Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Wiara w Boga II - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Istota Ewangelizacji (/forumdisplay.php?fid=29)
+--- Wątek: Wiara w Boga II (/showthread.php?tid=2198)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25


- Anonymous - 17-10-2007 14:56

Ks.Marek napisał(a):
RBuzz napisał(a):a) bo jak wszystko, pochodzi od Boga ;p
Śmierci Bóg nie stworzył - Mdr 1, 12-13.

ergo - ból to jednak Jego robota...


- Ks.Marek - 17-10-2007 15:23

RBuzz napisał(a):
Ks.Marek napisał(a):
RBuzz napisał(a):a) bo jak wszystko, pochodzi od Boga ;p
Śmierci Bóg nie stworzył - Mdr 1, 12-13.

ergo - ból to jednak Jego robota...

A cóż to za dziwny sposób pojmowania treści dawanej wprost?


- Anonymous - 17-10-2007 15:34

Dobry jak każdy inny kiedy zaczynamy dyskutować podpierając się pismem.

Może krótko zreasumuję:

Doczepiłem się stwierdzenia ks. Marka że ból to zło, argumentując że pochodzi od Boga. On to potwierdził pisząc o śmierci (w zasadzie powinno być z dużej litery, jak u Pratchetta), więc zaprzeczył samemu sobie, co podkreśliłem w moim poprzednim poście.

Czyż nie tak?


- Ks.Marek - 17-10-2007 17:01

RBuzz napisał(a):Doczepiłem się stwierdzenia ks. Marka że ból to zło, argumentując że pochodzi od Boga.
Z którego momentu to wynika?


- Anonymous - 18-10-2007 10:16

Z tego że ból sam w sobie jest złem.

Nie wiem czy ktokolwiek z Was się nad tym głębiej zastanawiał, ale dla mnie odczuwanie bólu pozwala docenić poprzedni stan, sprawia że inaczej czuje się życie.

W tym momencie na przykład nie mogę mówić, bo wypiłem przed wczoraj zbyt zimne piwko wprost z lodówki - w tym momencie każde przełknięcie to dramat, ale fajnie to czuć, bo wiem że przejdzie i dzięki temu wiem ile znaczy sprawne gardło, dzięki któremu można wywrzeszczeć swoje zdanie.

Inna sprawa przy treningu - jak mięśnie nie bolą, znaczy że był kiepski. A to uczucie satysfakcji przy pokonywaniu kolejnych barier - gdyby nie towarzyszył mu ból, byłoby zapewne mniejsze i mniej znaczące.

Ale może to tylko takie moje masochistyczne skłonności... ;p


- Basia1949 - 18-10-2007 10:39

RBuzz tak czytając Twoj post nie napisałes nic nowego co pisali poprzednicy, dokladnie ze zła odkrywasz dobro. Ból ktory jest złem stał sie dla Ciebie sygnałem w odkrywaniu dobra czyli... np. ze nie nalezy pic zimnego piwa, bo pozniej boli gardelko itd. podsumuje w skrocie: picie zimnego piwa jest złem, ktorego skutkiem jest choroba, a ta z kolei jest bodźcem do walki z tym złem.


- Anonymous - 18-10-2007 11:13

Ależ nie do tego zmierzam.

Po pierwsze - picie zimnego piwa nie jest złem (jeśli już to możnaby tak nazwać picie ciepłego piwa) ;p Przewidując konsekwencje raczej nie piłbym w ogóle Duży uśmiech I nie rozumiem dlaczego mam walczyć z piciem zimnego piwa - to jedna z niewielu cenionych przeze mnie przyjemności które nie wiążą się z jakimiś niemiłymi konsekwencjami (oczywiście zakładając rozsądne ilości oraz temperaturę owego zimnego piwa - grozi kacem lub chorobą).

Po drugie - ból jest dobry, a nie zły. Sam w swojej istocie i bez uznawania analogii, że pozwala docenić czas gdy go nie ma na zasadzie białe-czarne. Będę się tego trzymał. Ból jest dobry i potrzebny czysto fizjologicznie - http://kopalniawiedzy.pl/wiadomosc_1354.html

Ale widzę że z mojej winy odbiegamy od tematu, więc przywołuję się niniejszym do porządku.


- Ks.Marek - 18-10-2007 19:27

RBuzz napisał(a):Z tego że ból sam w sobie jest złem.
Jeśli przyjąć, że śmierć jest złem, a z całą pewnością dla wielu jest, zakładając, że odnosimy się do śmierci z pozycji chrześcijaństwa, a zatem i PŚ, to odnajdujemy w nim w Piśmie właśnie, zapis, który przywołałem: śmierci, a więc i zła, Bóg nie stworzył.

RBuzz napisał(a):Po drugie - ból jest dobry, a nie zły. Sam w swojej istocie i bez uznawania analogii, że pozwala docenić czas gdy go nie ma na zasadzie białe-czarne. Będę się tego trzymał. Ból jest dobry i potrzebny czysto fizjologicznie -
Kiedy ból się pojawia, pojawia się tez i cierpienie. Owszem, może on być czasem błogosławionym, tak jak piszesz - pozwala docenić czas, kiedy go nie było. Ale z punktu widzenia metafizyki, ból jest złem, ponieważ jest brakiem zdrowia, brakiem dobra. Gdy prowadzi ból do dobra, do jego odkrywania, wówczas z perspektywy teologii Katolickiej, człowiek dochodzi do pewnego poziomu doskonałości. Odkrywa to, co dokonało się na Drzewie Krzyża. Zło zatem, jakim jest ból, przemija, jest tylko pewnym przystankiem na drodze ku dobru.


- Anonymous - 19-10-2007 09:57

Mam wrażenie że mówimy o dwóch różnych rzeczach. Ty o chorobie, ja o bólu.
Mamy dwa bieguny - chorobę i zdrowie oraz ból i brak bólu.
Trzeba to rozgraniczyć, nie zawsze ból towarzyszy chorobie. Jeśli weźmiemy pod uwagę psychikę to jest jeszcze ciekawiej...


- Ks.Marek - 19-10-2007 15:38

I choroba i ból to zło. A o nim póki co mówimy właśnie


- Anonymous - 19-10-2007 15:55

Ks.Marek napisał(a):I choroba i ból to zło. A o nim póki co mówimy właśnie

A właśnie że nie. Patrz powyżej. Duży uśmiech


- Ks.Marek - 20-10-2007 00:14

No jakoś patrzę i widzę, ż eprzynajmniej ja cały czas usiłuje pokazać, że jest szereg spraw, które po prostu sa złem. Tu konkretnie: brakiem dobra.


- Anonymous - 21-10-2007 20:26

Wydaje mi się, że cierpienie i ból są wpisane w naturę.
Cierpią przecież zwierzęta a nawet rośliny. Człowiek jednak odrzuca cierpienie i często buntuje się przeciwko własnej bezradności wobec cierpienia. Grzech powoduje, że bardzo często Boga obwiniamy a nawet przeklinamy za cierpienie i ból, który nas dotyka. Myślę, że gdyby człowiek nie zgrzeszył, przyjmowałby cierpienie jako coś naturalnego, co jest wpisane w jego naturę.
Cierpienie z punktu medycznego oznacza procesy biplogiczno-chemiczne jakie zachodzą w chorobowo zmienionej tkance.To pomaga w rozpoznaniu i rozpoczęciu procesu leczenia...
Zgadzam się z ks.Markiem,że zło to poprostu brak-brak dobra!


- ddv - 21-10-2007 20:38

RBuzz napisał(a):Po drugie - ból jest dobry, a nie zły.
Wybacz ale ja z tym kompletnie się nie zgodzę - nie jest on sam w sobie jakimś 'dobrem".
Dla mnie ból jest tylko sygnałem że dzieje się coś niedobrego.
Nic mniej i nic więcej.
Ktoś kto pozbawiony jest odczucia bólu może wyrządzić sam sobie bardzo poważną krzywdę.
Zarówno brak bólu jak i jego nadmiar może się okazać złem.
Niewątpliwie jednak złem jest długofalowe i niepotrzebne cierpienie.


- TOMASZ32-SANCTI - 22-10-2007 01:30

Ks.Marek napisał(a):I choroba i ból to zło. A o nim póki co mówimy właśnie

A dlaczego to jest złem? Czy choroba została stworzona przez szatana?
Oczywiście, jest nieprzyjemna, jest czymś, czego warto unikać, zła jest tez wtedy, gdy sami dążymy do tego, sami siebie wprowadzamy w rózne choroby - choćby raka po przez palenie (i nie tylko). Ale gdy przychodzi choroba jako coś niezawinionego to raczej jest to przewidziane w naszym zyciu, jakby wpisane w historie człowieka przez samego Boga, który daje takie mocne doświadczenie, aby zobaczyć w cierpieniu miłość Boga, to jest czas, kiedy możemy rzeczywiście zjdnoczyć się z cierpiacym Chrystusem, powierzyc Chrystusowi całe swoje cierpienie, którego my tak sie bardzo boimy, które odrzucamy, jako cos niepotrzebnego. Wielu świetych właśnie w cierpieniu odkrywało radość, że mogą sie jednoczyć z Chrystusem cierpiacym, niektórzy sami prosili o cierpienie - choćby za przykład można wziąć (co prawda nie święta jeszcze, ale kto wie) Martę Robin. Czy ona traktowała ból jako zło? Cierpiała, byc może chciała by być zdrowa, ale przyjęła cierpienie jako dar a nie jako zło.

Ból jest złem tylko wtedy, gdy sami sobie go zadajemy, gdy sami z własnej głupoty, braku rozsądku wchodzimy w czyn, który ten ból spowoduje. Są przecież szaleńcy, którzy sami sobie zadaja cierpienia okaleczajac swoje ciało. Wszelkie formy wprowadzania ciala człowieka w cierpienie i czynione przemyślanie lub z braku rozsądku są złem - to jest oczywiste.

Dla zwykłego człowieka ból i choroba zawsze będa złem, ale dla chrześcijanina cierpienie będzie darem łaski i czasem jednoczenia się z Bogiem.

Pozdrawiam