Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Tragedia w Chorzowie - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Inne tematy (/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Dział: Wolne forum (/forumdisplay.php?fid=20)
+--- Wątek: Tragedia w Chorzowie (/showthread.php?tid=1204)

Strony: 1 2 3 4 5


- Jólka - 30-01-2006 17:26

Już nie mam siły czytać na temat tej katastrofy, tym bardziej, że wczoraj całe popołudnie starałam się wspierać kumpele, by nie traciła nadziei, że jej przyjaciel żyje. Ok pół godziny przed tym, zanim dach się zwalił dzwonił do niej z tej felernej hali... a teraz od czasu katastrofy nie odbiera telefonu... rodzina też nic nie wie, a w punktach informacyjnych też nie maja na ten temat żadnych informacji. Smutny


- Grajkoz - 30-01-2006 18:45

A co z pozostałymi 25 procentami??? Jeśli chodzi o nich to problem jest w nas, nadal zbyt dużo mówimy o tym jakimi być powinniśmy, a nie robimy tak. Nasze oczy powinny być otwarte na ludzką krzywdę...

P.S. Uwaga techniczna: dlaczego dział nazywa się "Tragedia w Chorzowie" skoro wydarzyła się ona w Katowicach? Pomysł


- Lewiatan - 30-01-2006 18:55

Niema t zadnego bledu bo tragedia wydazyla sie w Chorzowie a dolkadniej w Międzynarodowych Targach Katowickich w Chorzowie


- Grajkoz - 30-01-2006 23:58

Różne żródła podają różne miejscowości :coo: Nie tak dawno usłyszałem jeszcze inną nazwę - rzekomo wioski leżącej na pograniczu Chorzowa i Katowic. Jak to Gonzo powiedział, słusznie zresztą, zdarzyło się to na Śląsku :?


- Palmer_Eldritch - 02-02-2006 01:11

To sie zdarzylo faktycznie na pograniczu Katowic i Chorzowa.Dojazd autem jest od ulicy Bytkowskiej w Katowicach.Tak samo autobusami komunikacji miejskiej mozna najłatwiej dojechać z Katowic (lub takze z Siemianowic).Natomiast same targi sa w duzej częsci polozone na terenie Wojewódzkiego Parku Kultury i Wypoczynku w Chorzowie i gdzies tam na terenie tychze targów przebiega granica między tymi miastami.Gdzie,tego do końca nie wiadomo.(podobnie jest np.ze stadionem GKS Katowice,który częsciowo znajduje sie na terenie Katowic a częsciowo na terenie Chorzowa)
To jest jednak sprawa drugorzędna... :/
Tragedia jest tragedią bez względu na to gdzie się wydarzyła.


- msg - 02-02-2006 01:33

Tragedia, tragedia, ale chyba bedziemy pierwszym panstwem na swiecie, gdzie beda specjalne przepisy dotyczace odsniezania dachow... groteska... zadziwiajace jak ludzie gubia zdrowy rozsadek i zwykla odpowiedzialnosc za swoja prace...


- Anonymous - 02-02-2006 02:05

msg napisał(a):Tragedia, tragedia, ale chyba bedziemy pierwszym panstwem na swiecie, gdzie beda specjalne przepisy dotyczace odsniezania dachow


Za parę dni media przestaną o tym gadać więc ludzie zapomną. I wszystko będzie po staremu, za parę tygodni będzie jaka hala?, a za parę mieszięcy o co w ogóle chodzi?, a grobowce porosną trawą. Aż do następnego razu aż coś wybuchnie/zawali się/zaleje/zatonie, czy inaczej szlag trafi i znów świeczki, łańcuszki i media g****jady i politycy o mentalności mediów i tak w kółko. Ad mortem usrandum.


- ZosiaII - 02-02-2006 03:15

Właśnie. To nie jest kwestia przepisów - przepisy niczego nie załatwiają, są tylko "usprawidliwieniem", służą za tarczę i zmycia z siebie odpowiedzialności. Co z tego że są przepisy, jak nikt ich nie egzekwuje.
W państwie totalitarnym całe armie policji ich strzegły, a w stanie wojennym wojsko - słynne akcje "555" - naloty sprawdzające dozorców, o Sanepidzie, kontrolach handlowych nie wspomnę, o kontrolerach specjalnych wysyłanych przez zieleń i innych społecznych inspektorów. Fakt - ulice były czyściejsze - w centrum miasta, nawet przy najgorszej zimie można było w szpileczkach przejść, ale też były tragedie, gdzie np. w Warszawie odpadające sople z dachu zabiły człowieka. Katastrof budowlanych praktycznie nie było. Pamiętam jedną w Lublinie, gdzie zawaliło się pół kamienicy - ofiar śmiertelnych nie było. Kamienica z 1905 r., wypadek miał miejsce w 1968. Mocno pokiereszowana kulami jeszcze z wojny. Wypadek spowodowany był zwiększeniem natężenia ruchu kołowego na Lubartowskiej. W Warszawie wybuchł gaz na rondzie - zginęło 200 osób w latach 70.
A teraz, a to wieżowiec w Gdańsku zapadł się na wskutek wybuchyu przestarzałej i niekonserwowanej sieci gazowniczej, a to pożar, a to to, a to śmo. Bo nikt tego nie kontroluje. Przepisy są te same, albo jeszcze surowsze. Tylko czy stać nas na przeznaczenie 80% budżetu na armię i policję?
Przecież gdyby były środki w budżetach miejskich, to można z armii bezrobotnych utworzyć niezłą armię kontrolerów wszelkiej maści. Tylko kto za to zapłaci?


- msg - 02-02-2006 10:00

ZosiaII napisał(a):Przecież gdyby były środki w budżetach miejskich, to można z armii bezrobotnych utworzyć niezłą armię kontrolerów wszelkiej maści. Tylko kto za to zapłaci?
IMHO nie chodzi tutaj o to, zeby tworzyc rzesze kontrolerow, tylko o to, zeby ci, co juz sa zatrudnieni i za cos odpowiadaja, zeby naprawde wykonywali swoja prace, zeby dozorcy odsniezali chodniki, posypywali je piaskiem czy sola, zeby przechodzacy czlowiek sobie krzywdy nie zrobil, zeby zrzucac snieg z dachu, poniewaz moze sie cos zawalic czy zwalic na glowe - po prostu zwykla odpowiedzialnosc za wykonywana prace oraz zdrowy rozsadek. A jak u nas jest sporo takich, ktorym sie nic nie chce i stosuja spychologie stosowana, no to o czym my w ogole mowimy - to wtedy wlasnie pojawiaja sie pomysly zeby wszystko znalazlo sie w prawie i pojawiaja sie pomysly kontrolowania kontrolerow, a to przeciez wszystko jest takie proste jak sie korzysta z rozumu...


- Helmutt - 02-02-2006 10:21

ZosiaII napisał(a):A teraz, a to wieżowiec w Gdańsku zapadł się na wskutek wybuchyu przestarzałej i niekonserwowanej sieci gazowniczej, a to pożar, a to to, a to śmo. Bo nikt tego nie kontroluje. Przepisy są te same, albo jeszcze surowsze. Tylko czy stać nas na przeznaczenie 80% budżetu na armię i policję?
Przecież gdyby były środki w budżetach miejskich, to można z armii bezrobotnych utworzyć niezłą armię kontrolerów wszelkiej maści. Tylko kto za to zapłaci?
Zosiu, z tego co pamiętam to w Gdańsku gaz wybuchł bo jakiś śmieć o inteligencji paprotki doniczkowej odkręcił i ukradł GŁOWNY ZAWÓR GAZOWY.


- ZosiaII - 02-02-2006 11:04

DARTH_HELMUTH napisał(a):Zosiu, z tego co pamiętam to w Gdańsku gaz wybuchł bo jakiś śmieć o inteligencji paprotki doniczkowej odkręcił i ukradł GŁOWNY ZAWÓR GAZOWY.
Tak, ale gdyby administrator sprawdzał instalację gazową, to wykryłby w porę, co jest.
msg napisał(a):A jak u nas jest sporo takich, ktorym sie nic nie chce i stosuja spychologie stosowana, no to o czym my w ogole mowimy - to wtedy wlasnie pojawiaja sie pomysly zeby wszystko znalazlo sie w prawie i pojawiaja sie pomysly kontrolowania kontrolerow, a to przeciez wszystko jest takie proste jak sie korzysta z rozumu...
Wszystko się zgadza msg, tylko, jeśli ktoś jest bez rozumu i jest nieodpowiedzialny, to potrzebny mu jest bat. Dziecko jest nieodpowiedzialne i ma niepełne rozpoznanie czynu, to jak dziecko nie słucha kolejnych uwag i ostrzeżeń rodziców, to dostaje klapa w tyłek. Wiem, że dopóki były jakieś kontrole i kary za nieuprzątnięte chodniki, to były jako tako sprzątane, dopóki strażacy kontrolowali stan p/poż budynków, to jako tako administratorzy pilnowali tego. A teraz bezhołowie nie czuje bata. Podobnie jest z całym naszym systemem prawnym. Mamy cudowne kodeksy, tylko sprawca pilnie poszukiwany i złapany przez policję czeka na rozprawę conajmniej pół roku, jeśli nie dłużej, potem nie odbywa kary przez kilka lat z powodu braku miejsc w więzieniu. I to jest ta indolencja systemu. Tylko nieuchronność kary daje jakąś skuteczność istniejącemu systemowi prawnemu.


- msg - 02-02-2006 11:07

Oczywiście, ale to o czym piszesz to już tylko i wyłącznie ludzie - czyli odpowiedzialność za wykonywany zawód oraz zwykła ludzka przyzwoitość, której chyba jednak sporo brakuje...


- ZosiaII - 02-02-2006 11:46

Niestety, taka jest rzeczywistość. W większości mamy do czynienia z "dorosłymi dziećmi"...


- Annnika - 02-02-2006 13:34

I pozostałościami po konmunistycznym "jak wspólne to niczyje czyli moje", to raz, a dwa - "czy się stoi czy się leży forsa sie należy". Ilu inspektorów załatwia kontrole telefonicznie :?: Bo nie chce sie pojechać :?:


- Lewiatan - 02-02-2006 14:00

Annnika napisał(a):Ilu inspektorów załatwia kontrole telefonicznie Pytanie


niestety nie znam odpowiedzi na twoje pytane. A pracujac troszeczke w tym interesie to powiem ci ze na kazdej budowie osobiscie witalem inspektorów budowlany telefonicznie niechcieli nic podpisac. Zaduza odpowiedzialnosc zeby sobie pozwolic na niedociagniecia. po zatym jak chcialby taki inspektor wziasc do "łapki" to musi najpierw stwierdzic ze cos jest nie tak zeby puźniej przymknac oko za pewna sumke.