Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Ciężka i ostra muza... hmm... - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Inne tematy (/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Dział: Wolne forum (/forumdisplay.php?fid=20)
+--- Wątek: Ciężka i ostra muza... hmm... (/showthread.php?tid=32)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12


- Harpoon - 19-03-2005 18:08

Offca napisał(a):Chodziło chyba Futerowi o to, co mnie
Ale nie wiem jak agresywne teksty mogą wpływać na psychikę.
Przecież nie każdy od tego stanie się agresywnym (oczywiście tylko taki przykłąd).


- Offca - 19-03-2005 18:13

Ale zwykle tak jest. Człowiek jest tak skonstruowany, że pewne rzeczy samoistnie mu się udzielają. Uwierz mi. To po prostu psychologia.


- Rasta - 19-03-2005 19:44

Harpoon Ty jestes tego zywym przykladem Szczęśliwy >Uśmiech<


- Harpoon - 19-03-2005 19:47

Hehehe, a skąd wiesz, że słucham Kata albo Cradle of Filth, czy innych satanistycznych zespołów :?:
Zdradziłam się kiedyś z tym :?: Oczko


- Futrzak - 19-03-2005 20:13

Tak, jak Offca piszesz: Chodziło mi o to, że teksty satanistyczne i ciężka muzyka do nich grana, wpływają zarówno na świadomość jak i na podświadomość człowieka. Słuchanie takiej muzyki może mieć wiele "skutków ubocznych".


- Ravenloff - 20-03-2005 15:35

No jeszcze odróżnijcie zwykły meta od zespołów satanistycznych.
Po pierwsze to każda muzyka zwsze ma tam jakiś wpływ na ludzi którzy jej słuchają (jedne gatunki mniejsze inne większe, na jedne osoby to bardziej działa na inne mniej).
Ale jestem skłonny stwierdzić, że muzka satanistyczna ma raczej większy wpływ niż mniejszy. Po drugie ich teksty. Jak można o tym śpiewać.
Ktoś zaraz powie, że np. nie umie agnielskiego czy łaciny. Fakt, przez to można nie do końca zrozumieć o czym śpiewają, ale uważam, że czynią to w tak wymowny sposób, że nie trzeba znać języka aby zajarzyć o co chodzi.

Metalu nie słucham, bo nie znoszę tego gatunku. Ale jak ktoś lubi i nie działa na niego ta muzyka w zły sposób to se może słuchać.
Ale słuchania zespołów satanistycznych nikomu nie polecam :!: Tym bardziej osobom wierzącym lub starającym się gdzieś Boga odnaleźć. To tak jak bym chciał się odchudzić chodząc codziennie na pizze, hamburgery i lody. Bez sensu co nie :?


- b22 - 14-04-2005 22:37

Moje pokolenie wychowało się na Balck Sabbath, Deep Purple, Leed Zeppelin, AC/DC i podobnych, wtedy nazywanych Hard Rockowymi, zespołach.

Co nie znaczy, że stronię od death, trash i innych cięższych odmian metalu. Muzyka ta jest jak miód na moje zmęczone serce. Uspokaja mnie jak nic i odpręża. Przy niej naprawdę wypoczywam. Lubię medytować przy Iron Maiden. Lubię modlić się przy Blue Oyster Cult. Przy Sleyerze myśli same kierują się do Boga...

Teksty, jeżeli są satanistyczne, traktuję jako swoistą prowokację. Taka licencja poetica.

Ale przecież: "...co wchodzi z zewnątrz nie czyni człowieka nieczystym..."

Wszelkie brudy pochodzą z wnętrza naszego zgniłego serduszka! Nie demonizowałbym tak wpływu muzyki, nawet tej "najgorszej" najbardziej odjechanej, porąbanej i satanistcznej. To tylko muzyka.

Pozdrawiam.


- Gregoriano - 15-04-2005 08:15

b2 napisał(a):Ale przecież: "...co wchodzi z zewnątrz nie czyni człowieka nieczystym..."

Z całym szacunkiem do Ciebie: totalnie wypaczyłeś przesałnie Jezusa! Co już kiedyś napisałem wg tego człowiek jest monadą, która jest całkowicie odizolowana od świata. Czyli mogę oglądać pedofilskie filmy i nic mi nie będzie, bo to jest poza mną. Zatem każda muzyka jest dobra i nawet jak będą przeklinać Jezusa wszystko jest oki...

Oczywiście to twój punkt widzenia. Kłądę nacisk na przywołany fragment z Biblii, który pokrętnie interpretujesz. :roll:


- b22 - 15-04-2005 10:03

Cytat:Z całym szacunkiem do Ciebie: totalnie wypaczyłeś przesałnie Jezusa! Co już kiedyś napisałem wg tego człowiek jest monadą, która jest całkowicie odizolowana od świata. Czyli mogę oglądać pedofilskie filmy i nic mi nie będzie, bo to jest poza mną. Zatem każda muzyka jest dobra i nawet jak będą przeklinać Jezusa wszystko jest oki...

Oczywiście to twój punkt widzenia. Kłądę nacisk na przywołany fragment z Biblii, który pokrętnie interpretujesz

Kolejny raz zarzucasz mi "pokrętne" interpretowanie Biblii. Ono nie jest pokrętne, ale po prostu dojrzałe. Nie pamiętam który, ale był taki święty, który nie tylko sam, ale i ze swoimi współbraćmi odwiedzał domy publiczne w celu zaniesienia tam światła. Zgodnie z Twoją teorią, miałby wielki dylemat moralny, bo według Ciebie, oglądanie zepsucia jest grzechem. Tak to zrozumiałem, jeżeli opacznie, to proszę, popraw.

Człowiek nie jest monadą. Tutaj trochę ty wypaczasz Leibnitzowski charakter tego pojęcia. To, że na ktoś nie jest chorągiewką na wietrze, która obraca się w stronę wiatru, świadczy o dojrzałości osobowości a nie o zepsuciu.

Trudno sobie wyobrazić, życie człowieka w dzisiejszym świecie, tak, aby nie narażać się na napierające z zewnątrz informacje. Lekarstwem jest dojrzałość a nie izolacjonizm.

Sam popatrz: to Ty, poprzez uwypuklenie znaczenia sygnałów zewnętrznych i gloryfikację izolowania się od nich, skłaniasz się ku Swojej teorii izolowanej monady...

Jeszcze raz podkreślam: nie ma dobrej i złej muzyki, dobrych i złych telewizorów, dobrych i złych książek.


- Futrzak - 15-04-2005 15:45

b2, pisz na temat.
Greg, pisz na temat.

Czy wszędzie, gdzie pojawi się b2, muszą pojawiać się od razu konflikty?? Weź się, panie nad sobą zastanów, panie b2.

Bo stwierdzenie, że nie ma złej muzyki samo w sobie jest pokrętne. Bo w ciężkiej muzie typu np black metal są teksty wyszydzające chrześcijanizm, lżące Boga. I trzeba być ślepym, bądź głuchym, aby uważać, że taka muzyka "nie jest zła".

Istnieją zespoły, które grają "unblack" - muzyka bardzo ciężka, teksty bardzo chrześcijańskie (np Armia, 2Tm2,3).

[ Dodano: Pią 15 Kwi, 2005 ]
Aha, słyszałem świadectwa ludzi, którym muzyka satanistyczna wiele w głowie namieszała. Nie mówili, że ta muzyka "nie jest zła".


- Anonymous - 15-04-2005 17:44

Hodzi o to zeby umiejetnie dobierac kawalki pod wzg przeslania i txt'ow niewazne czy to jest ciezka muza czy lajcik jakis, bo jezeli slowa beda zaprzeczaly naszej wierze lub obrazaly cos co jest nam bliskie, to jaki w tym sens ?
No hyba ze sie nie rozumie jezyka, ale na to tez jest rada- liryki pl i problem z glowy Uśmiech
Co do kwesti samyh ciezkih brzmien, to nie uwazam aby one wyzwalaly agresje, bunt ect, zalezy to bowiem wylacznie od charakteru i temperametu danej osoby(mam kolege ktory sluha typowo satanistycznyh waukow i jest lagodny jak baranek, wiezcie mi) :|


- b22 - 15-04-2005 22:31

Cytat:Czy wszędzie, gdzie pojawi się b2, muszą pojawiać się od razu konflikty?? Weź się, panie nad sobą zastanów, panie b2.

To Ty zastanów się Miły Panie, o co uprzejmie proszę, nad tym co piszesz, zanim napiszesz. Poczytaj Pismo Święte, pomódl się a następnie zabieraj się za ocenianie innych.

Spróbuj może, Drogi Panie, zanim zaczniesz pouczać starszych od siebie, znaleźć najpierw belkę w swoim oku. Konflikty niestety wywołujesz, Mój Panie, sam, stwierdzeniami w rodzaju:
Cytat:I trzeba być ślepym, bądź głuchym, aby uważać, że taka muzyka "nie jest zła".

Otóż ani nie jestem ślepy ani nie jestem głuchy, trochę na tym świecie przeżyłem i nie jestem, wbrew pozorom satanistą.

Dalej oczywiście nie będę kontynuował wypowiedzi, ponieważ na tym szowinistycznym forum, jeżeli ja użyłbym w stosunku do kogoś określenia, że jest głuch i ślepy, dostałbym ostrzeżenie. No, ale Panowie Katolicy mogą bezkarnie obrażać innych, prawda?

Nie będę słuchał Maryli Rodowicz i Krzysztofa Krawczyka oraz Armii i innych podobnej miary "artystów" dlatego, że szacowne grono raczyło uznać TĄ muzykę za WŁAŚCIWĄ.
To, że ktoś się nawrócił, jak Budzyński, jest dla mnie ogromną wartością, niestety nie ma wpływu na jakość wykonywanej muzyki, bo to zależy od talentu, który również jest darem od Boga. Armii nie trawiłem dawniej, nie trawię też teraz.


- Gregoriano - 16-04-2005 08:56

Mimo wszystko nie zgadzam się z twoją interpretacją tego fragmentu Biblii.

Nie chodzi mi, że człowiek ma się odizolować od wszystkiego tylko o prostą zasadę:

czym się karmisz tym żyjesz: jeśli czytasz Biblię, jest szansa, że Bóg Ciebie przemieni /nie automatycznie/, jeśli oglądasz złe /tak złe/ filmy np.: pornograficzne niestety istnieje niebezpieczeństwo, że twoja wizja miłości kobiety może zostać wypaczona, możesz nastawić się tylko i wyłącznie na używanie. Jeśli chodzi o muzykę to nie zgadzam się z tobą, że jest ona obojętna: sama melodia może na mnie wpływać /wzbudzać we mnie pozytywne bądź negatywne emocje/, ale chodzi mi głównie o tekst. Nie jestem takim optymistą, że jakieś satanistyczne wynaturzenia to tylko prowokacja. Zresztą teksty niosą pewien przekaż, "karmią nas". O taki wpływ mi chodzi. Natomiast mówienie, że nie ma złej muzyki - cóż twoje zdanie - iż to obojętne to wg mnie ucieczka tylko od oceny. Nie chodzi mi o jakieś abstrakcyjne pojęcie "muzyka". To dzieło konkretncy osób, przez które niczym medium się wyrażają.

Nie mam zamiary ci narzucać co masz słuchać, wyrażam tylko swoje zdanie - to zawsze zakładam a priori, iż mówię swoje!

Przykład ze świętym jest chybiony, dlaczego? Nie chodzi mi o ewangelizację wśród "zła" tylko o wpływ rzeczywistości na odbiorcę. Nie można twierdzić, że go nie ma, stąd moje wyizolowane monady. Odwołuję się do powszechnego doświadczenia, nie będe tego tłumaczył!

PS. Pawle czy ja Ciebie nienawidzę? Po co ten szowinizm? Wyrażam tylko swoje zdanie i nic więcej. Nie mówię tobie co masz słuchać, to twoje. Wartościować będe bo to uważam za rozsądne i tak będe przekonywał innych :wink:

Futer to jest na temat :wink:


- b22 - 17-04-2005 10:12

Drogi Gregoriano,
Moja wypowiedź w głównej mierze odnosiła się do wypowiedzi Szanownego Pana Futrzaka, który sam nawołuje do trzymania sie tematu, ale nie przeszkadza mu to zaraz po tem robić zupełnie osobistych wycieczek pod moim adresem i dokonywać oceny mojej skromnej osoby (oceny negatywnej, dodam). Uważam to za zwykłe przyziemne czepialstwo.

Co do naszej dyskusji, to chyba rzeczywiście u podstaw rozbieżności pomiędzy nami leży sprawa fundamentalna, bo dotycząca podstaw naszej wiary. A więc rozumienia nauki Chrystusa, stosunku do Pisma Świętego, itp.

Widzisz, dla Ciebie samam muzyka jest obojętna. Ale jest wielu ludzi (a kiedyś było ich jeszcze więcej) dla których SAMA MUZYKA, same te ostre dźwięki, już same w sobie są szatańskie i demoniczne.

Jeżeli chodzi o teksty, to trochę mnie źle zrozumiałeś. Nie karmię się tekstami o zabarwieniu satanistycznymi. Nie dlatego, żebym się bał ich oddziaływania negatywnego na mnie lub magicznego wpływu powtarzanej liczby 666 ( Uśmiech ) ale po prostu nie podobają mi się. Posłucham raz i nie muszę więcej, by powiedzieć, czy mi się podobają, czy nie...

Mam natomiast kolegę, głęboko wierzącego, który jest koneserem muzyki spod znaku 666. Jednak traktuje ją tak, jak wielbiciele Tolkiena traktują jego sagi. No przecież, są osoby, które znają obszerne fragmenty trylogii prawie na pamięć a przecież nie wierzą w trolle, gnomy i krasnale... Tak samo tutaj. To, że ktoś słucha takiej muzyki i takich tekstów, to nie znaczy, że utożsamia się ze złem i szatanem. To jest przekaz liryczny a nie lekcja historii.
Chyba wyrośliśmy z przekonania, że po obejrzeniu Gwiezdnych Wojen każdy, kto zdobył starą świetlówkę, na podwórku był Luckiem Skywalkerem a wszyscy czekaliśmy z niecierpliwością na lądowanie statku kosmicznego na podwórku. Wyrośliśmy z tego.

Absurdem byłoby też uważać, że wokalista zespołu, który śpiewa ...six, six, six, the number of the beast... jest kapłanem szatana! Nie.

Kapłanem szatana jestm ja, gdy nienawidzę, oszukuję, kradnę, zabijam...

I dlatego szukam jakiegoś uśrednienia a wyjaśnienie przynosi lektura Pisma Świętego i słowa samego Chrystusa na temat dokładnie TEGO właśnie, czym jak sam napisałeś KARMIMY się.

Pozdrawiam.

Pozdrawiam.


- GoHa - 17-04-2005 22:07

Hejka Uśmiech
Ja ładnych kilka lat temu należałam do subkultury punkowej i wtedy nie wiedzialam wogóle o istnieniu Boga . Po jakims czasie "przerzuciłam sie na metal - jednak to nie bylo to czego szukałam , co polączyłoby mnie z kims i dalo mi takie ukojenie duchowe.
Teraz , po nawróceniu ( tzn. cały czas sie nawracam ) słucham reggae .
Jednak znam ludzi , którzy mają świetny kontakt z Bogiem i słuchaja takiej " siekanki " , że nie przechodzi przez uszy . Kazdy słucha tego co lubi . Uśmiech