Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Strata wiary przez księdza - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Dział techniczny (/forumdisplay.php?fid=6)
+--- Dział: Archiwum (/forumdisplay.php?fid=53)
+--- Wątek: Strata wiary przez księdza (/showthread.php?tid=2154)

Strony: 1 2


Strata wiary przez księdza - Anonymous - 02-04-2007 22:54

Moja dziewczyna, została zaproszona przez księdza do domu pod pretekstem sprzątania domu.
Ksiądz zachowywał się dziwnie, przytulał ją itd itp. Wrociła z płaczem do domu, chciałem do niego isc jednak się nie zgodziła. Teraz po tych kilku miesiącach moja dziewczyna z dnia na dzien traci wiare, dzis mi powiedziala ze ona przez niego to juz w nic nie wierzy choc by chciala. Co zrobic? Jak wytłumaczyć zachowanie księdza?


- Offca - 02-04-2007 22:59

Takim chamem mógł okazać się równie dobrze każdy inny facet w mieście. A że akurat trafiło na księdza, no to przykre i to bardzo... Zresztą co to za ksiądz co prosi obcych ludzi o sprzątanie własnego mieszkania! To już dla mnie w ogóle nie do pomyślenia. Chyba, że jest chory i niedomaga, to inna sprawa.
I nie ma się chyba czemu dziwić, że dziewczyna traci wiarę i jak sądzę pewnie ma już serdecznie dosyć chodzenia do kościoła i patrzenia na duchownych? :roll: Może nie tyle traci wiarę, co jest po prostu zniechęcona, zrażona.
Módl się za nią Jacku, to na pewno jej się teraz przyda.


- Ks.Marek - 02-04-2007 23:20

1. Czy to w ogóle prawda jest? Któż to raczy wiedzieć. :-k


- Anonymous - 02-04-2007 23:24

Widze że ksiądz próbuje bronic innych księży... jednak nie oczekiwałem tutaj zastanawiania się nad prawdą tylko szukałem jakiej kolwiek pomocy żeby moja dziewczyna znow mogła uwierzyć. Zresztą po co miałbym to pisać gdyby to nie była prawda? Bezsens!


- Offca - 02-04-2007 23:27

Tylko się nie pokłóćcie.


- Ks.Marek - 02-04-2007 23:28

jacek napisał(a):Widze że ksiądz próbuje bronic innych księży... jednak nie oczekiwałem tutaj zastanawiania się nad prawdą tylko szukałem jakiej kolwiek pomocy żeby moja dziewczyna znow mogła uwierzyć. Zresztą po co miałbym to pisać gdyby to nie była prawda? Bezsens!
Nie zawsze oczy widzą to, co widzi serce. A zakładam, że ty nie byłeś obecny przy całym zajściu. Więc nie podejmuj zbyt pochopnych sądów. Ty piszesz jakąś tam informację. Dla mnie ona ani prawdziwa ani fałszywa. Każdy sąd oddali takie coś. Wpierw należy znac stanowisko obu stron. A ja z doświadczenia wiem, że ludzie potrafią często dokonywać nadintepretacji faktów.


- Anonymous - 02-04-2007 23:37

Jestem pewny iż to jest prawda, widziałem jak ona się zachowywała, sam zresztą też mam na to dowody ze do czegos takiego doszło ponieważ już wcześniej na własne oczy widzialem co się działo. Ale w takim razie jestem ciekaw co tutaj Ks.Marek do powiedzenia ma na temat księży których udowodniono już gwałty? I jaka rada dla tych ludzi którzy przez tego księdza przez którego zostali zgwałceni stracili wiare?


- Ks.Marek - 02-04-2007 23:40

jacek napisał(a):Jestem pewny iż to jest prawda, widziałem jak ona się zachowywała, sam zresztą też mam na to dowody ze do czegos takiego doszło ponieważ już wcześniej na własne oczy widzialem co się działo.
Zatem to nie ten adres.
Jeżeli masz dowody, jeżeli doszło do przestępstwa, to ten adres powinieneś odwiedzić

[ Dodano: Pon 02 Kwi, 2007 23:42 ]
Natomiast co do utraty wiary: z jednej strony, owszem, jest to z całą pewnością nie lada problem, że duchowny odwodzi od Boga. Z drugiej jednak jest tak, że złoto próbuje się w ogniu. W cięzkich kryzysowych sytuacjach okazuje sie na prawdę, ile w człoweiku jest wiary Bogu.


- Annnika - 02-04-2007 23:45

Jacku, jeśli zachowanie jednego ksiedza aż tak wstrząsnęło jej wiarą to coś z fundamentem było nie tak.

Sama znam z bólem serca jednego dziwkarza napalonego, mieszka jakieś 5 km ode mnie Smutny Był moim katechetą. Inny mój katecheta zrzucił sutannę i się ożenił. Ale to nie miało wpływu na moją wiarę bo to po prostu są upadli, pokaleczeni ludzie.

Żal mi Twojej dziewczyny, ale cos tam było nie tak juz wcześniej, nie ma siły.


- Ks.Marek - 02-04-2007 23:49

Poza tym, sentencyjność twej wypowiedzi budzi szereg wątpliwości. Enigmatycznie rysujesz problem. A prawdę na 100% zna tylko twoja sympatia oraz ewentualnie ów ksiądz. Ty przy tym nie byłeś, jak wynika z twej wypowiedzi.


- Helmutt - 03-04-2007 07:13

Annnika napisał(a):Sama znam z bólem serca jednego dziwkarza napalonego, mieszka jakieś 5 km ode mnie Smutny Był moim katechetą. Inny mój katecheta zrzucił sutannę i się ożenił. Ale to nie miało wpływu na moją wiarę bo to po prostu są upadli, pokaleczeni ludzie.
Dokładnie, bydlaki trafiają się wszędzie, także i w stanie duchownym, niestety. Jest to jednak jak sądzę znikomy procent, osobiście nie znałem takiego, ale nie można z kolei mówić, że wszyscy duchowni są nieskazitelni. Po prostu - nawet w najbardziej wartościowym stadzie trafia się jakaś chocby jedna czarna owca i nic się na to nie poradzi.

No i faktycznie, słaba wiarę musiała mieć ta dziewczyna skoro straciła ją z takiego powodu.


- mazik - 03-04-2007 13:22

Helmutt napisał(a):No i faktycznie, słaba wiarę musiała mieć ta dziewczyna skoro straciła ją z takiego powodu
zgadzam się Uśmiech
i ten ksiądz... no ale juz widziałam księdza z dzieckiem... hm.. to tez człowiek i też popełnia błędy i upada.


- Ks.Marek - 04-04-2007 19:33

I cóż to się stało, że wątek padł? Czyżby się coś wyjaśniło w sprawie o której mowa w pierwszym poście tego wątku?


- Anonymous - 05-04-2007 21:57

nie, nic się nie wyjaśniło. czytam wasze wypowiedzi i zastanawiam się co dalej?
"Ty przy tym nie byłeś, jak wynika z twej wypowiedzi." - przy tym jak była tam to nie ale widać to w szkole.
Napewno cała klasa była by w stanie potwierdzić że ksiądz interesuje się dziewczynami i patrzy im w różne miejsca...
Niby rzadko się spotyka z takim księdzem a jednak realia są inne ja sam coraz częściej słysze o identycznych sytuacjach jak napisałem.


- Annnika - 05-04-2007 22:07

Nie widzisz tego :?: My ci pokazujemy, że incydent, jakby nie było poważny czy nie, był jedynie kamykiem, nie lawiną. Lawinę poskładało coś innego... o wiele więcej tego było. To było jedynie ukoronowanie jakiegoś dłuższego procesu.