Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
częsta spowiedz = dobra spowiedz??? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15)
+--- Wątek: częsta spowiedz = dobra spowiedz??? (/showthread.php?tid=1827)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11


- Helmutt - 01-12-2006 08:25

Kyllyan napisał(a):Do spowiedzi przystępuję raz do roku, bo tak każe Kosciół. Oczko
Co dzień, wieczorem robię rachunek sumienia, raz w tygodniu spotykam się z moim mistrzem duchowym i rozmawiam (między innymi) o moich grzechach i wadach. Codziennie jestem na Mszy i przystępuję do Komunii św. I nie bardzo rozumiem tych co chodzą do spowiedzi często.
No właśnie jak to z tym jest - bo moja babcia gdy była u tej spowiedzi i wybiera się do komunii i się jej wymsknie słowo "cholera" to jest załamana i twierdzi, że musi spowiedź powtórzyć, bo jak była mała to jej mama ją uczyła, że słowo "cholera" to straszny i smiertelny grzech. Jak to jest, bo już nie mam sił tłumaczyć babci, że "cholera" to taka choroba przecież. (podobnie jak "k****" to po łacinie "krzywa" Uśmiech )


- Ks.Marek - 01-12-2006 09:09

Kyllyan napisał(a):Do spowiedzi przystępuję raz do roku, bo tak każe Kosciół. Oczko
Co dzień, wieczorem robię rachunek sumienia, raz w tygodniu spotykam się z moim mistrzem duchowym i rozmawiam (między innymi) o moich grzechach i wadach. Codziennie jestem na Mszy i przystępuję do Komunii św. I nie bardzo rozumiem tych co chodzą do spowiedzi często.

O proszę! Kolejny tak zwany katolik. Kłóci się o takie pierdoły jak klękanie, ale zupełnie niefrasobliwie podchodzi do sakramentów w Kościele. Pięknie szanowny Panie, pięknie...


- Natalia - 01-12-2006 14:26

Kyllyan napisał(a):Do spowiedzi przystępuję raz do roku, bo tak każe Kosciół.
Co dzień, wieczorem robię rachunek sumienia, raz w tygodniu spotykam się z moim mistrzem duchowym i rozmawiam (między innymi) o moich grzechach i wadach. Codziennie jestem na Mszy i przystępuję do Komunii św. I nie bardzo rozumiem tych co chodzą do spowiedzi często.

Zupełnie nie wiem, jak Ty to robisz... czy to jest w ogóle możliwe? raz na rok do spowiedzi i codziennie do Komunii św.... Ja nawet jak bym się baaardzo starała nie grzeszyć to by mi się nie udało pewnie nawet przez 2 czy 3 miesiące... ale podziwiam :wink:


- Offca - 01-12-2006 15:09

Kyllyan napisał(a):Do spowiedzi przystępuję raz do roku, bo tak każe Kosciół. Oczko
Tia? A gdzie to jest zapisane? Bo z tego co wiem, Kościół przykazuje przynajmniej raz w roku się spowiadać (patrz- Przykazania Kościelne), ale nie nakazuje spowiedzi raz w roku. A to wielka różnica.

Kyllyan napisał(a):I nie bardzo rozumiem tych co chodzą do spowiedzi często.
A ja nie bardzo rozumiem tych, co chodzą raz w roku.


- to Ja :) - 01-12-2006 16:40

Kyllyan po prostu uważa się za super nie-grzesznego, nawet za świetego, który nie popełnia grzechów ciężkich - co za pycha :!:


- Offca - 01-12-2006 17:21

Skąd wiesz? Może nie popełnia? Jego sumienie, jego sprawa.
poza tym nawet święci się potrafili co kilka dni spowiadać Oczko


- RySia :) - 01-12-2006 17:54

Hmmm ;> no ja podziwiam Kyllyana skoro potrafi tak długo wytrzymać w łasce uswięcającej ;P MI jak się uda...hmm..dwa tygodnie to jest dobrze...a to dlatego, że nie jestem isttotą idealną no i niestety dość czesto daję się ponieść złu...dopuszczam się grzechu Smutny
A do sakramentu pokuty i POJEDNANIA chodzę dość często przynajmniej raz na miesiąc...a ostatnio (taki czas :/ ) muszę nawet co dwa tygodnie...muszę ale dlatego że tego poitrzebuję Oczko Bo zauważmy że to nie tylko sakrament pokuty ale i pojednania... Uśmiech a jak do niego przystąpię (zawsze mi cięzko) to potem mi jest tak dziwnie lżej...może dlatego że zdaję sobie sprawę, że w pewien sposób oczyściłam swoje sumienie... (eeee no zaczynam paplać jak jakaś nawiedzona Język )
Ale no na serio tak mysle... częste przystepowanie do spowiedzi...nie musi być zawsze dobra...choć w moimn przypadku myślę że jest Oczko Zależy jak kto podchodzi do tego sakramentu.,.. Język


- to Ja :) - 01-12-2006 19:25

Offca, powiedzmy, że bardzo lubie starotestamentową zasade "oko za oko, ząb za ząb" czyli ty mnie dogrzasz to ja i Tobie tak zrobie


- Offca - 01-12-2006 22:05

Nie rozumiem?


- Ks.Marek - 02-12-2006 01:11

to Ja :) napisał(a):Offca, powiedzmy, że bardzo lubie starotestamentową zasade "oko za oko, ząb za ząb" czyli ty mnie dogrzasz to ja i Tobie tak zrobie

Edyto? Pisz jaśniej, że masz coś konkretnego pod adresem konkretnych osób 8)
Poza tym - jeśli myślisz dalej o swym powołaniu chrześcijańskim - to tym bardziej należałoby pielęgnowac to co warte pielęgnacji, zaś odciąc się kategorycznie od tego, co już przeminęło.


- to Ja :) - 02-12-2006 01:36

Offca chodziło mu o to, że skoro Kyllyan dogryza mi, że za często chodze to ja mu dogryzam czymś innym, taki jakiś odruch miałam, mam nadzieje, że Kyllan nie pogniewał się na mnie za to, w każdym bądź razie - jeśli go uraziłam to przepraszam Uśmiech


- Kyllyan - 02-12-2006 11:13

Wiecie. W moim wieku to naprawdę trzeba sie mocno postarać by zgrzeszyć ciężko.
A częstej spowiedzi oduczyli mnie księża niefrasobliwie podchodzący do sakramentu spowiedzi.


- alus - 02-12-2006 11:34

Kyllyan - tu masz rację, zdecydowana większość kapłanów "klepnie" po wyznaniu grzechów oklepaną formułkę, jakąś rutynową modlitwę jako pokutę, i sprawa odfajkowana.
Dobrze, gdy jeszcze starają sią wysłuchać, bo już spotkałam się z takim przypadkiem, gdy ksiądz znudzony spowiedzią, był zainteresowany wszystkim obok, ale nie penitentem.
Ja odczuwam potrzebę częstej spowiedzi, ale większe oczyszczenie, uświadomienie stanu, kondycji mojej duszy, daje mi przygotowanie do spowiedzi - rachunek sumienia, moja wewnętrzna rozmowa Bogiem, przepraszenie Go za niedoskonałości, grzechy - niż sam akt spowiedzi.


- Ajfen - 02-12-2006 13:09

Cytat:Wiecie. W moim wieku to naprawdę trzeba sie mocno postarać by zgrzeszyć ciężko.
A częstej spowiedzi oduczyli mnie księża niefrasobliwie podchodzący do sakramentu spowiedzi.
Cytat:Do spowiedzi przystępuję raz do roku, bo tak każe Kosciół. Oczko
Co dzień, wieczorem robię rachunek sumienia, raz w tygodniu spotykam się z moim mistrzem duchowym i rozmawiam (między innymi) o moich grzechach i wadach. Codziennie jestem na Mszy i przystępuję do Komunii św. I nie bardzo rozumiem tych co chodzą do spowiedzi często.
Niestety mimo najszczerszych chęci zupełnie nie rozumiem Twojego postępowania. Czy Twój mistrz duchowy każe Ci chodzić do spowiedzi raz do roku? W takim razie jego też nie rozumiem. Nawet codzienny rachunek sumienia nie odpuszcza Ci Twoich grzechów, ani rozmowa z mistrzem duchowym. Odpuszczenie grzechów daje tylko i wyłącznie CHRYSTUS i TYLKO I WYŁĄCZNIE POPRZEZ SAKRAMENT POKUTY!!!


- Offca - 02-12-2006 13:12

Cytat:Offca chodziło mu o to, że skoro Kyllyan dogryza mi, że za często chodze to ja mu dogryzam czymś innym, taki jakiś odruch miałam, mam nadzieje, że Kyllan nie pogniewał się na mnie za to, w każdym bądź razie - jeśli go uraziłam to przepraszam Uśmiech
Też miewam ten odruch, ale on nie przystoi niestety nowemu stworzeniu.

Kyllyan napisał(a):Wiecie. W moim wieku to naprawdę trzeba sie mocno postarać by zgrzeszyć ciężko.
To nie jest żadne usprawiedliwienie. Grzech to zawsze grzech. Każdy grzech jest oddalaniem się od Boga. Jeśli nawet tych małych się sporo nazbiera, to już tylko krok od grzechu ciężkiego.

Nie raz spotkałam się z niefrasobliwym podejściem księży do mojej spowiedzi. Po prostu więcej do nich nie chodziłam. Wiem do kogo mogę iść i z kim mogę naprawdę pogadać, a tych, którzy tylko "odwalają swoja robotę" omijam szerokim łukiem. Najwidoczniej nie każdy nadaje się na spowiednika (albo księdza). Ostatnio miałam taki przypadek. Poszłam do spowiedzi i wyszłam z konfesjonału tak wkurzona i rozgoryczona, że aż mi sie płakać chciało. Niestety kolejny ksiądz, którego będę omijać szerokim łukiem. Jestem zmuszona chodzić do tych już "sprawdzonych".