Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Humor kolejowy - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Pogaduchy na LUZIE (/forumdisplay.php?fid=10)
+--- Dział: Humor (/forumdisplay.php?fid=28)
+--- Wątek: Humor kolejowy (/showthread.php?tid=1098)



Humor kolejowy - Helmutt - 19-12-2005 14:18

dwa dowcipy kolejowe, może już nie pierwszej świezości ale dobre.

1.
- Panie jaki to pociąg?
- Niebieski
- Tak, ale dokąd?
- Do połowy!

2.
Jedzie facet koleją transsyberyjską, magle pociąg się zatrzymuje. Stoi godzinę, dwie, trzy, cały dzień... Wreszczie facet wychodzi z przedziału zobaczyc co się dzieje. Dochodzi do pierwszego wagonu a tam leży 2-ch maszynistów "nawalonych" jak stodoła podczas żniw. Budzi jednego i pyta:
- Panie, czemu stoimy???
- Eeeep....eeep....zamieniamy lokomotywę
- A na lepszą?
- Niet! Na wodku!

Duży uśmiech


- Ks.Marek - 16-12-2006 10:35

Na terytorium Indian położono drogę żelazną. Wódz postanowił osobiście powitać pierwszy przyjeżdżający pociąg.
Stanął na torach podniósł rękę w geście powitania a lokomotywa...
nawet nie zwolniła i przejechała po nim jak po łysej kobyle. Ciężko ranny
wódz odzyskuje przytomność w swoim tipi gdy nagle słyszy zza ściany narastający gwizd. Zrywa się na
równe nogi wyskakuje na zewnątrz patrzy a tu czajnik z gwizdkiem. Zrzuca go na ziemię kopie depcze wali toporkiem.
Żona wypada za nim wołając:
- Uspokój się co robisz
A wódz na to:
- Zabić gnidę póki mały!!!

EDIT: Annnika:

Kipi to czajnik jak sie nie wyłączy a zbyt pełny Język a tipi to namiot indiański Oczko