Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Czy zakupy przez internet w niedzielę to grzech? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Katechizm Kościoła Katolickiego (/forumdisplay.php?fid=45)
+--- Wątek: Czy zakupy przez internet w niedzielę to grzech? (/showthread.php?tid=2653)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12


- omyk - 27-06-2008 13:55

Cytat:Samemu mi się zdarza, że paliwo tankuję w niedzielę, bo w tygodniu fizycznie nie mam czasu (szkoła, parafia, etc) , a samochód potrzebuje mieć gotowy do jazdy 24/h. Nieźle by było, jakbym o 24 jechał do konającego i bym stanął w połowie drogi....
Wg mojego sumienia to jest sprawa Boża, jeśli nie tankuje się ze względu na własną wygodę, czy wycieczki krajoznawczo-turystyczne, ale po to, żeby podwieźć Jezusa do potrzebującego Oczko


- Ks.Marek - 27-06-2008 14:50

No i super. Tyle tylko, że np ty i ja to nie wszyscy w Kościele Pana Jezusa. Wielu traktuje niedzielne zakupy jako relaks, odstresowanie, etc. Dla wielu też "zapomnienie" staje się pretekstem do samorozgrzeszenia...
Chodzi więc o konieczność formacji sumień, nawet jeśli miałoby to dokonywać sie w praktyce w oparciu o tytuł jednego z filmów o przygodach Bonda: "Żyj i pozwól umrzeć innym". Jak wcześniej strawestowałem: świętuj i pozwól świętować innym. A teksty typu: nie wszyscy są wierzący; nie wszyscy są katolikami - nie mają dla mnie sensu. To, że ktoś jest na przykład ateistą, wcale nie musi oznaczać, że ma dla mego widzimisię, czy sklerozy, stać za ladą sklepową, czy oczekiwać z bojowa gotowością, z myszką w ręce, by jakąś aukcje wystawić. Lepiej, by wypoczął, czy spedził czas z bliskimi, bo to chyba powinno być największym dobrem dla człowieka.


- hailee - 27-06-2008 15:04

krótka historyjka:
ja: no ale jak mi braknie płynu do naczyń, a przyjdą goście w niedzielę i trzeba będzie umyć gary to nie mogę iść do sklepu i kupić ten płyn??
pewien ksiądz: nie, możesz przewidzieć wcześniej, że płyn Ci się kończy.
ja: no ale jak poczęstuję tych gości obiadem i będą przez to mieli problemy żoładkowe i skończy się papier toaletowy szybciej niż myślałam??
ksiądz: od tego ma się sąsiadów, jeśli się z nimi żyje w zgodzie to pożyczą. Poza tym w sobotę można kupić 8 rolek to na pewno się nie skończą..

ta rozmowa była w czwartek, a w niedzielę byłam w Tarnowie, jechałam do rodzinki, wstąpiłam do hipermarketu po picie i co widzę?
-ten sam ksiądz z wózkiem pełnym zakupów Duży uśmiech

dlatego chyba nie warto tak obstawać przy tym, że w niedzielę nie wolno robić zakupów. Czasem się może zdarzyć. Ważne, żeby nie robić z tego wypadu rodzinnego, albo nie robić tych zakupów raz na tydzień, właśnie wtedy.
Jak tam czasem coś komuś braknie to czemu niby miałby nie iść od sklepu?
nie każdy ma takie zdolności organizacyjnie, nie każdy może przewidzieć co się skończy, a co wystarczy do poniedziałku.


- Ks.Marek - 27-06-2008 15:09

hailee napisał(a):dlatego chyba nie warto tak obstawać przy tym, że w niedzielę nie wolno robić zakupów
Krótko i treściwie:
Mt 23,3 Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią.


- hailee - 27-06-2008 15:14

taaaak?
x.m napisał(a):Samemu mi się zdarza, że paliwo tankuję w niedzielę, bo w tygodniu fizycznie nie mam czasu (szkoła, parafia, etc)

to na pisanie na forum ma ksiądz czas a żeby podjechać na stację już nie?? coś tu nie halo

-nie wolno się tak tego ściśle trzymać bo czasem po prostu się zdarzy i tyle.


- Ks.Marek - 27-06-2008 15:26

hailee napisał(a):to na pisanie na forum ma ksiądz czas a żeby podjechać na stację już nie?? coś tu nie halo
Nie zawsze mam czas nawet na forum.
Masz ogromną łatwość w wyciąganiu wniosków "pod siebie", wiesz?
hailee napisał(a):-nie wolno się tak tego ściśle trzymać bo czasem po prostu się zdarzy i tyle.
Nie wolno sie tego tak szybko i łatwo puszczać, uciekając w samousprawiedliwienie.


- omyk - 27-06-2008 15:26

Hailee - a jakbyś zobaczyła księdza, mówiącego o celibacie, a potem źle się prowadzącego, to uznałabyć naukę o celibacie, jako niebiblijną wbrew słowom Pana Jezusa? Uśmiech
Czy hipokryzja jednostki automatycznie neguje prawdziwość nauki?


- Gosia - 27-06-2008 15:36

omyk napisał(a):jakbyś zobaczyła księdza, mówiącego o celibacie, a potem źle się prowadzącego, to uznałabyć naukę o celibacie, jako niebiblijną wbrew słowom Pana Jezusa?
> tyczy się to wszystkich: kardiologa, który zaleca rzucenie palenia, gdy sam trwa w nałogu 20 lat; policjanta, który daje mandat za złamanie przepisów, gdy sam przy ograniczeniu do 60 km/h jechał o 30 hm/h więcej.. Wymieniać można w nieskończoność.

Ludzie!! Najpierw niech każdy zachowuje się jak należy. Oczywiście należy upominać grzesznych, ale na litość - spójrzmy na siebie, czy my zachowujemy się w 100% tak jak powinniśmy!


- mysia - 27-06-2008 15:38

Ks.Marek napisał(a):Dziś nie ma opcji, że się nie ma czasu na zakupy w tygodniu. Za dużo luksusów posiadamy wokół, by tak się usprawiedliwiać.
i tu się ksiądz myli,zreszta trochę sie zbulwersuję i powiem,że akurat w bardzo małym sstopniu chodziło o mnie.Może ujmę to tak-rodzice mojego chłopaka:tata wyjeżdża do pracy latem ok6rano,wraca ok19-20 choć nierzadko zdarza się,że póżniej,mama pracuje tez od ok6-14 czy póżniej,mój chłopak do 16 bądż18-jak wróci do domu to ok 17-19.oprócz tego 3młodszego rodzeństwa bez prawa jazdy,mama też nie ma. Czyli średnio wychodzi,że jakby mieli po pracy tyle sił,chęci i kasy(a czasem jest ona dopieroo w sobotę po południu albo wieczorem)to mogli by najszybciej o 17 jechać do miasta-najbliżej25-38km.Ale podkreślam,że to po pracy która wcale nie jest łatwa.Więc jak zostaje tylko niedziela,a to jest duża,"potężna"rodzina wiec zakupy na dłuższą mete w sklepie na wsi to o wiele wieksze koszty niż w markecie.To co wtedy??czasem raz dwa razy w miesiącu zdarzy sie w niedzielę wizyta w markecie i co?? a jak ktoś idzie w niedziele do sklepu kupić lody albo cos czego nie ma w domu(a zapomniało się prędzej kupić??). I przykro mi,że oceniacie tak po pozorach-wcale nie miałam zamiaru urządzać tu konfesjonału,myślałam,że nie oceniacie tych postów tylko w 1 kontekście,bo skoro to takie forum to jednak chyba trzeba by trochę więcej pomyśleć nad tym czy komuś wasze posty nie sprawią przykrości?? bo to może nie bardzo wważna sprawa,ale nie uważam żebym napisała coś takiego co przyczyni się do takich tekstów Smutny Smutny Smutny


- Ks.Marek - 27-06-2008 15:39

Gosia napisał(a):Oczywiście należy upominać grzesznych, ale na litość - spójrzmy na siebie, czy my zachowujemy się w 100% tak jak powinniśmy!
1 Tm 1, 15 napisał(a):1,12 Dzięki składam Temu, który mię przyoblekł mocą, Chrystusowi Jezusowi, naszemu Panu, że uznał mnie za godnego wiary, skoro przeznaczył do posługi mnie,
1,13 ongiś bluźniercę, prześladowcę i oszczercę. Dostąpiłem jednak miłosierdzia, ponieważ działałem z nieświadomością, w niewierze.
1,14 A nad miarę obfitą okazała się łaska naszego Pana wraz z wiarą i miłością, która jest w Chrystusie Jezusie.
1,15 Nauka to zasługująca na wiarę i godna całkowitego uznania, że Chrystus Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników, spośród których ja jestem pierwszy.
1,16 Lecz dostąpiłem miłosierdzia po to, by we mnie pierwszym Jezus Chrystus pokazał całą wielkoduszność jako przykład dla tych, którzy w Niego wierzyć będą dla życia wiecznego.



- Gosia - 27-06-2008 15:42

Mysia - spokojnie. Podałaś przykład - niestety co innego da się zauważyć w hipermarketach - chociażby wracając z Mszy, spacerkiem do domu widzi się ilu ludzi robi zakupy - i uwierz mi, że nie jest to na wsi tylko dużym mieście. Czy według Ciebie zakup DVD, komputera etc. w Niedzielę jest niezbędne? Lub wizyta w OBI, MAKRO itp?


- Ks.Marek - 27-06-2008 15:45

Gosia napisał(a):ysia - spokojnie. Podałaś przykład - niestety co innego da się zauważyć w hipermarketach - chociażby wracając z Mszy, spacerkiem do domu widzi się ilu ludzi robi zakupy - i uwierz mi, że nie jest to na wsi tylko dużym mieście. Czy według Ciebie zakup DVD, komputera etc. w Niedzielę jest niezbędne? Lub wizyta w OBI, MAKRO itp?
Nic dodać, nic ująć w tej materii.


- hailee - 27-06-2008 15:51

Ks.Marek napisał(a):Masz ogromną łatwość w wyciąganiu wniosków "pod siebie", wiesz?
wiem Uśmiech
Ks.Marek napisał(a):Nie wolno sie tego tak szybko i łatwo puszczać, uciekając w samousprawiedliwienie.
kurcze, przecież ja się nie puszczam Język

omyk napisał(a):Hailee - a jakbyś zobaczyła księdza, mówiącego o celibacie, a potem źle się prowadzącego, to uznałabyć naukę o celibacie, jako niebiblijną wbrew słowom Pana Jezusa? Uśmiech
oj oby mi nigdy nie było dane przeżyć już czegoś takiego. Broń mnie, Panie Boże!


- mysia - 27-06-2008 16:17

Gosia napisał(a):Mysia - spokojnie. Podałaś przykład - niestety co innego da się zauważyć w hipermarketach - chociażby wracając z Mszy, spacerkiem do domu widzi się ilu ludzi robi zakupy - i uwierz mi, że nie jest to na wsi tylko dużym mieście. Czy według Ciebie zakup DVD, komputera etc. w Niedzielę jest niezbędne? Lub wizyta w OBI, MAKRO itp?
jakbyś chciała zauważyć to nie pytałam o ogół-nie po to wyjaśniałam tą sytuację aby dalej w to brnąć chcę tylko wiedzieć czy w takim przypadku jaki opisałam można doszukać się grzechu?? nie pytam tu o tych,którzy zostawiają zakupy na niedzielę a cały tydzień siedzą w domu a o tą konkretną rodzinę. co ja moge na to,że inni grzeszą??nic wielkiego nie poradzę i też to sprawa ich sumienia ja pytam o TEN przykład-w TYM przypadku chcę wiedzieć czy to grzech??a jednocześnie udowodnić,że są tacy ludzie,którzy raczej są zmuszeni czasem do zakupów w niedzielę. i jak ktoś już będzie ewentualnie odpowiadał na tego posta to proszę odnieść się do przykładu,który podałam(do tego faktu) a nie pisać mi co to ludzie nie robią w niedzielę,nie tylko wy to wiecie,i przepraszam za moją bulwersację,ale mnie atakujecie a ja chcę 1 prostej odpowiedzi-a szczerze,to myślałam,że udzieli jej ksiądz,bo to jednaj chyba byłaby dla mnie najlepsza odp.


- Ks.Marek - 27-06-2008 17:45

mysia napisał(a):czy w takim przypadku jaki opisałam można doszukać się grzechu??
Zawsze można, nie zawsze trzeba...
mysia napisał(a):i jak ktoś już będzie ewentualnie odpowiadał na tego posta to proszę odnieść się do przykładu,który podałam(do tego faktu)
Pamiętaj, że w ten sposób mimo wszystko napedza sie sytuację, iż ktoś musi pracować.
mysia napisał(a):i przepraszam za moją bulwersację,ale mnie atakujecie a ja chcę 1 prostej odpowiedzi-a szczerze,to myślałam,że udzieli jej ksiądz,bo to jednaj chyba byłaby dla mnie najlepsza odp.
nie ma się o co bulwersować. Szkoda nerwów, i w ogóle, nerwacje do niczego dobrego nie prowadzą.
Ogólnie, optuję za radykalizmem: zero zakupów w niedzielę. Zero!