Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Wierzcie w cuda? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Krótkie Świadectwa (/forumdisplay.php?fid=16)
+--- Wątek: Wierzcie w cuda? (/showthread.php?tid=2381)

Strony: 1 2


Wierzcie w cuda? - Slimak - 02-06-2007 17:55

Cytat:Zadając wam pytanie: "Kto z was chciałby zostać alkoholikiem?", zapewne nikt nie podniósłby ręki,a może w przyszłości ktoś planuje popełnić samobójstwo, albo iść do więzienia? Nikt z nas nie ma takich planów i nie będzie miał...Człowiek sam sobie układa życie w sposób jaki nikt inny nie uczyni nawet podobnie.
Czy wierzycie w cuda? Że alkoholik przestanie pić, człowiek siedzący w więzieniu nawróci się, a samobójca zaprzestanie w swojej decyzji, bo nagle pojawi się anioł stróż? Tak więc posłuchajcie.
Odkąd pamiętam w domu były odwieczne kłótnie, często dochodziło do rękoczynów. Rodzice zajmowali się przemytem...dla nich nie było to nic złego...pewnego razu jakiś facet ukradł nam towar w który rodzice wpakowali dużo kasy...tata zebrał znajomych...w miejscu gdzie zabrali kolesia, była niezła popijawa...konsekwencje imprezy były takie, że tata dostał wyrok na 5 lat i jeszcze kilku, a faceta znaleźli nieżywego. Mama radziła sobie dobrze, czekała na tatę, który obiecywał, że przestanie pić, że zaczniemy normalne życie. Gdy wrócił, wszystko zaczęło się odnowa. Mama mi ostatnio zdradziła nawet, że w pewnej chwili jak tata wrócił pijany do domu i tak leżał na łóżku to się zastanawiała, czy gdyby odkrajała nożem każdą część jego ciała, to czy krew by się lała...jak bardzo musiała być zdesperowana? Rodzice postanowili, że wezmą rozwód...
Gdzie ja w tym wszystkim byłam? Miałam "przyjaciół", których sytuacja w domu była podobna...podwórko było dla mnie wszystkim...papierochy, alkohol...ale do czasu przyjaciele, byli przyjaciółmi...Jaka była moja relacja z ludźmi? Przypomnijcie sobie jak brzmi taka kartka, którą szybko się rozdziera...tak właśnie wybuchałam...ja nie potrafiłam normalnie rozmawiać...w momencie kiedy popadłam w masakrycznego doła, przyjaciół nie było...nachodziły mnie myśli, że po co żyć? Lepiej skończyć ze wszystkim i dać sobie święty spokój...no i pojawił się anioł...przyjaciel, którego znam do tej pory, który wyciągnął mnie z depresji, który postawił na nogi...
W momencie gdy rodzice pojechali raz do Warszawy, mieli wypadek...wówczas, każdy z nas zrozumiał, że Pan Bóg chce czegoś zupełnie innego, niż my to sobie planujemy...tata przestał pić...na naszej drodze pojawiła się pewna kobieta, która należała do Odnowy w Duchu Świętym, zaczęliśmy przynależeć...niestety ja byłam niezwykle oporna jeśli chodzi o wiarę, ale sama zdecydowałam, że dalej sama nie mogę... Pan Jezus doświadcza mnie każdego dnia...uzdrowił całą moją rodzinę...zaczynając od bólu fizycznego, po ból psychiczny.
Teraz ciężko byłoby mi powiedzieć, że Boga nie ma...jeżeli czujesz coś, jeżeli tego doświadczasz, to wiesz, że tak jest, choćby nie wiem kto by Ci wmawiał, że tak nie jest. Kocham Boga i wiem, że z Nim jest nie o tyle co lżej, ale łatwiej pokonywać trudności...

Chwała Panu
aloha

Marta- Suwałki



- MaLvA - 02-06-2007 18:11

hmm... to jest bardzo wyraźny dowód na działanie Pana Boga, na to, że Jego plany są często inne niż nasze i na to, że nawet z największych bagien można wyjść i nigdy nikogo nie można skreślać...
nisamowite...
Uśmiech


- Świnia - 03-06-2007 17:12

Nie.


- MaLvA - 03-06-2007 18:30

Świnia napisał(a):Nie.
:?: z czym się niezgadzasz lub co negujesz


- Świnia - 04-06-2007 21:24

"Wierzycie w cuda?"

Nie.


- Ks.Marek - 04-06-2007 21:35

Świnia napisał(a):"Wierzycie w cuda?"
Nie.

1. Chciałem zauważyć, że niniejszy wątek nie jest ankietą, lecz skłania do konstruktywnej wymiany myśli między forumowiczami.
2. Pojęcie cudu to bardzo złożona rzeczywistość. Dla jednego cudem będzie, że się rano obudził, dla innego, że przeforsował nowotwór w swym życiu, a dla jeszcze innego cudem będzie po prostu życie.
Pomijając teologiczne rozumienie cudu: uważam, że cud to nic innego, jak wydarzenie, które mnie utwierdza w przekonaniu, iż Pan jest z tymi, którzy ufają mu szczerze; ale też daje słońce nad sprawiedliwymi jak i nad grzesznikami.


- Polonium - 06-06-2007 14:57

Cud to każdy przejaw działania łaski Bożej.Nie ma cudów wielkich i małych,lecz wszystkie są jednakowo dla nas ważne.Na przykład cud dokonujący się w każdą niedzielę w kościołach.


- pafni - 04-05-2008 12:43

Dodałbym też w tym wątku, że niezależnie w jakiego Boga się wierzy te same cuda się zdarzają.


- Polonium - 04-05-2008 14:16

Pafni, tylko że Bóg jest tylko jeden. Tylko jeden jest Stwórca, Który nas wszystkich stworzył i nie tylko nas - chrześcijan, ale także takiego Afrykańczyka z głębi buszu, takiego Hindusa czy buddystę, a nawet takiego ateistę. Oczywiście ateizm czy buddyzm czy katolicyzm zostały wybrane lub przyjęte przez te osoby w trakcie życia tu na świecie.

Nie wątpię, że protestant lub muzułmanin czy każdy inny człowiek może takiego cudu doświadczyć, gdyż Bóg kocha wszystkich ludzi na tym świecie, nawet tych co uważają siebie za nic lub pobłądzili w grzechach.


- Marek MRB - 04-05-2008 14:22

pafni napisał(a):Dodałbym też w tym wątku, że niezależnie w jakiego Boga się wierzy te same cuda się zdarzają.
To bardzo ciekawa uwaga - i stanowi pewną przestrogę przed lekkomyślnym podawaniem za cuda różnych rzeczy.
Zawsze podaję kontrast jaki istnieje pomiędzy uznaniem czegoś za "możliwy cud" w Lourdes (badania komisji lekarskiej złożonej z ludzi wierzących i niewierzących , powtórne badania po 5 latach, wcześniejsza bogata dokumentacja itd) z "cudami" co rusz "ogłaszanymi przez wiarę" w ruchach charyzmatycznych (niestety, także katolickich).

Z drugiej strony nie jest powiedziane że w innych religiach uznających Jednego Boga (a już zwłaszcza tego samego Boga - jak judaizm czy islam) cuda nie mogą się zdarzać - przeciwnie, sądzę że się zdarzają. O wyznaniach chrześcijańskich (protestantach, prawosławnych czy ewangelikach) już nawet nie wspomnę.

Być może nawet w religiach wymyślonych całkowicie przez człowieka zdarzają się cuda. W końcu powstają one z pragnienia człowieka, z jego cząstki będącej "obrazem i podobieństwem Boga" dążącej do połączenia się z Bogiem.


- pafni - 07-07-2009 07:23

Marek MRB napisał(a):Być może nawet w religiach wymyślonych całkowicie przez człowieka zdarzają się cuda. W końcu powstają one z pragnienia człowieka, z jego cząstki będącej "obrazem i podobieństwem Boga" dążącej do połączenia się z Bogiem.

To piekne słowa.


- nordlys - 08-07-2009 02:56

Piękna historia Marty z Suwałk. Kolejny opisany cud dołączony do grona innych, licznych i podobnych opisów.

Cuda Boga są częste i widoczne, jednak nie wszyscy je zauważają...
Czemu?... Może pośpiech chwili zamyka wzrok ludzki i serce człowieka przed zauważaniem Obecności i Działania Najwyższego.


- omyk - 15-07-2009 20:26

Cytat:Być może nawet w religiach wymyślonych całkowicie przez człowieka zdarzają się cuda. W końcu powstają one z pragnienia człowieka, z jego cząstki będącej "obrazem i podobieństwem Boga" dążącej do połączenia się z Bogiem.
Nie zgadzam się. Bóg nie jest ubezwłasnowolniony Uśmiech Cuda nie działają automatycznie: człowiek-pragnienie-wola połączenia z Bogiem-cud.
Nie zabierajmy Bogu wolności działania Uśmiech

Dla mnie cuda są widocznym znakiem Królestwa Bożego; jego zapowiedzią i zapewnieniem, że Królestwo Boże nie jest fałszywką, nie jest jedynie pobożnym, utopijnym marzeniem, ale jest rzeczywistością, jest prawdą. Cud to dla mnie Boże potwierdzenie: "tak, Jestem Wszechmogący i jeśli dasz mi miejsce w swoim życiu, uczynię, rozszerzę Moje Królestwo w tobie" - to zapewnienie dla mnie, jako członka Kościoła i dla całego Kościoła.


- spioh - 16-07-2009 17:24

ja tam w cuda nie wierzę. ani teraz, ani przedtem. i jakoś mi to wcale nie przeszkadza je doświadczać, obserować czy uczestniczyć w inny sposób. więc ta teoria o boskiej cząstce mnie, która ma nadnaturalne moce i mogę je sobie jak każdy aktytować chciejtwem czy pozytywnym myśleniem czy wizualizacją czy modlitwą czy czym kolwiek innym to jakaś do bani jest.


- jonasz 33 - 17-07-2009 11:19

Druga usługa Benny'ego Hinna w Dniepropietrowsku i zakończenie konferencji
CZWARTEK, 16 LIPCA 2009 10:08
Druga usługa pastora Benny'ego Hinna na Ukrainie odbyła się 14 lipca na stadionie „Meteor” w Dniepropietrowsku. Mieści on około 30 tys. osób. Ludzie zaczęli napełniać stadion niekończącym się potokiem już od godz. 15. Do początku spotkania o godz. 18 nie było już wolnych miejsc. Ludzie tłoczyli się w przejściach. Wielu musiało pozostać poza granicami stadionu. Wszystkie pobliskie dzielnice były pełne autobusów z Rosji, Ukrainy, Białorusi i innych sąsiednich krajów.

Podczas usługi pastor Benny Hinn mówił o ważności ewangelizacji w życiu każdego chrześcijanina. Powiedział, że jeśli każdy ze zgromadzonych na stadionie będzie przyprowadzał do zbawienia każdego tygodnia jednego człowieka, to Ukraina zmieni się już za rok, a za kilka lat zbawiony będzie cały kraj.

Po kazaniu pastor Benny w charakterystyczny dla siebie sposób zaczął kierować uwielbieniem i chórem, a następnie powiedział, że Boża obecność wypełnia stadion i ludzie będą otrzymywać uzdrowienie. Wezwał wszystkich, którzy zostali uzdrowieni, by o tym zaświadczyli. Ze wszystkich świadectw najbardziej doniosłym było uzdrowienie z AIDS mężczyzny, u którego zniknęły widoczne guzy na ciele.

Po świadectwach pastor Benny Hinn modlił się o pastorów, którzy byli na scenie. Pod koniec serdecznie podziękował biskupowi Andriejowi Tiszence za zaproszenie na Ukrainę i obiecał, że jeszcze raz przyjedzie na krucjatę do stolicy – Kijowa.

Wśród gości honorowych na usłudze byli obecni m.in.: Henry Madawa – pastor kościoła „Zwycięstwo” w Kijowie, Aleksiej Lediajew – pastor kościoła „Nowe Pokolenie” w Rydze czy Borys Grisenko – rabin wspólnoty mesjańskiej z Kijowa.


Tłumaczenie i opracowanie: Chrzescijanin24.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone.