Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
CELIBAT do czego on jest potrzebny - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Ekumenizm (/forumdisplay.php?fid=42)
+--- Wątek: CELIBAT do czego on jest potrzebny (/showthread.php?tid=1502)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31


- Marek MRB - 17-07-2008 23:37

Krótko mówiąc uważasz że "dałaby Ci coś" nauka która wspierałaby to, co sam sobie wymyśliłeś.
Po co Ci w takim razie Bóg i Objawienie ?


- Komzar - 18-07-2008 07:20

To kompletnie mylny wniosek i nie mam pojęcia na jakiej podstawie go wyciągnąłeś. ja piszę wyraźnie, że interesuje mnie wiedza o otaczającym nas świecie fizycznym i nie fizycznym nie teorie potwierdzające to do czego się przyzwyczaiłem.
Objawienie Boga jest jak najbardziej przydatne. Ponieważ jednak większość dokonywana jest przez pośredników to rozsądnym jest sprawdzenie, czy ci ludzie nie kłamią. Jak pewnie wiesz, wielu kłamie, wielu prowadzonych jest przez złego ducha. Nie ma prostej i pewnej metody określania kto jest kto. No chyba, że Ty taką masz, to wtedy chętnie posłucham.


- Marek MRB - 18-07-2008 11:55

Na podstawie tego że zdyskredytowałeś naukę moralną Kościoła na podstawie tego co chciałbyś by nią było (poprzedni mail).


- Gosia - 18-07-2008 12:46

Komzar napisał(a):Do tekstu Gosi odniosę się później bo zajmie mi troszkę dokładne jego przeczytanie (...)

Komzar napisał(a):Jak już pisałem postaram się to jakoś podsumować jak uda mi się ze zrozumieniem przeczytać tekst Gosi.

... czekamy.


- Komzar - 18-07-2008 13:52

Gosiu, moją odpowiedź masz na poprzedniej stronie praktycznie na końcu.


Marku, nie tego co chciałbym by nią było ale tego co jest rozsądne. Nie będę przeczył swojej logice, to narzędzie w które wyposażyć mnie Stwórca i zamierzam je szanować.
Oczywiście to są już kwestie w których nikt nikomu nie udowodni, możemy jedynie każdy z osobna rozważyć w sercu podejście drugiej osoby i dokonać wyboru.


- Marek MRB - 18-07-2008 20:31

Cytat:Marku, nie tego co chciałbym by nią było ale tego co jest rozsądne.
Aha Uśmiech
Ciekawe że jeżeli w grę wchodzi prawo, architektura, elektronika ba ! hydraulika - wszyscy zgadzamy się z fachowcami i robimy jak oni powiedzą/napiszą w podręczniku.
Tylko w teologii każdemu wydaje się że wie najlepiej.[/quote]


- miasto - 18-07-2008 22:27

Marek MRB napisał(a):Ciekawe że jeżeli w grę wchodzi prawo, architektura, elektronika ba ! hydraulika - wszyscy zgadzamy się z fachowcami i robimy jak oni powiedzą/napiszą w podręczniku.
Tylko w teologii każdemu wydaje się że wie najlepiej.
w teologii jest ten problem, że najpierw trzeba by jeszcze jakoś rozpoznać, kto tak naprawdę jest fachowcem Uśmiech

Jeśli zaś idzie o architekturę, to z własnego doświadczenia wiem, że wielu ludzi (inwestorów - przyszłych użytkowników budynków) naprawdę wie lepiej jak chcą mieszkać, pracować, odpoczywać itd.. "Fachowiec" musi wykazać sporo powściągliwości, by nie narzucać ludziom jak mają mieszkać zgodnie z akademickimi zasadami.

Podobnie jest z teologią, bo teologia to nie tylko kwestia "fachowej wiedzy", ale także osobistej relacji z Bogiem i żaden fachura nie powinien nikomu narzucać jak kochać Boga.


- Marek MRB - 18-07-2008 22:38

Nie idzie o to.
Idzie o to że naiwnością jest sądzić że mogę "po godzinach" od zera zgłębić wszystkie rzeczy - np. poczynając od tego czy NT jest, czy nie jest natchniony.
A ty bardziej - jak chce Komzar - dojść do tego badając przypadki opętań.
To wyjątkowo chory pomysł.


- miasto - 19-07-2008 06:57

Marek MRB napisał(a):Nie idzie o to.
ale wychodzi na jedno


- Komzar - 19-07-2008 21:36

Cytat:A ty bardziej - jak chce Komzar - dojść do tego badając przypadki opętań.

A gdzie Marku napisałem, że badanie opętań to jedyna słuszna metoda? Uśmiech
No i podobnie jak @miasto uważam, że ani nie wierzymy ślepo fachowcom od elektroniki itd..., a już na pewno należy sprawdzić, czy w kwestiach duszy ktoś jest fachowcem, tym bardziej, że w tej dziedzinie kwestie indywidualne mają istotne znaczenie.

Cytat:Idzie o to że naiwnością jest sądzić że mogę "po godzinach" od zera zgłębić wszystkie rzeczy
Naiwnością również jest sądzić, że jakiś 'fachowiec' spędził choć połowę tego czasu na zgłębianie interesujących mnie rzeczy. Skończyłem sporo szkół i zawsze ponad 90% materiału nie miało nic wspólnego z interesującym mnie przedmiotem Uśmiech
A w seminariach cały czas poznajemy Boga? czy może uczymy się pierdół takich jak tabliczka mnożenia w czasach komputerów Uśmiech
I jeszcze jedno, jak pokazuje historia najdalej zaszli amatorzy maniacy w odrywaniu nowych rzeczy.


- Marek MRB - 19-07-2008 21:41

NIe chodzo o to ile spedziła ta czy tamta osoba - ale ile spędził cały Kościół.


- Komzar - 19-07-2008 21:57

Na pewno mniej niż wszyscy ludzi zajmujący się tymi tematami i przekazujący sobie wiedzę na temat duchowości z pokolenia na pokolenie od tysięcy lat.


- Marek MRB - 20-07-2008 00:41

Aaaa, a Ty jesteś depozytariuszem tej "wiedzy" ?


- Komzar - 22-07-2008 21:21

Aaaa,a pojedynczy księża lub kilku biskupów jest depozytariuszami spuścizny kościoła? Uśmiech
Różnica taka, że ludzie niezrzeszeni mówią co myślą i od każdego można się czegoś nowego dowiedzieć, poznać jego doświadczenie a w KK obowiązuje doktryna i nawet jak ktoś ma własne poglądy to niechętnie publicznie się nimi dzieli. Ot i tyle.


- Marek MRB - 23-07-2008 21:36

Komzar napisał(a):Aaaa,a pojedynczy księża lub kilku biskupów jest depozytariuszami spuścizny kościoła? Uśmiech
Nie. Kościół jako całość jest dezypotariuszem.
Natomiast biskup to ktoś uprawniony do wypowiadania się na ten temat w imieniu Kościoła.
I tyle.
Komzar napisał(a):Różnica taka, że ludzie niezrzeszeni mówią co myślą i od każdego można się czegoś nowego dowiedzieć, poznać jego doświadczenie a w KK obowiązuje doktryna i nawet jak ktoś ma własne poglądy to niechętnie publicznie się nimi dzieli.
To zupełnie jak zmatematyką.
Ludzie nieuczeni mówią co myślą (np. na temat tego ile wynosi całka z X po dx) i od każdego można się czegoś nowego dowiedzieć (co prawda to "coś nowego" nie jest nic warte...), poznać jego doświadczenie a w matematyce obowiązuje doktryna i nawet jak ktoś ma własne poglądy na temat wyniku tego całkowania to niechętnie publicznie nim dzieli Uśmiech