Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Mam ogromna milosc w sobie dla ludzi ale... - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Ewangelizacyjna Pomoc (/forumdisplay.php?fid=22)
+--- Wątek: Mam ogromna milosc w sobie dla ludzi ale... (/showthread.php?tid=1258)

Strony: 1 2 3


Mam ogromna milosc w sobie dla ludzi ale... - Anonymous - 22-02-2006 04:06

no wlasnie i tu, zaczyna sie moj lekki wyrzut do samego siebie z powodu takiego, ze nie potrafie sie klocic, ani wyklocac, przebaczam kazdemu od zaraz, nie czuje nienawisci czy checi odegrania sie za cos lub na kims, nawet jezeli ktos zrobil mi krzywde. Dochodzi nawet do tego, ze jezeli ktos bylby dluzny mi pieniadze, to poscil bym to lekka reka dlatego, ze nie czuje nic dla tych papierkow. Moja dziewczyna zaczyna mowic mi, ze nie jestem meski, ze nie potrafie wytrwac przy swoim zdaniu, ze jestem dupowaty ale ja poprostu mam ogromna milosc od Boga, boje sie tylko jednej rzeczy, ze nie poradze sobie w zyciu, ze ludzie beda to wykorzystywac. Za kazda odpowiedz, Bog zaplac!

"Pochodze od Boga, poprostu mam to wyryte w sercu moim"


- msg - 22-02-2006 11:57

Znaczy się nie jesteś asertywny - co usiłuje wmówić nam świat, że jak się takim nie jest to się życia dobrze nie przeżyje. Ja tobie tylko pogratulować mogę takiej postawy. Jeżeli naprawdę czujesz, że masz w sobie Boga, to nie masz co się obawiać o poradzenie sobie w życiu - Pan nas prowadzi sobie tylko wiadomymi ścieżkami.

Natomiast co do relacji z twoją dziewczyną - myślę, że to też się prędzej czy później unormuje - jezeli ona zostanie twoją żoną, myślę że trochę się tobie i wam to pozmienia, tzn. co ona o tobie myśli etc. Ja już nie pamiętam, który filozof to powiedział, ale było to mniej więcej tak, że "trudno przy żonie być stoikiem" i jest w tym sporo prawdy, ale Bóg nas uzdatnia do wielu rzeczy.

Więc nie obawiaj się, ze ktoś wykorzysta twój charakter, bo pewnie to i tak robią, jak każdy z nas - w sposób zamierzony lub nie, a jeżeli ma się w sobie Boga, to wszystko się przebacza, bowiem wszyscy jesteśmy grzesznikami.


- Offca - 22-02-2006 12:49

Masz dar :mrgreen: Ja zwykle postępuję całkiem odwrotnie :/


- inis - 22-02-2006 13:01

No to może mi się uda coś napisać mądrego, bo chcę Ci pomóc... :wink:

dusza napisał(a):nie potrafie sie klocic, ani wyklocac, przebaczam kazdemu od zaraz, nie czuje nienawisci czy checi odegrania sie za cos lub na kims, nawet jezeli ktos zrobil mi krzywde. Dochodzi nawet do tego, ze jezeli ktos bylby dluzny mi pieniadze, to poscil bym to lekka reka dlatego, ze nie czuje nic dla tych papierkow.
Mi się wydaje, że Twoja postawa jest bardzo dobra. Przytulanie
Taka, taka... ewangeliczna [?]
Dobrze jest nie przywiązywać się do pieniędzy, wybaczać innym, nie żywić urazy do innych. Chyba każdy, kto tak postępuje ma niezwykle spokojne życie, bez wyrzutów sumienia. Z tego co piszesz, można wywnioskować, że spełniasz przykazanie miłości tak bardzo jak tylko się da. Uśmiech
Wiesz, mamy XXI wiek i takie osoby jak Ty, są raczej rzadkością. Ja sama czasami czuję się tak, jakbym urodziła się w złym miejscu i czasie, bo jestem nie przystosowana do tego nowoczesnego świata.
Ty swoim postępowaniem pokazujesz przecież innym ludziom jak to wszystko powinno wyglądać! Nie powinniśmy się krzywdzić, powinniśmy wybaczać itd. Potraktuj swoje życie jako apostolstwo! :krzywy:


dusza napisał(a):Moja dziewczyna zaczyna mowic mi, ze nie jestem meski, ze nie potrafie wytrwac przy swoim zdaniu, ze jestem dupowaty ale ja poprostu mam ogromna milosc od Boga
Z tego co mi wiadomo, to męskości się nie mierzy w jednostkach wybaczania i krzywdzenia innych. :wink: Myślę, że Twoja dziewczyna - jeśli łączy was prawdziwe, silne uczucie - wkrótce doceni Twoje dobre serce. :krzywy: To kwestia czasu i dojrzałości.

dusza napisał(a):boje sie tylko jednej rzeczy, ze nie poradze sobie w zyciu, ze ludzie beda to wykorzystywac.

Hm... Tak jak napisał msg jeśli ludzie będą chcieli, to i tak to wykorzystają. Ale nie bój się. Uśmiech Przecież to wszystko pochodzi od Boga.


- Moniczka - 22-02-2006 13:13

A ja z reguły mam odwrotny problem, tzn. nadmierną porywczośc...

Ale Twój problem też rozumiem. Zwłaszcza jeśli chodzi o pieniądze. Swoją "kasę" mam tak naprawdę od niedawna (korepetycje z angielskiego) więc dopiero teraz zaczął się problem. Mam ostatnio takie dziwne przemyslenia że przecież chrześcijanie mają się wszystkim dzielić, pomagać sobie, a ja za tę pomoc biorę kasę. No ale przecież na tym polega świat.

W zasadzie to nigdy nie brałam tych wątpliwości szczwgólnie poważnie i po prostu "robię swoje". No ale czasem taka myśl wraca.

Czy życie taką moralnością w stylu "wszystko wszystkim dawajcie, niczego nie oczekujcie, dawajcie za darmo" jest na tym świecie możliwe?

Tylko błagam nie piszcie że pewnie, jest możliwe, tylko trzeba do tego dorosnąć albo być lepszym itp. itd. Jeśli sądzicie że jest możliwe to proszę o uzasadnienie JAK jest możliwe.

[ Dodano: Sro 22 Lut, 2006 12:14 ]
a czy dusza będzie mógł utrzymać rodzinę żyjąc taką postawą jaką ma teraz?


- Anonymous - 22-02-2006 14:03

Zycie z taka postawa (chwalebna, jakby nie bylo) jest mozliwe, ale cholernie trudne. Moze jestem pesymista, ale wg mnie 8 osob na 10 bedzie takie nastawienie wykorzystywac. Jezeli juz ktos decyduje sie tak zyc (lub inaczej nie potrafi) to kluczowa sprawa jest odpowiedni dobor towarzystwa Uśmiech


- Offca - 22-02-2006 14:13

Racja kempes. Ja jestem niemal całkowitą odwrotnością duszy. Reaguję zwykle bardzo emocjonalnie. Jak ktoś mnie wkurzy mam ochotę z miejsca dać mu w zęby. Czasami ciężko się naprawdę powstrzymać... :roll: Dzięki Bogu do rękoczynów jeszcze nie doszło z mojej strony, niemniej czasami mało brakowało. Ale to już wtedy musiał mnie ktoś naprawdę ostro wpienić :|


- Helmutt - 22-02-2006 15:02

kempes napisał(a):Zycie z taka postawa (chwalebna, jakby nie bylo) jest mozliwe, ale cholernie trudne. Moze jestem pesymista, ale wg mnie 8 osob na 10 bedzie takie nastawienie wykorzystywac. Jezeli juz ktos decyduje sie tak zyc (lub inaczej nie potrafi) to kluczowa sprawa jest odpowiedni dobor towarzystwa Uśmiech
Nie tylko jest nudne - jest szkodliwe dla tego kto taką postawę posiada.
Zawsze będzie "robiony w konia" przez tych, którzy go przejrzą, będzie wykorzystywany "na masę", będzie pierwszą osobą, do której się znajmi będą zwracać o pozyczkę (i nie oddawać) itp.
Trezba mieć w sobie życzliwość dla ludzi - ale też trzeba umieć czasami gdy zajdzie potrzeba "walnąć pięścią w stół".
Bo inaczej z czasem straci się szacunek dla samego siebie i szacunek otoczenia.
Nie polecam takiej postawy.


- Moniczka - 22-02-2006 16:57

DARTH_HELMUTH napisał(a):[Trezba mieć w sobie życzliwość dla ludzi - ale też trzeba umieć czasami gdy zajdzie potrzeba "walnąć pięścią w stół".
Bo inaczej z czasem straci się szacunek dla samego siebie i szacunek otoczenia.
Nie polecam takiej postawy.

No właśnie.

Przecież to nawet nie dla dobra nas samych, ale i dla dobra otoczenia nie mozna dać się wykorzystywać... Bo ktoś się przyzwyczaja że może nas krzywdzić a my nie reagujemy. To tak jak milczenie na cudzy grzech.


- Wojtek37 - 22-02-2006 17:54

Bracie Duszo, posiadasz piękny dar, Bóg jak widzę Cię rozpieszcza. Lecz nie zawsze tak będzie, życie niesie nam różne niespodzianki. Walcz więc o tę czystość serca, którą wlał Ci Duch Święty. A czas pokaże i Bóg podeśle również pokusy, które mogą powalić. To co moim zdaniej jest najważniejsze, to nie popaść w pychę, by inni widzieli jak mi dobrze wszystko wychodzi. A coś wiem na ten temat. Więc bracie bądż czujny i pełnij Wolę Bożą w każdym czasie.


- Anonymous - 22-02-2006 19:42

Facet masz poprostu dobre serce i życzę Ci aby nikt nie wykorzystał tej Twojej dobroci Duży uśmiech


- Lola - 23-02-2006 00:01

ależ oczywiście, że tę dobroć wykorzystają

być dobrym to nie znaczy być naiwnym :!:
popatrz na Jezusa - jest Dobrem, ale też potrafił sie wkurzyć - sztandarowy przykład - kupcy w świątyni


- TOMASZ32-SANCTI - 23-02-2006 00:07

A ja,podobnie jak Wojtek i jeszcze kilka osób zachęcam cie do tego,abyś docenił ten dar i starał sie go wykorzystać, a Bóg się o resztę bedzie troszczył. Nie martw sie tym,że ktoś cię może wykorzystać, Chrystus dla nas dał sie poniżyc i nie oddawał nikomu za to co mu uczyniono, dał się znieważać, opluwać, poniżać,bić, a on sie jeszcze za nich wszystkich modlił o przebaczenie. Pilnuj tego daru,bo to wieki skarb, jak go stracisz, to będziesz sam i możesz wtedy cierpieć. Z Bogiem cierpieć nie będziesz - w tym sensie,że Bóg zawsze będzie przy tobie i nawet największe cierpienie na ciele zamieni na prawdziwą rozkosz duchową.

Pozdrawiam


- Helmutt - 23-02-2006 07:42

....jasne TOMASZU32.
Ja bym jeszcze radził koledze odwiedzić dzielnicowych dresiarzy i zapłacić im miesięczny abonament, dzięki któremu będą mogli "sprawiac duchową rozkosz" za pomocą kijów bejsbolowych koledze duszy raz dziennie.

[ Dodano: Czw 23 Lut, 2006 06:49 ]
Rzeczywiście, chrześcijaństwo to radosna wiara...
Dawać się poniżać, opluwać.
TOMASZU232 - co bys zrobił jakby ktoś zaczął bić Twoje dziecko? Albo gwałcić Twoją zonę? Niech cierpi bo zbliża się tym do Chrystusa? Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech


- Offca - 23-02-2006 11:29

No tak, typowe, nieprzemyślane podejście ateisty... Nie traktuj nas jak kogoś ze skrajności bo mamy prawo się tak samo bronić jak Ty i inni nie-katolicy (jakbyś nie wiedział, bo mam wrażenie, że chyba nie wiesz). Nie martw się, na siłę guzów nie szukamy.
Tomaszu, masochistów z nas nie musisz robić... :roll: