kk a sex - Wersja do druku +- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum) +-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4) +--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15) +--- Wątek: kk a sex (/showthread.php?tid=1266) |
- Cichociemny - 02-08-2006 11:24 piotrek1 napisał(a):w newskweeku byl artykuł na temat "Czy Bóg lubi seks" wypowiadal sie tam niejaki o.Knotz i mówil on ze seks oralny w malzenstwie jest dopuszczalny jezeli to mężczyzna zaspokaja kobiete. podejrzewam , że to tekst jakiejś .... kobiety ukrywajacej się pod pseudonimem :diabelek: - piotrek1 - 02-08-2006 17:13 No może...ale prowadzi on tez rekolekcje dla małżenstw ktore wyszly z tak surowych domow ze wydaje im sie ze wszystko co z seksem zwiazane to zle. Mysle ze te malzenstwa zdemaskowalyby go szybko. A na tych rekolekcjach mowi im ze wcale nie wszystko jest zle.miedzy iinymi mowi wlasnie o tym.dokladnie byla to odpowiedz na pytanie : "czy moge po stostunku piescic łechtaczke mojej żony jezykiem? " - M. Ink. * - 02-08-2006 22:59 zastanawiam się czy religia [czyt. katolicyzm] ma w ogóle "uprawnienia", by wypowiadać się na temat lizania łachtaczki/całowania członka, jako czegoś złego bądź dobrego ... [?] - Marek MRB - 03-08-2006 14:17 TAK Religia ma uprawnienia do wypowiadania się co jest dobre a co z złe. Natomiast sądzę że Ty nie powinieneś mieć prawa do obscenicznych wypowiedzi na tym forum. O wszystkim można mówić ładnie albo... tak jak Ty. - pingu - 03-08-2006 20:45 Marek MRB napisał(a):TAK ?????? a gdzie on wyrazil sie obscenicznie moze ty za obscenizm uwazasz trzymanie penisa podczas oddawania moczu albo patrzeniena niego w czasie erekcji. - Palmer_Eldritch - 03-08-2006 20:49 Słuszna uwaga.Ewentualnie,Marku MRB zaprezentuj nam, jak ty byś powyższe treści ,przedstawione przez użytkownika M. Ink. * przedstawił być w sposób "nie obsceniczny". - M. Ink. * - 04-08-2006 00:47 jeśli wyrażam się obscenicznie, to tu jest wersja dla osób bardziej wrażliwych: czy Kościół ma 'uprawnienia' aby wypowiadać się na temat form pieszczot małżeńskich; mam tu na myśli pieszczoty, które seksuolodzy, m. in. dr Lew-Starowicz, nazywają oralno-genitalnymi; wiemy przecież, że sakrament małżeństwa jest inny od pozostałych: sakramentologia katolicka wskazuje, że tego sakramentu nie udziela kapłan, ale małżonkowie sobie nawzajem [rola kapłana polega na błogosławieństwie czy byciu świadkiem zawarcia związku] skoro sakrament ten tak wyraźnie różni się od innych, to czy normy moralne nie powinny podchodzić do tego przypadku w szczególny sposób? co chcę przez to powiedzieć ... uważam, że Kościół w tej kwestii powinien się ograniczyć do stwierdzenia: róbcie to, co uważacie za godziwe, to co nie sprzeciwia się waszym sumieniom; i koniec; nie widzę powodów, dla których Kościół miałby ingerować w sprawy dotyczące łoża małżeńskiego; no ... chyba, że jedna ze stron jest krzywdzona przez drugą ale pozwolenia na określone "pozycje stosunku" - jak to ma miejsce w USA, czy twierdzenia w stylu: 'kobieta może być sztucznie stymulowana przez mężczyznę w celu osiągnięcia orgazmu, a mężczyzna nie może być w ten sposób stymulowany przez kobietę' wydają mi się jakimś nieporozumieniem i wpychaniem nosa w nie swoje sprawy oczywiście zakładam, że mogę żyć w całkowitym błędzie, oczekuję zatem od Was stosownego oświecenia mnie - Anonymous - 04-08-2006 07:32 Cytat:róbcie to, co uważacie za godziwe, to co nie sprzeciwia się waszym sumieniomNic dodac, nic ujac. Cytat:TAKJezeli nie wyrzadza sie komus krzywdy, to gdzie tutaj jest zlo? - M. Ink. * - 04-08-2006 23:50 kempes napisał(a):Jezeli nie wyrzadza sie komus krzywdy, to gdzie tutaj jest zlo? problem w tym, co rozumieć pod pojęciem krzywdy ... [?] - Anonymous - 07-08-2006 07:26 Kazdy potrafi powiedziec, czy ktos robi mu krzywde, czy nie. Na pewno nie mozna tutaj wytyczyc zadnych granic, obejmujacych wszystkich ludzi. - M. Ink. * - 07-08-2006 23:58 kempes napisał(a):Kazdy potrafi powiedziec, czy ktos robi mu krzywde, czy nie. Na pewno nie mozna tutaj wytyczyc zadnych granic, obejmujacych wszystkich ludzi. kolejny problem: są krzywdy, z których nie zdajemy sobie sprawy - pingu - 08-08-2006 01:32 np???? - Annnika - 08-08-2006 11:23 Albo nie zdajemy sobie sprawy, że dane zachowanie w ogóle może być krzywdzące, albo nie wiemy, że jest krzywdzące dla konkretnej osoby. - pingu - 08-08-2006 13:05 ale ja jako osoba wiem co jest dlamnie krzywdzace?? wiem co jest dobre dlamnie a co nie. - Annnika - 08-08-2006 21:48 Nie zawsze, czasami nie zdajemy sobie sprawy że coś nam szkodzi, dopiero po fakcie |