Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
częsta spowiedz = dobra spowiedz??? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15)
+--- Wątek: częsta spowiedz = dobra spowiedz??? (/showthread.php?tid=1827)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11


- Ela - 15-01-2007 04:35

a ja polecam ksiazke do przeczytania "Tylko dla lajdakow" Ks. Stefana Czerminskiego
czyli Rozmowy o grzechach.


- mietio - 29-01-2007 00:20

Jedną z rad Loukasa była spowiedź nie częsciej niź raz w tygodniu - nasuwa się pytanie, jeśli czł. walczy i upada - a jest na Eucharystii i pragnie spowiedzi, to czy mam po 2 dniach od ostatniej go zlekceważyć?? zastanawiam się sam, z jednej strony jednym z warunków jest mocne postanowienie poprawy a jeśli komuś nie wychodzi - co dalej?? ja staram się wyciągać wtedy rękę mimo krótkich dni przyjaźni penitenta z Bogiem.
uważam że to pragnienie wykąpanej w miłosierdziu duszy jest większe od ludzkich cyfr...
mówi słowo: Przyjdzcie do mnie wszyscy ... - i nie wspomina o terminarzu..


- Ks.Marek - 29-01-2007 00:22

mietio napisał(a):Jedną z rad Loukasa była spowiedź nie częsciej niź raz w tygodniu
Osobiście uważam, że jak jest mus, to i codziennie trzeba iść do konfesjonału


- Annnika - 29-01-2007 17:34

No toście panowie teraz dali do myślenia... jaki sens aż tak częstej spowiedzi :?: Toż to o krok od zerowej dyscypliny.

Nie mówie jak się komuś raz czy drugi zdarzy, że utraci stan łaski po 2 dniach od sakramentu pokuty i pojednania. Ale ktoś kto to "praktykuje" nagminnie...

Sama sobie bicz kręcę, wiem. Ale mnie to nurtuje.


- mietio - 17-02-2007 23:37

Ruch Czystych Serc - nie jest grupą, wspólnotą świętych...
Jedną z zasad podstawowych RCS jest ta: kiedy grzech zrywa przyjaźń z Bogiem - natychmiast idź do spowiedzi...
Założenie formacji jest proste: bij się o czystość! Modlitwa, podarowanie świecy Matce Bożej z wezwaniem - płomyku módl się za mnie, czy np. różyczka kupiona za 2 zł dla Maryi..

Metody walki są różne, tyle że priorytetem jest spowiedź....

Jak wstąpiłem do seminarium spowiadałem się według założeń kierowników duchownych raz w tygodniu lub co dwa tygodnie. Myślałem wpierw z czego? Ale ten krótki czas od minionej spowiedzi pozwolił mi na dobre przygotowanie się do niej..
Dziś dbam o to, by nigdy z grzechem ciężkim nie przystąpić do ołtarza Pańskiego..... - i to jest mój wyznacznik nie dzień, nie czas, tyle że maksymalny okres od do następnej to 2 tygodnie......


- Annnika - 26-03-2007 23:25

A ja wrócę do tematu. Chyba.

Help, pomóżcie mi się zmobilizować do spowiedzi Smutny

Za dużo stanowczo czasu upłynęło i z każdym dniem oddalam się od kolejnej spowiedzi coraz bardziej . W tej chwili nie mam już w ogóle motywacji żeby pójsć, no możę chwilkę po upadku.

I moje przekonanie, że przecież to nie rozmowa z księdzem ale z Bogiem szlag trafił :/


- Offca - 27-03-2007 12:08

Nie przejmuj się, ja też tak mam jak za długo zwlekam. Im dłużej, tym gorzej mi się wybrać do spowiedzi, a to dlatego, że zaczynam się w tym momencie do grzechu przywiązywać i przyzwyczajać. Po drugie nie można nikogo zmobilizować do spowiedzi. Trzeba się przełamać i już. Bóg dał Ci sygnał, skoro chcesz iść do spowiedzi. Teraz Twój ruch.
Ja byłam w tą niedzielę, to był po prostu taki spontaniczny odruch, ale to chyba była zła spowiedź, bo jestem jeszcze gorsza niż byłam przed tą spowiedzią i czuję, że w ogóle mi nie pomogła :/ Jest po prostu gorzej :/ Nie wiem w ogóle o co chodzi i co mam robić :zmieszany:


- mazik - 27-03-2007 13:53

Offca napisał(a):Nie wiem w ogóle o co chodzi i co mam robić

Offiecko ja Ci proponuję modlitwę i rozmowę z kapłanemUśmiech xD


- Rachel - 27-03-2007 17:01

Często przystępuje do spowiedzi. Dziękuje Bogu że od ok.7 lat mam stałego spowiednika.


- Ks.Marek - 06-05-2008 23:42

Znalazłem stronę o spowiedzi
[Obrazek: intro.jpg]


- aga - 06-05-2008 23:59

Czy nie wydaje Wam się, że zbyt częsta spowiedź prowadzi do rutyny i do tego, że człowiek przestaje zastanawiać się nad swoim życiem i w pewnym sensie przyzwyczaja się do stałego zestawu grzechów? Nie lepiej rzadziej, ale za to konkretnie? Bo ja już sama nie wiem. Dla mnie jest i tak źle, i tak niedobrze.


- czarek - 07-05-2008 00:06

Jeśli ma "stały zestaw grzechów" to przyzwyczai się nawet chodząc rzadziej... :roll:
aga napisał(a):człowiek przestaje zastanawiać się nad swoim życiem
Wydaje mi się, że wręcz odwrotnie... przynajmniej ja tak mam :-k


- aga - 07-05-2008 00:12

No ja już naprawdę nie wiem. Ja wcale nie mogę zmobilizować się do spowiedzi. Chodzę głównie jak muszę, żeby rodzice nie krzyczeli na przykład (za kilka dni jadę z mamą na pielgrzymkę to muszę spowiedź "zaliczyć"), z okazji świąt.
Powiedzcie mi, co mam zrobić, żeby to wszystko zmienić, bo ja nie wiem. Na ogół jest tak, że postanawiam sobie coś, idę do spowiedzi, a tu bach! obrażę się na Pana Boga, przez długi czas nie idę, później znowu to samo i tak w kółko. No po prostu zawsze pojawiają się jakieś przeszkody, żeby systematycznie pracować nad sobą i człowiek w końcu nie widzi sensu w tym wszystkim.


- Rachel - 07-05-2008 00:12

czarek napisał(a):Jeśli ma "stały zestaw grzechów" to przyzwyczai się nawet chodząc rzadziej...
wreście może trafić na kapłana, co mu da zrozumienia że ciągła litania grzechów nic nie pomoże a tylko sprawia, cofanie się.
Ale nie należy zapominać, że Duch Święty ma swe ścieżki i może obudzić takiego letniego katolika.

Ja przystępuję co dwa tygodnie do spowiedzi i nie dostrzegłam przyzwyczajenia a raczej coraz bardziej przybliżam się do Boga i też ludzi.


- czarek - 07-05-2008 00:34

U mnie to było tak, że zanim poszedłem do spowiedzi, to od momentu który uznaje za moje nawrócenie minęły jakieś 3 miesiące (tutaj chyba troszke wina ludzi, którzy mnie w tamtym czasie prowadzili)...
Potem chodziłem co dwa, przez ostatni rok co miesiąć, a ostatnio co 2-3 tyg... To jest droga. Odkrywam coraz większą łaskę wynikającą z tego sakramentu, więc niejako "opłacalne" (nie zrozumcie tego opacznie) staje się przystępowanie do pokuty i pojednania...
Uśmiech