Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Tragedia w Chorzowie - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Inne tematy (/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Dział: Wolne forum (/forumdisplay.php?fid=20)
+--- Wątek: Tragedia w Chorzowie (/showthread.php?tid=1204)

Strony: 1 2 3 4 5


- belarmin - 29-01-2006 22:16

Offca napisał(a):Na onecie zauważyłam też komentarz, w którym ktoś wspomina o 200 ofiarach, które zamarznęły tej zimy.
Bo mamy teraz wolność słowa i każdy teraz może swoje frustracje i żale umieszczać na publicznym forum.
Wielu zarzuca np. rządowi iż ten zaniedbał opiekę nad tymi ofiarami mrozów. Jednocześnie jak podają oficjalne wiadomości ok. 75% tych ludzi zamarzła nadużywając alkoholu. Czy można więc kogoś ciągle pilnować i na siłe zabierać ich w ciepłe miejsce jeśli sami tego nie chcą? Czasami takie wypowiedzi potrafią zdenerwować. A może to znak że takie wypowedzi należy traktować jak powietrze?


- Annnika - 29-01-2006 23:04

To też nauczka, że wiele jest u nas "martwych przepisów". Kto pilnuje, jaka warstwa pokrywy śnieżnej na dachu wisi :?: A przepisy i regulacje są.

Offca, w sumie i masz rację i nie masz jej... Ci ludzi mieli alternatywę, wybór, ale dokonali złego. Ofiary z hali wyboru nie miały...


- TOMASZ32-SANCTI - 29-01-2006 23:16

belarmin napisał(a):To ciekawe, że dopiero kiedy dotyka nas prawdziwa tragedia Polacy potrafią się jednoczyć (dużą zasługę odgrywają w tej sytuacji media)? :shock:

Tutaj już odnosisz sie do jedności w pomocy przy takich tragediach, jak wielokrotnie mogłeś zauważyć,że Polacy jeszcze są narodem bardzo solidarnym i zawsze stara sie pomagac tym, którzy przeżyli jakąś tragedię,tak było też gdy były te powodzie w naszym kraju.

Ale przyznaję ci racje,że na codzień Polacy bardzo się nie przejmują innymi, dopiero gdy przychodzi taka tragedia,gdzie ginie tylu ludzi. Na codzień także ludzie cierpią, umierają z głodu, z braku środków do życia i nikt się takimi ludźmi nie przejmuje. To jest powód do przemyśleń nad własnym postępowaniem.
Czy potrzeba tragedii,aby człowiek mógł pospieszyć z pomocą drugiemu?

Pozdrawiam


- Offca - 29-01-2006 23:19

TOMASZ32 napisał(a):Czy potrzeba tragedii,aby człowiek mógł pospieszyć z pomocą drugiemu?

Sam chyba sobie odpowiedzialeś...


- Ravenloff - 29-01-2006 23:37

Offca wspomniała, że licha konstrukcja była, ta hala wyglądała jak by była z kartonu.

A ja się zapytam, czemu to się stało?

Czy teraz ekonomia i pieniądze, są i będą przyczyną wielu nieszczęść :?:
Przecież można było halę odśnieżyć, ale to jest nieekonomiczne :x , bo ktoś musiał by to zrobić, a za darmo na pewno by tego nie zrobił.
Albo konstrukcje budowane jak najmniejszym kosztem, przy jak najmniejszym zużyciu materiałów, byle by najtańsze były w budowie :?:
Teraz to wogóle się na wszystkim maksymalnie oszczędza, byle by tylko było taniej. Nie zwraca się uwagi na jakość i bezpieczeństwo. Szczególnie to widać w Zamówieniach Publicznych (przetargach), gdzie przy robotach wykonywanych za państwowe pieniądze, zwykle wybiera się tą firmę, która wykona to najtaniej. Głupie prawo, ale wierzcie mi, że takie jest. A wiadomo najtaniej, znaczy najgorzej. Potem mamy te dziurawe drogi (bo położyli najtańszy asfalt, który po 2 latach jest dziurawy), dziurawe dachy w szkołach (bo po kilku latach zaczęło kapać), zagrzybiałe akademiki (gdzie 2 lata od wybudowania nowego budynku zaczęły się w pokojach grzyby na ścianach lęgnąć), czy takie katastrofy jak ta hala w Chorzowie.


- Lewiatan - 30-01-2006 00:03

Nie zgodzę się z twierdzeniem ze co najtańsze jest najgorsze często bywa odwrotnie. Z reszta jak swoje ciężko zarobione pieniądze wydajesz wybierasz korzystniejszą ofertę czyli niska cenę i wysoka jakość jedno i drugie może iść w parze.
Nie obwiniające tu nikogo tragedia sama w sobie jest już nauczka która przyniosła już efekty w dniu dzisiejszym skontrolowano więcej dachów niż w ostatniej dekadzie przykre ale prawdziwe .
A co do winnego na pewno ukarzą jakiegoś dziadka który tam odpowiadał za sprzątanie bo na niego zwala winę bo to było w jego obowiązkach
Nikt umyślnie nie zawalił tego dachu no chyba ze wszechmogący bo miął w tym swój ukryty cel. Stało się nikt tego nie odwróci a lament i płacz nie naprawi tego co się stało. Potrafię sobie wyobrazić rozgoryczenie i ból bliskich ofiar. I współczuje im z całego serca. I tylko to mi pozostaje.


- Grajkoz - 30-01-2006 00:26

Mówimy, że współczujemy ofiarom - zgoda - ale była też wcześniej mowa o 200 istnieniach ludzkich, które zabrał mróz. Czemu tym ludziom tak nie współczujemy, nawet jeśli umarli pod wpływem alkoholu??? Myślę, że jeśli tak się stało to te osoby tym bardziej potrzebowały pomocnej dłoni, nie musiały tak skończyć i nie skończyłyby tak gdyby ktoś z nas się nimi zainteresował. Latwiej jest teraz opłakiwać 66 ofiar, na których los i tak nie mieliśmy żadnego wpływu. Dlaczego Polak zawsze jest mądry po szkodzie????????

Modle się nadal za poszkodowanych, a szczególnie za ich rodziny...


- belarmin - 30-01-2006 00:57

Grajkoz napisał(a):Czemu tym ludziom tak nie współczujemy, nawet jeśli umarli pod wpływem alkoholu??? Myślę, że jeśli tak się stało to te osoby tym bardziej potrzebowały pomocnej dłoni, nie musiały tak skończyć i nie skończyłyby tak gdyby ktoś z nas się nimi zainteresował.
Oglądałem fragment reportażu w którym policja chciała zabrać osoby do schroniska. Odmówiły (powodem ich decyzji było to, że tam nie będą mogły pić alkocholu).
Pytanie więc brzmi: czy w tej konkretnej sytuacji należało ich pozbawić prawa do wolności i siłą zaprowadzić do ciepłego pomieszczenia?
Na ile więc człowiek ma prawo decydowania o sobie i ponosić za to w pełni konsekwencje :?:


- Grajkoz - 30-01-2006 01:13

Oczywiście człowiek ma wolną i wolę i nic na siłę zrobić nie możemy, ale bardziej chodziło mi o tych, którzy potzrebują pomocy, a nigdzie jej nie otrzymują. Poza tym nie wszyscy, którzy umarli na mrozie, byli pod wpływem... wśród nich pewnie znalezlibyśmy też zwyczajnych bezdomnych, którzy już dawno stracili wiarę w ludzi...
Naszym zadaniem jest naśladywanie Jezusa, a On nie dzilił na lepszych i gorszych.


- ZosiaII - 30-01-2006 01:23

Nie można tak patrzeć na sprawę belarmino. Człowiek chory na chorobę alkoholową jest niewolnikiem swojego nałogu. Kiedyś popełnił błąd - jego wina. Wpadł w sidła i już jest niewolnikiem. To jest sytuacja nieodwracalna. Praktycznie tylko jednostki uwalniają się od picia. Chrystus zostawił 99 owiec, aby uwolnić jedną owieczkę uwięzioną w cierniach. Tym ludziom należało dać choćby tylko nocleg i gorący napój czy jakąś zupinę i niech wiodą swoje życie. To też człowiek. Tu nie do końca możemy mówić o wyborze losu. Ten człowiek nie ma własnej woli - jego wolą rządzi alkohol. Sam się nie uwolni. Brat Albert właśnie takich ludzi wyciągał z błota.
Powiesz pewnie, dlaczego moje podatki mają iść na takie cele? Otóż wiedz o tym, że on więcej wpłacił na podatki nie pracując, jak Ty, bo płacił akcyzę od każdej wypitej butelki. Państwo zarabiało, to i państwo ma zobowiązania. Powinny być dla tych ludzi jakieś ciepłe przytuliska, choćby na noc bez stawiania jakichś rygorów. Owszem nie pozwolić na wszczynanie bójek czy awantur, ale dach nad głową? Bój się Boga człowieku!


- belarmin - 30-01-2006 10:00

ZosiaII napisał(a):Nie można tak patrzeć na sprawę belarmino. Człowiek chory na chorobę alkoholową jest niewolnikiem swojego nałogu.

Tym ludziom należało dać choćby tylko nocleg i gorący napój czy jakąś zupinę i niech wiodą swoje życie. To też człowiek.

Powinny być dla tych ludzi jakieś ciepłe przytuliska, choćby na noc bez stawiania jakichś rygorów.
Pozwól, że nie podzielę Twojej opinii. Jest pewna różnica pomiędzy chęcia pomocy, wyciągnięciem ręki do potrzebującego a zwykła naiwnością, której niestety ofiarą podają najczęściej kobiety.
Nie ma tu miejsca zajmowanie się uzależnieniami, ale powiem tylko że podstawowym warunkiem jest stanięcie w prawdzie (jestem alkocholikiem i potrzebuję pomocy ok. 50% sukcesu) a następnie podjęcie konkretnych działań (leczenie). W Polsce mamy dobrych profesjonalistów, którzy są naprawdę skuteczni. Nie można tych ludzi jednak zmusić i w tym sensie jest to ich decyzja.

Oni też mówią podobnie: ciepłe schroniska bez stawiania rygorów - czyli aby można było pić. Najgorszą z naszych postaw, która jest naprawdę groźna to nasza naiwność.

Nie powiedziałem również, że problem taki dotyczy wszyskich choć ten wskaźnik jest na prawdę wysoki.


- ZosiaII - 30-01-2006 11:51

Belarmin, nawet samobójcy mamy obowiązek przeszkodzić w unicestwieniu swego życia. Powinniśmy im pomóc, choćby ze względu na to. Niewiele, tylko tyle, aby nie zamarzli na śmierć.


- belarmin - 30-01-2006 12:50

ZosiaII napisał(a):nawet samobójcy mamy obowiązek przeszkodzić w unicestwieniu swego życia.
To jest przecież oczywiste, że mamy obowiązek przeszkodzenia z samobójstwie. Akurat mam na myśli ludzi, którzy nie chcą sobie pomóc. Jeśli przeczytasz moje wcześniejsze wypowiedzi to przekonasz się że nawiązuje konkretnie do tych przypadków.
Nie bardzo więc rozumiem w jaki sposób chcesz przeszkodzić takim osobom:

- może przez zamknięcie takich ludzi wbrew ich woli? Jest to przecież złamanie prawa obowiązującego w Polsce. Nawet ludzie chorzy psychicznie muszą wyrazić zgodę na poddanie się leczeniu (oczywiście oprócz sytuacji gdy stanowią zagrożenie dla otoczenia).

- a może proponujesz stały nadzór - pilnowanie 24 godz na dobę? W razie próby popełnienia samobójtwa trzeba szybko reagować.

Może pomoc ludziom, którzy nie dawno zamarzli była nie wystarczająca, ale z drugiej strony pamiętaj że każdy z nas jest wolny i jeśli odrzuca pomocną rękę to jest to z pewnością dramat, ale i konsekwencja wolnej woli.


- Anonymous - 30-01-2006 13:53

Jest wszak subtelna różnica jak ktoś ginie wskutek cudzego zaniedbania w stosunku do kogoś kto ginie z własnej głupoty.


- belarmin - 30-01-2006 16:09

Tyle, że wg informacji z TV problem alkocholowy dotyczył w tym przypadku ok. 75% czyli zdecydowanej większości.