Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Homoseksualizm... - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Inne tematy (/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Dział: Ankiety (/forumdisplay.php?fid=30)
+--- Wątek: Homoseksualizm... (/showthread.php?tid=327)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47


- nieania - 04-05-2008 13:58

Miku przeczytałeś to co napisałam wcześniej? Naukowcy, którzy stwierdzili i próbowali dowieść uwarunkować genetycznych homoseksualizmu ustąpili z miejsc. Cytowałam i parafrazowałam ich wypowiedzi.

Jeśli sa jacyś naukowcy, którzy twierdzą (twierdzili) inaczej, jeśli istnieją badania potwierdzające to iż homoseksualizm jest chorobą genetyczną, to proszę powiedz mi co to za naukowcy, jakie to badania. Z przyjemnością sprawdzę prawdziwość tychże informacji.


- Mirek - 04-05-2008 14:05

A gdzie ja napisalem ze homoseksualizm jest uwarunkowany genetycznie?

aga napisał(a):Związek homoseksualny z natury swej opiera się na hedonistycznej koncepcji pojmowania miłości, natomiast związek małżeński służy budowaniu miłosnej więzi, opartej na poświęceniu.
Nie wiesz, ile ludzie w zwiazku homoseksualnym poswiecaja,jak musza byc silni,jak bardzo musza sie kochac?To bardzo plytkie pojmowanie problemu-nie widzisz ludzi,tylko ich seksualnosc.I myslisz ze chodzi im tylko o seks,a to nieprawda.

Cytat:[ Dodano: Nie 04 Maj, 2008 13:56 ]
Przyjaźnić się można z osobą tej samej płci i nie ma w tym nic złego, a w homoseksualiźmie chodzi właśnie przede wszystkim o fizyczną zażyłość, zarezerwowaną jedynie dla małżonków. Wynika to także z samej definicji homoseksualizmu - jest to odczuwanie popędu płciowego do osób tej samej płci. A więc chodzi tutaj tylko o zaspokojenie swojego popędu seksualnego.
Heteroseksualnosc to "odczuwanie popedu plciowego do osob odmiennej plci".Z tego tez wyciagniesz wniosek,ze w zwiazku kobiety z mezczyzna chodzi o sam seks?


- aga - 04-05-2008 14:19

W związku małżeńskim chodzi o coś więcej niż sam seks. Tak samo są związki niesakramentalne, w których często chodzi o świadczenie sobie pewnych "usług", a jak jest mowa o małżeństwie to od razu się ucieka, bo po co wiązać się na całe życie, poświęcać się dla dobra drugiego człowieka, wymagać od siebie?
"Idea" homoseksualizmu, jego propagowanie jest po to, by zaczęto wynaturzenie postrzegać jako coś pozytywnego, normalnego.
Jeżeli twierdzisz, Mirku, że w homoseksualizmie nie chodzi o seks to po co dąży się do tego, by to legalizować, traktować jako coś normalnego? Po co wreszcie ludzie wiążą się ze sobą, jakby nie mogli żyć oddzielnie i przyjaźnić się jak normalni ludzie? Po co wychodzi się na ulicę i głośno mówi o sprawach "łóżkowych" pomiędzy osobami tej samej płci? Te wszystkie parady służą propagowaniu właśnie zboczenia - bo inaczej tego nazwać nie można - i ośmieszeniu normalnych, zgodnych z odwiecznym porządkiem natury, relacji między mężczyzną i kobietą. W ten sposób chce się doprowadzić do myślenia, iż wynaturzona seksualność także jest normalna, jest jedną z możliwych form współżycia seksualnego.

[ Dodano: Nie 04 Maj, 2008 14:21 ]
Mirek napisał(a):Wciaz nie rozumiem czemu uwazasz,ze zwiazek homoseksualny budowany jest na egoizmie.Jestes kazdym homoseksualista swiata,aby wydawac takie wyroki?

Na szczęście ja jestem normalna.


- M. Ink. * - 04-05-2008 14:26

Mirek napisał(a):Ja chcialbym wiedziec,dlaczego to jest grzechem
jest grzechem, bo jest sprzeczne z zamysłem Stwórcy

jeśliby nie było, to w Piśmie Świętym nikt by nigdy nie napisał:

Autor natchniony w 1 Kor 6,9n napisał(a):ani cudzołożnicy, ani rozwięźli, ani mężczyźni współżyjący z sobą [...] nie odziedziczą królestwa Bożego

kliknij i sprawdź
proste :krzywy:


- Marek MRB - 04-05-2008 14:28

Myślę że jakakolwiek dyskusja, o czymkolwiek ma sens, jeśli wspólna jest jakaś podstawa. Tu brak wspólnej podstawy antropologicznej - koncepcji tego kim jest człowiek.
Dlatego nie dogadacie się.


- aga - 04-05-2008 14:28

W homoseksualizmie seks jest celem sam w sobie, a w relacja heteroseksualna- małżeńska opiera się najpierw na przyjaźni, a fizyczność jest tylko jej dopełnieniem.

[ Dodano: Nie 04 Maj, 2008 14:29 ]
Marek MRB napisał(a):Myślę że jakakolwiek dyskusja, o czymkolwiek ma sens, jeśli wspólna jest jakaś podstawa. Tu brak wspólnej podstawy antropologicznej - koncepcji tego kim jest człowiek.
Dlatego nie dogadacie się.

Ja myślę, że nie dogadamy się nigdy i możemy tak polemizować bez końca i bez konstruktywnego rozwiązania.


- nieania - 04-05-2008 14:32

Mirek napisał(a):Mi chodzilo ogolnie-czemu ktos "ot tak" stwierdza,ze "homoseksualizm jest niezgodny z natura"?
Gdyby skłonności homoseksualne były wrodzone, wówczas sugestie pod adresem homoseksualistów, że mogą zmienić swój styl życia, byłyby równoznaczne z rasistowskimi apelami do czarnoskórych, żeby się wybielili. Wówczas też całe nauczanie Kościoła na temat homoseksualizmu nie miałoby sensu jako niezgodne z ludzką naturą. Skoro jednak homoseksualizm nie jest uwarunkowany genetycznie można stwierdzić, że jest niezgodny z naturą.
Mirek napisał(a):Czy moja wiara w Boga kloci sie z tym,ze uwazam homoseksualizm za rownorzedna orientacje?
Dlaczego Bóg jako pomoc dla Adama stworzył Ewę a nie drugiego Adama?

I jeszcze jedno:
Jeśli orientacja homoseksualna nie jest wrodzona, lecz nabyta, to wówczas osoba o tego typu skłonnościach może próbować zmienić swoje seksualne preferencje. Holenderski psycholog prof. Gerard van der Aardweg, który pomógł kilkuset osobom o tego rodzaju skłonnościach, podkreśla, że udana terapia oznacza osiągnięcie stałej dyspozycji do zawarcia trwałego związku heteroseksualnego.


- Mirek - 04-05-2008 14:35

aga napisał(a):Jeżeli twierdzisz, Mirku, że w homoseksualizmie nie chodzi o seks to po co dąży się do tego, by to legalizować, traktować jako coś normalnego? Po co wreszcie ludzie wiążą się ze sobą, jakby nie mogli żyć oddzielnie i przyjaźnić się jak normalni ludzie? Po co wychodzi się na ulicę i głośno mówi o sprawach "łóżkowych" pomiędzy osobami tej samej płci?
Po to,aby pokazac,ze kobieta z kobieta moze sie nie tylko przyjaznic,tak samo jak mezczyzna z mezczyzna.Chodzi o to,by homoseksualisci mogli wyjsc na ulice i tak jak heteroseksualne pary trzymac sie za rece.A wiaza sie ze soba,bo sie kochaja,bo nie moga bez siebie zyc.Tak samo jak kazda inna,heteroseksualna para.

Cytat:Te wszystkie parady służą propagowaniu właśnie zboczenia - bo inaczej tego nazwać nie można - i ośmieszeniu normalnych, zgodnych z odwiecznym porządkiem natury, relacji między mężczyzną i kobietą.
Najwidoczniej mozna-ja jestem tego dowodem.I nikt tutaj nie chce nikogo osmieszac.To ty osmieszasz homoseksualistow,nazywajac ich "zboczencami"-slowem o bardzo negatywnej,pogardliwej wymowie.

Cytat:W ten sposób chce się doprowadzić do myślenia, iż wynaturzona seksualność także jest normalna, jest jedną z możliwych form współżycia seksualnego.
No bo tak jest Uśmiech.

Cytat:
Mirek napisał(a):Wciaz nie rozumiem czemu uwazasz,ze zwiazek homoseksualny budowany jest na egoizmie.Jestes kazdym homoseksualista swiata,aby wydawac takie wyroki?

Na szczęście ja jestem normalna.
Potepianie czegos,o czym sie malo wie,pogarda wobec tego,co obce-moze i to "normalne",ale napewno nie przyzwoite...
Cytat:W homoseksualizmie seks jest celem sam w sobie, a w relacja heteroseksualna- małżeńska opiera się najpierw na przyjaźni, a fizyczność jest tylko jej dopełnieniem.
Ale skad ty to wiesz?Skad wiesz,ze homoseksualisci sie nie przyjaznia?Ze nie sa dla siebie najlepszymi na swiecie przyjaciolmi?

Marek napisał(a):Myślę że jakakolwiek dyskusja, o czymkolwiek ma sens, jeśli wspólna jest jakaś podstawa. Tu brak wspólnej podstawy antropologicznej - koncepcji tego kim jest człowiek.
Dlatego nie dogadacie się.
Dzieki-tez zaczynam odnosic takie wrazenie.

Ale caly czas bede czekal na odpowiedz,jak mozna przekreslac sens zycia jakiegos blizniego,wyrazajac sie z taka pogarda i zloscia o tym,kogo kocha.


DODAJE:
Cytat:Gdyby skłonności homoseksualne były wrodzone, wówczas sugestie pod adresem homoseksualistów, że mogą zmienić swój styl życia, byłyby równoznaczne z rasistowskimi apelami do czarnoskórych, żeby się wybielili. Wówczas też całe nauczanie Kościoła na temat homoseksualizmu nie miałoby sensu jako niezgodne z ludzką naturą. Skoro jednak homoseksualizm nie jest uwarunkowany genetycznie można stwierdzić, że jest niezgodny z naturą.
Niekoniecznie.To tak,jakby uznac pewne zainteresowania,gusta lub inne sklonnosci za cos,co mozna "wytepic".


- M. Ink. * - 04-05-2008 14:37

i tak to jest - gadać w kółko o wszystkim dookoła, tylko nie o sednie problemu :diabelek: po mojemu: mydlić oczy :diabelek:


- Mirek - 04-05-2008 14:38

A jakie jest sedno problemu?
Niewiedza?Zawisc?


- nieania - 04-05-2008 14:46

Mirek napisał(a):Potepianie czegos,o czym sie malo wie,pogarda wobec tego,co obce-moze i to "normalne",ale napewno nie przyzwoite...
Ja znam i potępiam. Jeśli uważasz, że guzik mogę wiedzieć, to powiem, że był czas (wprawdzie byłam wtedy dzieckiem), że przejawiałam takie skłonności. Tak więc znam ten temat również z autopsji.
Mirek napisał(a):Ale skad ty to wiesz?Skad wiesz,ze homoseksualisci sie nie przyjaznia?Ze nie sa dla siebie najlepszymi na swiecie przyjaciolmi?
Widziałeś wśród zwierząt dwa samce współżyjące ze sobą? Celem współżycia jest spłodzenie i zrodzenie potomstwa, a nie tylko przyjemność.
Mirek napisał(a):To ty osmieszasz homoseksualistow,nazywajac ich "zboczencami"-slowem o bardzo negatywnej,pogardliwej wymowie.
Dobrze, nie zboczeńcy... osoby o chorych skłonnościach seksualnych. Przydałoby ci się zagłębić w ten temat. Bo porównywanie skłonności seksualnych do jakichś gustów czy upodobań... jest marnym argumentem.


- Mirek - 04-05-2008 14:50

nieania napisał(a):
Mirek napisał(a):Potepianie czegos,o czym sie malo wie,pogarda wobec tego,co obce-moze i to "normalne",ale napewno nie przyzwoite...
Ja znam i potępiam. Jeśli uważasz, że guzik mogę wiedzieć, to powiem, że był czas (wprawdzie byłam wtedy dzieckiem), że przejawiałam takie skłonności. Tak więc znam ten temat również z autopsji.
No coz,ja najwidoczniej wiem wiecej.A w piaskownicy miedzy dziecmi to sie rozne rzeczy dzieja-chyba nie oskarzysz 5-latkow bawiacych sie "w doktora" o cudzolostwo?

Cytat:
Mirek napisał(a):Ale skad ty to wiesz?Skad wiesz,ze homoseksualisci sie nie przyjaznia?Ze nie sa dla siebie najlepszymi na swiecie przyjaciolmi?
Widziałeś wśród zwierząt dwa samce współżyjące ze sobą? Celem współżycia jest spłodzenie i zrodzenie potomstwa, a nie tylko przyjemność.
Po pierwsze,homoseksualizm wystepuje takze u zwierzat(co akurat dla mnie nie jest argumentem).A po drugie,ja ciagle podkreslam,ze seks to nie tylko przyjemnosc.Jednorazowe pojscie do lozka,ktore przydarza sie zarowno osobom hetero-, jak i homoseksualnym,to jedno.Nie mozna tego mylic ze wspolzyciem osob,ktore dziela ze soba nie tylko lozko,ale i mysli,uczucia-zycie.

Cytat:
Mirek napisał(a):To ty osmieszasz homoseksualistow,nazywajac ich "zboczencami"-slowem o bardzo negatywnej,pogardliwej wymowie.
Dobrze, nie zboczeńcy... osoby o chorych skłonnościach seksualnych. Przydałoby ci się zagłębić w ten temat
Komu,mnie?

Nawiasem mowiac,wam nie kloca sie slowa Katechizmu o tym,ze nalezy do osob orientacji homoseksualnej podchodzic z szacunkiem,z uzywaniem okreslen typu "zboczeniec"?


- nieania - 04-05-2008 14:59

Mirek napisał(a):A w piaskownicy miedzy dziecmi to sie rozne rzeczy dzieja-chyba nie oskarzysz 5-latkow bawiacych sie "w doktora" o cudzolostwo?
nie mówię o 5 latach... ale 12-13....
Mirek napisał(a):Po pierwsze,homoseksualizm wystepuje takze u zwierzat
Szczęśliwy udowodnij.

Czy wiesz coś więcej niż swoja autopsja? Może pierwsze pojawianie się tych skłonności, przyczyny, źródła...? Co ty w ogóle wiesz o homoseksualizmie oprócz tego, że homoseksualiści to dwoje ludzi tej samej płci, którzy się kochają.. hmm...?


- Mirek - 04-05-2008 15:03

nieania napisał(a):
Mirek napisał(a):A w piaskownicy miedzy dziecmi to sie rozne rzeczy dzieja-chyba nie oskarzysz 5-latkow bawiacych sie "w doktora" o cudzolostwo?
nie mówię o 5 latach... ale 12-13....
Hm...Chyba wtedy dziewczynki zaczynaja dojrzewac.I co-przeszlo?

Cytat:
Mirek napisał(a):Po pierwsze,homoseksualizm wystepuje takze u zwierzat
Szczęśliwy udowodnij.
Mam ci zdjecie pokazac? Oczko Gdzies o tym czytalem.I nawet Clarkson z tego zartowal.
Z reszta to nie ma znaczenia-moze wlasnie podkresleniem naszego czlowieczenstwa jest fakt,ze dziecko jest dla nas,ludzi,nie przyczyna zwiazkow,a jego owocem.Czasami sie nie da,i to jest bardzo smutne.

Cytat:Czy wiesz coś więcej niż swoja autopsja? Może pierwsze pojawianie się tych skłonności, przyczyny, źródła...? Co ty w ogóle wiesz o homoseksualizmie oprócz tego, że homoseksualiści to dwoje ludzi tej samej płci, którzy się kochają.. hmm...?
Wiem najwidoczniej wiecej niz ty,ale to nie jest telefon zaufania,wiec moze nie bede sie rozpisywal..np.o moich kolezankach czy kolegach.


- Marek MRB - 04-05-2008 15:03

Mirku, cokolwiek myśleć o homoseksualistach, cierpią oni na zboczenie (również ci, którzy powstrzymują się od jego praktykowania). Są więc "zboczeńcami" na zupełnie identycznej zasadzie na jakij człowiek chory na alergię jest "alergikiem".
Oczywiście nie używałbym tego określenia (po co ?) gdyby nie usilne próby podejmowane przez środowiska gejowskie próby przekonania wszystkich że "to nie zboczenie". A tak trzeba o tym mówić, żeby nie pozwolić na "zagadanie" rzeczywistości.

Co do odniesienia o związkach homoseksualnych - wiesz jak niski jest procent stałych związków w tej grupie ? I wiesz że o ile przeciętny hetero ma w ciągu roku około 1,5 partnera, to przeciętny homo - około 20 ?
Więc nie bajajmy może o romantycznych związkach.

Zresztą - załóżmy że rozmawiamy tylko o tych nielicznych homoseksualistach, u których romantyczna miłość występuje. Czy to usprawiedliwia już wszystko ?
Po pierwsze
jesteśmy odpowiedzialni za swoje uczucia. Każdy w miarę dojrzały człowiek jest w stanie nie dopuścić do powstania większego zaangażowania uczuciowego w sytuacji, gdy jest to niewłaściwe

Po drugie
nawet gdy takie zaangażowanie już powstało, nie usprawiedliwia wszystkiego.

Przykłady do obu punktów : miłość pomiędzy bliskimi krewnymi, miłość do cudzej żony, męża itd itp
Czy to też usprawiedliwisz "romantyczną miłością" ?

Natomiast uważam że jeżeli homoseksualista jest niewierzący (nie uznaje autorytetu Boga w tej sprawie) to trudno mieć do niego pretensje o to że afirmuje, a nawet uprawia homoseksualizm. On ma znacznie większy problem - jest niewierzący. Ale skoro nie wierzy, to trudno od niego wymagać zachowań zgodnych z wiarą.

I jeszcze jedno - powtarzam się, ale to centralna sprawa: nie jest niczyją winą że jest się homoseksualistą - zupełnie tak jak nie jest niczyją winą że np. nie ma się jednej nogi.
Przytaczano tu możliwości leczenia - zapewne dla jakiegoś procentu jest to możliwe, ale... nie dla wszystkich (i pewnie nawet nie dla większości).
Natomiast dla chrześcijanina każda ułomność (bo to jest ułomność) jest nie usprawiedliwieniem dla jej kultywowania, tylko wezwaniem do specjalnej świętości - i w przypadku ludzi o skłonnościach homoseksualnych jest właśnie tak.

[ Dodano: Nie 04 Maj, 2008 15:06 ]
Cytat:Po pierwsze,homoseksualizm wystepuje takze u zwierzat
Owszem, występuje - w sytuacjach nienormalnych tj. przy uwięzieniu i braku samic.
Porównanie więc byłoby adekwatne raczej w stosunku do tzw. homoseksualizmu więziennego, nie mającego dużo wspólnego z upodobaniem a dużo z - iście zwierzęcym - rozładowaniem seksualnym.