Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Przetaczanie krwi u Świadków Jehowy - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Magia, sekty i wszystko inne (/forumdisplay.php?fid=17)
+--- Wątek: Przetaczanie krwi u Świadków Jehowy (/showthread.php?tid=3067)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13


- nefesh - 27-10-2009 10:54

Drizzt napisał(a):Tak to niestety jest, że kiedy weźmie się pod uwagę wiarę, to często logiczne, rozsądne, "ludzkie" myślenie przestaje mieć rację bytu.

Warto o tym pamiętać, zanim zacznie się oceniać ŚJ.
Drizzt ma rację. Trudno dyskutować z dogmatami religii czy wierzeń innych ludzi. Choćby były z naszego punktu widzenia kompletnie bzdurne. Zresztą, czy mało jest takich "bzdurnych" pomysłów wśród innych wierzeń? Np takie Indie - największy producent pogłowia bydła. Tylko co z tego, skoro krów nikt nie zabija i nie je? A ludzie umierają tam z głodu. Mozna tak wymieniać i wymieniać, zarówno dzisiejsze przykłady, jak i te z przeszłości.
I zanim zaczniemy piętnować jedno wyznanie - pamiętajmy, że pod sztandarami praktycznie każdej religii popełniano tragiczne czyny.
Pozdrawiam.


- piano - 22-02-2010 16:37

Życie ludzkie powinno być chronione od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci. Dlatego uważam, że przetaczanie krwi u ŚJ jest wbrew woli Bożej..


- Augustus - 28-02-2010 20:46

Myślę, że to dobrze, że śJ nie chcą przetaczać krwi. Krwi brakuje, zatem lepiej dać krew tym, którym zależy na życiu. Bóg pomaga tym, co sami sobie pomagają.


- Vanessa - 28-02-2010 22:09

Augustus napisał(a):Myślę, że to dobrze, że śJ nie chcą przetaczać krwi. Krwi brakuje, zatem lepiej dać krew tym, którym zależy na życiu. Bóg pomaga tym, co sami sobie pomagają.

Pomagają kosztem pogwałcenia Bożego prawa dotyczącego wstrzymywania się od krwi?A kto nie słucha Boga nie ujrzy życia.

Co dla was jest ważniejsze ratowanie tego życia za wszelką cenę,czy uznanie w oczach Boga i otrzymanie życia wiecznego?

To życie trwa kilkadziesiąt lat,a życie przyszłe wiecznie.

I kto tu nie myśli logicznie?


- Sant - 28-02-2010 22:41

Vanessa napisał(a):Pomagają kosztem pogwałcenia Bożego prawa dotyczącego wstrzymywania się od krwi?
A może tu chodzi o ...powstrzymanie sie od ....rozlewu krwi?. Jako że Bóg jest miłośnikiem życia.
Nie uważasz, Vanesso, że skoro Bóg powołał do życia konkretnego człowieka, to zrobił to w określony, celu? Dał mu jakąś misję do spełnienia. I jeśli potrzebna jest transfuzja, to znaczy że życie jest w niebezpieczeństwie, ta misja może być zagrożona. Być może to życie może zostać przerwane z woli człowieka a nie Boga. I wtedy nie broniąc życia wszelkimi sposobami, występujemy przeciw Niemu, jego planom. Rezygnujemy z naprawienia grzechu kogoś kto być może usiłował to zycie odebrać. I wchodzimy sami w kolejny grzech: zaniedbania. Owszem, jest życie wieczne, ale właśnie owym zaniechaniem, możemy doprowadzić do jego likwidacji u innych ludzi, bo być może, ten któremu nie ratujemy życia, miał być własnie posłańcem Boga na ziemię, by w czymś pomóc.
To trochę tak jakby Święta Rodzina nie uciekła przed rzezią niewiniątek do Egiptu, motywując to tak jak ty Vanesso- że jest życie wieczne. itd. Owszem, tyle że wtedy zabiliby i tego, który właśnie nam je zapewnił. Jezusa. Dlatego bronili Jego zycia za wszelka cenę.
Fakt, On po to przyszedł, by go zabito za nas, ale jeszcze nie w tej chwili. Dopiero gdy dorośnie. Owszem, człowiek może oddać życie w imię wyższych celów, ale to musi być jego osobista i świadoma decyzja. Bo byc może taka właśnie misję mu Bóg wyznaczył.


- Augustus - 01-03-2010 01:36

Vanesso, nie czuję się mędrcem nad mędrcami. Wskaż mi proszę pogwałcenie prawa Bożego. Nigdzie nie zauważyłem, żeby Bóg zakazał ratowania życia. Może jaśniej, Vanesso, bo ogólnik rzucony w net, jak śmieć rzucony do kosza, nic dla mnie nie znaczy, jeno bzdurką dla mnie pozostaje.


- Myszkunia - 01-03-2010 12:27

Augustus napisał(a):Myślę, że to dobrze, że śJ nie chcą przetaczać krwi. Krwi brakuje, zatem lepiej dać krew tym, którym zależy na życiu. Bóg pomaga tym, co sami sobie pomagają.
Jak dla mnie - wypowiedź jest zbyt prowokacyjna.

[ Dodano: Pon 01 Mar, 2010 11:29 ]
Tak ogólnie- dobrze,zę dyskutujemy o tym przetaczaniu krwi.
ale tez musimy sie zgodzić na dyskusję o tym, czego nie uznaje Kościół, a co według innych jest dobre.
I uzasadniać, a nie sie obrażać.

[ Dodano: Pon 01 Mar, 2010 11:32 ]
Vanessa wskazała, jaka logika obowiazuje u SJ.
Teraz pozostaje pytanie, czy Bóg rzeczywiście tak powiedział? Uważam,ze nie, gdyż tłumaczone przez SJ Pismo św. zawiera dużo błędów, a wiara cechuje się mnówstwem nadunterpretacji.


- Augustus - 01-03-2010 16:45

Myszkunia napisał(a):
Augustus napisał(a):Myślę, że to dobrze, że śJ nie chcą przetaczać krwi. Krwi brakuje, zatem lepiej dać krew tym, którym zależy na życiu. Bóg pomaga tym, co sami sobie pomagają.
Jak dla mnie - wypowiedź jest zbyt prowokacyjna.

Dla mnie to żadna wypowiedź prowokacyjna, raczej jest to mój racjonalny punkt widzenia. Jeśli nie chcą krwi, to nie marnujmy wspaniałego daru Bożego. Uważam, że Bóg po to dał człowiekowi rozum, aby szanować życie. Nie wiem skąd sobie Vanessa wyciągnęła sankcje metafizyczne za transfuzję krwi. Podejrzewam, że jest w posiadaniu jakieś wiedzy tajemnej i wcale nie wynikającej z Biblii. Zatem cierpliwie czekam na jakieś konkrety, o ile Vanessa będzie chciała podać jakiekolwiek konkrety w tej sprawie.


- Scott - 01-03-2010 16:56

Vanessa napisał(a):Pomagają kosztem pogwałcenia Bożego prawa dotyczącego wstrzymywania się od krwi?A kto nie słucha Boga nie ujrzy życia.

Co dla was jest ważniejsze ratowanie tego życia za wszelką cenę,czy uznanie w oczach Boga i otrzymanie życia wiecznego?

To życie trwa kilkadziesiąt lat,a życie przyszłe wiecznie.

I kto tu nie myśli logicznie
Matko z córką. Bóg każe nie ratować życia dziecka? Logika? Na podstawie czego takie wnioski wysnuwać? :| Biblia nigdzie nie zabrania transfuzji.

Opierasz na czymkolwiek swoje poglądy? Czy tak tylko piszesz? :|


- piano - 01-03-2010 17:11

piano napisał(a):Życie ludzkie powinno być chronione od momentu poczęcia aż do naturalnej śmierci. Dlatego uważam, że przetaczanie krwi u ŚJ jest wbrew woli Bożej..
Oczywiście pomyliłam się tu, bo powinno być napisane: Dlatego uważam, że nieprzetaczanie krwi u ŚJ jest wbrew woli Bożej..


- Drizzt - 01-03-2010 18:52

Tu był o wiele bardziej dosadny tekst, odnośnie Augustusowego stwierdzenia odnośnie przetaczania krwi. Jednak nieco Sant mnie "ochłonął" i postanowiłem go anulować.

Zamiast tego powiem tylko: Szkoda słów. Bez dalszego komentarza.


- Sant - 01-03-2010 19:09

Drizzt napisał(a):Ok, Augustus, więc zgodnie z Twoją logiką, cieszę się, że księża katoliccy żyją w celibacie. Ba, wszyscy katolicy powinni! Im mniej będą mieli dzieci, tym szybciej katolicyzm umrze śmiercią naturalną, a wraz z nim idea celibatu. Niech nie marnuje się dar boży, jakim jest możliwość dawania życia.
????- Czy na pewno się zastanowiłeś nad tym postem, czy ja cie nie zrozumiałem?


- Drizzt - 01-03-2010 19:13

sant napisał(a):????- Czy na pewno się zastanowiłeś nad tym postem, czy ja cie nie zrozumiałem?

Fakt, poniosło mnie nieco. Edytowałem post, i stwierdziłem krótko, co o tym myślę. Przepraszam za zbyt ostre słowa. Bo na ludzi tak mówiących szkoda w ogóle słów.


- Augustus - 01-03-2010 19:53

Drizzt napisał(a):Ok, Augustus, więc zgodnie z Twoją logiką, cieszę się, że księża katoliccy żyją w celibacie. Ba, wszyscy katolicy powinni! Im mniej będą mieli dzieci, tym szybciej katolicyzm umrze śmiercią naturalną, a wraz z nim idea celibatu. Niech nie marnuje się dar boży, jakim jest możliwość dawania życia.

A skąd taka powinność, panie Drizzt? Bo nie rozumiem dlaczego wszyscy katolicy powinni? Mamy sakrament małżeństwa i sakrament kapłaństwa. Dlaczego wszyscy katolicy powinni wybrać sakrament kapłaństwa? Co stanowi o takiej powinności?
Podkreślone, panie Drizzt, to pańskie złorzeczenie. Ja nie nikomu nie złorzeczę, a czytając pańskie wnioski, myślę, że pan chyba umiłował sobie insynuacje, ale zakładam, że moje myślenie może być chybione.
Nie rozumie pan, panie Drizzt, idei wolnej woli. Jeżeli ktoś czegoś nie chce, to nie powinno się mu coś wciskać. Cóż to oznacza? Jeśli ktoś z uporem maniaka chce, abym zajadał się grejpfrutami, w związku ich dobrodziejstwem w postaci witaminy C i przeciwutleniaczami, a ja nie chcę, bo mi nie smakują, to chyba nikt nie ma prawa zmuszać mnie do zajadania się grejpfrutami, nieprawdaż? Wobec powyższego nie można zmuszać śJ do czegoś, czego nie chcą. Dziwi mnie, że nie chcą, dziwi mnie, że mówią o jakiś sankcjach metafizycznych, których nawet w PNŚ nie ma (mam w domu wydanie z roku 1984, które w Polsce wydrukowano w 2007 r.).

Drizzt napisał(a):Konkludując tą pożałowania godną paradę oszczerstw, ukrywaną pod płaszczykiem "zdrowego rozsądku", radzę co poniektórym porywczym katolikom więcej tolerancji i, przede wszystkim - SZACUNKU do innych wyznań.

Jakich oszczerstw? Pańskich? Pytam, bo mam wątpliwość. A kim pan jest, że cokolwiek pan radzi innym? Specjalistą z Poradni Dobrej Rady? Pytam, bo nie wiem kim pan jest, gdyż nie znam pana.

Drizzt napisał(a):Echhh, a potem wielkie zdziwienie, czemu katolicyzm kojarzy się co niektorym z takimi niepochlebnymi określeniami, jak "katol", "fanatyk" czy "klapki na oczach". Niestety, ale sami wydajecie sobie opinię, takimi właśnie jak powyższa wypowiedziami.

A pan myśli, panie Drizzt, że katolicyzm polega na obłudzie, aby każdy człowiek klaskał katolicyzmowi? Zresztą pana logika, która rzekomo odnosi się do mojej logiki jest, wg mojej opinii, wybitnie niemądra. Bo ja nie napisałem, że śJ cokolwiek powinni, ani im nie złorzeczę, by mieli mniej dzieci i w konsekwencji umarli.
Zauważyłem, panie Drizzt, że pan działa na szkodę tego forum. W rozmowie o islamie pan, wg mojej opinii, oszkalował środowisko katolickie. W tej rozmowie złorzeczy pan środowisku katolickiemu. Po co pan to robi? Jeśli się panu tu nie podoba, to wierzę, że w necie jest milion miejsc, gdzie będzie miał pan możliwość obrażania środowiska katolickiego oraz złorzeczenia środowisku katolickiemu.


- Drizzt - 01-03-2010 20:54

Jak zawsze - piękne krasomówstwo, i nic więcej. Nie odzywam się więcej, bo naprawdę musiałbym powiedzieć coś niemiłwgo. Temat pozostawiam poprzednim rozmówcom.