Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Wulgaryzmy - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Katechizm Kościoła Katolickiego (/forumdisplay.php?fid=45)
+--- Wątek: Wulgaryzmy (/showthread.php?tid=1745)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11


- duszyczka - 27-08-2008 09:15

nordlys napisał(a):duszyczka napisał/a:
Zalezy od towarzystwa a ja obracałam sie w wielu nawet przez pewien czas byłam w takim nie pijesz nie palisz nie klniesz nie chodzisz i nie zyjesz ...

(kolor mój)
Co miałaś na myśli pisząc w w/w cytacie słowa: "nie żyjesz" ?
Jesteś nie akceptowany przez środowisko.
Helmutt napisał(a):Ja sobie nie mam nic do zarzucenia, ale walka z bluzganiem jak widać to walka z wiatrakami.
Świetne zdanie. Ale nie w każdym przypadku są wyjątki jak zawsze. No widać Twoja teściowa jest ciut za bardzo powściągliwa i szkoda że przy tak małym dziecku już bluzga. No i nie da sobie nic wytłumaczyć.


- Helmutt - 27-08-2008 09:22

duszyczka napisał(a):
Helmutt napisał(a):Ja sobie nie mam nic do zarzucenia, ale walka z bluzganiem jak widać to walka z wiatrakami.
Świetne zdanie. Ale nie w każdym przypadku są wyjątki jak zawsze. No widać Twoja teściowa jest ciut za bardzo powściągliwa i szkoda że przy tak małym dziecku już bluzga. No i nie da sobie nic wytłumaczyć.
To problem tej kobiety, że wszytsko traktuje tak agresywnie a szczególnie z mojej strony. Powoli zaczyna mnie wnerwiać, że jak trzeba gdzieś z nią pojechać, podwieźć ją gdzieś to jestem "dobry" (bo drugi szwagier swój samochodzik oszczędza) - a w innym przypadku to na ostatnim miejscu, ostatnio ma ciągoty, żeby nam zabrać połowę metrażu jaki zajmujemy bo "ona nie ma gdzie gości przenocować". Ale ja nie z tych co pozwalają sobie na głowe wejść.


- duszyczka - 27-08-2008 09:30

Musisz pokazać jej że jeśli nie przestanie to jej nie podwieźesz itd. Może zrozumie.


- Annnika - 27-08-2008 15:38

Dobrze, że chronisz dziecko Uśmiech

A co na to Twoja druga połówka :?:


Re: Wulgaryzmy - sofoniasz - 04-12-2008 14:04

Offca napisał(a):Czy przeklinanie jest grzechem, czy po prostu brakiem kultury osobistej? Różnie na ten temat słyszałam. Wulgarne wyrażanie się o kimś - rozumiem, grzech. Ale jak czasem człowieka szlag trafi i sobie pod nosem albo w myśli przeklnie, to to jest już grzechem? :-k
Ef 4:2929 Niech z waszych ust nie wychodzi żadna zgniła wypowiedź, lecz wszelka wypowiedź dobra ku zbudowaniu, stosownie do potrzeby, aby słuchającym udzielić czegoś korzystnego .... Ef 4:31 Wszelka złośliwa gorycz i gniew, i srogie zagniewanie, i krzyk, i obelżywa mowa niech będą spośród was usunięte wraz z wszelkim złem. ..Mateusza 14:. 17 Czy sobie nie uświadamiacie, że wszystko, co wchodzi do ust, przechodzi do wnętrzności i zostaje wydalone do ścieku? 18 Jednakże to, co wychodzi z ust, pochodzi z serca, i to kala człowieka. 19 Na przykład z serca pochodzą niegodziwe rozważania, morderstwa, cudzołóstwa, rozpusty, złodziejstwa, fałszywe świadectwa, bluźnierstwa. 20 Te rzeczy kalają człowieka, ale jedzenie nie umytymi rękami nie kala człowieka”. Uśmiech


- ciemny - 24-02-2009 19:41

Ponieważ jest to pierwszy post, napisze co nieco o sobie, mam więcej niż 20 lat ale mniej niż 30. Studiuje socjologie praca socjalna (z ważniejszych przedmiotów składa się na to filozofia psychologia i socjologia). Poza tym ukończyłem liceum katolickie z studium językowo stylistycznym. W zasadzie mogę powiedzieć, że jestem bardzo mocno wierzący (katol, ciemnogród jak zwal tak zwał), choć moją wiarę nieco inaczej wyrażam, motywuje i przeżywam, myślę, że chyba najlepiej to wyrażę stwierdzając, iż według mnie Jezus był (i jest) zajebistym gościem, nie tylko dlatego, że próżno szukać gościa, który by zdecydował umrzeć za wszystkich bez znaczenia czy złodziej, dziwka, czy wierzący. Według mnie jego gest jest nie zwykle szlachetny i godny uznania oraz szacunku. Chciałbym jeszcze dodać, że mimo takiego wieku nie zawsze byłem wierzący, w zasadzie całe gimnazjum i pewnie sporą cześć podstawówki byłem na nie - powód prosty katechetki zawsze przedstawiały Jezusa, Boga jako jakieś bóstwo, które trzeba rozpieszczać, a ponad ono zasłania im cały świat. A wyznawanie Boga ma polegać na klepaniu zdrowasiek, bezkrytycznym uwielbieniu "Jezuska", obchodzeniu świat jak, każdy (jasełka, święconki, wigilia etc.) bez pytania dlaczego, tylko tak bo tak jest dobrze i "Pan Jezus tak chce". Ja to nazywam nawiedzeniem, jednak bez wartościowania - mnie takie coś nie pasuje i się nie podoba.

Dobrą drogę odnalazłem w KLO, dzięki ks prefekt i zarówno dr. a może niebawem jeszcze z hab. - sprawa była jego jedyny ksiądz, potrafił wskazać błędy kościoła, głośno o nich mówić, przedstawiać punkt widzenia kościoła i go uargumentować rzeczowo i przedstawić Boga, Jezusa etc. jako partnera, przyjaciela, zioma, kumpla, do którego nie klepie się bezmyślnych paciorków tylko rozmawia, tak samo jak jak z starym dobrym kumplem.

Ale temat ma być o wulgaryzmach, które rzekomo są ZAWSZE grzechem, z czym się nie zgadzam, ponad to ani mój doktor polonista, profesor od logiki i ksiądz się nie zgadza.

Przyczyna jest prosta, kultur jest kilka milionów, nie ma czegoś takiego jak brak kultury, język daje takie narzędzia - fleksale - które umożliwiają wyrażanie się. Zarówno język jak i kultura nie jest stała i nie występuje jeden słuszny język i jedna słuszna kultura w myśl zasad relatywizmu kulturowego. Grzechem jest tylko, nieracjonalne nie potrzebne używanie wulgaryzmów, które nic nie zmienia w przekazie, oraz używanie wulgaryzmów by kogoś obrazić (świadomie).

Może przykłady z życia:

"
Koleżanka do koleżanki na plazy:
- choć pójdziemy pobujać się na kutasie
- no nie wiem czy powinnam
"

No i co wiemy z tego zdania, ano tyle, że jedna koleżanka proponuje drugiej, zabawę polegająca na jeździe na pontonie w kształcie ogórka. Jednak według niektórych osoba na tym forum, osoba popełniła grzech - bo kutas to tez przecież też wul. o narządzie męskim. No tak ale co z tego? W kulturze tych koleżanek znaczenie tego słowa jest jedno kutas = ponton. A według jednego z księdza na tym forum, dziewczyna powinna pędzić do kościoła wyspowiadać się! Co za bzdura! Równie dobrze moglibyśmy się spowiadać z słowa szczotka, bo według kogoś przechodzącego obok to słowo oznacza kurwa (po czesku) no i co ktoś spowiada się z słowa szczotka? Nie, bo w naszej kulturze narodowej to słowo oznacza zupełnie coś innego, niż w innej kulturze narodowej.
Poza tym nie tylko posługujemy się tylko językiem (kultura narodowa) używamy też slangów (subkultury), gwary (kultura lokalna) etc. która dla osób spoza naszego otoczenia jest nie zrozumiała.

Warto wspomnieć, że jak w każdym języku każdy wyraz, uważany za wulgarny po jakimś czasie, staje się słownictwem potocznym, a po kolejnych kilku latach może stać się nawet wyrazem urzędowo akceptowanym jak i vice versa - jak jest z słowem kutas, bo raczej dawniej tak się tak mówiło na ponton, jednak kiedyś określenie laska o ładnej dziewczynie to było wulgarnie, obecnie jest to wyraz powszechnie akceptowalny (lecz potoczny), co doskonale dowodzi, że język się rozwija i stale dostarcza nam nowe słowa by moc się wyrazić.

Inny przykład:

Jakiś chłopak do innego kolegi:
- Kur* nie zdałem!

I co się z tego, dowiadujemy? że chłopak czegoś nie zdał i jest z tego powodu oburzony, zdenerwowany, może rozczarowany z całą pewnością nie jest to to samo co:

- nie zdałem

z samego nie zdałem - wynika tylko, że nie zdał, nic nie wiemy o tym jakich emocji dostarczyło mu to wydarzenie.

Ktoś może powiedzieć ale po co wyrażać takie złe emocje? ano po to by zachować zdrowie psychiczne. Jak wiadomo, naszym życiem sterują emocje, nie zdamy egzaminu czujemy gniew na siebie i się uczymy i go zdajemy, czujemy miłość bo dostaliśmy np. buziaka,
to odwdzięczmy się jakimś gestem. Nie możemy tłumić emocji, bo możemy zapaść na chorebę ( i zapomniałem jej nazwy.. ale też, może wystąpić Alzheimer) która polega na nie odczuwaniu, żadnych emocji - czyli dostaliśmy po mordzie boli ( i co z tego) jestem brudny (i co z tego) nie mam co zjeść (i co z tego?).
Dzięki emocjom, a zwłaszcza tym negatywnym jak gniew jesteśmy ambitni, jakieś niepowodzenia powoduje gniew na nas samych, chcemy to naprawić i gniew powoduje, że mobilizujemy się by sprostać temu. ktoś jeszcze inny może powiedzieć, że dla zdrowia psychicznego wystarczy, że się inaczej wyładuje to ja mu powiem, że po prostu pierdoli, bo walenie w co to by nie było, worek, piłka etc. tylko powoduje rozrost agresji, pozatym nie wiem jak ktoś ma wyrazić waląc worek gniew, oburzenie, zdenerwowanie z powodu nie zdanego egzaminu?! Ktoś jeszcze inny może powiedzieć, przecie to oczywiste, że jak nie zdał to jest oburzony! i znowu się nie zgodzę, bo nie ma tak, że jest oburzenie albo nie ma go, oburzenie jest małe, duże i wielkie i dzięki temu kur* wiemy o co chodzi. Jak chłopak by się umiał posługiwać językiem, to jakby nie zdał egzaminu to powiedziałby nie zdałem, ale jak nie zdałby egzaminu, ale by się dużo uczył i jego zdaniem wszystko napisał dobrze, oprócz tego walczył o stypendium naukowe i nie zdał wiec je stracił, to dodaje kur*! i to jest upust dla jego emocji w tym bólu jaki przeżywa!


Tak wiec, jest różnica miedzy wulgaryzmami i w niektórych przypadkach są usprawiedliwione. Wydaje mi się, że kościołowi nic do języka i decydowaniu co jest grzechem a co nie, no bo niby kto i jakim prawem ma decydować, że coś jest wulgaryzmem? Język tworzą ludzie, nie jeden czy drugi profesor, język tworzą ludzie, którzy go używają.

Doskonale to dowodzi jak bardzo czasy się zmieniają, a kościół nie zawsze nadarza. Czasy się zmienią, język, kultura, ludzie, potrzeby - kościół też powinien, bo to by stojąc w miejscu nie blokować ewolucji.


- Stahs - 24-02-2009 20:57

Wulgaryzmy to zawsze wyraz prymitywnej mentalności. I niczego więcej. Wyrażanie emocji? Tia, u ich podstaw powinno stać zawsze opanowanie. Jak ktoś musi rzucać siarczyście mięchem - cóż ma ze sobą problemy. Kontrola samego siebie to nie jest żadne tłumienie emocji. Jeżeli jakieś wulgarne zdanie wchodzi do mowy potocznej, to znaczy że mam go używać tudzież akceptować bo robią to tak w danym środowisku? Czysty relatywizm. Laska, dupa, k...a - bo tak mężczyźni nazywają dziś kobiety i one same często na to pozwalają lub też takich wyrażeń używają, zawsze oznaczają jedno - czysty prymitywizm.


- aga - 24-02-2009 21:04

Zgadzam się ze Stahsem, że używanie wulgaryzmów związane jest z nieumiejętnością kontrolowania emocji i "problemów" z sobą. Normalny, zdrowy człowiek potrafi inaczej wyrażać ekspresję, a przynajmniej powinien umieć.


- ciemny - 24-02-2009 21:16

Stahs napisał(a):Wulgaryzmy to zawsze wyraz prymitywnej mentalności.

fajnie wiedzieć, że tak o mnie myślisz - ale argumenty proszę, swoją drogą Prof Miodek prof. Jerzy Bralczyk , prof. Mirosław Bańko to osoby prymitywne? Według mnie nie, za coś tytuł naukowy dostali, ciekawe jaki Ty masz? A może na wszystko patrzysz przez pryzmat jedynej "nauki" tj. wyznawanej religii?


Stahs napisał(a):I niczego więcej. Wyrażanie emocji? Tia, u ich podstaw powinno stać zawsze opanowanie.

Dalej brak argumentów? Czemu niby mam nie wyrażać emocji, może to grzech? albo czegoś nie wiem?

Stahs napisał(a):Jak ktoś musi rzucać siarczyście mięchem - cóż ma ze sobą problemy.

niby czemu ma problemy ze sobą? psychologia mówi coś innego, na ten temat

Stahs napisał(a):Kontrola samego siebie to nie jest żadne tłumienie emocji.

a jak nie? to jak niby ma wyrazić emocje posługując się językiem polskim? wstawić emotke czy co? może ma mówić; oburzenie, złość, ból, zdziwienie, przejecie nie zdałem! - choć według mnie to niezbyt życiowe


Stahs napisał(a):Jeżeli jakieś wulgarne zdanie wchodzi do mowy potocznej, to znaczy że mam go używać tudzież akceptować bo robią to tak w danym środowisku?

jak chcesz to wyszukam w zeszycie przykład 15 słów które w XVIIw literaturze uważane były za wulgarne, obecne znaczą coś zupełnie innego i wulgarne nie są.. Swoją droga kiedyś nie było słowa klucz, zamiast tego mówiło się kutas - odsyłam do Pana Tadeusza

Stahs napisał(a):Czysty relatywizm. Laska, Tylna część ciała, k...a - bo tak mężczyźni nazywają dziś kobiety i one same często na to pozwalają lub też takich wyrażeń używają, zawsze oznaczają jedno - czysty prymitywizm.

Z językowego i nie tylko punktu widzenia, prymitywizm prezentujesz Ty, bo nie umiejętnie się posługujesz językiem - nie znasz znaczenia słowa. Dwa, nie potrafisz uargumentować swojej opinii.

[ Dodano: Wto 24 Lut, 2009 20:22 ]
aga napisał(a):używanie wulgaryzmów związane jest z nieumiejętnością kontrolowania emocji i "problemów" z sobą

?! czytanie ze zrozumieniem się kłania. wulgaryzmów używa się by wyrazić emocje nie widzę żadnego związku z jakimś deficytem kontroli emocji. Uważam, że żebym został zrozumiany tak jak chce powinienem użyć wulgaryzmu to go używam, nie to go nie używam - gdzie tu brak kontroli?


- Stahs - 24-02-2009 21:33

Cytat:fajnie wiedzieć, że tak o mnie myślisz - ale argumenty proszę, swoją drogą Prof Miodek prof. Jerzy Bralczyk , prof. Mirosław Bańko to osoby prymitywne? Według mnie nie, za coś tytuł naukowy dostali, ciekawe jaki Ty masz? A może na wszystko patrzysz przez pryzmat jedynej "nauki" tj. wyznawanej religii?

Weź przestań, bo jeszcze przed nimi uklęknę.

Cytat:Dalej brak argumentów? Czemu niby mam nie wyrażać emocji, może to grzech? albo czegoś nie wiem?

Czuje gniew - idę dać komuś w mordę. To jest oznaka braku kontroli nad sobą podobnie jak wulgaryzmy. Prócz emocji jest coś ważniejszego - etyczne normy które mówią nam co jest właściwe w danej sytuacji. Pewnie klniesz przy dzieciach i uważasz to za normalne, bo co? Wyrażasz emocję? Czysty prymitywizm.

Cytat:jak chcesz to wyszukam w zeszycie przykład 15 słów które w XVIIw literaturze uważane były za wulgarne, obecne znaczą coś zupełnie innego i wulgarne nie są.. Swoją droga kiedyś nie było słowa klucz, zamiast tego mówiło się kutas - odsyłam do Pana Tadeusza

Kiedyś to nie dziś. Równie dobrze można by stosować etykę sprzed trzech tysięcy lat, bo wtedy to była norma.


- ciemny - 24-02-2009 21:44

Stahs napisał(a):Weź przestań, bo jeszcze przed nimi uklęknę.

klękać nie musisz tak samo odwracać w absurd, jednak powinien być Twoim autorytetem jeśli chodzi chodzi o posługiwanie się językiem polskim


Stahs napisał(a):Czuje gniew - idę dać komuś w mordę. To jest oznaka braku kontroli nad sobą podobnie jak wulgaryzmy. Prócz emocji jest coś ważniejszego - etyczne normy które mówią nam co jest właściwe w danej sytuacji. Pewnie klniesz przy dzieciach i uważasz to za normalne, bo co? Wyrażasz emocję? Czysty prymitywizm.

Idziesz dać w mordę świstkowi papieru tj temu nie zdanemu egzaminowi? To czy jest coś, ważniejszego czy nie ciężko mówić, kiedy brak emocji, bo bez emocji nie możesz powiedzieć, że coś jest ważne dla Ciebie lub nie. Czy bez emocji chodziłbyś do kościoła? nie sadzę, bo po co? bo wszyscy? i co z tego..

Stahs napisał(a):Kiedyś to nie dziś. Równie dobrze można by stosować etykę sprzed trzech tysięcy lat, bo wtedy to była norma.

Ale wiarę sprzed 2 tysięcy lat temu wyznajesz? Przecie to było kiedyś!

dalej brak argumentów, nie odpisuj proszę jak masz się nie podeprzeć nauką by podeprzeć swe tezy


- Stahs - 24-02-2009 21:57

Cytat:Ale wiarę sprzed 2 tysięcy lat temu wyznajesz? Przecie to było kiedyś!

Etyczne normy chrześcijaństwa przekraczają jakikolwiek ówczesny kontekst społeczny.

Cytat:dalej brak argumentów, nie odpisuj proszę jak masz się nie podeprzeć nauką by podeprzeć swe tezy

Bo i nie mam zamiaru rozpisywać się nad znaczeniem każdego wulgaryzmu - noszą znamiona demoralizacji i agresji. Wszak określenia na kobietę które już przedstawiłem mają charakter poniżający, widzący w niej tylko przedmiot nie drugiego człowieka któremu należy się godność i szacunek. Wśród dzieci także się nie przeklina. Argumenty naukowe? Wystarczy etyka, moralność, refleksja nad człowiekiem.

Cytat:Czy bez emocji chodziłbyś do kościoła?

Nie po emocję tam chodzę, rzekomo mocno wierzący.


- ciemny - 24-02-2009 22:14

Stahs napisał(a):Etyczne normy chrześcijaństwa przekraczają jakikolwiek ówczesny kontekst społeczny.

niby czemu?! przecie to nic innego jak pewna filozofia - teologia? to co teolog, dość marny powiedział, każdy wulgaryzm to grzech to tak jest?! Dałem przykład dialogu dokładnie dialog 2. Skoro uważasz, że można inaczej wyrazić emocje i więcej desygnatów umieścić w jakimś innym słowie zastępującym łacińskie curva to proszę Cię bardzo podziel się nim


Stahs napisał(a):Bo i nie mam zamiaru rozpisywać się nad znaczeniem każdego wulgaryzmu - noszą znamiona demoralizacji i agresji. Wszak określenia na kobietę które już przedstawiłem mają charakter poniżający, widzący w niej tylko przedmiot nie drugiego człowieka któremu należy się godność i szacunek. Wśród dzieci także się nie przeklina. Argumenty naukowe? Wystarczy etyka, moralność, refleksja nad człowiekiem.

Bo ich nie znasz. Ja dałem cały wywód, co, dlaczego, jak Ty wyraziłeś opinie nie argumentując jej. BTW. czytanie ze zrozumieniem się kłania, pisałem, że używanie wulgaryzmów by kogoś przezwać jest grzechem. A ty mi że na k. się mówi na kobietę lekkich obyczajów.. i że niby uważam, że to ok jak i że używanie wulgaryzmów przy dzieciach jest w porządku, pytam gdzie to napisałem?!

Stahs napisał(a):Nie po emocję tam chodzę, rzekomo mocno wierzący.

to jak bez miłości do Boga tam chodzisz? Miłość to nic innego jak emocje, bez emocji nic nie jest ważne, nawet wspomniana etyka


- aga - 24-02-2009 22:34

ciemny napisał(a):?! czytanie ze zrozumieniem się kłania.

...może Tobie :twisted: Poza tym z jakiego powodu wyrywasz z kontekstu moją wypowiedź?


- ciemny - 24-02-2009 23:03

aga napisał(a):
ciemny napisał(a):?! czytanie ze zrozumieniem się kłania.

...może Tobie :twisted: Poza tym z jakiego powodu wyrywasz z kontekstu moją wypowiedź?

:roll: gdzie ja niby wyrwałem?
polecam wykonać zadanie które zadałem koledze wcześniej, byś mogła wykazać się tymi umiejętnościami