpretacji przepisów spowiednik może sam zdjąć, o ile odwoła się do kurii w ciągu miesiąca. Nie przesądzam jednak oczywiście niczego, bo moja interpretacja może być błędna. Pozdrawiam i powodzenia! Uśmiech


- martabunia - 28-03-2011 06:30

Dziękuję!Oczko

[ Dodano: Pon 30 Maj, 2011 11:59 ]
Tak napiszę jak to sie dalej z tą ekskomunika odbyłoUśmiech
Została ze mnie zdjęta. Czekalam półtora miesiąca, ale udało sięUśmiech
Niestety werdykt musiała wydać stolica apostolska, sam spowiednik nie mógł.
Dostałam półroczną pokutę i w końcu zaczęłam przystępować do modlitw o uwolnienie. Teraz jestem umówiona na wizytę z diecezjalnym egzorcystą, i jadę na rekolekcję wspólnoty Rodzin Mamre ewangelizacyjne do Niepokalanowa