Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
CELIBAT do czego on jest potrzebny - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Ekumenizm (/forumdisplay.php?fid=42)
+--- Wątek: CELIBAT do czego on jest potrzebny (/showthread.php?tid=1502)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31


- nika92 8177 - 01-06-2008 13:17

pozdrowienia dla wyświęcanych znajomych od dziś diokona Pawła i Leszka. poznałam ich na zastępstwach na religii i moge spokojnie powiedzieć że oni są w pełni świadomi swojej drogi a także celibatu.


- seven-day's - 01-06-2008 14:54

Ks.Marek napisał(a):Fundamentalizm biblijny zionie z tej wypowiedzi....

Mało to konstruktywne ;P

Ks.Marek napisał(a):Logika podpowida, że coś zostanie zaniedbane: rodzina lub wspólnota parafialna.

Powiedz to ap. Pawłowi Uśmiech. A mówiąc poważnie uważam, że jeżeli ktoś decyduje się na służbę Bogu to jest świadom tego, ile czasu to pochłania. Możliwe np. że ja w przyszłości zostanę duchownym i to będzie mój problem jak to pogodzić. Jeśli się nie da, to po prostu zrezygnuję z jednego, bądź drugiego, idąc za głosem serca. Należy więc poświęcić się w takim stopniu, w jakim jest to możliwe i wykonywać swoją pracę najlepiej, jak się da. A nie ignorować Pismo Święte i dziwnie się tłumaczyć - mam tu na myśli Kościół, który nakazuje swoim kapłanom celibat. Poszczególne jednostki mogą, oczywiście, być powołane do życia w bezżeństwie.

Rachel napisał(a):Dziś były święcenia diakonatu, klerycy jako zwenętrzny znak pójścia za Chrystusem, przyjeli dobrowonie zycie w celibacie. Jakoś nikt nie ciągnął ich do tego

Jak to nie? Gdyby nie przyjęli celibatu, nie mogliby zostać kapłanami. Gdzie tu jest "dobrowolność"? Chociaż faktycznie, wybór jest - albo zapomnij o rodzinie, albo o kapłaństwie...


- Rachel - 01-06-2008 14:57

seven-day's napisał(a):Jak to nie? Gdyby nie przyjęli celibatu, nie mogliby zostać kapłanami. Gdzie tu jest "dobrowolność"? Chociaż faktycznie, wybór jest - albo zapomnij o rodzinie, albo o kapłaństwie...
Znają realia i wiedzieli o tym wstępując do seminarium. Więc dokonali wyboru.


- Annnika - 01-06-2008 15:54

seven-day's napisał(a):Jak to nie? Gdyby nie przyjęli celibatu, nie mogliby zostać kapłanami. Gdzie tu jest "dobrowolność"? Chociaż faktycznie, wybór jest - albo zapomnij o rodzinie, albo o kapłaństwie...

Ale w czym problem :?: Jeśli chcą nauczać i nie być kapłanami zawsze mogą zostać katechetami, ewangelizatorami, towarzyszami duchowymi (kierownikami). Twoje obecne rozgraniczenie jest troszeczkę śmieszne. A w takim rozgraniczeniu :?: Ktoś uwielbia śpiewać ale jednocześnie jego pasją jest medycyna szpitalna załóżmy. 2 opcje - albo jest pełnoetatowym lekarzem i podśpiewuje sobie i występuje lokalnie w ograniczonym zakresie, wymaganym przez pracę w szpitalu - albo rezygnuje ze szpitala i robi ogólnoświatową karierę z tournee i wszystkimi bajerami. Albo rybki albo akwarium. I pewnie jeśli nasz rzeczony przykład rzuca gwiazdorowanie dla szpitala to sie nazywa że nie dobrowolnie zarzucił występy światowe :?:


- seven-day's - 02-06-2008 06:16

Annnika napisał(a):Jeśli chcą nauczać i nie być kapłanami zawsze mogą zostać katechetami, ewangelizatorami, towarzyszami duchowymi (kierownikami).

Ja mam na myśli sytuację, kiedy chcą nauczać i być kapłanami, a do tego mężami, ojcami itp. Ostatecznie jesli ktoś chce, to miejsce sobie jakieś znajdzie bez celibatu, to prawda. Ale to jednak (chyba) nie to samo...


- Annnika - 02-06-2008 14:53

Jak w przykładzie powyżej. Życie i jest sztuką wyborów.


- Wojtek37 - 02-06-2008 17:24

Hehehehe, no jeszcze można zostać Księdzem Greko-Katolickim, i mieć u boku swoją żonkę :shock: Duży uśmiech :jupi:


- Sivis Amariama - 02-06-2008 23:42

http://wiadomosci.onet.pl/1489736,240,1,celibat_dla_niewtajemniczonych,kioskart.html


- Ks.Marek - 11-06-2008 00:38

linkowany artykuł napisał(a):Seksualność z natury wiąże człowieka z kimś jednym, tymczasem kapłan powołany jest do tego, by być darem dla każdego spotkanego człowieka. Kapłan, który rezygnuje z małżeństwa i żyje w czystości, potwierdza, że należy do Boga, który jest Miłością. Potwierdza też, że kocha ludzi miłością radosną, bezinteresowną i ofiarną, a zatem miłością podobną do tej, jaką szlachetni małżonkowie i rodzice obdarzają siebie nawzajem oraz swoje dzieci.
I wszystko w temacie.


- Sivis Amariama - 11-06-2008 03:06

Katolicki ksiądz z czwórką dzieci:
http://info.wiara.pl/index.php?grupa=4&art=1213113285


- Ks.Marek - 11-06-2008 09:09

Nie widzę w tym niczego szokującego, ni niezrozumiałego.


- Rachel - 11-06-2008 12:34

Sivis Amariama napisał(a):Katolicki ksiądz z czwórką dzieci:
http://info.wiara.pl/inde...&art=1213113285
Ktoś chyba na siłe coś chce udowodnić.
Równiez nie widzę, w tym wielkiej rewelacji. Historia pokazuje,że nie raz było tak że władza swoje a KK oficjalny swoje.
Tylko w podziemu mogło im nie zależeć, na doknywaniu święceń wg konkretnego porządku. Co jasno przedstawia artykuł.


- Sivis Amariama - 11-06-2008 12:45

Ale czy ja to podaję jako sensację czy dwód w jakiejkolwiek sprawie?
Ot, ciekawostka, i tyle Szczęśliwy


- zbylut - 11-06-2008 14:57

Cytat:Seksualność z natury wiąże człowieka z kimś jednym, tymczasem kapłan powołany jest do tego, by być darem dla każdego spotkanego człowieka. Kapłan, który rezygnuje z małżeństwa i żyje w czystości, potwierdza, że należy do Boga, który jest Miłością. Potwierdza też, że kocha ludzi miłością radosną, bezinteresowną i ofiarną, a zatem miłością podobną do tej, jaką szlachetni małżonkowie i rodzice obdarzają siebie nawzajem oraz swoje dzieci.

To może być usprawiedliwienie bezżenności, nie argument za celibatem. Ludzie zyjący w rodzinach sa powolani do takiego samego oddania sie drugiemu czlowiekowi i takiej samej milości jak ksiądz. I takiego samego poświęcenia siebie Bogu. Realizują sie oni dodatkowo w rodzinie, ksiądz realizuje sie w parafii. Tyle. Świecki musi być darem dla drugiego tak samo jak duchowny. Potwierdzać miłość do każdego człowieka. Dzieci, żona/mąż to nauka miłości. Ksiądz nie skonfrontuje sie z tą rzeczywistością. Moim zdaniem pozostaje uboższy o wiele lekcji miłości. KAŻDY JEST POWOŁANY DO MIŁOŚCI. bezwzględnie.
Proponuje zastapić słowo czystość, bo to zakłada, że przeciwieństwem jest jakieś wybrudzenie. To może leczyc ewentualne frustracje księzy. Nie bierzcie do siebie, ale to prawda. Swiadomość misji przygasza niektóre potrzeby.


- Ks.Marek - 26-06-2008 01:28

zbylut napisał(a):Ksiądz nie skonfrontuje sie z tą rzeczywistością. Moim zdaniem pozostaje uboższy o wiele lekcji miłości.
Dokładnie to samo mogę powiedzieć o każdym świeckim, dokładnie to samo...
Konfesjonał, szpital, konający parafianin - żaden świecki, albo nieliczni moga tego doświadczyć (za wyjatkiem konfesjonału, oczywista). Tu jest dopiero pokład miłości...