Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Pozateologiczne potępienie horoskopów - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15)
+--- Wątek: Pozateologiczne potępienie horoskopów (/showthread.php?tid=1694)



Pozateologiczne potępienie horoskopów - Ks.Marek - 19-10-2006 22:52

Znalazłem ciekawy artykuł w necie n/t horoskopów i ich rzekomej skuteczności.Wybitnie potwierdza jak to wszystko pieknie działa.
http://www.wsm.bialystok.opoka.org.pl/wsm23/art.php?id_artykul=279
Cytat:Pan Bóg dał człowiekowi ogromy dar: rozum. Odchodząc od prawdziwej wiary i rozumności człowiek jest w stanie uwierzyć w największe niedorzeczności i zabobony.

Wiara w zabobony ma jeszcze wymiar pozateologiczny. W dużej mierze człowiek jest w stanie uwierzyć i przejąć się jakimś przesądem do tego stopnia, iż popada w paranoję i zadręcza się psychicznie.



- Offca - 19-10-2006 23:04

A ja słyszałam, jak się układa takie horoskopy w niektórych gazetach. Kto pojawi się pierwszy w pracy na tego wypada ułożenie horoskopu na dany dzień. Jeśli ludzie zawierzają swój los przypadkowej osobie, która na poczekanie wymyśla te astrologiczne pierdoły, no to sorry...


- Helmutt - 20-10-2006 07:24

Offca napisał(a):A ja słyszałam, jak się układa takie horoskopy w niektórych gazetach. Kto pojawi się pierwszy w pracy na tego wypada ułożenie horoskopu na dany dzień. Jeśli ludzie zawierzają swój los przypadkowej osobie, która na poczekanie wymyśla te astrologiczne pierdoły, no to sorry...
No dokładnie tak jest jak mówisz. Będąc niedawno w kiosku po żonę zrobiłem mały eksperyment - wziąłem wszytskie te ogłupiające kolorowe gazetki i z każdej przeczytałem horoskop dla swojego znaku. Cóż, każdy był całkiem innyUśmiech

Ale właśnie - jako, że juz taki temat się pojawił - chciałbym spytać o jedną rzecz - jak się ma wiara w "zabobony" do wyznawania religii chrześcijańskiej?
Pytam dlatego, że moja rodzina mimo swojej "ultra-religijności" wierzy też w różne takie głupotki np "w piątek - zły początek", "jak się wrócisz to musisz usiąć na chwilę", "nie mów w złą godzinę" i tym podobne mnóstwo rzeczy których spamiętać nie sposób, niektóre całkiem dziwaczne. Ja im mówię przy każdej okazji, że grzech popełniają wierząc w to i jednocześnie chodząc do kościoła.
Jak to się ma do religii?


- Ks.Marek - 20-10-2006 08:16

DARTH_HELMUTH napisał(a):Ja im mówię przy każdej okazji, że grzech popełniają wierząc w to i jednocześnie chodząc do kościoła.
Jak to się ma do religii?
I bardzo dobrze im mówisz, Helmucie. Jest to wykroczenie przeciw 1 przykazaniu Dekalogu.

Cytat:KKK 2111 Zabobon jest wypaczeniem postawy religijnej oraz praktyk, jakie ona nakłada. Może on także dotyczyć kultu, który oddajemy prawdziwemu Bogu, na przykład, gdy przypisuje się jakieś magiczne znaczenie pewnym praktykom, nawet uprawnionym lub koniecznym. Popaść w zabobon – oznacza wiązać skuteczność modlitw lub znaków sakramentalnych jedynie z ich wymiarem materialnym, z pominięciem dyspozycji wewnętrznych, jakich one wymagają.



- Helmutt - 20-10-2006 08:42

Ks.Marek napisał(a):
DARTH_HELMUTH napisał(a):Ja im mówię przy każdej okazji, że grzech popełniają wierząc w to i jednocześnie chodząc do kościoła.
Jak to się ma do religii?
I bardzo dobrze im mówisz, Helmucie. Jest to wykroczenie przeciw 1 przykazaniu Dekalogu.

Cytat:KKK 2111 Zabobon jest wypaczeniem postawy religijnej oraz praktyk, jakie ona nakłada. Może on także dotyczyć kultu, który oddajemy prawdziwemu Bogu, na przykład, gdy przypisuje się jakieś magiczne znaczenie pewnym praktykom, nawet uprawnionym lub koniecznym. Popaść w zabobon – oznacza wiązać skuteczność modlitw lub znaków sakramentalnych jedynie z ich wymiarem materialnym, z pominięciem dyspozycji wewnętrznych, jakich one wymagają.

O dzięki za ten cytat. Następnym razem jak im powiem "O tym, że zabobony to grzech mówi Katechizm Kościoła Katolickiego paragraf 2111" - to pewnikiem oczka wytrzeszczą nie wiedząc o czym prawię Uśmiech O KKK to wiedzą tylko, że taka książka gdzieś tam istnieje... Dziwne bo ja, ateusz, posiadam ją w swoim księgozbiorze (dostałem w prezencie) tak jak i biblię Uśmiech


- Offca - 20-10-2006 09:25

DARTH_HELMUTH napisał(a):Pytam dlatego, że moja rodzina mimo swojej "ultra-religijności" wierzy też w różne takie głupotki np "w piątek - zły początek", "jak się wrócisz to musisz usiąć na chwilę", "nie mów w złą godzinę" i tym podobne mnóstwo rzeczy których spamiętać nie sposób, niektóre całkiem dziwaczne. Ja im mówię przy każdej okazji, że grzech popełniają wierząc w to i jednocześnie chodząc do kościoła.
To po prostu albo czysta głupota, albo czysta niewiedza. Mamy te zabobony już tak wpojone w podświadomość i kulturę od małego, że czasem, choć kompletnie w nie nie wierzę, łapię się na tym, że zwracam uwagę, że jest np. dzisiaj piątek 13-ego :| , albo, że czarny kot przeleciał przez jezdnię. I to wszystko dzieje się mechanicznie! Po sekundzie otrząsam się i myślę sobie "Kurna, co ty robisz! Przecież to bzdura totalna!" Nie wierzę, ale widzisz, podświadomie mi się lampka zapala. To skutki tego, że z takimi zabobonami było się wychowywanym od maleńkości za pan brat. Nawet jeśli rodzice nie mieli złych intencji, ale tak mocno jest to zakorzenione w mentalności społeczeństwa... :|

DARTH_HELMUTH napisał(a):"O tym, że zabobony to grzech mówi Katechizm Kościoła Katolickiego paragraf 2111" - to pewnikiem oczka wytrzeszczą nie wiedząc o czym prawię Uśmiech
Nagraj to, chętnie bym obejrzała reakcję Twojej rodziny :mrgreen:



A tak poza tym istnieje już jakiś temat o zabobonach, więc tutaj skupmy się na horoskopach.


- Helmutt - 20-10-2006 09:30

Offca napisał(a):
DARTH_HELMUTH napisał(a):"O tym, że zabobony to grzech mówi Katechizm Kościoła Katolickiego paragraf 2111" - to pewnikiem oczka wytrzeszczą nie wiedząc o czym prawię Uśmiech
Nagraj to, chętnie bym obejrzała reakcję Twojej rodziny :mrgreen:
A co to ja Beger jestem, żeby nagrywać? Wiem, że teraz nagrywanie w modzie, ale... ja zawsze kroczyłem naprzeciw trendom Duży uśmiech

Offca napisał(a):A tak poza tym istnieje już jakiś temat o zabobonach, więc tutaj skupmy się na horoskopach.
A czy to nie jest to samo, albo prawie to samo?


- Myszkunia - 22-10-2006 16:19

DARTH_HELMUTH napisał(a):A czy to nie jest to samo, albo prawie to samo?
Raczaj nie, choć i tak sprowadza się do jednego.

A horoskopy nie mogą mówić prawdy, bo z jakiej racji coś o mnie i moich decyzjach może być zapisane w gwiazdach na firmamencie.


- Offca - 22-10-2006 16:25

Myszkunia napisał(a):z jakiej racji coś o mnie i moich decyzjach może być zapisane w gwiazdach
Albo w fusach od herbaty :lol2:


- Ks.Marek - 22-10-2006 17:12

NIe wiem, czy już gdzieś o tym nie pisałem. Jeśli tak, to stosowne osoby wyautują ten post.

Załóżmy, że gwiazdy mają zasadniczy wpływ na ludzkie życie. Dalej: jako chrześcijanie przyjmujemy do wiadomości, że życie osoby ludzkiej rozpoczyna się w momencie zapłodnienia. Obserwacje np gwiazd czy też planet Układu Słonecznego w momencie narodzin życia przybierają konkretną konstelację. Pewnie jedyną w swoim rodzaju, nie powtarzalną - podobnie jak ludzkie życie. Nauka podpowiada nam, iż rodzice nie będą w stanie określić z precyzją nawet szwajcarskiego zegarka, kiedy doszło do zapłodnienia. Zatem również i w tym momencie konstelacje "biorą w łeb". Poza tym: chrześcijanin to ten, który żyje w relacji do osoby i Osób. Sam zresztą jest osobą, jedyną konkretną, z właściwą sobie historią swego życia. Dziwnym byłoby zjawiskiem, iż osobę będącą stworzeniem, będą kształtować w zasadniczy sposób inne byty stworzone.


- Offca - 22-10-2006 19:33

Ks.Marek napisał(a):Obserwacje np gwiazd czy też planet Układu Słonecznego w momencie narodzin życia przybierają konkretną konstelację. Pewnie jedyną w swoim rodzaju, nie powtarzalną
A mnie się wydaje, że gwiazdy czy planety mają tak czy siak wyznaczone swoje orbity i nie skaczą po niebie jak im się podoba, zatem jesteśmy w stanie ich położenie zawsze ustalić, dlatego znowuż ich konstelacje nie są takie całkiem niepowtarzalne Oczko
Dla mnie wiara, że gwiazdy czy karty kierują naszym życiem to absurd, ale cóż. Szatan wie, że najlepiej łapie się ofiary w mętnej wodzie. Im bardziej mętna, tym lepiej.


- czarek - 13-04-2007 22:27

Na tego rocznym Forum Młodych w Niepokalanowie pewna babka opowiadała, jak to kiedyś (kiedy jeszcze pracowała w jednym z pism kobiecych) razem z koleżankami wymyślały horoskopy Duży uśmiech Robiły sobie kawke i pobudzały wodze fantazji... to było ich ulubione zajęcie podczas całego tygodnia Szczęśliwy
Nie wiem czy sie śmiać czy płakać kiedy patrze na ludzi wierzących w te brednie :diabelek: A na Piśmie Świętym kurz osiada...