Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Czy ściąganie plików z internetu jest grzechem? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Chrześcijanie w Internecie (/forumdisplay.php?fid=7)
+--- Dział: Ciekawe Tematy (/forumdisplay.php?fid=27)
+--- Wątek: Czy ściąganie plików z internetu jest grzechem? (/showthread.php?tid=3169)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11


- heysel - 14-06-2009 23:42

Uważanie samego ściągania jakiejkolwiek muzyki za grzech jest bezdenną głupotą.


- spioh - 15-06-2009 17:52

Annika, dlaczego? nie ma jednej zasady moralnej dla wszystkich, która by to określiła?
haysel, jak większość grzechów dla ateisty. ale może byś uzasadnił skoro już chcesz obrażać :twisted: [/b]


- Kasandra21 - 15-06-2009 17:57

A co, jeśli np ściągnę podręcznik czy też inną książkę w formie e-booka, bo w bibliotece nie ma, a nie mam pieniędzy, żeby kupić? I nie ma od kogo pożyczyć? Mam nie zdać, żeby nie zgrzeszyć? :zmieszany:


- heysel - 15-06-2009 20:57

Rozpatrywanie samego ściągania w kategoriach grzechu jest tak samo głupie jak liczenie strat firm wg sposobu :
[center]straty = ilość nielegalnych kopii * cena legalnej kopii[/center]


- spioh - 17-06-2009 08:52

to porównanie niekoniecznie coś wyjaśnia. mógłbyś faktycznie uzasadnić dlaczego jedno i drugie nazywasz głupotą?


- heysel - 17-06-2009 16:50

spioh napisał(a):haysel, jak większość grzechów dla ateisty. ale może byś uzasadnił skoro już chcesz obrażać :twisted: [/b]
Tak swoją drogą, to Ty nie obrażaj mnie.


- spioh - 17-06-2009 18:56

nie obrażam cię.

i co z uzasadnieniem?


- Annnika - 17-06-2009 22:33

Kasandro, my nie konfesjonał.


- heysel - 17-06-2009 23:42

spioh napisał(a):nie obrażam cię.
Obrazasz, bo mowisz o mnie brednie.
Uzasadnieniem uwazania za glupote samego sciągania za grzech jest to, ze nie ma tu mowy o zadnej typowej kradziezy (typowa kradzieza bedzie plagiat). Kwestia zasadnicza bedzie to w jakim celu sciagnalem cos, co zrobie potem. Moglem np. sciagnac sobie pelna wersje gry, zeby ja potestowac przed kupieniem i nie wydac pieniedzy na gniota (o wersjach demo prosze nie wspominac, gdyz bywaja przypadki, ze demo gry jest olsniewajace, a pelna wersja to porazka). Tak samo moze byc w przypadku filmu.
Uzasadnieniem uwazania za głupote liczenia strat firm wg sposobu :
[center]straty = ilość nielegalnych kopii * cena legalnej kopii[/center]
jest zauwazenie, ze wychodzi sie tutaj od blednego zalozenia, ze KAZDY kto zdobyl nielegalna kopie kupilby legalna, gdyby nie mial mozliwosci zdobycia nielegalnej.


- nordlys - 18-06-2009 00:57

PS napisał(a):wg polskiego prawa:
-scigane z urzędu jest posiadanie, sciaganie oraz udostepnianie oprogramowania na ktore nie ma sie licencji
-udostepnianie oprogramowania, na ktore sie ma licencję
-udostepnianie muzyki, filmow osobom nie będącym dla Ciebie bliskimi (ta bliskość nie jest definiowana przez ustawę)
czyli za nielegalne mp3 policja Cie nie scignie, choc moze nawet wiedziec ze masz je, jednak:
jednak jesli masz nielegalną muzykę i filmy, to właściciel ich praw autorskich (najcześciej jakis zaiks lub inne badziewie) może wytoczyć Tobie proces, chyba o kradzież.
Taka jest moja wiedza, na podstawie czytanych artykułów oraz innych for
To teraz pozostaje zastanowić się, czy TO ustanowione polskie "prawo" było tworzone z uwzględnieniem Prawa Boskiego, czyli 2-u przykazań Miłości i 10-u pozostałych przykazań.
Osobiście wątpię w powyższe, raczej kierowano się grzechem w postaci oddania hołdu bożkowi - mamonie(=pieniędze/zysk).
Jako katolicy powinniśmy bacznie obserwować stanowienie ludzkiego prawa i starać się nie dopuszczać do tworzenia kłamliwego wyobrażenia o Prawdzie, a gdy już powstanie, to napiętnować, że jest złe. Bo jeżeli niedługo w Polsce ustanowią eutanazję osób np. po 80-ce, to brak zgody na nią przez 90-latkę będzie grzechem? NIE-nawet więcej-grzechem będzie eutanazja tej kobiety-ale żeby to wiedzieć, trzeba odnosić się zawsze do Boga, a nie do wątpliwej ludzkiej władzy, m.in. tzw."demokracji"(=władza większości).


- spioh - 18-06-2009 10:44

heysel, tzn. co? chodzi ci, że nie jesteś ateistą? a kim jesteś?

co do liczenia strat to ok.

a co do ściągania (tak może narazie dość ogólnikowo): jest to kradzież, bo bierzesz na użytek (nawet jednorazowy) coś co darmowe nie jest, a nie zapłaciłeś za to. to tak jakbyś z ogromnego magazynu pełnego wydruku jakieś gazety wziął/ukradł jeden egzemplarz, przeczytał a potem wywalił go do kosza. niby nic się nie stało, bo co tam jedna sztuka za 2 zł przy ilosci gazet za 2 mln złotych. tutaj możesz dywagować conajwyżej czy grzech ciężki czy lekki (poważna strata ciężki, niepoważna - lekki) jednak kradzież to jest kradziez.
kradzieżą nie jest - co jest dość logiczne - jeśli ktoś ma legalny kupiony i ci pożyczy. Przy czym ten legalnie kupiony może mieć określone: pozwalam na kopiowanie znajomym lub nie pozwalam i wtedy musisz pożyczać oryginał.
w kategorii grzechu zdefiniowanie co rozumiesz przez znajomy powinieneś w swoim sumieniu ustalić jak na codzień w innych kwestiach ustalasz czy ktoś jest woim znajomym czy nie - czy ktoś kogo widziałeś na ulicy raz/kilka razy nie zamieniając nawet słowa (jak np. postać o danym nicku która udostępnia torrenta z filmem) jest już twoim znajomym.
w kategorii prawnej - cóż pl prawo nie definiuje tego ściśle, zatem jak cię ktoś zaskarży to sprawa będzie się rozbijała o to co subiektywnie rozumie przez słowo "znajomy" sędzia rozpatrujący oskarżenie.


- heysel - 18-06-2009 15:18

spioh napisał(a):heysel, tzn. co? chodzi ci, że nie jesteś ateistą? a kim jesteś?
Nie. I poniewaz nic o mnie nie wiesz to daruj sobie szufladkowanie mnie.
spioh napisał(a):a co do ściągania (tak może narazie dość ogólnikowo): jest to kradzież, bo bierzesz na użytek (nawet jednorazowy) coś co darmowe nie jest
Przeczytaj dokładniej. Samo sciągnięcie czegos nie jest jeszcze kradziezą. Kwestia zasadnicza jest to w jakim celu cos ściągnałem.
spioh napisał(a):to tak jakbyś z ogromnego magazynu pełnego wydruku jakieś gazety wziął/ukradł jeden egzemplarz, przeczytał a potem wywalił go do kosza.
Błedne porownanie. Raz, że mowimy tu o kopii elektronicznej, nie materialnej (a pomiedzy nimi nie mozna stawiac sobie radosnych analogii). Koszta wykonania kopii elektronicznej sa do pominiecia (wychodze od załozenia, że odrożniasz kopie elektroniczna od nosnika, na ktorym jest ona zapisana). Dwa, w wypadku sciagnięcia czegos np. z p2p koszta zrobienia kopii ponoszę ja (w skrocie, nie wdajac sie w szczegoly).


- Eldian - 18-06-2009 15:40

Nie uwzględniłeś jednej rzeczy, za którą płacisz: czas poświęcony przez twórców ściągniętej rzeczy


- Rachel - 18-06-2009 16:10

Tylko radia tworzą archiwa multimedialne [ np. http://www.archiwum.radiopodlasie.pl ] aby móc ściągnąć pliki i odsłuchać. Fakt, że pliki takie nie da się sprzedawać bo są gorszej jakości.


- heysel - 18-06-2009 16:13

Eldian napisał(a):Nie uwzględniłeś jednej rzeczy, za którą płacisz: czas poświęcony przez twórców ściągniętej rzeczy
Uwzględniłem. Wyraźnie piszę : "kwestia zasadnicza jest to w jakim celu cos ściągnałem".