Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Czy zakupy przez internet w niedzielę to grzech? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Katechizm Kościoła Katolickiego (/forumdisplay.php?fid=45)
+--- Wątek: Czy zakupy przez internet w niedzielę to grzech? (/showthread.php?tid=2653)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12


- Ks.Marek - 30-06-2008 01:54

omyk napisał(a):Niedziela, urodziny w rodzinie, finał euro, a w domu nie ma żadnych słodyczy, żadnego alkoholu, żadnego ciasta. Nikt nie pomyślał, że miło będzie świętować.
Był cały tydzień na przygotowanie się. A jak to przyjmować gości, będą nie przygotowanym? :wink:


- Marek MRB - 30-06-2008 03:14

Na przykład gdy przyszli niezapowiedzeni.


- mysia - 30-06-2008 09:51

dokładnie,przecież nie da się zawsze wszystkiego przewidzieć... Smutny chyba,że ktoś to potrafi ?? :diabelek:


- omyk - 30-06-2008 14:20

Właśnie tak, jak Marek pisze Uśmiech
Gości nie było wieczorem, chciałyśmy po prostu miło spędzić z mamą czas.

Opowiem wam, jak Pan rozwiązał naszą sytuację... Uśmiech Wzięłam przepis na kruche ciasteczka, zrobiłam ciasto z rodzynkami, ale zamiast robić małe ciasteczka, zrobiłam placuszki. Mama przypomniała sobie, że jest jeszcze w domu wino, nasze ulubione Oczko
Jadłyśmy więc placki i piłyśmy wino. Tak jakoś biblijnie się zrobiło Oczko W sposób niezamierzony oczywiście. My ofiarowujemy Panu niedzielę, a Pan daje nam coś dobrego i to z poczuciem humoru Uśmiech


- Rachel - 05-07-2008 15:30

omyk napisał(a):I co w takiej sytuacji zrobić? 'Świętować' na kanapie z herbatą w ręku i zagryzać zęby na myśl, że można by było świętować zupełnie inaczej?
a jak inaczej. Ja nie widzę innej opcji, aby nauczyć siebie tego, że o takich rzeczach się o dużo wcześniej a nie raptownie w niedzielę. Jakoś trzeba się nauczyć, że niedziala to nie czas na zakupy.


- Marek MRB - 05-07-2008 18:21

Peeewnie. I nie na łuskanie kłosów - nie wolno !


- Daniela - 08-07-2008 08:34

Rachel napisał(a):o dużo wcześniej a nie raptownie w niedzielę. Jakoś trzeba się nauczyć, że niedziala to nie czas na zakupy
atam.... niedziela to jeden z najbardziej pracowitych dni w tygodniu.


- Ks.Marek - 08-07-2008 19:12

Czy wolno w niedzielę uczynić coś dobrego, czy złego?
A co dobrego jest w robieniu zakupów niedzielnych, motywowanych tym, że goście niezapowiedziani się trafili? Czy mam rozumieć, że gości ktoś w domu zostawi samych, by iśc zrobić zakupy? Iście bajkowa gościnność...


- Marek MRB - 08-07-2008 19:21

Ks.Marek napisał(a):Czy wolno w niedzielę uczynić coś dobrego, czy złego?
A co dobrego jest w robieniu zakupów niedzielnych, motywowanych tym, że goście niezapowiedziani się trafili? Czy mam rozumieć, że gości ktoś w domu zostawi samych, by iśc zrobić zakupy? Iście bajkowa gościnność...
Oczywiście że zostawię z resztą rodziny i podskoczę do cukierni.
Nadto pozwalam sobie zauważyć że uzywa Ksiądz tego cytatu dokładnie odwrotnie do jego wymowy w Ewangelii...


- Ks.Marek - 08-07-2008 19:29

Marek MRB napisał(a):Nadto pozwalam sobie zauważyć że uzywa Ksiądz tego cytatu dokładnie odwrotnie do jego wymowy w Ewangelii...
używam go dokładnie tak, jak się nim podpiera Jezus. Mam tu na myśli fakt, że zmuszasz w ten sposób kogoś do pracy (co już było jako argument tu przywoływane). Wg mnie, niesamowita pustka musi wionąć ze spotkania ludzi, którzy muszą się spotykać przy cieście, lodach, obiedzie, etc - zwłaszcza, kiedy wizyta jest niezapowiedziana. Patrzę wg siebie. Spotykam się u znajomych, czy ze znajomymi, często spontanicznie. Jako, że nie mam warunków do przechowywania zapasów, wystarczy nam w zupełności herbata/kawa. Ba! Nie raz jest tak, że kiedy ktoś do mnie się udaje, to zabiera z sobą "wałówkę" w postaci słodkości, czy owoców. Podobnie i ja, kiedy udaję się do kogoś z wizytą, biorę po drodze jakiś "wsad" ze sobą.


- Marek MRB - 08-07-2008 19:41

Ks.Marek napisał(a):
Marek MRB napisał(a):Nadto pozwalam sobie zauważyć że uzywa Ksiądz tego cytatu dokładnie odwrotnie do jego wymowy w Ewangelii...
używam go dokładnie tak, jak się nim podpiera Jezus.
Ani trochę. Jezus używa go po to by pokazać że do szabatu nie należy podchodzić legalistycznie.
A gościnność w Biblii niezmiennie jest uznawana za coś dobrego*
Ks.Marek napisał(a):Mam tu na myśli fakt, że zmuszasz w ten sposób kogoś do pracy (co już było jako argument tu przywoływane).
Nie bardziej niż kasjera w kinie, muzyka w orkiestrze, księdza w kościele i kierowcę w autobusie.
Legalistyczne podejście do takiej zasady spowodowałoby dokładnie to co przydarzyło się Żydom - tj. przemienienie radosnego dnia świętowania i wypoczynku w koszmar pilnowania "żeby tylko nie przekroczyć szabatu" - a więc najlepiej siedzieć w domu, naczyń nie myć a gaszenie lamp zlecić szabes-gojowi.

Ks.Marek napisał(a):Wg mnie, niesamowita pustka musi wionąć ze spotkania ludzi, którzy muszą się spotykać przy cieście, lodach, obiedzie, etc -
Co znaczy "muszą" ?
Jest przyjemnie, jesli się spotykamy właśnie w ten sposób.
RÓwnie dobrze można napisać "niesamowita pustka musi wionąć z modlitwy ludzi która musi się odbywać przy ołtarzu okrytym białym obrusem, udekorowanym kwiatami" - bo to też nie jest konieczne. Ale miło jak jest, Prawda ?

Ks.Marek napisał(a):zwłaszcza, kiedy wizyta jest niezapowiedziana. Patrzę wg siebie. Spotykam się u znajomych, czy ze znajomymi, często spontanicznie. Jako, że nie mam warunków do przechowywania zapasów, wystarczy nam w zupełności herbata/kawa. Ba! Nie raz jest tak, że kiedy ktoś do mnie się udaje, to zabiera z sobą "wałówkę" w postaci słodkości, czy owoców. Podobnie i ja, kiedy udaję się do kogoś z wizytą, biorę po drodze jakiś "wsad" ze sobą.
Różne są wizyty i sytuacje.
Najważniejsze : NIE MA POWODÓW by nie kupić pączków.

Tak jak nie ma powodów by nie uzdrawiać w szabat i nie łuskać w szabat kłosów.


*oczywiście jak ze wszystkim, z gościnnością też nie należy przeginać


- Ks.Marek - 08-07-2008 20:16

Legalizm tu, legalizm tam, i przyznac muszę, że wiedziesz prym w wskazywaniu, co wolno a co nie, np w Odnowie, w Oazie, i gdzie tam tylko jeszcze.
Marku, powiedz mi proszę, dlaczego w twoim mniemaniu wolno sobie w niedziele pozwolić na leczenie się ze sklerozy i nieuporządkowania, a nie wolno "protestantyzować" Kościoła Katolickiego w oazie?


- Marek MRB - 08-07-2008 20:34

Ks.Marek napisał(a):Legalizm tu, legalizm tam, i przyznac muszę, że wiedziesz prym w wskazywaniu, co wolno a co nie, np w Odnowie, w Oazie, i gdzie tam tylko jeszcze.
Przyznam że wolałbym argumenty na temat wątku, a nie ad personam.
Jest tu jakiś moderator ? :mrgreen:
Ks.Marek napisał(a):Marku, powiedz mi proszę, dlaczego w twoim mniemaniu wolno sobie w niedziele pozwolić na leczenie się ze sklerozy i nieuporządkowania, a nie wolno "protestantyzować" Kościoła Katolickiego w oazie?
Proszę nie "ustawiać sobie" tego co piszę - nie pisałem o kimś kto zapomniał przygotować się na przyjście gości, tylko o kimś do kogo goście wpadli niespodziewanie.
Nadto powód może być inny - ciastka powinny być świeże Uśmiech


- Daniela - 08-07-2008 21:09

Wtrącę swoje skromne zdanie: więc nie widzę potrzeby gdybania na temat, czy w niedzielę robić zakupy to grzech, a zwłaszcza przez internet, to śmierdzi juz niejakim nawiedzeniem. Niedziela wg rzym kat powinna być dniem wolnym, jednych, zwłaszcza kobiety odpreżają zakupy, innych siłownia, ksiązka, lampienie się w "Na dobre i na złe". Nie poruszałabym tutaj zakupów, a obowiązki kobiet w tym relaksującym dniu: od rana zaiwaniają w kuchni aż po późny wieczór, bo większosć rodzin bawi sie w dwudaniowe obiady, ciasta, kawy, goszczenie, gdzie większość rodziny sie objada zostawiając w kazdym kącie brudne naczynia, więc jest co robić.

To moje zdanie na temat dnia odpoczynku i radości.
Szczerze?.... uwielbiam poniedziałki.


- Ks.Marek - 08-07-2008 21:13

Marek MRB napisał(a):Przyznam że wolałbym argumenty na temat wątku, a nie ad personam.
Toż to argument jak każdy inny. Zarzucasz legalizm w interpretowaniu przykazań, to ja odbijał piłkę na drugą połowę boiska. Wykładnia kościelnych norm odnośnie świętowania niedzieli jest jasna. Prymat ma Chrystus obecny w sakramentach i Słowie Bożym, a nie w ciastkach, lodach, etc, spożywanych we wspólnocie gości.
Marek MRB napisał(a):Proszę nie "ustawiać sobie" tego co piszę - nie pisałem o kimś kto zapomniał przygotować się na przyjście gości, tylko o kimś do kogo goście wpadli niespodziewanie.
Pisałem też o niespodziewanych gościach. I dałem przykłąd, że można doać sobie odpór z zakupami dla gości.