Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
CELIBAT do czego on jest potrzebny - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Ekumenizm (/forumdisplay.php?fid=42)
+--- Wątek: CELIBAT do czego on jest potrzebny (/showthread.php?tid=1502)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31


- Sivis Amariama - 06-05-2008 23:21

1. Wszystko, co godzi w naturę jest złe (antykoncepcja, homoseksualizm etc)
2. Celibat jest jednak ok - dlaczego?


- aga - 06-05-2008 23:21

Może dlatego, że antykoncepcja bardziej godzi w godność człowieka w takim sensie, że sprzyja jego przedmiotowemu traktowaniu, w przeciwieństwie do metody naturalnej, która uczy poświęcenia, w pewnym sensie "zmusza" do czekania na drugą osobę. Czyli nie ma tu mowy o egoizmie, prawda? ale o czymś zupełnie odwrotnym.


- PS - 06-05-2008 23:23

Sivis Amariama napisał(a):Celibat bez wątpienia jest tworem nienaturalnym i można chyba powiedzieć, że w naturę godzącym.
w sumie ciekawe spostrzeżenie, skoro "zgodność z naturą" jest często argumentem KK


- Ks.Marek - 06-05-2008 23:27

PS napisał(a):w sumie ciekawe spostrzeżenie, skoro "zgodność z naturą" jest często argumentem KK
Człowiek może żyć w samotności, mimo, iż Bóg dał mu towarzystwo. Adam przyjął Ewę jako dar Boży. Rozeznał w tym łaskę Stwórcy, by mu życie było łatwiejszym i bardziej otwartym na chwalę Bożą.
Jednak wiadomo też, że rezygnacja z dóbr mniejszych na rzecz większych jest też jak najbardziej po zgodzie z Biblią i zamysłem Boga Stwórcy.


- Sivis Amariama - 06-05-2008 23:28

Aga napisał(a):Może dlatego, że antykoncepcja bardziej godzi w godność człowieka w takim sensie, że sprzyja jego przedmiotowemu traktowaniu
Nie można generalizować. Jeśli antykoncepcja ma komuś służyć do podmiotowego traktowania małżonka (tylko o takiej sytuacji tu mówimy), to to całe małżeństwo stoi pod wielkim znakiem zapytania.

[ Dodano: Wto 06 Maj, 2008 23:30 ]
x Marek napisał(a):Jednak wiadomo też, że rezygnacja z dóbr mniejszych na rzecz większych
Co jest tu dobrem większym a co mniejszym?
I czy nie może się obyć bez rezygnacji?
Albo żeby kwestia była dobrowolna?


- aga - 06-05-2008 23:33

Pewnie nie tylko do tego służy, tj.do przedmiotowego traktowania, ale powiedzmy, że okrężną drogą do tego prowadzi.

Antykoncepcja przede wszystkim niszczy zdrowie kobiety i myślę, że jest to poważny argument przemawiający przeciwko stosowaniu chemii.


- PS - 06-05-2008 23:33

plemniki w pochwie - naturalność
mężczyzna w parze tylko z kobietą - naturalność
życie mężczyzny z kobietą - wygoda
-dobór naturalnych rzeczy przez KK jest imho naciągany do potrzeb


- Sivis Amariama - 06-05-2008 23:35

aga napisał(a):Pewnie nie tylko do tego służy, tj.do przedmiotowego traktowania, ale powiedzmy, że okrężną drogą do tego prowadzi.
Jesteś w stanie wykazać, że tak musi być?
Jesli jest miłość, nie ma podmiotowego traktowania osoby kochanej.

Cytat:Antykoncepcja przede wszystkim niszczy zdrowie kobiety i myślę, że jest to poważny argument przemawiający przeciwko stosowaniu chemii.
Antykoncepcja to nie tylko chemia.


- Ks.Marek - 06-05-2008 23:37

Sivis Amariama napisał(a):Co jest tu dobrem większym a co mniejszym?
I czy nie może się obyć bez rezygnacji?
Albo żeby kwestia była dobrowolna?
Mogę być mężem i ojcem i muszę bezwzględnie poświęcić swój czas, siły dla rodziny.
Będąc kapłanem mogę poświęcić swój czas nie tylko dla rodziny, ale tez dla wielu innych osób.
Widzisz teraz dobro większe?
PS napisał(a):plemniki w pochwie - naturalność
mężczyzna w parze tylko z kobietą - naturalność
życie mężczyzny z kobietą - wygoda
-dobór naturalnych rzeczy przez KK jest imho naciągany do potrzeb
Nie bardzo rozumiem, o co ci tu chodzi?


- aga - 06-05-2008 23:42

Sivis Amariama napisał(a):Antykoncepcja to nie tylko chemia.

No fakt, nie tylko. To ja powiem z własnego punktu widzenia. Tabletek zażywać nie zamierzam ze względu na szkodliwość, natomiast inne rzeczy...ja nie wyobrażam sobie po prostu, żebym miała "wsadzać" sobie coś nie-naturalnego.


- PS - 06-05-2008 23:46

Ks.Marek napisał(a):
PS napisał(a):plemniki w pochwie - naturalność
mężczyzna w parze tylko z kobietą - naturalność
życie mężczyzny z kobietą - wygoda
-dobór naturalnych rzeczy przez KK jest imho naciągany do potrzeb
Nie bardzo rozumiem, o co ci tu chodzi?
o to, że KK, imo, przydziela/nie przydziela chwytliwe określenie "naturalny" pojęciom, które są dyskusyjne w tej kwestii wg własnego widzimisie. -Jest kwestia sporna, to KK nazywa coś naturalne lub nienaturalne i koniec gadki.
"Naturalny" = zgodny z naturą. Czym jest ta natura (człowieka/społeczeństwa)? Czy nie jest to jakiś nabyty sztuczny twór wykształcony przez wieki?


- Sivis Amariama - 07-05-2008 00:29

Ks.Marek napisał(a):
Sivis Amariama napisał(a):Co jest tu dobrem większym a co mniejszym?
I czy nie może się obyć bez rezygnacji?
Albo żeby kwestia była dobrowolna?
Mogę być mężem i ojcem i muszę bezwzględnie poświęcić swój czas, siły dla rodziny.
Będąc kapłanem mogę poświęcić swój czas nie tylko dla rodziny, ale tez dla wielu innych osób.
A jednak bycie dobrym księdzem rzymskokatolickim i ojcem rodziny jest mozliwe:
http://www.ekumenizm.pl/article.php?story=20050825035918627&query=celibat

U grekokatolików 80% księży ma rodzinę (IHMO to za dużo, i zgadzam się z biskupami, że nie powinno przekroczyć 50%).

No, ale jak widać, połączenie jest możliwe.

Cóż, jeśli ja miałbym być księdzem, to na pewno wybrałbym celibat - bo wiem że tylko wtedy mógłbym w 100% oddać się sprawie.
Ale dalej utrzymuję, że to powinna być kwestia wyboru.


- Ks.Marek - 07-05-2008 00:33

Sivis Amariama napisał(a):http://www.ekumenizm.pl/a...7&query=celibat
Nie od zawsze. To konwertyci.
Sivis Amariama napisał(a):U grekokatolików 80% księży ma rodzinę (IHMO to za dużo, i zgadzam się z biskupami, że nie powinno przekroczyć 50%).
Są tego konsekwencje. Żonaty Prieobraznyj nie może być patriarchą. Obowiązki bowiem (jedne, lub drugie) mogłyby ulec zachwianiu.
Cytat:Ale dalej utrzymuję, że to powinna być kwestia wyboru.
Matka Kościół ustanowiła, może go też zatem zreformować.


- PS - 07-05-2008 00:46

Czy w zawód takiej hipotetycznej rodziny nie byłby ukierunkowany na pełnienie służyby parafianom itd? Czyli nie tylko sam ksiądz, ale i jego żona (może i dzieci) brały by udział w tym zaangażowaniu. Czyli z jednej strony zmniejszenie czasu poświęcanego parafianom itp przez osobę księdza, a z drugiej ten czas, to zaangażowanie byłoby wzmocnione przez aktywność jego rodziny.


- Ks.Marek - 07-05-2008 00:49

Jak ktoś jest od wszystkiego, to jest do niczego
Nie wyobrażam sobie sytuacji, kiedy mam iśc wraz z kimś ze swej rodziny na przykład do UBeka na łożu śmierci o 1.30 w nocy i spowiedzi wysłuchać...