Homoseksualizm... - Wersja do druku +- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum) +-- Dział: Inne tematy (/forumdisplay.php?fid=5) +--- Dział: Ankiety (/forumdisplay.php?fid=30) +--- Wątek: Homoseksualizm... (/showthread.php?tid=327) |
- nieania - 04-05-2008 15:07 Mirek napisał(a):I co-przeszlo?Tak przeszło... Mirek napisał(a):Wiem najwidoczniej wiecej niz ty,ale to nie jest telefon zaufania,wiec moze nie bede sie rozpisywal..np.o moich kolezankach czy kolegach.Widzisz mój kochany... wiesz tylko o swoich kolegach, koleżankach a coś więcej? Nic... nawet nie potrafisz podjąć polemiki z moimi argumentami. Odpowiadasz na to co ci wygodne - Mirek - 04-05-2008 15:09 Marek MRB napisał(a):Po pierwszePrzepraszam Marku za tak intymne pytanie,ale czy kiedykolwiek byles bardzo,bardzo zakochany? Cytat:Po drugieCzasami czlowiek jest bezbronny wobec uczuc.Moze to wlasnie czyni go czlowiekiem... Cytat:Natomiast uważam że jeżeli homoseksualista jest niewierzący (nie uznaje autorytetu Boga w tej sprawie) to trudno mieć do niego pretensje o to że afirmuje, a nawet uprawia homoseksualizm. On ma znacznie większy problem - jest niewierzący. Ale skoro nie wierzy, to trudno od niego wymagać zachowań zgodnych z wiarą.Czy mozna byc chrzescijaninem i homoseksualista? Cytat:I jeszcze jedno - powtarzam się, ale to centralna sprawa: nie jest niczyją winą że jest się homoseksualistą - zupełnie tak jak nie jest niczyją winą że np. nie ma się jednej nogi.Dobrze prawisz. Cytat:Natomiast dla chrześcijanina każda ułomność (bo to jest ułomność) jest nie usprawiedliwieniem dla jej kultywowania, tylko wezwaniem do specjalnej świętości - i w przypadku ludzi o skłonnościach homoseksualnych jest właśnie tak.No coz-sa ludzie,dla ktorych bedzie to wyzwanie,ale nie ulomnosc..Ale moze rzeczywiscie przekresla to mozliwosc nalezenia tego czlowieka do Kosciola? DODALEM Cytat:Widzisz mój kochany... wiesz tylko o swoich kolegach, koleżankach a coś więcej? Nic... nawet nie potrafisz podjąć polemiki z moimi argumentami. Odpowiadasz na to co ci wygodneTo nie jest tak.Chce tylko wykazac,ze znam to z zycia.Nie tylko z Katechizmu,statystyk,ksiazek,kazan-z zycia.I to jest najwazniejsze.Co nie znaczy,ze nie czytam nic "poza tym".Ty za to sprawiasz wrazenie,jakbys nie potrafila spojrzec z innego punktu widzenia. I ja nie uciekam od dyskusji,od polemiki-nie ja... - Sivis Amariama - 04-05-2008 15:14 Mirek napisał(a):Czy mozna byc chrzescijaninem i homoseksualista?Jasne. Pod warunkiem, że się nie chce grzeszyć. - nieania - 04-05-2008 15:14 Ja też znam to z życia!!!! To Cytat:Gdyby skłonności homoseksualne były wrodzone, wówczas sugestie pod adresem homoseksualistów, że mogą zmienić swój styl życia, byłyby równoznaczne z rasistowskimi apelami do czarnoskórych, żeby się wybielili. Wówczas też całe nauczanie Kościoła na temat homoseksualizmu nie miałoby sensu jako niezgodne z ludzką naturą. Skoro jednak homoseksualizm nie jest uwarunkowany genetycznie można stwierdzić, że jest niezgodny z naturą. (...) Dlaczego Bóg jako pomoc dla Adama stworzył Ewę a nie drugiego Adama?pozostało bez odpowiedzi. Kościół jest otwarty na wszelką prawdę o przyczynach homoseksualizmu. Kościół nie rości sobie prawa do arbitralnego orzekania o homoseksualizmie w kontekście psychiki czy też biologii człowieka. Niezwykle ważny jest fakt, że Kościół dostrzega, iż homoseksualizm nie jest sprawą wyboru osoby, a także że często stanowi bardzo trudne doświadczenie. Kościół ocenia moralnie czyny homoseksualne, a nie osóby o tych skłonnościach. Odwołuje się w tych ocenach do prawa naturalnego, prawdy objawionej oraz tradycji. Osoby o skłonnościach homoseksualnych są traktowane przez Kościół jako pełnoprawni członkowie wspólnoty. Jednak zgody na praktyki homoseksualne nie ma. - Sivis Amariama - 04-05-2008 15:18 Gdzie indziej napisałem: Cytat:każdy terapeuta (działający zgodnie z wytycznymi WHO, ATP, PTP, PTT i innych właściwych organizacji) terapie taką rozumie jako oswojenie delikwenta z jego - homoseksualną - orientacją. Cytat:A tak szczerze, to też tego nie rozumiem. - Marek MRB - 04-05-2008 15:19 Mirek napisał(a):Przepraszam Marku za tak intymne pytanie,ale czy kiedykolwiek byles bardzo,bardzo zakochany?Tak. Ale od kiedy dojrzałem, nigdy w kimś, z kim związek byłby grzeszny. Mirek napisał(a):Czasami czlowiek jest bezbronny wobec uczuc.Czsami człowiek jest bezbronny wobec grzechu. Ale to znaczy że - nawet zgrzeszywszy - należy się podnieść, a nie usiłować udowodnić że "to nie był grzech". Mirek napisał(a):Moze to wlasnie czyni go czlowiekiem...Wręcz przeciwnie. Człowiek to budowanie, nie uleganie. Mirek napisał(a):Czy mozna byc chrzescijaninem i homoseksualista?Można. ALe nie można przy tym uważać że uprawianie homoseksualizmu jest OK. Trzeba z tym się zmagać. Nawet jeśli się przy tym upada. Cytat:Właśnie o tym piszę. Taka ułomność to wyzwanie. Do świętości.Cytat:Natomiast dla chrześcijanina każda ułomność (bo to jest ułomność) jest nie usprawiedliwieniem dla jej kultywowania, tylko wezwaniem do specjalnej świętości - i w przypadku ludzi o skłonnościach homoseksualnych jest właśnie tak.No coz-sa ludzie,dla ktorych bedzie to wyzwanie,ale nie ulomnosc.. Cytat:Ale moze rzeczywiscie przekresla to mozliwosc nalezenia tego czlowieka do Kosciola?Wezwanie do świętości przekreśla możliwość należenia do Kościoła ?!!! To poddanie się przekreśla. - Mirek - 04-05-2008 15:19 nieania napisał(a):Ja też znam to z życia!!!!To skad w tobie tyle zlosci? Cytat:ToPrzegapilem. I odpowiadam:nie wiem.Ale w momencie,kiedy sie zakochujesz,Adam i Ewa przestaja miec dla ciebie znaczenie.Jezeli widzisz,ze z tego plynie cos dobrego-biblijne metafory staja sie niewazne w obliczu milosci do drugiego czlowieka,najwiekszej sily,jaka istnieje.Innego wytlumaczenia nie mam.Mi to wystarcza.Moze nie jestem katolikiem? Cytat:Kościół jest otwarty na wszelką prawdę o przyczynach homoseksualizmu. Kościół nie rości sobie prawa do arbitralnego orzekania o homoseksualizmie w kontekście psychiki czy też biologii człowieka. Niezwykle ważny jest fakt, że Kościół dostrzega, iż homoseksualizm nie jest sprawą wyboru osoby, a także że często stanowi bardzo trudne doświadczenie. Kościół ocenia moralnie czyny homoseksualne, a nie osóby o tych skłonnościach. Odwołuje się w tych ocenach do prawa naturalnego, prawdy objawionej oraz tradycji. Osoby o skłonnościach homoseksualnych są traktowane przez Kościół jako pełnoprawni członkowie wspólnoty. Jednak zgody na praktyki homoseksualne nie ma.Ja to wszystko wiem.Ale kiedy widze dwojke ludzi ktorym jest ze soba dobrze-nie moge uciekac w abstrakcje. - Sivis Amariama - 04-05-2008 15:19 nieania, jak cytujesz, podawaj źródło:> - nieania - 04-05-2008 15:21 Mirku odnieś się proszę jeszcze do tego co napisałam odnośnie terapii... - Mirek - 04-05-2008 15:22 Jakiej terapii?Chyba cos przegapilem. - nieania - 04-05-2008 15:23 No właśnie... czytaj wszystko! - Mirek - 04-05-2008 15:29 Czytam wszystko,tylko robie kilka rzeczy naraz.O terapiach pisze S.A. w poscie ktory zostal edytowany juz po ktorejs z moich odpowiedzi,mialem prawo przegapic. A teraz odpowiedz mi na pytanie-skoro znasz problem z zycia-czy potrafilabys parze chlopakow,ktorzy sa ze soba np.4 lata,powiedziec prosto w twarz,ze ich uczucie jest nieprawdziwe,brudne,egoistyczne i w ogole "znajdzcie sobie zone"?Potrafilabys?Zanegowac uczucie,ktorego nie znasz-bo tylko oni je znaja? - nieania - 04-05-2008 15:35 Powiedzmy znam parę dziewczyn, które 5 lat walczą z tym. Pomimo, że się "kochają" nie praktykują homoseksualizmu. Są praktykującymi katoliczkami. Same negują to iż to co jest między nimi jest naturalne, prawdziwe i pozbawione egoizmu. Myślę, że jakby udało im się znaleźć psychoterapeutę to poradziłyby sobie z tym... Wiem jakie jest to dla nich trudne. - Sivis Amariama - 04-05-2008 15:37 A ja znam parę mężczyzn, którzy kochają się. Są ze sobą już 7 lat, są sobie wierni i razem naprawdę szczęśliwi. W ich relacji nie dostrzegam ani egoizmu ani niedojrzałości. Wierzą w Boga, modlą się. I widzę, że Bóg mimo wszystko im błogosławi. Wierzę, że spotkam się z nimi w niebie. - aga - 04-05-2008 15:40 Przepraszam bardzo, ja nikogo nie nazywam zboczeńcem. Mirku, podaj fragment, w którym tak napisałam. Mój wykładowca jest homoseksualistą, ale ja go bardzo lubię i szanuję. Napisałam, że homoseksualizm jest zboczeniem, dewiacją i w ogóle nie wiem, jak to określić, a homoseksualista to człowiek o skłonnościach homoseksualnych, natomiast człowiek, którego mam obowiązek szanować poprzez jest człowieczeństwo i stworzenie boskie. I to jest różnica. |