Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Krucjata Wyzwolenia Człowieka - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Pozostałe (/forumdisplay.php?fid=25)
+--- Wątek: Krucjata Wyzwolenia Człowieka (/showthread.php?tid=1414)

Strony: 1 2 3


RE: Krucjata Wyzwolenia Człowieka - Lola - 15-05-2006 15:53

tak z ciekawości co to jest ta Krucjata?


- tendencja - 15-05-2006 16:36

Krucjata Wyzwolenia Człowieka to podpisanie zobowiązania abystynencji na rok, albo na całe życie (to jest chyba ta członkowska). Robi się to w czyjejs intencji.


- Swiderek - 15-05-2006 16:37

Krucjata Wyzwolenia Człowieka polega na deklaracji że nię będzie się piło alkoholu i nie będzie się namawiać do picia innych. Oprócz tego pieniądze takiej osoby nie mogą być wydane na alkohol ani na inne używki. Oczywiście osoby podpisujące tą deklaracje są zobowiązane do modlitwy (która znajduje się na deklaracji) w intencji trzeźwości narodu Polskiego jak również we własnej intencji. Można ja podpisać na rok i co roku odnawiać a równie dobrze można podpisać ją na całe życie (tylko że wtedy zrezygnować już nie można) oczywiście będąc pełnoletnim.

To tak w skrócie tyle co ja wiem. Więcej się dowiecie na stronce : http://www.kwc.oaza.pl/

Pozdrawiam :*


- Offca - 15-05-2006 17:00

No, no to faktycznie trzeba być niezłym wyczynowcem, żeby coś takiego podjąć od razu na całe życie Uśmiech


- Harpoon - 22-05-2006 14:15

hehe, ja sobie tego nie wyobrażam. Zwłaszcza, że teraz nie mogę wiedzieć, co będzie za x lat.


- tendencja - 22-05-2006 15:22

Harpoon napisał(a):hehe, ja sobie tego nie wyobrażam. Zwłaszcza, że teraz nie mogę wiedzieć, co będzie za x lat.
Ale co zakladasz za x lat, bedziesz musiala sie napić!
Offca napisał(a):No, no to faktycznie trzeba być niezłym wyczynowcem, żeby coś takiego podjąć od razu na całe życie
No od razu nie!Ale mozna na rok!Ja kiedys (chyba nawet 2 razy)mialam na rok!


- Annnika - 22-05-2006 15:34

ja na 6 lat Uśmiech


- Harpoon - 22-05-2006 23:48

tendencja napisał(a):Ale co zakladasz za x lat, bedziesz musiala sie napić!
Nigdy nic nie wiadomo. Ot co !


- tendencja - 23-05-2006 00:24

oki, niedokonca rozumiem,ale ok! (ps. oczywiście wiesz,jeżeli mialabyś sie napić lekarstwa na bazie alkoholu, to nie jest lamanie krucjaty)!


- Harpoon - 23-05-2006 15:20

Cytat:oki, niedokonca rozumiem,ale ok! (ps. oczywiście wiesz,jeżeli mialabyś sie napić lekarstwa na bazie alkoholu, to nie jest lamanie krucjaty)!
wiem, wiem.
ja po prostu lubię czasami wypić sobie piwo i jeśli np. teraz byłabym gotowa na podpisanie krucjaty, to później mogłabym tego żałowac i nie chcieć już być tak zobowiązana. A to się wiąże z możliwością jej złamania.
Zresztą dla siebie nie widze sensu podpisywania tego.


- Anonymous - 23-05-2006 15:26

Krucjata Wyzwolenia, a jest swojego rodzaju ograniczeniem. Wydaje mi sie to dziwne; nazwa jest zle dobrana. Uśmiech


- tendencja - 23-05-2006 17:09

Harpoon napisał(a):ja po prostu lubię czasami wypić sobie piwo i jeśli np. teraz byłabym gotowa na podpisanie krucjaty,
No dokladnie!Dlatego ja podpisalam tylko roczną, nie chce podejmowac decyzji na całe zycie!


- Wojtek37 - 23-05-2006 21:07

Offca napisał(a):No, no to faktycznie trzeba być niezłym wyczynowcem, żeby coś takiego podjąć od razu na całe życie Uśmiech

Po pierwsze KWC nie jest ślubowaniem, lecz jedynie deklaracją, którą w "wolności" można przerwać, i nie jest "zniewoleniem" - bo ma nieść pomoc tym, którzy są "zagrożeni". Przeważnie składa się ową deklarację w intencji kogoś zniewolonego problemem alkoholu.

I powiarzam nie jest to ślubowanie (chyba, że ktoś sam przed Bogiem taki ślub uczynił - lecz to już zupełnie inna sprawa), lecz dobrowolne powstrzymanie się od spożywania alkocholu na czas przebywania w KWC. :jupi:

Naród trzeźwy - nie da się omamić.


- Offca - 24-05-2006 00:34

Cytat:Krucjata Wyzwolenia, a jest swojego rodzaju ograniczeniem. Wydaje mi sie to dziwne; nazwa jest zle dobrana.
Jak dla kogo kempes.


- Jólka - 04-06-2006 09:39

KWC jak w moim rozumieniu (nie jestem do końca zorientowana, ale tak troszke w tym temacie) jest wyzwoleniem z nałogów, a raczej może wyzwolenia sie od zagrożenia uzależnieniem. Troche chyba nieporadnie tłumaczę, ale cóż. Postaram się jasniej. Zniewoleniem sa wszelkie używki, jeśli ktoś mówi że jest wolny i właśnie swoją wolnośc podkreśla przez używki to... nie mam nic bardziej błędnego i mylnego. W taki sposób sam dobrowolnie oddaje się w zniewolenie, oddaje się pod panowanie używek i wtedy w danym momencie nie on nad sobą panuje, ale panujke nad nim używka. wyszyscy pewnie wiedzą, że ktoś po używce, czy to będzie alkohol czy narkotyki, inaczej sie zchowuje. Właśnie to nie jest wolność, ale brak wolności.

Ja nie podpisałam krucjaty, ale żyję też zgodnie z zasadą: Nie pije. Nie stawiam. Nie kupuję. Nie piję już od 1.01.2001.