Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
"Kościelne Igraszki" - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15)
+--- Wątek: "Kościelne Igraszki" (/showthread.php?tid=1724)



"Kościelne Igraszki" - Ks.Marek - 24-10-2006 21:29

Mimo, iż mam tylko niespełna 30 lat, to pamietam, jak wiele fajnych rzeczy było obecnych w religijności mieszkańców mej wiejskiej wspólnoty eklezjalnej Duży uśmiech Nie mało było tych, o których pisze Pan Cejrowski:
Cytat:Do dziś pamiętam kolegę, który nas co roku kasował, bo miał wujka zakonnika i ten dostarczał mu największe gromnice, jakie świat widział — metr wysokości i grube jak męskie ramię. To był bolesny szpikulec wbity w nasze ambitne serca — kilka kilogramów żółciutkiego wosku i porządny pleciony knot, kontra skromniutkie świeczki ze zwykłej bladej parafiny. Gasły przy byle zefirku, a kiedy padał deszcz albo mokry śnieg, nie mieliśmy najmniejszych szans. Ale za to nam kapało po rękach (prawdziwy wosk nie kapie) i potem się mogliśmy przechwalać, kto więcej bólu wytrzymał dla Bozi. Zdejmowaliśmy z rąk parafinowe „skórki” i oglądaliśmy pod światło swoje linie papilarne. Czy którakolwiek z dzisiejszych gier komputerowych gwarantuje podobne atrakcje?http://www.mateusz.pl/wdrodze/nr396/02-wdr.htm

Dziś wiele odeszło pewnie bezpowrotnie. Wydorośleliśmy. A przeciez Kaboth Jahwe`h jest dla dzieci...


- mak - 03-11-2006 19:33

Kapiąca świeca- to nic Zastanawiam się co pomyśleli sobie znajomi(w tym ks. proboszcz z mojej parafi)i gdy w dniu Wszystkich Świętych pojawiłam się w kościele w samej bluzecce i spódniczce osłaniając się przed deszczem tylko parasolką. Chciałam w spokoju odmówić różaniec i wziąć udział we mszy św. Co gorsza nie mam 20 lat -tylko 2,5 razy więcej.Muszę jednak przyznać że wszyscy zachowali się ze stoickim spokojem i nie wypytywał dlaczego tak wyglądałam.Tylko dzieci ciekawie mi się przyglądały-Nie był to czyn jakiś heroiczny tylko ktoś schował mi kurtkę - a ja z uporem maniaka i tak wyszłam-protestowałam przeciw postępkom mojego syna. Dziękuję Bogu że nie dostałam zapalenia płuc -2godziny w temperaturze koło zera. Boże wybacz mi moją zapalczywość! Tak tylko się zastanawiam ile osób weźmie mnie za kompletnego pomyleńca! Bóg też chyba też nie bardzo chyba jest zadowolony z tej mojej demonstracji.Chyba nadal jestem dzieckiem.


- Ks.Marek - 03-11-2006 20:54

mak napisał(a):Chyba nadal jestem dzieckiem.
Dopóki nie staniecie się jako te dzieci... mówi Pan Jezus. A co ludzie pomyślą jest tak samo ważne, jak zeszłoroczny śnieg :wink:


- Ajfen - 04-11-2006 14:51

Jeśli mowa o dzieciństwie w naszej wierze, to bardzo mi się podobają wiersze ks. Jana Twardowskiego. One są i dziecinnie proste i dziecinnie trudne. Najlepszy wniosek, jaki z nich wysnułem, to taki, że trzeba być jak dziecko. Tak jak ono, prosto wierzyć, śmiać się i cieszyć z najmniejszych nawet rzeczy. Kochać jak dziecko i płakać jak dziecko. Być szczerym aż do bólu, tak jak dziecko. Tylko niestety to takie trudne dla nas, którzy chcemy być dorośli i poważni. Dlatego za wzór stawiam sobie św. Franciszka z Asyżu, bo on był jak dziecko. Uśmiech