Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Problem wychowawczy (a dokładniej chodzi o kradzież) - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Ewangelizacyjna Pomoc (/forumdisplay.php?fid=22)
+--- Wątek: Problem wychowawczy (a dokładniej chodzi o kradzież) (/showthread.php?tid=2977)

Strony: 1 2 3


Problem wychowawczy (a dokładniej chodzi o kradzież) - promyk słonka - 22-11-2007 11:24

Mam młodszą siostrę, Madzię (10 lat). Problem pojawił się już jakieś parę miesięcy temu, kiedy to okazało się, że tacie zginęło 100 zł z portfela. No i cóż, bo wykluczeniu z kręgu "podejrzanych" mnie i mojego starszego rodzeństwa, została Madzia. Stanowczo zaprzeczała, nie przyznawała się do winy. Tylko że jednocześnie w ciągu kilku dni miałam okazję zobaczyć jak co chwilę objada się jakimiś słodyczami i chowa je u siebie w pokoju po kątach... Po jakimś czasie jednak udało nam się wyciągnąć od Magdy prawdę, przyznała się.

Tylko że dziś rano problem znów zaistniał. Akurat wczoraj tata przeliczał swoje pieniądze, no i dzisiaj się okazało, że zniknęło parę złotych. Magda się przyznała, ale jej wytłumaczeniem było: "Bo tata i tak by mi nie dał, jak bym go poprosiła..."
I wcale nie jest tak, że Magdzie brakuje na coś pieniędzy, nie! Ona dostaje regularnie tygodniówkę, i dzisiaj też mama znalazła u niej 20 zł, a mimo to, ona zabrała te drobne tacie z portfela... (umówiłyśmy się z M. że dzisiaj do sklepu pójdziemy, ale nie rozumiem tego, co ona ma taką manię kupowania, że musi kraść??)

Ze mną z rodziny Magda ma najlepszy kontakt, mnóstwo czasu razem spędzamy, ale nawet mnie potrafi w ogóle nie słuchać, nie liczyć się z moim zdaniem. Nie mówiąc już o rodzicach... Gdy coś jej się nie podoba, potrafi tak wrzeszczeć na rodziców, że głowa boli... Jest okropnie uparta, i nie daje sobie niczego wmówić.

Spróbuję z nią dzisiaj o tym porozmawiać, ale czasem sama tracę nadzieję, że to cokolwiek da...

Bardzo będę wdzięczna jeśli ktoś z Was mi jakoś pomoże... Chociaż wiem, że przede wszystkim trzeba z Magdą rozmawiać o tym problemie...


- Rachel - 22-11-2007 11:51

Hmm napiętnowane i może przejść samoistnie problem.
A jeżeli nie to nie jest łatwo oduczyć tego. Znam kleptomanke... tylko na to patrzymy w innych kategoriach, gdyż ta osoba mam problem z określeniam tego co dobre a co złe. I zdarza się że pomimo złapania na gorący uczynku, nie czuje że coś złego uczyniła.


- Ks.Marek - 22-11-2007 12:02

Wrzeszczy, bo się broni. To naturalne, w myśl powiedzenia, że najlepszą obroną jest atak...

To, co rzuca mi się na myśl, to:
- raczej mało spotykane jest w tym wieku u dziecka postrzeganie zasady domniemanej zgody. Jeśli już, to buduje dziecko tę normę na czyimś przykładzie. Tu pytanie: Czy siostra mogła widzieć takie zachowanie (branie np z portfela ojca pieniędzy przez mamę?)
- w jakim gronie towarzyskim Magda przebywa (chodzi o rówieśników) - czy tam przypadkiem nie ma wzoru, który "podpuszcza"? A może komuś płaci "okup" - ale z tego co piszesz, to rozumiem, że ona pieniądze skradzione wydaje na siebie, tak?
To tyle z mej strony.


- sasankja - 22-11-2007 12:17

powiedziałabym że to jest zdecydowanie problem na który trzeba zwrócić uwagę, bo jeśli teraz tego nie załatwicie to będzie się ciągnąć...
warto chyba zwrócić uwagę na zdanie Madzi - Bo tata i tak by mi nie dał, jak bym go poprosiła...
Niezależnie od tego czy faktycznie by tak było czy nie ona z jakichś powodów uważa że by pieniedzy nie dostała - skąd u niej takie przekonanie? czy kwestia rozrzutności? może warto pokazać jej - nawet drastycznie, jakie skutki pociąga za sobą kradzież?

znam to z autopsji i sądzę że warto by się z tej strony do tego zabrać.


- Ks.Marek - 22-11-2007 14:16

Niewątpliwie nie można pozwolić tu na zbagatelizowanie problemu. Roślinka ma to do siebie, że jak jest młoda i giętka, to można ją uformować. Trudna to sztuka z dojrzałym drzewem.


- promyk słonka - 22-11-2007 18:48

Bardzo Wam dziękuję za dobre słowa :*

Rachel napisał(a):ta osoba mam problem z określeniam tego co dobre a co złe. I zdarza się że pomimo złapania na gorący uczynku, nie czuje że coś złego uczyniła.

Mam takie wrażenie, że Magda właśnie nie zdaje sobie sprawy, że to jest złe... Tzn., hmm... może nie do końca, być może ona teoretycznie wie, że to co robi jest złe, ale jakoś nie może się od tego powstrzymać...
Próbowałam dziś z nią o tym porozmawiać. Powiedziała, że nie chce. Prosiłam, ale się nie dało. Powiedziała, że to na pewno się nie powtórzy, ale poprzednim razem też tak mówiła...

Ks.Marek napisał(a):Wrzeszczy, bo się broni. To naturalne, w myśl powiedzenia, że najlepszą obroną jest atak...

I tutaj to się właśnie sprawdza. Krzykiem próbuje uciec od problemu. Gdy chcemy jej pomóc (rozmawiać z nią), ona to przyjmuje jako walkę. I chce w niej zwyciężyć.

Ks.Marek napisał(a):Czy siostra mogła widzieć takie zachowanie (branie np z portfela ojca pieniędzy przez mamę?)

Przez mamę to nie. Ale podejrzewam (i to są tylko moje przypuszczenia), że nauczyła się tego od koleżanki. Oczywiście tutaj zaznaczam: nie mam co do tego żadnej pewności...

Ks.Marek napisał(a):w jakim gronie towarzyskim Magda przebywa (chodzi o rówieśników) - czy tam przypadkiem nie ma wzoru, który "podpuszcza"? A może komuś płaci "okup" - ale z tego co piszesz, to rozumiem, że ona pieniądze skradzione wydaje na siebie, tak?

Z tą koleżanką, o której wyżej pisałam Magda się już nie spotyka (przynajmniej na razie, bo się pokłóciły). Pieniądze raczej idą na jej osobiste zachcianki. Tak sobie nad tym trochę myślałam, i może to jest kwestia tego, że, no nie wiem, chce zaimponować koleżankom, czy co... Może widzi, że koleżanki mają dużo pieniędzy, to ona też chce... Też bardzo zazdrości innym. Bo nie jesteśmy bogatą rodziną.
Trudna to jest sprawa... myślę, że każdy z nas (z naszej czwórki-dzieci) każdy z nas w jakiś sposób czuł się gorszy od innych.
I zawsze mi w naszym domu brakowało prawdziwej szczerej rozmowy. Rozmowy po prostu. Dla samej rozmowy. A nie dlatego, że pojawia się problem...

sasankja napisał(a):powiedziałabym że to jest zdecydowanie problem na który trzeba zwrócić uwagę, bo jeśli teraz tego nie załatwicie to będzie się ciągnąć...

Tak, to prawda. Ale co zrobić jeśli ona za nic nie chce o tym rozmawiać? Mówić jej i tak? To jest straszny uparciuch, stoi twardo przy swoim. Jak nie będzie chciała słuchać - to nie będzie słuchać.

sasankja napisał(a):może warto pokazać jej - nawet drastycznie, jakie skutki pociąga za sobą kradzież?

a jak to zrobić?

Ks.Marek napisał(a):Niewątpliwie nie można pozwolić tu na zbagatelizowanie problemu. Roślinka ma to do siebie, że jak jest młoda i giętka, to można ją uformować. Trudna to sztuka z dojrzałym drzewem.

Ta roślinka jest bardzo pewna siebie, nawet jak mówi czy robi totalną głupotę...


- Rachel - 22-11-2007 19:10

promyk słonka napisał(a):Mam takie wrażenie, że Magda właśnie nie zdaje sobie sprawy, że to jest złe... Tzn., hmm... może nie do końca, być może ona teoretycznie wie, że to co robi jest złe, ale jakoś nie może się od tego powstrzymać...
jeżeli nie dałaby się postrzymać to już wyższa szkoła jazdy , bo kleptomania.

Jeżeli ona jest w pełni władz umysłowych to napewno zdaje sobie sprawe. Przez fakt na wasze reakcje.
Przecież nie chce być kontrolowana przez 24h. Bo o tej osobie której wspominałam była przed wyjściem do szkoły i po przyjscu ze szkoły rewidowana.
Teraz nie wiem jak sprawa stoi, czy te rewizje są.


- promyk słonka - 22-11-2007 19:54

Masz rację, ona chyba zdaje sobie sprawę... ale bardzo w sobie to ukrywa... nie chce o tym gadać :/


- nieania - 22-11-2007 20:33

Z jednej strony... Ma 10 lat, więc na pewno lubi słuchać bajek, opowiadań,legend... spróbuj jej coś powiedzieć, ale nie wprost, bo nie dasz rady... Trzeba szukać, tak jak ksiądz Marek wspomniał, najlepiej przypatrzeć się otoczeniu, a dlaczego pokłóciła się z tamtą koleżanką? Nie chce o tym rozmawiać, bo po 1 wie, że będzie napiętnowana, po 2 myśli, że jej nie zrozumiecie, po 3 boi się, że wyda się to, co się kryje pod tymi kradzieżami.... Problem może być poważny.

Z drugiej strony może chce zwrócić na siebie uwagę, jest najmłodsza,może czuje się mniej ważna niż inni, może tata nie poświęca jej tyle uwagi,co innym, może chce żebyście się o nią martwili... może robi to specjalnie, ta pierwsza suma,no cóż na pewno wiedziała, że się wyda... A może tylko tak się jej wydaje. Tu trzeba by uważać, za kradzież karać, ale nie roztrząsać tego, niech zobaczy, że nie tędy droga...

Z trzeciej strony może to być po prostu chęć spróbowania czegoś zakazanego, albo wpływ jakiegoś filmu, bajki... kiedyś na obozie harcerskim pewna drużyna też miała taki problem,jedna harcerka, najmłodsza (10 lat) okradła wszystkie pozostałe harcerki, potem za te pieniądze kupiła kilkanaście różańców, od zakonnika,który zbierał pieniądze na budowę kościoła, a różańce chciała rozdać w drużynie... Także nie chciała się przyznać, przeszukiwano cały obóz, w końcu się przyznała, jej zastępowa nie chciała już jej mieć w zastępie, chciała, żeby odeszła z drużyny... dopiero to odrzucenie sprawiło, że zaczęła żałować i zrozumiała swój błąd, została w drużynie, ale już nigdy więcej nikogo nie okradła. Teoretycznie wiedziała, że to co robiła było złe, ale mimo to myślała, że robi dobrze.

Ciężko mi cokolwiek powiedzieć i doradzić, bo jej nie znam...


- Offca - 25-11-2007 11:39

Ja bym na Twoim miejscu po prostu z nią porozmawiała i spytała DLACZEGO to robi. Spytaj czy kieszonkowe które dostaje jej nie wystarczają? Jeśli tak to dlaczego? I na co potrzebuje aż tyle pieniędzy, że musi podkradać rodzicom? Bo może kieszonkowe wydaje na coś zupełnie innego i później nie ma na swoje przyjemności? Wybadaj sprawę delikatnie i na spokojnie, żeby jej takim "śledztwem" nie spłoszyć i nie zniechęcić, bo może wtedy zacząć kłamać.


- promyk słonka - 25-11-2007 15:17

Ten temat na razie jest zamknięty, bo pytałam Magdę wtedy, w tamten dzień... no ale cóż, nie wydobyłam z niej zbyt dużo. Jedynie obietnicę, że to się nie powtórzy. Czas pokaże co będzie dalej...
Podejrzewam, że problemy z nią to będą ciągnąć się dalej, nie tylko te związane z kradzieżą... bo ona jest z tych osób, co to lubią się awanturować z byle powodu...

Bardzo Wam dziękuję kochani za każde wasze słowo :*


- Offca - 25-11-2007 15:33

promyk słonka napisał(a):bo ona jest z tych osób, co to lubią się awanturować z byle powodu...
Po prostu jest chrakterna ;P Ja też taka kiedyś byłam, teraz trochę mi przeszło Oczko


- promyk słonka - 26-11-2007 17:11

mam nadzieję, że jej też to wkrótce przejdzie Uśmiech


- Ks.Marek - 27-11-2007 00:38

promyk słonka napisał(a):Bardzo Wam dziękuję za dobre słowa
Dzięki za te czułości, mi osobiście bardzo miło. Ale możesz nam dać także punkty "POMÓGŁ" - to taki stymulator do działania, to takie "Ten jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie"


- promyk słonka - 27-11-2007 00:57

ahhaaa, już widzę ten sympatyczny znaczek 'pomógł' Oczko no, nie wpadłam na to... ale już się poprawiam Duży uśmiech