Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Skąd się tu wziąłeś Boży człowieku? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Pogaduchy na LUZIE (/forumdisplay.php?fid=10)
+--- Dział: Poznajmy się (/forumdisplay.php?fid=52)
+--- Wątek: Skąd się tu wziąłeś Boży człowieku? (/showthread.php?tid=2694)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23


- Ozeasza - 20-01-2009 19:25

Polonium napisał(a):Witam nowoprzybyłych. <><

Podoba mi się imię Ozeasza. Podobno był prorok Ozeasz. Mógłby kto z forum przedstawić hebrajskie znaczenie imienia ? Imię pochodzi od imienia Ozeasz.

Mi to imię jest bliski. Niejednokrotnie dotykały mnie słowa z księgi Ozeasza.
Człowiek jest słaby i nie raz odchodzi od Boga, choć tego nie chce. Bóg jednak nie przestaje kochać swej niewiernej wybranki serca, jak Ozeasz swej żony.


- Annnika - 20-01-2009 22:50

Offtop leci... :offtopic: :patrzy: :rulez:


- Vika - 31-01-2009 20:57

Szczęść Boże wszystkim!
Skąd się wziełam? Z samotności, ze słabości, ludzkiej złośliwości ,
ciekawosci, a może tu lepiej? :coo:


- aga - 31-01-2009 21:04

Zatem witam Ciebie serdecznie i ufam, że dzięki forum samotność stanie się mniej dotkliwa Uśmiech. Tak jak moja...


- Talmid - 31-01-2009 22:09

Witam i ja serdecznie. Uśmiech
Spróbować warto, życzę zatem miłego pobytu na forum. Uśmiech


- nadinn - 31-01-2009 22:18

Niewiem, skad,?Moze z tego,ze szukam ludzi wierzacych? milujacych?, serdecznych?
Za dlugo mieszkam poza Ojczyzna, potrzebuje dialodu z rodakami.


- Ks.Marek - 01-02-2009 10:20

Witam i pozdrawiam nowych forumowiczów.


- Vika - 01-02-2009 14:35

Witam serdecznie w tym świątecznym dniu Księdza Marka!
Witam wszystkich forumowiczów.Mam nadzieję,ze umilimy sobie choś troszke życie.
Pozdrawiam serdecznie. Z Bogiem. [-o<


- Myszkunia - 01-02-2009 16:31

Wiajcie wszyscy mili forumowicze!


- Anonymous - 02-02-2009 01:26

Witam gorąco!

Ja trafiłam tutaj dzięki ks. Przemkowi z G. Boru (Skoczów), który tak pięknie mówił do nas na dzisiejszej Mszy Świętej i wspomniał właśnie o tej stronie !!!!!!!! =D>

Pisze to tutaj, choć wiem ,że to nie miejsce, ale musicie mi wybaczyć, bo jeśli nie zrobię tego teraz nie zrobię tego już nigdy, zebrałam się na odwagę Już czuje jakiś przypływ "czegoś", że jednak jednak może uda mi się odbudować moją motywację, którą gdzieś utraciłam, moją wiarę w to, że modlitwa pomaga przezwyciężyć największe trudności. Kiedyś umiałam się modlić szczerze i prawdziwie. To było takie oczywiste, spontaniczne i piękne a modlitwa była moją podporą. A teraz ? Cóż, nie potrafię już tak szczerze z Nim rozmawiać, coraz bardziej się oddalam od Boga a tak bardzo mi Go brakuje. Jestem matką i żoną. Męża sobie wymodliłam za wstawiennictwem św. Józefa, do którego modliłam się kilka długich lat, zawierzając mu siebie, swoją przyszłą rodzinę, mojego przyszłego męża. Pamiętam jak było wspaniale kiedy jeszcze jako narzeczeni wspólnie klękaliśmy i modliliśmy się. Pochodzę z religijnej, wierzącej rodziny i to dzięki niej jestem taka jaka jestem, to w jej ramionach jako bezpiecznej przystani wiary nauczyłam się kochać Boga i tak bardzo pragnęłam dać taką wiarę swoim dzieciom. Gdzie błąd popełniłam bardzo często się zastanawiam? Zmieniłam się ja czy moja wiara? Może zabrzmi to jako absurd, ale mimo wszystko kocham Jego tak samo jak przedtem, tylko nie potrafię się przed nim otworzyć jak kiedyś... Uczęszczamy wspólnie z małżonkiem na Eucharystię, do sakramentów przystępujemy regularnie ... oboje czujemy, że coś nie jest tak jak powinno- często o tym rozmawiamy i chcemy zaprosić Boga do naszej rodziny ...a jednak nie wychodzi. Najbardziej zasmuca mnie fakt, że moje dzieci mogą nie zaznać tego wspaniałego widoku klęczących w skupieniu rodziców przed wizerunkiem Jezusa Ukrzyżowanego dziękując mu za wszystko co otrzymaliśmy i proszących o chleb. To tak niewiele a jednak tak ogromnie dużo- wiem to po sobie, to wtedy dziecko uczy się wiary. W rodzinie przede wszystkim i za o do końca życia będę dziękować moim rodzicom. Chcę walczyć o to w co wierzę, może się uda ... Zanim znów zaczniemy wspólnie się modlić z mężem, myślę, że najpierw sama muszę uporać się z sama z sobą, moim problemem, obawami, sama siebie muszę zawierzyć Bogu. Potem przyjdzie czas na resztę ... A teraz jedynie co kołacze mi w głowie to " wszystko mogę w tym który mnie umacnia, wszystko mogę w tym który mnie umacnia ...wszystko ..." .

Boże w Trójcy Jedyny, pomóż mi zatopić się w Twojej miłości, pomóż znów prowadzić z Tobą dialog, pomóż odnaleźć drogę prawdy aby moja rodzina była Bogiem silna. Amen

Proszę o modlitwę.


- kredka198 - 02-02-2009 12:32

witaj Małgorzatka!
będę pamiętać dziś o modlitwie w Twojej(Waszej) intencji... .


- Myszkunia - 03-02-2009 14:28

Witaj Małgorzatko. Jeśli wies,zze coś nie jest w porząku, to to znazcy,ze wszystko w porządku i tylko czasu potrzeba.


- Anonymous - 03-02-2009 19:19

Dziękuję!


- speranza - 03-02-2009 23:48

A ja się błąkałam gdzieś po necie szukając czegoś Bożego i tak trafiłam.


- nordlys - 04-02-2009 01:55

Witajcie wszyscy nowo przybyli. Uśmiech
Szczególnie gorąco witam Ciebie Małgorzatko i Speranzo. Jestem zza "miedzy", gdy nie nosi mnie po innych krainach Szczęśliwy

Czy chodzisz, Małgorzatko, do Parafii Matki Bożej Różańcowej na Gónym Borze w Skoczowie? To będzie znaczyć, że świat naprawdę jest mały :wink: (resztę info wysyłam na pw).