Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Przemówić do Zacheusza - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Istota Ewangelizacji (/forumdisplay.php?fid=29)
+--- Wątek: Przemówić do Zacheusza (/showthread.php?tid=2210)

Strony: 1 2 3


Przemówić do Zacheusza - Ks.Marek - 13-04-2007 15:44

Ew. Łukasz napisał(a):19,2 A /był tam/ pewien człowiek, imieniem Zacheusz, zwierzchnik celników i bardzo bogaty.
19,3 Chciał on koniecznie zobaczyć Jezusa, kto to jest, ale nie mógł z powodu tłumu, gdyż był niskiego wzrostu.
19,4 Pobiegł więc naprzód i wspiął się na sykomorę, aby móc Go ujrzeć, tamtędy bowiem miał przechodzić.
19,5 Gdy Jezus przyszedł na to miejsce, spojrzał w górę i rzekł do niego: Zacheuszu, zejdź prędko, albowiem dziś muszę się zatrzymać w twoim domu.
19,6 Zeszedł więc z pośpiechem i przyjął Go rozradowany.
19,7 A wszyscy, widząc to, szemrali: Do grzesznika poszedł w gościnę.
19,8 Lecz Zacheusz stanął i rzekł do Pana: Panie, oto połowę mego majątku daję ubogim, a jeśli kogo w czym skrzywdziłem, zwracam poczwórnie.
19,9 Na to Jezus rzekł do niego: Dziś zbawienie stało się udziałem tego domu, gdyż i on jest synem Abrahama.
19,10 Albowiem Syn Człowieczy przyszedł szukać i zbawić to, co zginęło.
ks. Tomasz Halik w książce pt, jaki stanowi temat tego wątku, Kraków 2005, s. 10 napisał(a):Przemówić do Zacheusza może tylko ten, kto zna jego imię, zna jego tajemnicę. (...) do dzisiejszych Zacheuszów moga się przybliżyć dziś tylko ci, którzy tak na prawdę nadal pozostają Zacheuszami. Ludzie, którzy najlepiej czują się pośród rozradowanego tłumu, z trudem rozumieją Zacheusza
Zakładam ten temat w związku z Nową Ewangelizacją, z głoszeniem Chrystusa tym, którzy bądź Go nie znają, bądź są Nań zobojetniali. Gdzieś wcześniej już wyszło na forum, że unikamy często rozmów o Panu Bogu z bliskimi i przyjaciółmi, powodowani... no właśnie? Czym?
W kontekście Zacheusza osobiście dziś widzę wielu młodych ludzi, m.in. tych, których uczę religii w szkole. Włażą na drzewa swego życia, krzyczą, wołają a ja, oraz wielu innych - w tym rodziców - tego wołania nie słyszymy. Trudna to sztuka, trzeba więc szukać chyba środków, które pomogą złamać ten bieg spraw. Zapraszam do dzielenia się refleksjami albo jeszcze bardziej - pomysłami.


- Myszkunia - 13-04-2007 21:24

Trudno przemówić do Zacheuszów...tych, co odstają od tłumów. Oni musieli wejśc na swoje drzewa po to, aby móc coś zobaczyć, Kogoś dojrzeć. Potrzebują oni zaproszenia do tego, by zejść ze swych drzew. Ale to zaproszenie musi się im spodobać - muszą uznać, że warto zejśc z drzewa, musi być dla nich atrakcyjne. Powiedziane z mocą - Jezus spojrzał na Zacheusza, wyłonił właśnie jego z tłumu, Zacheusz czuł się wtedy w bardzo pozytywny sposób wyróżniony.


- Ks.Marek - 13-04-2007 21:26

Myszkunia napisał(a):Powiedziane z mocą - Jezus spojrzał na Zacheusza, wyłonił właśnie jego z tłumu, Zacheusz czuł się wtedy w bardzo pozytywny sposób wyróżniony.
Tak Myszkunio, to już wiem. Ale szukam ciągle sposobu - i tu jest dramat... Smutny


- Rachel - 13-04-2007 21:32

Hmm jak ja pamiętam.... to dla mnie bardzo ważne było pełnienie konkretnej funkcji we wspólnocie np. robiłam gazetke. Chodzi o jedną z funkcji które pełniłam jak byłam w Odnowie . Może to trywialne.

Może wyróznienia polega że każda z osób będzie miała konkretną funkcję...
Określi swoje miejsce, odkryje sens...w łączności z całą wspólnota osób ochrzczonych poprzez służbę.


- Ks.Marek - 13-04-2007 21:35

No proszę Duży uśmiech I niby to takie oczywiste, a jednak nie zawsze doceniane. Ciągle powtarzam, że trzeba o pewnych rzeczach przypominać. Przypominam innym, a sam zapominam. Ale jest Marysia - pierwsza przypominajka. :wink:


- Myszkunia - 13-04-2007 21:42

No to Rachel rzeczywiście nieźle napisała. A i mnie może przyjdzie jeszcze coś do głowy...


- Rachel - 28-04-2007 15:08

Odnośnie tej kwestie to może jeszcze wzajemna odpowiedzialność za siebie na wzajem,poprzez modlitwe. raczej na zasadzie losowania np.obrazka z napisanym imieniem i nazwiskiem [każde spotkanie - ponowne losowanie ] . Oczywiście nie rezygnuje się z modlitwy za innych jeszcze, siebie Oczko
Mi chodzi o kwestie zrozumienia że człowiek nie jest sam dla siebie, ale zyje w celu służby.


- Myszkunia - 30-04-2007 20:35

rachel napisał(a):Mi chodzi o kwestie zrozumienia że człowiek nie jest sam dla siebie, ale zyje w celu służby
I że może liczyć na pomoc, jeśłi coś mu nie idzie, jeśli czuje się słaby...
Poczucie takiej pomocy "z góry" mozna uzyskać np. losując sobie co jakiś czas we wspólnocie patrona z grona świętych...


- Ks.Marek - 30-04-2007 20:49

Ehhh, fajnie piszecie dziewczyny, aż serce rośnie...
Ale to wszystko - jak się okazuje - zbyt wysokie progi na nogi moich dziatek, albo ze mnie taki duśpasterz...


- Myszkunia - 30-04-2007 21:00

Ks.Marek napisał(a):Ehhh, fajnie piszecie dziewczyny, aż serce rośnie...
xD
Ks.Marek napisał(a):Ale to wszystko - jak się okazuje - zbyt wysokie progi na nogi moich dziatek, albo ze mnie taki duśpasterz...
ech... taki piękny komplement dla nas, a taka surowa autokrytyka :!: Protest!!


- Ks.Marek - 30-04-2007 21:10

Myszkunia napisał(a):
Ks.Marek napisał(a):Ehhh, fajnie piszecie dziewczyny, aż serce rośnie...
xD
Ks.Marek napisał(a):Ale to wszystko - jak się okazuje - zbyt wysokie progi na nogi moich dziatek, albo ze mnie taki duśpasterz...
ech... taki piękny komplement dla nas, a taka surowa autokrytyka :!: Protest!!
Równowaga musi być zachowana. Nie można bez sensu cukrować, ani tez samego siebie krzyżować. Czas coś zmienić, ale nie wiem od czego zacząć...


- Myszkunia - 30-04-2007 21:19

Ks.Marek napisał(a):Równowaga musi być zachowana. Nie można bez sensu cukrować, ani tez samego siebie krzyżować. Czas coś zmienić, ale nie wiem od czego zacząć...
łel... (welll) Uśmiech
Na początek zalecam przyjrzenie się potrzebom, jakie ma wspólnotka...
i w miarę możliwości realizować.
Jeśli za wysokie progi, to poszukać czegoś łatwiejszego...
Potem przemyślę, bo jak teraz zaczęłam pisać, to znów wychodzą ogólniki...


- Rachel - 30-04-2007 21:22

Ks.Marek napisał(a):zbyt wysokie progi na nogi moich dziatek, albo ze mnie taki duśpasterz...

może najpierw spróbować a póżniej mówić czy jest ok czy tez nie :-k

[ Dodano: Pon 30 Kwi, 2007 21:23 ]
Ks.Marek napisał(a):Czas coś zmienić, ale nie wiem od czego zacząć...
zacząć od siebie xD postawić konkretne wymagania i modlić się aby Bog dokonywał wzrost.


- Ks.Marek - 30-04-2007 21:36

rachel napisał(a):może najpierw spróbować a póżniej mówić czy jest ok czy tez nie
A co ty Marysiu myślisz, że ja 24/dobę siedzę przy kompie i piszę na forum?


- Rachel - 30-04-2007 21:45

Ks.Marek napisał(a):A co ty Marysiu myślisz, że ja 24/dobę siedzę przy kompie i piszę na forum?
[-(