Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Najnowsze trendy w wychowaniu... - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Rodzina Katolicka (/forumdisplay.php?fid=41)
+--- Wątek: Najnowsze trendy w wychowaniu... (/showthread.php?tid=2490)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12


- heysel - 17-07-2007 18:04

nieania napisał(a):A ty się po nim ślizgasz..
Ani trochę, za to Ty znowu galopujesz nie wiadomo gdzie.
nieania napisał(a):W świetle tego, co przed chwilą napisałam ta zasada nie może być podstawą moralności. Wręcz przeciwnie, jest oznaką jej braku
Ty jesteś autorką tego tekstu czy tylko C-c C-v ? Poza tym zgoda, w świetle tego tekstu to nie może być podstawa moralności. No i ?
Nie zauważyłaś jak potraktowałem tutaj moralność ... Jak ją zdefiniowałem i od czego wyszedłem ...
Cytat:Moralność to zespół ocen, norm i zasad określających zakres poglądów i zachowań uważanych za właściwe.
Czyli zestaw zasad, które warunkują to jak postępuję. To czy one są właściwe czy nie to właśnie śliski grunt.
W tym momencie zasada : "Czyń to co mówi Twoja wola, rób co chcesz" może być podstawą moralności. Przekroczeniem jej będzie np. czynienie czegoś wbrew sobie lub działanie pod wpływem instynktu.
Czyli mówiąc wprost znowu z armaty nie do tarczy celujesz.
nieania napisał(a):Podaj przykłady takich aspektów i wytłumacz jaki zwizek one mają w ogóle z moralnością... nie nawiązując do chrześcijańskiego postrzegania moralności.
Jeżeli ustalisz na samym początku rozumienie słowa "moralność" od którego chcesz wyjść w dyskusji to może się pofatyguję. Bo pustych przepychanek z Tobą jakie tu uskuteczniasz to nie mam zamiaru kontynuować.
nieania napisał(a):I znów twoja porażka. Ta zasada jest wręcz idealna.
Szczęśliwy Szczęśliwy Szczęśliwy Szczęśliwy Szczęśliwy
Rozróżniasz znaczenie słów "dla mnie" i "wg mnie" ? Dla mnie ona tak pozostawiona jest niewystarczająca. Dla Ciebie i Twojej moralności może być nawet złoto-diamentowa.
nieania napisał(a):Nie wszystko złoto, co się świeci.
Właśnie weszłaś tam, gdzie ja się boją wchodzić. Uważaj abyś się nie pośliznęła na tym lodowisku.
nieania napisał(a):To, że ty gdzieś sobie uroiłeś, że jest to moralność, nie musi oznaczać, że nią jest.
Nom, widać totalne niezrozumienie od czego wyszedłem w moim rozważaniu. No cóż, ja rozumiem o co Ci chodzi mimo, że szastasz filozoficznymi tekstami, Ty chyba nie za bardzo rozumiesz o czym ja pisałem ...
A na resztę posta niech Ci odpowiadają niewierzący (mam nadzieję, że zrozumiesz aluzję).


- nieania - 17-07-2007 18:39

heysel napisał(a):W tym momencie zasada : "Czyń to co mówi Twoja wola, rób co chcesz" może być podstawą moralności. Przekroczeniem jej będzie np. czynienie czegoś wbrew sobie lub działanie pod wpływem instynktu.
Przecież w imię tej zasady można czyni to, co moralne, jak i to co niemoralne.
heysel napisał(a):Jeżeli ustalisz na samym początku rozumienie słowa "moralność" od którego chcesz wyjść w dyskusji to może się pofatyguję.
heysel napisał(a):Moralność to zespół ocen, norm i zasad określających zakres poglądów i zachowań uważanych za właściwe.
Wyjdz od tego.
heysel napisał(a):Dla mnie ona tak pozostawiona jest niewystarczająca.
Dlaczego? Podaj powody, konkretnie, a nie piszesz tylko, że nie jest wystarczająca i koniec.
heysel napisał(a):A na resztę posta niech Ci odpowiadają niewierzący (mam nadzieję, że zrozumiesz aluzję).
Ależ oczywicie, że rozumiem. Więc sprostuję, pisząc niewierzący, chodziło mi o niewierzących w Boga.
heysel napisał(a):No cóż, ja rozumiem o co Ci chodzi mimo, że szastasz filozoficznymi tekstami,
Moralność jest tematem filozoficznym. Więc, żeby dyskutować na jej temat nie trzeba rozumieć pomimo szastania filozoficznymi tekstami, ale także rozumieć te teksty.
heysel napisał(a):Ty chyba nie za bardzo rozumiesz o czym ja pisałem ...
Więc proszę wyjaśnij.


- Ks.Marek - 17-07-2007 21:17

Zarzuce tylko jeden motyw: pamietajmy, że opieka ma pierwszeństwo przed wychowaniem. Albo jeszcze inaczej: Opieka w istotny sposób kształtuje wychowanie.


- heysel - 18-07-2007 23:30

nieania napisał(a):Dlaczego? Podaj powody, konkretnie, a nie piszesz tylko, że nie jest wystarczająca i koniec.
Zapytam inaczej : Czy uważasz, że do tej zasady mógłby się stosować każdy człowiek ? Czy uważasz, że jest uniwersalna zasada sprawdzająca się w każdym przypadku ?
nieania napisał(a):Więc, żeby dyskutować na jej temat nie trzeba rozumieć pomimo szastania filozoficznymi tekstami, ale także rozumieć te teksty.
Jeżeli dyskutujesz na filozoficznym gruncie ze mną i piszesz do mnie posty to musisz pisać sama, a nie C-c C-v. Inaczej wycofam się z dyskusji z prostego faktu, że nie lubię prowadzić dyskusji z kimś kto myśli, że wystarczy zarzucić mądrym filozoficznym tekstem i po sprawie.
A poza tym mnie się zdaje, że ciągnięcie tego o moralności to już jest :offtopic: .


- nieania - 18-07-2007 23:34

a więc :offtopic: :close:


- Ks.Marek - 19-07-2007 12:54

heysel napisał(a):A poza tym mnie się zdaje, że ciągnięcie tego o moralności to już jest
A ja myślę, że moralność w istotny sposób konstytuuje wychowanie.


- heysel - 19-07-2007 14:58

Ks.Marek napisał(a):A ja myślę, że moralność w istotny sposób konstytuuje wychowanie.
Dobrze, ale :
"tego o moralności" == wymiana zdań pomiędzy mną a nieania o moralności,
Tak czy siak przerodziło by się to w kłótnię czego symptomy było widać już w poście nieania inicjującym to wszystko.
A ja nie mam ochoty bić się z 17-letnią filozofką, która najwyraźniej pomija istnienie czegoś takiego jak różne ujęcie tego samego problemu (aluzja z mojej strony).


- nieania - 19-07-2007 15:12

heysel napisał(a):najwyraźniej pomija istnienie czegoś takiego jak różne ujęcie tego samego problemu (aluzja z mojej strony).
Daruj sobie tego typu aluzje.


- Wojtek37 - 19-07-2007 15:31

Ks.Marek napisał(a):
heysel napisał(a):A poza tym mnie się zdaje, że ciągnięcie tego o moralności to już jest
A ja myślę, że moralność w istotny sposób konstytuuje wychowanie.

Ks Marek ma rację, bo tak naprawdę, to bez moralności, nie ma pozytywnego wzorca do naśladowania, skoro moralność rodzicow jest inną w życiu, a inną w Kościele, dziecko bardzo prędko to sobie uświadomi i zacznie również kombinować.

To przecież takie oczywiste, uczą tego chyba już na pierwszym roku pedagogiki. Duży uśmiech


- heysel - 19-07-2007 15:35

nieania napisał(a):Daruj sobie tego typu aluzje.
Nie martw się, widziałem poprzednią wersję ;P .
Dobra, przepraszam za tamten ad personam. Głupie to było i niepotrzebne.
Ale skoro coś komentujesz i oczekujesz normalnej odpowiedzi to nie pisz np. :
nieania napisał(a):To, że ty gdzieś sobie uroiłeś, że jest to moralność, nie musi oznaczać, że nią jest.
Naprawdę nie można było napisać : "nie zgadzam się z Twoim tokiem rozumowania" ...


- narbukil - 19-07-2007 20:29

Nieania, mam do Ciebie pytanie - jakbys zareagowała na kobietę chodzącą topless po mieście? Jak byś ją oceniła?


- nieania - 19-07-2007 20:38

Cytat:Nieania, mam do Ciebie pytanie - jakbys zareagowała na kobietę chodzącą topless po mieście? Jak byś ją oceniła?
_________________
Do czego chcesz mnie sprowokować? Nie do mnie należy ocena innych ludzi.


- narbukil - 19-07-2007 20:41

Chodzi mi o to, że jeżeli w naszej cywilizacji spotykamy taką kobiete to oceniamy ją moralnie negatywnie. W Afryce czy w Amazonii jest to moralnie poprawne naturalne. Chodzi mi o to, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.


- nieania - 19-07-2007 20:46

narbukil napisał(a):Chodzi mi o to, że jeżeli w naszej cywilizacji spotykamy taką kobiete to oceniamy ją moralnie negatywnie. W Afryce czy w Amazonii jest to moralnie poprawne naturalne. Chodzi mi o to, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Kwestia tego, gdzie się znajdujemy i kultury, jaka wokół nas panuje.


- aga - 22-08-2007 17:28

Zastanawiam się, czy ja nie jestem staroświecka i czy moi Rodzice nie wychowywali mnie i mojego rodzeństwa jakoś dziwnie, staroświecko. No bo myślę sobie jak to jest, że w rodzinach katolickich, gdzie ludzie chodzą do kościoła - ogólnie praktykują, aprobuje się pewne antychrześcijańskie zachowania. Widzę czasami taką sytuację, że rodzice chodzą do kościoła właśnie, a jednocześnie patrzą przez palce na to, że ich niepełnoletnie dziecko przychodzi do domu pijane. Albo też rodzice w taki czy inny sposób dają dzieciom zły przykład. U mnie w domu na przykład nie do pomyślenia było, żebyśmy, nie mając skończonych 18-tu lat, pili czy "próbowali" alkohol przy rodzicach. Kiedyś poszłam z koleżankami do jednego księdza, który również częstował alkoholem dziewczyny, które, wiedział o tym, że są niepełnoletnie. Nie wiem, czy "przepisy" kościelne w kwestii niepicia alkoholu przed 18-tym rokiem życia się zmieniły czy jak? Ja przyznam, że kompletnie tego nie rozumiem i był to dla mnie szok. Sądzę, że niektórzy rodzice powinni co jakiś czas zrobić sobie głęboki rachunek sumienia odnośnie sposobu wychowywania swoich dzieci, gdyż do pewnego wieku przecież ponoszą za nie odpowiedzialność przed Bogiem. Zdaje mi się, że w ogóle mało zastanawiamy się nad grzechem zgorszenia, mało myślimy o tzw.grzechach cudzych, kiedy na przykład kobieta chodzi niestosownie ubrana po ulicy, albo przypuśćmy rodzic pozwala swojemu dziecku na niewłaściwy sposób ubierania się.