Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Rastafarianie - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Magia, sekty i wszystko inne (/forumdisplay.php?fid=17)
+--- Wątek: Rastafarianie (/showthread.php?tid=2762)

Strony: 1 2 3 4 5


RE: Rastafarianie - spioh - 11-02-2012 09:40

Cytat:Dziecko, jak ja słuchałem reggae i byłem rasta to ciebie jeszcze na świecie nie było, więc nie uświadamiaj mnie - proszę
a co to ma wspólnego z genezą i ideami rasta?


RE: Rastafarianie - Dezerter - 12-02-2012 16:18

(11-02-2012 09:40 )spioh napisał(a):  
Cytat:Dziecko, jak ja słuchałem reggae i byłem rasta to ciebie jeszcze na świecie nie było, więc nie uświadamiaj mnie - proszę
a co to ma wspólnego z genezą i ideami rasta?
Już pisałem - geneza i idee to jedno (zresztą nie ten rasista miał największy wpływ na i początek ruchu rasta tylko
Cytat:Marcus Mosiah Garvey (ur. 17 sierpnia 1887 w Saint Ann na Jamajce, zm. 10 czerwca 1940 w Londynie) – uznawany za twórcę podstawowych elementów doktryny ruchu społeczno-religijnego Rastafari,
za wiki
kontynuując - założenia ideowe to jedno ale tak na prawdę ważniejsza jest realizacja, praktyka.
I ustalmy o czym my mówimy
czy o prawdziwym rasta- religii
czy o spotykanym w Polsce rasta - subkulturze młodzieżowej związanej z reggae
bo to dwie bardzo różne sprawy


RE: Rastafarianie - omyk - 13-02-2012 00:16

Mówimy o religii rasta - skoro twierdzisz, że ją wyznawałeś.
Rozumiem zatem, że wierzyłeś w mesjańską misję cesarza Etiopii?


RE: Rastafarianie - Dezerter - 15-02-2012 23:43

(13-02-2012 00:16 )omyk napisał(a):  Mówimy o religii rasta - skoro twierdzisz, że ją wyznawałeś.
Rozumiem zatem, że wierzyłeś w mesjańską misję cesarza Etiopii?
No właśnie, że nie rozumiesz, a piszę przecież jasno i wyraźnie "ruch rasta" i "o spotykanym w Polsce rasta - subkulturze młodzieżowej związanej z reggae"
Z tego co wiem, to w Polsce nie ma Kościoła rasta, a prawdziwych religijnych rasta można policzyć na palcach rąk i nóg Oczko

Rasta religijne jest śmieszne i naiwne i zwalczam je jako nielogiczne, bezpodstawne. Jak można wierzyć w mesjańską misję, Cesarza, skoro on sam w nią nie wierzył i był przykładnym chrześcijaninem, a jak pojechał na Jamajkę, to założył rasta ....kościół chrześcijański etiopskiego obrządku. Jak można poważnie wierzyć, że sam Bóg przegrał wojnę z Włochami, dał się pokonać i uwięzić komunistom, czy ciemiężyć i głodzić swój naród?
Rasta jako religia nie jest kompletnie groźna o czym świadczy brak takiego kościoła mimo 30 letniej obecności reggae w Polsce.


RE: Rastafarianie - omyk - 16-02-2012 01:28

No więc właśnie.


RE: Rastafarianie - kaktusik - 16-02-2012 12:26

A jak ja chcę zapuścić dredy i lubię muzykę regge to czy to jest niebezpieczne dla mojej wiary, jestem katoliczką?


RE: Rastafarianie - omyk - 16-02-2012 17:51

Różnie mówią Oczko Zapytaj swoje spowiednika, albo innego mądrego ks.
Na pewno życie ideologią rastafariańską jest niebezpieczne. A sam beat muzyczny - są tacy, którzy twierdzą, że szkodzi i jest demoniczny, a inni na tym beacie budują kawałki ewangelizacyjne (i nawet nie chodzi o jakieś pojedyncze kapele typu Maleo reggae rockers, tylko np. znany wszystkim kawałek "Mój Jezus Królem królów jest" - też jest na tym beacie oparty).
Ja się do tego nie ustosunkuje, bo widziałam i osoby uwalniane, które miały problem m.in. przez dready które musiały ściąć i przez muzę, której słuchały, a widziałam też koncerty uwielbienia, gdzie wszyscy przy reggae się modlili. Trudno więc stwierdzić, czy to kwestia muzyki, ideologii, okoliczności, czy czego.

Polecam rozmowę z o. Witem (jest na forum pod tym nickiem)- może on coś rozjaśni.


RE: Rastafarianie - Dezerter - 16-02-2012 21:45

(16-02-2012 12:26 )kaktusik napisał(a):  A jak ja chcę zapuścić dredy i lubię muzykę regge to czy to jest niebezpieczne dla mojej wiary, jestem katoliczką?
"Nie to co na głowie a to co w głowie" - tak oceniałem zawsze ludzi! - polecam wszystkim - sprawdza się!
Muzyka reggae - tu sprawa bardziej niejednoznaczna są zespoły reggae chrześcijańskie, są "obojętne" czyli nie poruszające sfery religijnej, lub wypowiadające się w sposób bardzo ogólny (np VAVAMUFFIN - polecam - jeden z najlepszych i najwartościowszych zespołów ), ale są i takie, które są wrogo nastawione do katolicyzmu i nazywają go Babilonem i wrogiem dzieci Bożych. Chyba sama rozumiesz, że słuchanie (stajesz się tym co słuchasz, czytasz itp) takich zespołów, jeśli nie jesteś dojrzałą osobą o mocno i fundamentalnie (w oparciu o wiedzę i akt woli a nie tylko wiarę) ukształtowanej wierze chrześcijańskiej/katolickiej, może się skończyć zwątpieniem, ulegnięciem propagandzie/argumentom przekazywanym w tekstach i przez fanów na forum, koncercie. Może to się skończyć odrzuceniem wiary KRK. Jeśli miałbym pokusić się o jakieś procentowe podsumowania ile jest takich zespołów to podzielił bym scenę polską reggae tak - błąd +-20%
pro chrześcijańskie/katolickie - 25%
obojętne - 50%
anty - 30-40%

W śród fanów np na forach wygląda to jeszcze gorzej Smutny - tam osoby deklarujące się jako katolicy są w mniejszości i to atakowanej - istnieje ogromna potrzeba ewangelizacji tego środowiska, i dawania tam świadectwa wiary, ale to proszę! zostawcie tym, którzy znają i kochają reggae od lat, bo tylko takie osoby zyskają tam minimalną wiarygodność, szacunek i posłuch. Osoba ewangelizująca, bez gruntownego przygotowania uczyni więcej szkody niż pożytku dla KRK ...
ale się rozpisałem i wyszedłem na ...
ale szczere to przynajmniej było więc wybaczcie


RE: Rastafarianie - kaktusik - 17-02-2012 12:12

No tak więc liczy się to co mam w głowie, jak sądzę że moja wiara jest dostatecznie silna że nic mnie do jej odrzucenia nie przekona, więc myślę sobie że spokojnie nie muszę się martwić że poprzez dready czy taką albo inną muzykę oddalę się od boga. Moje muzyczne upodobania, styl ubierania się są zupełnie oddzielone od tego w co wierzę.


RE: Rastafarianie - Sant - 17-02-2012 12:23

(17-02-2012 12:12 )kaktusik napisał(a):  ... jak sądzę że moja wiara jest dostatecznie silna że nic mnie do jej odrzucenia nie przekona,..
Proponuję ostrożność z tą deklaracją wiary. Skąd wiesz że jest silna? Sprawdzałaś się? Uczyniłaś próbę? Czy tak sobie tylko myślisz?
Coś ci podpowiem - ja uczyniłem i to nie raz, (próbę) jednakże - mimo tego:
daleki jestem od stwierdzenia, że w ogóle mam wiarę, a cóż dopiero stwierdzić, że jest ona dostatecznie silna. - A może właśnie dlatego?.- Naprawdę nie wiem jakie jutro mogą przyjść pokusy czy problemy. Nie wiem czy nie wydarzy się coś co mi i tę odrobinę zabierze. To tak gwoli pomocy. Miałem doświadczenia dzieki których poznałem siebie i już się raczej nie oszukuję. A demonowi bardzo zależy by mi wmówić jaką to mam wiarę, wtedy łatwiej mu będzie mną manipulować.


RE: Rastafarianie - spioh - 17-02-2012 15:15

raz to spjrzenie trzeźwe na wiarę, że za dredami nie pójdą fascynacje filozofią rasta, a dwa, że nieraz usłyszysz, że dredy to symbol Lwa Judy, więc skoro je nosisz to utożsamiasz się z sekciarstwem/rastafarianizmem/new agem (bo mieszasz wierzenia) i póki je nosisz to zdradzasz własną religię, i takie coś imho wystawi cię na więcej pokus odsuwania sie lub odrzucenia Kościoła. co gorsza możesz jak gros ludzi popaść w błędne myślenie Chrystus tak, Kościół nie. Na takie coś też jesteś przygotowana?


RE: Rastafarianie - kaktusik - 22-02-2012 12:32

Widzę że tutaj co by człowiek nie napisał to się dowie że jego wiara jest słaba, że utożsami się z jakąś inną religią, że odrzuca kościół i zdradza swoja religię. Naprawdę ciekawi mnie czy te poglądy są prawdziwe czy macie jakoś satysfakcię w obniżaniu czyjejś wartości bo robi to czy tamto. Człowiek żyje w świecie pełbym pokus okey, ale życie i funkcjonowanie w społeczeństwie daje nam cały wachlarz poznania innych kultur, religii i problemów ludzi. To że je poznam, staram się zrozumieć nie oznacza odwrócenia się od mojego Boga. Kultury przenikają się trzeba czerpać z wielu aby poznać świat a przy tym być pewnym w co się samemu wierzy. Pewność wiary w Boga nie każe mi się zamykać na innych, on stworzył cały świat wszystkich ludzi, kazał kochać bliźnich a nie szukać wszedzie demonów, zamykać się na inne kultury i wierzenia. I tak jestem pewna tego w co wierzę!


RE: Rastafarianie - Sant - 22-02-2012 13:53

(22-02-2012 12:32 )kaktusik napisał(a):  I tak jestem pewna tego w co wierzę


i jeszcze:
Cytat:Widzę że tutaj co by człowiek nie napisał to się dowie że jego wiara jest słaba,


Czemu tak piszesz, z pewną agresją? Jakby cię ktos atakował?
Zauważ że forum nosi tytuł Ewangelizacyjne- A to coś znaczy. Pewnie że możemy być towarzystwem wzajemnej adoracji, w którym każdy tylko zachwyca się drugim. Tylko co z tego wyniknie? Dokładnie nic.
Jeśli natomiast dzielimy sie swoimi doświadczeniami, to może coś wyjść.
Przynajmnie ja nigdzie nie napisałem, że twoja wiara jest słaba. Bo skąd mogę to wiedzieć? Dałem tylko propozycję, byś była ostrożna z deklaracjami silnej wiary. Bo to może być ("może" wcale nie znaczy, że "musi") tylko wiara w wiaręWywracanie oczami
Kiedyś spotkałem kobietę przekonaną, że jest w ciąży. Nawet trochę przytyła. Minęło kilka miesięcy i nic. Czas porodu przeszedł ...i nic. Okazało się że ciąży wcale nie było. W medycynie takie zjawisko, zdaje się nazywać "ciąża urojona". Z wiarą może być podobnie.
Dlatego sugerowałem jakąś próbę wiary, aby się przekonać o niej.
Bo być może to co nazywasz wiarą, wcale nią nie jest. Może jest tylko pewnym przylgnięciem do pewnych spraw uznanych przez ciebie za prawdę i wydaje ci się że to jest wiara. Ale wiara (wbrew nazwie w polskim języku) wcale nie jest takim..."wierzeniem" intelektualnym tylko niezbitą pewnością. Wiara (w sensie w jakim piszę) jest czymś co determinuje moje życie. Czemu np. Piotr nie mógł chodzić po wodzie i zaczął tonąć? Bo właśnie nie miał wiary. "Gdybyście mieli wiary wielkości ziarenka maku (Jezus mówi o gorczycy), to moglibyście góry przenosić".
Jeśli nie przenosimy, to coś z tą wiarą jest nie tak. Jeśli wierzysz że, most nad przepaścią jest stabilny - wchodzisz na niego bez wahania. Ale jeśli masz wątpliwości, nadkładasz trzy dni, by go obejść.
Jezus mówi że przeciwnikiem Boga jest pieniądz. Kto to jest Bóg? Ktoś na kim mogę się opierać, ktoś kto jest naszym zabezpieczeniem, kimś, kto daje życie. Na kim opierasz swoje życie? Twierdzisz że na Bogu? (Kaktusik, - to nie jest do ciebie, to pytanie jest pewną formą retoryczną podana wcelu łatwiejszego wyrażenia mysli) Powtarzam - Opierasz na Bogu swoje życie? Dobrze - zobaczmy to. Jeśli Bóg jest Panem i dawcą życia - weź wszytkie twoje zabezpieczenia - sprzedaj je i rozdaj ubogim. Zaufaj Panu Bogu. Zobaczmy kto jest twoim prawdziwym bogiem. (sytuacja z rozmowy Jezusa z bogatym młodzieńcem) Jeśli masz wiarę - uczynisz to, bo wiesz że to Bóg daje życie a nie pieniądz. Jeśli nie - to znaczy że się oszukujesz - twoim bogiem jest pieniądz. I młodzieniec odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. Nie przeszedł tej próby.
A twierdził że ma wiarę. I chciał iść z Jezusem.
Tylko tyle. I jeśli to słowo cię obnażyło, to dziękuj Bogu, bo znasz swoją rzeczywistość, nie żyjesz w głębokim oszustwie wewnętrznym i teraz możesz podjąć drogę do wiary. Prawdziwej a nie urojonej. lekarz, by mógł wyleczyć, najpierw musi zdiagnozować chorobę. Ale jeśli nie chcesz się obnażyć przed nim - diagnoza może być fałszywa.
I właśnie chrześcijaństwo i Kościół nie zakłada wiary - jest drogą do wiary. Stąd np w okresie Wlk. Postu - rekolekcje, pokuta, post itp. Gorzkie Żale, Droga Krzyzowa - nie po to by oddawać jakiś hołd Bogu, albo wchodzić w jakieś sentymenty, ale by się nawracać. Dlatego dzisiaj usłyszysz podczas posypywania głowy popiołem "nawracaj się i uwierz w Ewangelię". Gdybyśmy mieli wiarę, ten ryt i te słowa byłyby bez sensu.
Myślę że powyższe słowa odpowiedziały ci Kaktusiku i na pozostałą część twojego postu.


RE: Rastafarianie - Scott - 22-02-2012 19:58

Nie ma na tyle silnej wiary żeby mogła sobie pozwolić na grzech. Chrześcijaństwo to nasze życie w Duchu Świętym, a osoba żyjąca w grzechu nie ma Ducha Świętego. I to normalna teologia, nikt nigdzie Ci nie powie inaczej, ani żaden ksiądz, ani teolog.


RE: Rastafarianie - Dezerter - 22-02-2012 23:35

(22-02-2012 12:32 )kaktusik napisał(a):  Widzę że tutaj co by człowiek nie napisał to się dowie że jego wiara jest słaba, że utożsami się z jakąś inną religią, że odrzuca kościół i zdradza swoja religię. Naprawdę ciekawi mnie czy te poglądy są prawdziwe czy macie jakoś satysfakcię w obniżaniu czyjejś wartości bo robi to czy tamto.
Uśmiech
Przypomniałaś mi moje początki - niedawne - na tym forum - czułem bardzo podobnie - fakt, że tu ogromna większość piszących i funkcyjnych jest bardzo zasadnicza, poważna, wietrząca wszędzie diabła i sektę Język
Ale te pozory surowości i ostrości są u nich jak u ojca - on "krzyczy" na ciebie z miłości i dla twojego dobra Uśmiech
Kaktusiku - jeśli twoja wiara jest taka szczera jak piszesz to zastań z nami - uczyńmy to forum bardziej otwarte i przyjazne - bo ewangelizować można na wiele sposobów