Świąteczna żenada... - Wersja do druku +- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum) +-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4) +--- Dział: Rodzina Katolicka (/forumdisplay.php?fid=41) +--- Wątek: Świąteczna żenada... (/showthread.php?tid=1885) |
Świąteczna żenada... - Ajfen - 17-12-2006 22:43 Kochani moi: W pierwszych słowach nowego tematu wyjaśniam, iż jest on wynikiem moich bacznych/ mniej bacznych obserwacji ludzkiego (w tym i mojego) zachowania w okresie iście przedświątecznym i w trakcie świąt. Muszę powiedzieć, że mam w okresie Narodzenia Pańskiego mieszane uczucia. Raz dlatego, że u mnie w domu bardziej liczy się czysty stół bogato zastawiony, niż czyste i otwarte serce czekające z radością i niecierpliwością na Mesjasza, jak to powinno być. Nie czuję się z tym dobrze, jednak widzę, że nie jestem sam. Większość rodzin polskich w święta Bożego Narodzenia dba nie o swoje serca, ale o porządek w domu itp. Wkurza mnie to bardzo (zwłaszcza u mnie). A poza tą kwestią jeszcze mnie irytuje sposób spędzania świąt. Przykro mi się przyznawać ale moje święta polegają na żarciu i gapieniu się w TV. (Poza Mszą św. oczywiście). Zero jakiejkolwiek pobożności i radości poza murami kościoła. Dlatego to jest temat do was i waszych rodzin. Ja podejmuję postanowienie, że zrobię wszystko, aby nie dopuścić do podobnego spędzenia świąt. Wam i waszym rodzinom także życzę, abyście spędzili święta jako rodzina zjednoczona radością z narodzin Mesjasza. Pozdrawiam wszystkich najserdeczniej, Ajfen - Ks.Marek - 17-12-2006 22:51 Ajfen napisał(a):Ja podejmuję postanowienie, że zrobię wszystko, aby nie dopuścić do podobnego spędzenia świąt. Wam i waszym rodzinom także życzę, abyście spędzili święta jako rodzina zjednoczona radością z narodzin Mesjasza.No i bardzo pięknie. Ciągle powtarzam, przy różnych okazjach: człowiek kształtuje świat, nie Marsjanie. Od człowieka właśnie zależy, jakie będzie wokół niego otoczenie i atmosfera. Rónież, jeśli idzie o temat związany ze świętowaniem świąt. Pokaż Ajfenie twoim bliskim, że można świętować Boże Narodzenie nie tylko przy stole i TV, ale również przy rodzinnym kolędowaniu, przy spacerze wspólnym, po pięknym Kętrzynie (znam, widziałem ) - choćby nawet obejrzeć szopki przygotowane w Kościołach Waszego miasta. - Offca - 17-12-2006 23:04 Dla mnie świętowanie świąt tak jak w rzeczywistości powinno się świętować, to po prostu utopia w najczystszym wydaniu. W wielu innych rodzinach czytana jest chociaż Ewangelia, u mnie to nie do pomyślenia :/ U mnie BN to święto żarcia i telewizora. Już nawet ciężko to nazwać świętem rodzinnym, bo i tak nikt ze sobą nie gada, bo przecież TV jest włączony i wszyscy wlepiają się w niego! Nie wspomnę o tym szale przedświątecznych zakupów i porządków. Tylko to się liczy. Dziś na mszy ksiądz zachęcał do wyciszenia i skupienia się na oczekiwaniu. Pomyślałam sobie patrząc na zebranych w kościele: kto tego choć odrobinę przestrzega?! NIKT! Słowa rzucone na wiatr. I w tym momencie mnie sumienie ruszyło, bo właściwie nie uczestniczę tak nadgorliwie w tym całym przedświątecznym zamieszaniu. Pomagam mamie w kuchni na ile się da, trochę posprzątam w domu, ale tam naprawdę zostaje jeszcze sporo wolnego czasu. I na co go poświęcam? No właśnie ani na wyciszenie, ani na oczekiwanie, ani na modlitwę czy Słowo Boże... Po prostu dno. - Myszkunia - 21-12-2006 12:21 Dużo prawdy napisali moi przedmówcy. W czasie przedświątecznym trudno zachować umiar pomiędzy tym, co zewnętrzne, a życiem wewnętrznym. Bo z zasady życie wewnętrzne w tym czasie powinno być na pierwszym miejscu ( zresztą nie tylko w tym czasie, ale również w każdym ). Nie należy jednak aż tak bardzo bagatelizować tego, co zewnętrzne, tego całego sprzątania, gotowania. W moim przekonaniu taka krzątaninia składa się na atmosferę świąt. Gdy cala rodzinka dzieli w jakiś sposób te sprawy, pomaga sobie nawzajem. To miłe. - ddv - 25-12-2006 19:55 Ja zaś serdecznie polecam wspólnie przynajmniej pośpiewać kolędy lub wybrać się na świąteczne nieszpory z całą rodziną ... Jutro jeszcze czas - Natalia - 25-12-2006 20:03 Hehe... a u mnie na Wigilii pierwszy raz zabrakło nam już kolęd do śpiewania, bo wyśpiewalismy chyba wszytskie jakie tylko są... ale to dopiero była wspaniała świąteczna atmosfera - RySia :) - 25-12-2006 20:17 Natalia napisał(a):Hehe... a u mnie na Wigilii pierwszy raz zabrakło nam już kolęd do śpiewania, bo wyśpiewalismy chyba wszytskie jakie tylko są... ale to dopiero była wspaniała świąteczna atmosferaHeh no u mnie...tak idealnie nie było... rodzice poprosili mnie o zagranie kilku kolęd...co uczyniłam ...troszkę pośpiewalismy no ja sobie pośpiewałam i pograłam... a potem marsz...do telepudła nO ale na szczęście nie oglądali jakichs banalnych programów tylko koncerty z kolędami...to jesczze dało się wytrzymac... Offca napisał(a):mnie BN to święto żarcia i telewizora.Hmm..cos takiego jak u mnie ;P z tymże....czasami sa tkie przebłyski...zeby pogadać...albo pojechac razem na cmentarz Bo do rodziny to już rodzice nie chcą jeździć... Dlaczego?! Powodów jest multum :/ - Annnika - 26-12-2006 00:07 U mnie była awantura... - Offca - 26-12-2006 00:15 Eee, nie przejmuj się. U mnie dzisiaj przy śniadaniu też. Aż talerz z rybą po grecku poszedł w ruch. Oczywiście jak zwykle z błachego powodu. - Annnika - 26-12-2006 00:19 Ale to boli... to że bliscy widzą jedynie przygotownia i TV na święta... - RySia :) - 26-12-2006 01:12 Annnika napisał(a):U mnie była awantura...No u mnie też...tylko z powodu moich dziadków bo mają przyjechac jutro... JAk to mówią zawsze sie powód znajdzie :/ Wrr.. - Ajfen - 26-12-2006 12:30 A ja widocznie mam słabą wolę, bo mija drugi dzień świąt a ja już nażarty jestem i siedziałem prze TV. Ale nic to Dzisiaj jadę na festiwal kolęd na pobliską wieś Będzie ciekawie... - Natalia - 26-12-2006 13:01 Annika napisał(a):U mnie była awantura... U mnie jakoś w tym roku udało się bez żadnych awantur i kłótni...chociaż o mało co by do niej doszło, gdyby nie moja babcia i nawet Wigilia bez TV się obyła... ale zaraz znowu jadę do rodzinki więc wszytsko możliwe... - Daisy - 26-12-2006 14:47 Annnika napisał(a):U mnie była awantura...a u mnie pierwszy raz od X lat w wigilie nie było kłótni :mrgreen: tylko byłam sama z rodzicami bo sistar była u teściów a brata proboszcz nie puściał do domu... ale nadrobiliśmy to w I dzień Świąt tylko, żę nadal bez brata... - Natalia - 26-12-2006 20:54 Daisy napisał(a):brata proboszcz nie puściał do domu A mojego brata proboszcz puscił |