Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Dzięki Niemu umieram - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Krótkie Świadectwa (/forumdisplay.php?fid=16)
+--- Wątek: Dzięki Niemu umieram (/showthread.php?tid=2200)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


- Anariel - 02-08-2009 20:25

Myślę, że heysel w tym wątku poruszył ważną kwestię. Wierzyć też trzeba się nauczyć, żeby przynosiło to pożytek.


- heysel - 03-08-2009 15:40

nefesh napisał(a):Podobno samobojcy z miejsca idą do piekła. Miałbyś zarówno śmierć ciała i duszy
Piekło to nie jest koniec istnienia tylko wieczne umieranie.
Nie, nie brak odwagi. Coś innego.


- nefesh - 03-08-2009 19:53

heysel napisał(a):Coś innego.
Sprecyzuj, proszę.


- nordlys - 04-08-2009 01:42

heysel napisał(a):Nie można było się domyśleć, że tym kimś było być może moje fałszywe wyobrażenie Boga ? Już nie mówiąc nawet, że w pierwszym poście stoi jak byk : "oto do czego może czasami prowadzić wiara w Boga" ...
Wiara wierze nierówna. Jak wierzy się w "fałszywe wyobrażenie Boga", to po jakimś czasie dostaje się przysłowiowej "czkawki", która staje się wręcz nie do zniesienia.

A wystarczy ... choć czasem to bardzo trudne, gdy nie wie się jak... sięgnąć po prawdziwą Wiarę, opartą na Bogu. Bo to Ona leczy, przenosi góry, realizuje marzenia, nawet te, których nigdy nie mieliśmy zamiaru urzeczywistnić Uśmiech - a przez to stajemy się "szczęśliwi" już za życia.


- heysel - 05-08-2009 13:40

nordlys napisał(a):Jak wierzy się w "fałszywe wyobrażenie Boga", to po jakimś czasie dostaje się przysłowiowej "czkawki", która staje się wręcz nie do zniesienia.
Gorzej jeśli dostałem "czkawki" od prawdziwej Wiary.


- Nicol@ - 05-08-2009 21:36

Ks.Marek napisał(a):Zastanawiam się mocno, cóż cie takiego traumatycznego spotkało w życiu, że tak to opisujesz :-k
Jest wiele, wiele rzeczy, które mogą człowieka "przymusić" do takiej, a nie innej modlitwy. Tak, bo to jest modlitwa - każda prośba kierowana do Stwórcy jest modlitwą.
Myślę, że heysel nie stara się znaleźć usprawiedliwienia dla swoich słów swojej modlitwy, chyba najmniej mu na tym zależy.
Dla każdego chrześcijanina tak dobrane słowa są obelgą skierowaną ku Bogu, zaś heysel wcale nie dba o to, by "przypodobać się" komukolwiek. Wyraża jasno i precyzyjnie to, co chciałby ze sobą uczynić. Na pewno nie przychodzi mu to łatwo.
Muszę stwierdzić, że i ja miałam podobne pragnienia, których doznawałam w czasie cierpienia, czy to duchowego, czy cielesnego.
Ogólnie słowa twojej modlitwy są poetycko brzmiące i gdybym je zobaczyła w jakimś tomiku poezji nie była bym zdziwiona nimi, bo życie jest okrutne i nasze cierpienia są proporcjonalne do czasów, w jakich nam przyszło żyć. Bo jesteśmy SŁABI, bardzo SŁABI.
A to może wynika z małej ilości Chrystusa w nas?! #-o


- Anariel - 06-08-2009 11:22

Nie jesteśmy słabi. Tylko przestaliśmy wierzyć w szatana, a on cały czas pracuje na pełny etat i powtarza takie bzdury jak "Jesteś słaby" albo "Bóg Cię zdradził i Ci nie pomoże".


- Obserwator - 06-08-2009 11:28

Anariel napisał(a):"Jesteś słaby" albo "Bóg Cię zdradził i Ci nie pomoże".

Mi kiedy odchodziłem od chrześcijaństwa raczej chodziły myśli po głowie. "Jesteś dobry", "stać cie na więcej", "nie ograniczaj się Bogiem i pracuj nad sobą".


- Anariel - 06-08-2009 12:36

Dla każdego wymyśla indywidualne kłamstwa, takie które mogłyby go najbardziej odciągnąć od Boga. Jednak nie wiem, jak to było w Twoim życiu, bo w moim odczuciu każdy powinien sam ocenić wpływ szatana na siebie.


- Nicol@ - 06-08-2009 22:27

Anariel napisał(a):Nie jesteśmy słabi. Tylko przestaliśmy wierzyć w szatana, a on cały czas pracuje na pełny etat i powtarza takie bzdury jak "Jesteś słaby" albo "Bóg Cię zdradził i Ci nie pomoże".
Ależ dokładnie heysel oznajmił właśnie to, właśnie wiarę w szatana.
Taka modlitwa to słowa dane od szatana.
Mówimy zazwyczaj: wierzę w Boga, ale w podświadomości równocześnie wyznajemy wiarę w szatana. Czyli wszystko to, co jest przeciwne Bogu.
Tytuł wątku: DZIĘKI NIEMU UMIERAM.
heysel z góry określił to, co jest zgodne zresztą z prawdą, że umiera dzięki Bogu. Tak jest, dzięki Niemu się rodzi i dzięki Niemu umiera. I to, co pomiędzy jest też sprawą Boga, a więc żyje dzięki Bogu.
Czyli jest tu więcej Boga niż szatana: w rodzeniu, w życiu, w śmierci.


- Annnika - 06-08-2009 23:26

Nikolko założyłaś, że wiesz o co autorowi chodziło i jesteś w błędzie. Wcześniejsze strony to wyjaśniały w dużej mierze Uśmiech

Nicol@ napisał(a):Taka modlitwa to słowa dane od szatana.

Niekoniecznie prawda, a w tym przypadku totalna nieprawda. Tak modlitwa to ból duszy. Skłaniałabym się raczej ku temu, że to Bóg pozwala aż tak obnażyć wnętrze człowieka, że by wiele rzeczy do niego dotarło i wiele rzeczy (bólu) mógł z siebie wyrzucić.

Nicol@ napisał(a):Czyli jest tu więcej Boga niż szatana: w rodzeniu, w życiu, w śmierci.

Tak się składa ze oba to byty istniejące. Stwórca i Jego dzieło... odrzucając jednego odrzucasz drugiego (mówię o uznaniu za prawdziwe).

Anyway.

Osądziłaś człowieka. Tak się składa, że go znam i totalnie źle zrozumiałaś jego intencje. Pomijam, że to ... poezja, a więc interpretacja może być pierwsza złudna Uśmiech - ale o tym już w tym wątku pisałam - zachęcam do wypowiedzi PO ZAPOZNANIU SIĘ Z CAŁYM TEMATEM Uśmiech

Trafne dość.

Dopiszę resztę wniosków przy następnej okazji bo mi połowę postu wywaliło Smutny


- nordlys - 07-08-2009 02:28

heysel napisał(a):Gorzej jeśli dostałem "czkawki" od prawdziwej Wiary.
Prawdziwa Wiara nie wywołuje "czkawki" ale strumienie radości, szczęścia i pokoju ... też duchowego. Uśmiech

Stąd domniemam, że dręczące Cię sumienie wzywa do poszukiwań tej Prawdziwej Wiary.
... Może złapanie dystansu do własnego życia, przez wycofanie się na tzw. "pustynię" (czyli w miejsce, w którym brak krewnych, znajomych i spraw/problemów dotychczasowego "dnia codziennego"), pozwoliłoby Tobie ujrzeć to, czego z bliska nie masz szans dojrzeć? ...
...wielu "pustynia" pomogła 8)


- Myszkunia - 16-08-2009 12:10

nefesh napisał(a):No to ja mam pytanie. Skoro tak Ci zle w życiu, skoro modliłeś sie o śmierć, to czemu sam sie nie zabiłeś? Brak odwagi? Po co rzecz zwalać na Boga? Podobno samobojcy z miejsca idą do piekła. Miałbyś zarówno śmierć ciała i duszy.
(Zdaje sobie sprawe, że pytanie kontrowersyjne, ale chciałbym usłyszeć odp.)
Pozdrawiam.
Pytanie, na które Ci odpowiedzial Gossia ja uważam nie za kontrowersyjne, ale za okrutne i wścibskie...


- Nicol@ - 17-08-2009 21:24

Annnika napisał(a):Tak modlitwa to ból duszy.
Ja to wszystko rozumiem, ale...
Ale mimo, że też miewałam takie BÓLE nigdy nie śmiałam sprzeciwić się Bogu urażając GO w taki sposób, jak to zrobił heysel.
Annniko czytając tę dyskusję ponownie - nie zmieniłam swojego zdania, bo wątek filozoficzny, jaki w dyskusji miał miejsce, uważam, że go mieć nie powinien. To 1.
2. to zbyt "naukowo" podjęte zagadnienie, co mnie ZNUŻYŁO dokumentnie.
Annnika napisał(a):Osądziłaś człowieka
Starałam się tego nie robić, jeśli zaś to uczyniłam, to sorry, może zbyt subiektywnie wyraziłam tylko swoje zdanie?!
Uważam, że dalsza dyskusja nie ma sensu, bo jeśli po pierwszym poście autora jest tyle niedomówień, a po pięciu stronach dyskursu mamy (czyt. rozmówcy) tyyyyle zdań i odmiennych opinii to czas to albo ukrócić albo dać upust wyobraźni na następne parę stron...hmmm.
Może się nie znam na ludzkiej psychice po prostu - przecież tak się też może zdarzyć - jestem tylko człowiekiem...


- Annnika - 17-08-2009 21:47

Przede wszystkim zapominasz, że wyjściem była poezja, a tu ile ludzi, tyle interpretacji, i to w tym jest takie ... intrygujące. I nie sądzę, żeby Boga bardziej takie szczere wyznania (choćby krzykiem) obraziły, niż przykładowo bezmyślne mechaniczne odklepywanie czy modlitwa z nienawiścią w sercu do bliźniego...

[ Dodano: Pon 17 Sie, 2009 22:23 ]
A jeszcze jedno - powiedz mi, jakie kryterium ilości/jakości doznanych cierpień stosujesz :?: Kto podał ci możliwość ocenienia, kto cierpiał bardziej :?: I kolejne pytanie - na jakiej podstawie oceniasz, co Boga uraża :?: