Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
CELIBAT do czego on jest potrzebny - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Ekumenizm (/forumdisplay.php?fid=42)
+--- Wątek: CELIBAT do czego on jest potrzebny (/showthread.php?tid=1502)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31


- aga - 09-05-2008 01:15

Powiem Wam, że ja totalnie nie potrafię zrozumieć ludzi świeckich, którzy uroczyście zobowiązują się do zachowania ślubu czystości, w sensie wieczystego celibatu. Ja wszystko rozumiem, ale mnie się wydaje, że takie coś to jest po prostu...zboczenie.


- Marek MRB - 09-05-2008 01:18

Rzeczywiście ich nie rozumiesz Duży uśmiech


- aga - 09-05-2008 01:25

Marek MRB napisał(a):Rzeczywiście ich nie rozumiesz Duży uśmiech

Może nie rozumiem, bo do czego innego jestem powołana. Kiedyś nienormalnym wydawało mi się życie zakonne. Kiedy się nawróciłam, myślałam intensywnie o tym i zrozumiałam, czym jest owo powołanie do życia konsekrowanego i "podobało" mi się bardzo. Później mi przeszło i znowu stwierdziłam, że to zboczone, żeby dać się gdzieś zamknąć na całe życie. Ale ten celibat...no wybaczcie...


- czarek - 09-05-2008 01:29

WybaczamUśmiech
Aczkolwiek ja rozumiem osoby składające taki ślub!


- o. Pacyfik - 09-05-2008 08:39

Ja nie rozumiem osob swieckich, ktorzy publicznie wspolczuja ksiezom i osobom zakonnym celibatu.
Chyba jakas amnezja panuje w spoleczenstwie - mysmy ten stan wybrali dobrowolnie. Od poczatku zycia zakonnego wiedzialem co to bezzenstwo i celibat. Nic nie bylo przede mna zatajane... Gra w otwarte karty.

Jesli ktos nie chce (nie potrafi) - nie musi wybierac kaplanstwa czy zycia zakonnego.

por. Mt 19:10-12


- Helmutt - 09-05-2008 08:47

o. Pacyfik napisał(a):Ja nie rozumiem osob swieckich, ktorzy publicznie wspolczuja ksiezom i osobom zakonnym celibatu.
Chyba jakas amnezja panuje w spoleczenstwie - mysmy ten stan wybrali dobrowolnie. Od poczatku zycia zakonnego wiedzialem co to bezzenstwo i celibat. Nic nie bylo przede mna zatajane... Gra w otwarte karty.

Jesli ktos nie chce (nie potrafi) - nie musi wybierac kaplanstwa czy zycia zakonnego.
Masz rację. Celibat wprawdzie nie jest normalny ani naturalny, no ale nikt go nikomu nie narzuca siłą. Jeśli zaś ktoś koniecznie chce być kapłanem i jednocześnie mieć rodzinę - ma tyle innych kościołów chrześcijańskich do wyboru, w końcu wszędzie jest ten sam bóg i to samo zbawienie.


- Ks.Marek - 09-05-2008 08:50

Helmutt napisał(a):I właśnie głównie po to jest celibat, gdyby był np. po to aby wykluczyć uprawianie seksu przez kapłanów - to takowe sytuacje byłyby surowo karane przez własdze Kościoła. A nie są.
Seks w wykonaniu kapłana to grzech. A grzechu nie potępia Kościół, lecz Chrystus i Jego Ewangelia, w Kościele głoszona.
Marek MRB napisał(a):Celibat daje przede wszystkim wolność w razie konfliktów moralnych (także materialnych, ale nie przede wszystkim), daje wolność od szantażu i wolność podczas prześladowań...
Łatwiej odejść od wiary, mając na względzie dobro rodziny swej najlbizszej...
Pamiętam jak mówił nam kiedyś ksiądz od historii Kościoła, że protestanccy duchowni oraz prawosławni szybciej i częściej podejmowali współpracę z UB, STASI i KGB, aniżeli katoliccy kapłani.


- Gosia - 09-05-2008 10:12

Nie wiem, czy ktoś już o tym wspomniał - wszystko zależy od kapłana - ważna jest modlitwa i trwanie w postanowienu czystości. Bez tego celibat jest tylko słowem - złamać go jest bardzo łatwo.. > "duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe" ...


- Helmutt - 09-05-2008 10:51

Ks.Marek napisał(a):
Helmutt napisał(a):I właśnie głównie po to jest celibat, gdyby był np. po to aby wykluczyć uprawianie seksu przez kapłanów - to takowe sytuacje byłyby surowo karane przez własdze Kościoła. A nie są.
Seks w wykonaniu kapłana to grzech. A grzechu nie potępia Kościół, lecz Chrystus i Jego Ewangelia, w Kościele głoszona.
Wiesz, no akurat potępienie przez Ewangelię to..... Oczko
No ale nie mówiłem o potępieniach ale o karach jakichś, w końcu jest to działanie z premedytacją (nie słyszałem jeszcze o zgwałconym księdzu Uśmiech ) przeciw podstawowym paragrafom PK. Biskupi mogą sobie potępiać bądź nie potępiać, ale karać za takie coś powinni bezdyskusyjnie.


- aga - 09-05-2008 10:58

Mnie się wydaje, że od karania jest Pan Jezus. Ale On wybacza Uśmiech Natomiast jeżeli ksiądz dopuszcza się grzechu przeciwko ślubowi czystości to na ogół jest to spowodowane jakimiś problemami w życiu duchownego. Jeżeli ma on normalną relację z Panem Bogiem to nic takiego nie zrobi. A jeżeli przeżywa kryzys w kapłaństwie to może lepiej pomóc, niż karać. Ksiądz też człowiek, też popełnia błędy, których później i tak żałuje.


- Helmutt - 09-05-2008 11:13

aga napisał(a):Mnie się wydaje, że od karania jest Pan Jezus. Ale On wybacza Uśmiech
Nie żartuj. W takim razie po co sądzić przestępców - "od karania jest Pan Jezus, ale On wybacza" Oczko
Cytat: Natomiast jeżeli ksiądz dopuszcza się grzechu przeciwko ślubowi czystości to na ogół jest to spowodowane jakimiś problemami w życiu duchownego.
Takimi zazwyczaj problemami, że nie może poradzić sobie z galopującym libido. A tu jest raczej potrzebna jakaś terapia i wykluczenie z kapłaństwa skoro sobie ktoś nie radzi.

Cytat:Ksiądz też człowiek, też popełnia błędy, których później i tak żałuje.
Każdy jest człowiekiem, ale skoro popełnia czyn niezgodny z PK - i to z premedytacją - no to nie można tak do tego podchodzić. Za swoje czyny należy ponosić karę, skoro kapłani maja swoje Prawo Kanoniczne - niechże się go trzymają, a nie tak, że "kazdy popełnia błędy, zawsze trzeba wybaczyć".
Poza tym, skoro widać, że celibat nie zdaje egzaminu to przecież można go znieść - człowiek wprowadził - człowiek jest władny zlikwidować. A tak to się tylko zgorszenie robi i napędza przeciwko Kościołowi całe rzesze takich jak ja, którzy tylko czekają aż któryś ksiądz "popełni błąd" i potem robią z tego sensację.


- Wojtek37 - 09-05-2008 11:19

aga napisał(a):Powiem Wam, że ja totalnie nie potrafię zrozumieć ludzi świeckich, którzy uroczyście zobowiązują się do zachowania ślubu czystości, w sensie wieczystego celibatu. Ja wszystko rozumiem, ale mnie się wydaje, że takie coś to jest po prostu...zboczenie.

1Kor 7:32-35 BT
"Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień. Człowiek bezżenny troszczy się o sprawy Pana, o to, jak by się przypodobać Panu.Ten zaś, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać żonie. I doznaje rozterki. Podobnie i kobieta: niezamężna i dziewica troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem i duchem. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi. Mówię to dla waszego pożytku, nie zaś, by zastawiać na was pułapkę; po to, byście godnie i z upodobaniem trwali przy Panu. "


Jeśli apostoł zachęca do zboczenia, to pewnikiem sam był zboczony. :wink: Taki wniosek można z tego coś napisała wysnuć.


- aga - 09-05-2008 11:26

Helmutt napisał(a):
aga napisał(a):Mnie się wydaje, że od karania jest Pan Jezus. Ale On wybacza Uśmiech
Nie żartuj. W takim razie po co sądzić przestępców - "od karania jest Pan Jezus, ale On wybacza" Oczko

Prawo Boże jest trochę inne niż to ludzkie, tutaj miłosierdzie jest przed sprawiedliwością. A to, że ksiądz nawet współżyje to nie jest ostatecznie przestępstwo karane w sądzie cywilnym. Nie że popieram księży, którzy się tego dopuszczają, ale staram się bardziej zrozumieć, niż popierać kary (czy zemstę?:hm: )

Helmutt napisał(a):
aga napisał(a):Natomiast jeżeli ksiądz dopuszcza się grzechu przeciwko ślubowi czystości to na ogół jest to spowodowane jakimiś problemami w życiu duchownego.
Takimi zazwyczaj problemami, że nie może poradzić sobie z galopującym libido. A tu jest raczej potrzebna jakaś terapia i wykluczenie z kapłaństwa skoro sobie ktoś nie radzi.

Jednak przyszły kapłan świadomy jest tego, na co się decyduje. A w seminarium są ludzie, których zadaniem jest rozeznanie, czy "delikwent" nadaje się, czy się nie nadaje.

Helmutt napisał(a):Każdy jest człowiekiem, ale skoro popełnia czyn niezgodny z PK - i to z premedytacją - no to nie można tak do tego podchodzić. Skoro widać, że celibat nie zdaje egzaminu to przecież można go znieść - człowiek wprowadził - człowiek jest władny zlikwidować. A tak to się tylko zgorszenie robi i napędza przeciwko Kościołowi całe rzesze takich jak ja, którzy tylko czekają aż któryś ksiądz "popełni błąd" i potem robią z tego sensację.

No właśnie, ten, kto prawdziwie w Boga wierzy (a nie w księży), nie zgorszy się grzechem kapłana czy kogokolwiek z Kościoła, lecz zrozumie i wybaczy. A jeśli ktoś jest wrogo nastawiony to naturalne, że każda najmniejsza "wpadka" będzie działać przeciwko winowajcy. Jeżeli gorszysz się cudzym grzechem i jest to powód, dla którego odchodzisz z Kościoła to dowód na to, że z Twoją wiarą jest coś nie tak i temu raczej należy się przyjrzeć.
My nie popieramy grzechu, bolejemy nad grzechem każdego kapłana, nad każdym odejściem duchownego z Kościoła, ale nie oceniamy, nie potępiamy. Wybaczamy i kochamy dalej Uśmiech

[ Dodano: Pią 09 Maj, 2008 11:31 ]
Wojtek37 napisał(a):Jeśli apostoł zachęca do zboczenia, to pewnikiem sam był zboczony. :wink: Taki wniosek można z tego coś napisała wysnuć.

Hehe, no niekoniecznie należy odbierać dosłownie to, com napisała. Po prostu nie rozumiem tego, bo godzi w naturę człowieka. Ale jak już powiedziałam - ja nie do służby wyłącznej Panu jestem powołana, więc nijak tego pojąć nie mogę. Ja rozumiem księży, zakonników, zakonnice, ale żeby "normalny" człowiek czegoś dziwnego się podejmował w imię - czego? Przepraszam, ale takie coś dla mnie jest "nawiedzone". Rozumiem, że naturalnie czystość się zachowuje, jak ktoś nie wychodzi za mąż lub się nie żeni, ale żeby z tego jakieś śluby robić? No nie, wybaczcie :hahaha:


- Ks.Marek - 09-05-2008 11:47

Ateiści i nie-katolicy: nie macie nic do gadania w sprawach Kościoła. To Kościół wam służy, nie wy jemu. Więc o co cały ten spór?


- Helmutt - 09-05-2008 11:52

Ks.Marek napisał(a):Ateiści i nie-katolicy: nie macie nic do gadania w sprawach Kościoła. To Kościół wam służy, nie wy jemu. Więc o co cały ten spór?
Kościół rości sobie prawo do wypowiadania się w sprawach państwowych, obywatelami państwa są m.in. ateiści i nie-katolicy - więc mają oni pełne prawo do wypowiadania się nt Kościoła i tego co on prezentuje na zewnątrz, tego co widać. Muszą być jakieś konsekwencje - chcecie mieć głos w sprawach państwowych, społecznych itp - miejcie świadomość, że będziecie wówczas oceniani. Coś za coś.