Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
"KONKUBINAT - zabijanie prawdziwej miłości..." (?) - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15)
+--- Wątek: "KONKUBINAT - zabijanie prawdziwej miłości..." (?) (/showthread.php?tid=1688)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


- Offca - 21-05-2007 22:26

narbukil napisał(a):Potem uzmysławiasz sobie, że nie możesz bez niej życ i dał byś się za nią pociąć.
Przykro mi, ale to objaw egoizmu, a nie bezwarunkowości. Pomyliłeś nieco pojęcia.


- narbukil - 21-05-2007 22:28

To jest także bezwarunkowość. Nie zaleznie od tego kim ona jest ty ją kochasz. Jest to bezwarunkowość. Najwyraźniej tego nigdy nie doświadczyłaś.


- Offca - 21-05-2007 22:37

narbukil napisał(a):Najwyraźniej tego nigdy nie doświadczyłaś.
Czego? Miłości platonicznej? Doświadczyłam bardzo mocno. Ty się kochałeś w katechetce, ja kilka lat temu w jednym księdzu. I mówiłam dokładnie to samo co Ty, że nie mogę bez niego żyć, że dałabym się pociąć itd. To nie jest miłość narbukil. To jest egoizm. Rozumiem, że być może tego nie widzisz, nie rozumiesz, bo byłeś tak bardzo zauroczony. Prawdziwa miłość to nie narzucanie na siłę i za wszelką cenę siebie osobie na której nam zależy. Miłość nie zasłania sobą.
Ja dopiero od niedawna odkrywam czym było to uczucie. Echa tego uczucia odbijają się we mnie do dzisiaj, ale już nie tak intensywnie. Zrozumiałam, że nie mogę posiąść jakiegoś człowieka na własność tylko dlatego, że mocno się w nim zauroczyłam.
Polecam poczytać czym jest miłość z Listu do Koryntian. Tam moim zdaniem jest kwintesenscja tego, czym jest prawdziwa miłość.


- narbukil - 21-05-2007 22:40

Offca napisał(a):To nie jest miłość narbukil. To jest egoizm.
gdyby to był egoizm to bym ją probował zatrzymać a tego nie robiłem.
Offca napisał(a):Prawdziwa miłość to nie narzucanie na siłę i za wszelką cenę siebie osobie na której nam zależy. Miłość nie zasłania sobą.
jak wyżej.


- Offca - 21-05-2007 22:41

Egoizm ma szersze pojęcie niż tylko zatrzymywanie wszystkiego tylko dla siebie.


- narbukil - 21-05-2007 22:42

zgadza się. ale można powiedzieć, że to już nie jest miłość, ale zobojętnienie.


- Offca - 21-05-2007 22:47

narbukil napisał(a):ale można powiedzieć, że to już nie jest miłość, ale zobojętnienie.
Do czego to odnosisz, bo nie wiem :coo:


- heysel - 21-05-2007 22:49

Offca napisał(a):Czym się objawia Wasze pojęcie bezwarunkowości w miłości, jeśli można zapytać?
Mówię tylko za siebie :
Prawdziwa bezwarunkowość może być cechą tylko miłości doskonałej. Człowiek wg mnie nie jest w stanie tak kochać, jego miłość zawsze będzie tylko namiastką tej pierwszej. Takie "ekstremum miłości" być może jest w stanie osiągnąć jakaś metafizyczna istota, być może Bóg jeśli istnieje jest jej źródłem, być może nawet on nie jest zdolny tak kochać. Zresztą jeśli katolicyzm z wiecznym potępieniem jest prawdą to właśnie nawet Bóg tak nie kocha.


- Offca - 21-05-2007 22:52

heysel napisał(a):Człowiek wg mnie nie jest w stanie tak kochać, jego miłość zawsze będzie tylko namiastką tej pierwszej.
No to dlaczego zanegowałeś to co ks. Marek napisał? Przecież o to mu chodziło właśnie.

[ Dodano: Pon 21 Maj, 2007 22:54 ]
heysel napisał(a):Zresztą jeśli katolicyzm z wiecznym potępieniem jest prawdą to właśnie nawet Bóg tak nie kocha.
Bóg nie jest sprawcą piekła. Człowiek je sam na siebie ściąga, bez udziału Boga. Bóg całe życie człowieka chce do siebie nawrócić, by ten nie szedł na zatracenie. Ale jeśli człowiek wybiera mimo to zgubę, idzie na zgubę. Jego wybór. Nie Boga.


- heysel - 21-05-2007 23:13

Offca napisał(a):No to dlaczego zanegowałeś to co ks. Marek napisał? Przecież o to mu chodziło właśnie.
Nie zanegowałem całości tylko zdanie : "Nie ma takiego czegoś, jak miłość bezwarunkowa", z którym się nie zgadzam. To, że wśród ludzi nie ma takiej miłości nie implikuje, że nie ma jej w ogóle.
Offca napisał(a):Bóg nie jest sprawcą piekła. Człowiek je sam na siebie ściąga, bez udziału Boga. Bóg całe życie człowieka chce do siebie nawrócić, by ten nie szedł na zatracenie. Ale jeśli człowiek wybiera mimo to zgubę, idzie na zgubę. Jego wybór. Nie Boga.
To nie takie proste jakby Ci się mogło wydawać.Muszę stwierdzić, że Bóg katolicki nie jest zdolny do doskonałej miłości tak jak ja ją definiuję, nie jest "ekstremum miłości". Jest do niej zdolny za to Bóg WujaZbója (czemu ? bo u Wuja apokatastaza jest faktem).
Ja Bogu katolickiemu nie zarzucam niesprawiedliwości, braku miłości czy tym podobnych rzeczy. Ale muszę stwierdzić fakt, że przy tak zdefiniowanej miłości doskonałej nie jest on jej źródłem, ponieważ dopuszcza istnienie wiecznego piekła. Zupełnie inna sprawa jakie to ma konsekwencje.


- Offca - 21-05-2007 23:18

Nie ma Boga katolickiego, Boga Wuja Zbója, Boga Jana Kowalskiego... Jest jeden i ten sam Bóg. Wszędzie. Ten w Trójcy Jedyny. Tylko ludzie swoim często niechlubnym świadectwem życia wykrzywiają Jego obraz. Niestety i bardzo nad tym ubolewam.
heysel napisał(a):To, że wśród ludzi nie ma takiej miłości nie implikuje, że nie ma jej w ogóle.
I o to Markowi chodziło w kontekście ostatnich wypowiedzi Oczko Przynajmniej ja to tak odebrałam. Bo jako ksiądz wie, że taka miłość istnieje, ale jest ona niemożliwa do końca wśród ludzi. My mówimy, że ktoś kocha bezwarunkowo. Ale ta "bezwarunkowość" myślę, jest odmierzana naszą ludzką, niedoskonałą miarą. To nie jest ta sama bezwarunkowość, którą ma Bóg.
Bóg nie kocha za coś, dla czegoś, bo coś. On po prostu kocha i już.


- heysel - 21-05-2007 23:38

Offca napisał(a):Nie ma Boga katolickiego, Boga Wuja Zbója, Boga Jana Kowalskiego... Jest jeden i ten sam Bóg. Wszędzie.
Powinnaś się domyśleć, że kiedy piszę Bóg katolicki, Bóg jakiś mam na myśli wizję Boga, a nie jego samego. A wizje się różnią od siebie. Bóg katolicki nie jest tożsamy z Bogiem WujaZbója.
Ja niezależnie od tego na podstawie własnych dociekań i przemyśleń doszedłem do idei "doskonałej miłości". Zaczynam zatem szukać czy jest ona w ogóle możliwa. Zatem patrząc się na wizję Boga jaka istnieje w ortodoksyjnym katolicyzmie stwierdzam, że taki Bóg nie może być źródłem tej miłości. Za to wizja Boga jaką ma WujZbój jest zgodna z doskonalą miłością.
Natomiast jaki jest prawdziwy Bóg to ja nie wiem. Nie wiem nawet czy ktokolwiek jest w stanie kochać doskonałą miłością.
Offca napisał(a):Ten w Trójcy Jedyny.
To, że w to wierzysz nie znaczy, że tak jest. Bogiem równie dobrze może być "Boski zegarmistrz".
Offca napisał(a):To nie jest ta sama bezwarunkowość, którą ma Bóg.
Bóg nie kocha za coś, dla czegoś, bo coś. On po prostu kocha i już.
Zgoda, ale bezwarunkowość to tylko jedna z cech miłości doskonałej.


- kumbaja - 22-05-2007 09:25

Ks.Marek napisał(a):
narbukil napisał(a):
kumbaja napisał(a):co za bzdury na rolkach! jak para malzenska moze kochac sie bardziej niz para ktora nie miala slubu. to zaprzecza wogole idei milosci ktora ma byc bezwarunkowa. kocham cie bo jestes a nie kocham cie bo jestes moim mezem/zona.
zgadzam sie w pełni Uśmiech
Po 1 - Nie ma takiego czegoś, jak miłość bezwarunkowa
Po 2 - Jeśli miłość jest rozumiana jako suma równania: eros+filia+agape, to rzeczywiście, tylko w małżeństwie istnieje pełnia środków, by zachowac równowagę tych 3 konstytutywnym elementów.
Po 3: Kocham cię ponieważ kocham Boga i z miłości ku Niemu chcę wkroczyć na drogę małżeńskiego uświęcenia. Tak powie wierzący. Kochać za "bycie" mogę wszystko i wszystkich. Tu można nieźle pobłądzić.

eros, filia i agape, wlasnie o tych trzech rodzajach milosci mowil nam ksiadz na religii.

a milosc bezwarunkowa jest, swoje dziecko kocham bezwarunkowo np.

po ang to sie nazywa unconditional love.

[ Dodano: Wto 22 Maj, 2007 09:28 ]
narbukil napisał(a):To jest także bezwarunkowość. Nie zaleznie od tego kim ona jest ty ją kochasz. Jest to bezwarunkowość. Najwyraźniej tego nigdy nie doświadczyłaś.

dokladnie! milosc nie wybiera, jest duzo przykladow prawdziwej milosci miedzy osobami o duzej roznicy wiekowej. nie wazne kim jest ta osoba ktora kochasz bo kochasz ja po prostu za to ze jest.

[ Dodano: Wto 22 Maj, 2007 09:35 ]
co do przykladu milosci bezwarunkowej to kazdy rodzic (nie mowie o tych patologicznych, bo to sa chorzy ludzie) kocha swoje dziecko bezwarunkowo.

[ Dodano: Wto 22 Maj, 2007 09:41 ]
co to boga to jest jeden ale ma rozne imiona, to ze sie nazywa allah w jednej religii, budda w innej a brahman w jeszcze innej nie znaczy ze kazdy z nich jest gorszy albo inny od poprzedniego. w roznych regionach swiata i w roznych kulturach ludzie nazwali boga inaczej i troche roznia sie ich wierzenia i historie w ich swietych ksiegach ale to nie znaczy ze jeden bog jest lepszy. wszystkie wielkie religie wierza w jednego boga (nawet hinduism)


- Ks.Marek - 22-05-2007 09:57

kumbaja napisał(a):eros, filia i agape, wlasnie o tych trzech rodzajach milosci mowil nam ksiadz na religii.

a milosc bezwarunkowa jest, swoje dziecko kocham bezwarunkowo np.

po ang to sie nazywa unconditional love.

Po 1: =D> ale dla księdza :mrgreen:
Po 2: Nie prawda, że bezwarunkowo. Matka kocha dziecko, ponieważ jest jej dzieckiem
Po 3: Nawet po chińsku może ktos to samo zdanie napisać, czy przedstawić odpowiedni termin techniczny, to i tak mnie do tego nie przekona. Nie ma miłości bezwarunkowej. Jeśli zaś już o niej mówić, to tylko w jednym mozliwym kierunku: Od Boga do człowieka kierowana jest, czy może być, miłość bezwarunkowa. Ale i tu rodzi się pewna wątpliwość. Jednak na tym poprzestanę, ponieważ nie mam zamiaru robić :offtopic:


- kumbaja - 22-05-2007 10:08

w takim razie bog nas kocha bo jestesmy JEGO dziecmi - a to juz nie jest bezwarunkowe Duży uśmiech