Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
CELIBAT do czego on jest potrzebny - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Ekumenizm (/forumdisplay.php?fid=42)
+--- Wątek: CELIBAT do czego on jest potrzebny (/showthread.php?tid=1502)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31


- PS - 13-05-2008 15:56

a moim zdaniem opinie ludzi spoza Kościoła są istotne (o ile nie są wyrazem antyklerykalizmu), gdyż w większym stopniu obiektywnie patrzą na niektóre sprawy; nie zakładają z góry np poprawności poczynań kleru; nic nie tracą na krytyce (członkowie Kościoła natomiast nawet z powodu wyrażenia rzeczowej krytyki mogą wiele stracić). Wszystko to musi oczywiście wymagać niepowierzchownej wiedzy o Kosciele.


- Gosia - 13-05-2008 16:43

Może zróbmy tak - zapytam ks.Marka - czy wyobraża sobie Ksiądz dzień, w którym celibat zostaje 'zlikwidowany' i księża mogą zakładać rodziny, etc.?
I czy Ksiądz osobiście by z tego 'skorzystał'?


- Ks.Marek - 13-05-2008 16:44

PS napisał(a):Wszystko to musi oczywiście wymagać niepowierzchownej wiedzy o Kosciele.
Otóż to! A tej często brak, niestety. I stąd rodzi sie wiele ans rożnego rodzaju...

[ Dodano: Wto 13 Maj, 2008 17:02 ]
Gosia napisał(a):czy wyobraża sobie Ksiądz dzień, w którym celibat zostaje 'zlikwidowany' i księża mogą zakładać rodziny, etc.?
Nie wykluczam takiego dnia...
Ostatecznie, celibat w tym wymiarze i na taką skalę jak obecnie, mamy w Kościele od niespełna 100 lat...
Cytat:I czy Ksiądz osobiście by z tego 'skorzystał'?
Ja jestem chowany na teologii klasycznej, nie nowinkarskiej. Jeśli zostałem ochrzczony w Kościele Katolickim, to nie zamierzam go zmieniać, jeśli chciałem zostać księdzem, to dla życia w bezżenności. Mój wybór był wolny - wiedziałem, że nie można w KK pogodzić małżeństwa z kapłaństwem.


- Gosia - 14-05-2008 12:35

Ks.Marek napisał(a):Ja jestem chowany na teologii klasycznej, nie nowinkarskiej. Jeśli zostałem ochrzczony w Kościele Katolickim, to nie zamierzam go zmieniać, jeśli chciałem zostać księdzem, to dla życia w bezżenności. Mój wybór był wolny - wiedziałem, że nie można w KK pogodzić małżeństwa z kapłaństwem.
... szkoda, że nie wszyscy kapłani tak zostali wychowani.


- Hilts - 14-05-2008 14:41

Ks.Marek napisał(a):Ja jestem chowany na teologii klasycznej, nie nowinkarskiej. Jeśli zostałem ochrzczony w Kościele Katolickim, to nie zamierzam go zmieniać, jeśli chciałem zostać księdzem, to dla życia w bezżenności. Mój wybór był wolny - wiedziałem, że nie można w KK pogodzić małżeństwa z kapłaństwem.

Smutne, że tak mało takich księży. To prawdziwy skarb Kościoła, ale "motłoch" niestety woli nowinkarzy, którzy są blisko ludu ,można być z nim na "Ty", koleś bez sutanny, bo po co dzisiaj sutanna.
A ja wolę księdza, który jest bliso Boga!


- PS - 14-05-2008 15:12

czyli jak ktos ma rodzine, to nie jest blisko Boga? dziwne to Wasze myślenie


- Gosia - 14-05-2008 15:14

Przeczytaj uważnie nasze posty a dopiero później wyciągaj wnioski.


- Annnika - 14-05-2008 16:32

Hilts napisał(a):ale "motłoch" niestety woli nowinkarzy, którzy są blisko ludu ,można być z nim na "Ty", koleś bez sutanny, bo po co dzisiaj sutanna.

Mieszasz pojęcia. Ale to neki nowość. Wychodzenie księży do ludzi wcale nie oznacza rezygnowania z celibatu.

Mnóstwo znam księży, ze sporą ich liczbą jestem na "ty", widuję ich i w sutannach i po "cywilu" i ładnie w koszuli i koloratce. I wszyscy jakoś dalecy są od obalania bezżenności Język


- aga - 14-05-2008 16:37

Ja tam nigdy nie mówię per "ty" do księdza, a ksiądz powinien siebie sznować i nie pozwalać na zbytnie spoufalanie, bo inni szanować go nie będą.


- Gosia - 14-05-2008 16:46

aga napisał(a):Ja tam nigdy nie mówię per "ty" do księdza, a ksiądz powinien siebie sznować i nie pozwalać na zbytnie spoufalanie, bo inni szanować go nie będą.
> dokładnie. według mnie może być na "TY" (nie dotyczy to rodziny) z osobami, które poznał PRZED święceniami prezbiteratu.


- aga - 14-05-2008 16:51

Gosia napisał(a):
aga napisał(a):Ja tam nigdy nie mówię per "ty" do księdza, a ksiądz powinien siebie sznować i nie pozwalać na zbytnie spoufalanie, bo inni szanować go nie będą.
> dokładnie. Wg. mnie może być na "TY" (nie dotyczy to rodziny) z osobami, które poznał przed święceniami prezbiteratu.

Ja widziałam, jak wyglądają relacje z księdzem, którego się znało przed święceniami. Nie zawsze tak musi być, ale ten ksiądz nie jest szanowany i ludzie pozwalają sobie na zbyt wiele. Z kolei znam innego księdza, który szanuje siebie i innych, sam trzyma na dystans i nikomu nie w głowie, żeby sobie go "tykać". Ale jest jednocześnie bardzo lubiany przez młodzież i wiem, że młodzi bardzo go szanują.


- Annnika - 14-05-2008 16:52

A kto powiedział że ja "tykam" publicznie :?:


- Hilts - 14-05-2008 16:56

Annnika napisał(a):
Hilts napisał(a):ale "motłoch" niestety woli nowinkarzy, którzy są blisko ludu ,można być z nim na "Ty", koleś bez sutanny, bo po co dzisiaj sutanna.

Mieszasz pojęcia. Ale to neki nowość. Wychodzenie księży do ludzi wcale nie oznacza rezygnowania z celibatu.

Mnóstwo znam księży, ze sporą ich liczbą jestem na "ty", widuję ich i w sutannach i po "cywilu" i ładnie w koszuli i koloratce. I wszyscy jakoś dalecy są od obalania bezżenności Język

A ja znam sporo ksieży, którzy byli z wieloma ludźmi na TY i niestety już nie są księżmi!
Jak to się mówi-swojakami byli i wyszli do ludzi.
A to nie tak!
Annike!
Masz jakąś chora wizję Chrześcijaństwa i kapłaństwa podobną do protestantów.


- aga - 14-05-2008 16:59

Annnika napisał(a):A kto powiedział że ja "tykam" publicznie :?:

Ależ kochana, ja wcale nie twierdzę, że publicznie. Zresztą, publicznie czy nie, jaka różnica? Ale skoro ksiądz pozwala...no to nie moja sprawa niby.

[ Dodano: Sro 14 Maj, 2008 17:01 ]
Zresztą ja zostałam wychowana w domu, w którym kapłanów się szanuje i nawet, gdyby to był nie wiadomo jak dobry "kolega" rodzice mi zawsze mówili, że jak ksiądz mi pozwoli na tykanie, ja mam się nie zgadzać.


- Sivis Amariama - 14-05-2008 17:24

Hilts, ksiądz też człowiek.
I ma prawo chętniej nosić spodnie niż sutanne.
Już rzeczywiście nie macie czego się czepiać i gdzie dostrzegać problemów:>

Ja jestem na "ty" z kilkoma księżmi, ba, nawet z jednym księdzem profesorem. I to nie powoduje, że zanika mój szacunek do nich.