Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Satanizm - czym jest ? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Magia, sekty i wszystko inne (/forumdisplay.php?fid=17)
+--- Wątek: Satanizm - czym jest ? (/showthread.php?tid=345)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52


- Offca - 15-03-2005 13:03

Chociażby dlatego, że szatan nie jest w stanie kochać. Jest pozbawiony miłości. Jak może kochać skoro niszczy ludzkie życie i prowadzi do śmierci i cierpienia? Jaka to miłość?! I jaki miałby w tym interes? :roll:


- Harpoon - 15-03-2005 14:27

Offca napisał(a):ociażby dlatego, że szatan nie jest w stanie kochać. Jest pozbawiony miłości. Jak może kochać skoro niszczy ludzkie życie i prowadzi do śmierci i cierpienia? Jaka to miłość?! I jaki miałby w tym interes?
Pozostaje jeszcze obojętne podejście. Zresztą skąd wiadomo, ze Szatan nie potrafi kochać :?: Może potrafi, a ludzie osądzają go bez poznania go wcale.


- Gregoriano - 15-03-2005 15:04

Harpoon napisał(a):Pozostaje jeszcze obojętne podejście. Zresztą skąd wiadomo, ze Szatan nie potrafi kochać Może potrafi, a ludzie osądzają go bez poznania go wcale.

Hmmm... Napisze krótko: wiemy to z Objawienia, co wcześniej już wykazywałem na podstawie księgi Mądrości. Stąd masz wybór: albo wierzysz sobie albo Bogu. Dodatkowym źródłem wiedzy są świadectwa egzorcystów np. "Wyznania egzorcysty" G. Amorth'a. Chcesz sobie poczytać? Nie ma problemu, mogę przynieść na spotkanie.

Bóg mówi wyraźnie: szatan to zabójca. Doświadczenie egzorcystów i nasze pokazuje to samo.


- Daisy - 15-03-2005 15:28

Harpoon napisał(a):
Offca napisał(a):ociażby dlatego, że szatan nie jest w stanie kochać. Jest pozbawiony miłości. Jak może kochać skoro niszczy ludzkie życie i prowadzi do śmierci i cierpienia? Jaka to miłość?! I jaki miałby w tym interes?
Pozostaje jeszcze obojętne podejście. Zresztą skąd wiadomo, ze Szatan nie potrafi kochać :?: Może potrafi, a ludzie osądzają go bez poznania go wcale.
A może Szatan potrafi kochać i dlategi wie jak najbardziej w człowieka u deżyć i co mu sprawi największy ból :?: A poza tym to jest anioł, który był blisko Boga więć jak może niekochać :?:


- Harpoon - 15-03-2005 15:41

Gregoriano napisał(a):Chcesz sobie poczytać? Nie ma problemu, mogę przynieść na spotkanie.
Przynieś więc, chętnie poczytam.


Cytat:A poza tym to jest anioł, który był blisko Boga więc jak może niekochać
Upadły Anioł... Mi się wydaje, że on zarówno kochać jak i nienawidzić potrafi...


- Gregoriano - 15-03-2005 17:11

Mała dygresja: jak można kochać będąc absolutnie poza Bogiem, skoro tylko On jest miłością?! Doprawdy nie wiem jak do tego doszłyście :roll:

Skoro ktoś siebie potepił to znaczy, że definitywnie odrzucił miłość i nie jest do niej zdolny :!:


- Futrzak - 15-03-2005 18:58

Harpoon napisał(a):Dlaczego Szatan miałby nas nienawidzić :?:
No niektórych to pewnie nienawidzi jeśli idą za bogiem, ale jeżeli ktoś oddaje cześć Szatanowi, to czemu ten miałby chcieć zabić swojego zwolennika :?: Gdyby coś takiego zawsze robił, w końcu zostałby sam, a chyb tego nie chce.

Szatan się cieszy, kiedy może zabić swojego "zwolennika", bo jego dusza od razu idzie do piekła! Szatan nie zostanie sam, bo zawsze znajdzie sobie "jelenia", który nie musi szatanowi oddawać czci, wystarczy, że nie będzie wierzył w istnienie szatana i grzechu. Pytałaś się, co szatan robi wobec ludzi "obojętnych". Szatan właśnie z takich się cieszy najbardziej. W Apokalipsie napisano: "Obyś był zimny lub gorący, nie zaś letni. Letniego wyrzucam z ust moich". Dobrymi słowami posłużył się też Dante w "Boskiej komedii": "Najgorętsze miejsca w piekle zarezerwowane są dla tych, którzy w czasach kryzysu moralnego pozostają obojętni".


- Harpoon - 15-03-2005 21:11

Teraz kolej na moją dygresję w oparciu o to troszeczkę, co napisali moi poprzednicy.
A co, jesli ktoś większość swojego życia spędzi na oddawaniu czci Szatanowi :?: Kiedy przeklnie Boga, wyzwie go od najgorszych :?: Kiedy za swojego jedynego pana weźmie Szatana :?: Czy ma on szansę na to, żeby tuż przes śmiercią się nawrócić :?:

Albo jeśli ktoś jest satanistą, ale w jakimś momencie jego życia zrodzi się żal za wszystko złe, co uczynił i chęć powrotu do Boga, ale zginie w tragicznym wypadku bez pojednania z bogiem, to co wtedy z nim :?:


Gregoriano napisał(a):Skoro ktoś siebie potepił to znaczy, że definitywnie odrzucił miłość i nie jest do niej zdolny
Czyli co :?: Skoro ktoś siebie potępi tzn. że nie jest już zdolny do żadnej miłości :?:
Skąd my wogóle możemy to wiedzieć :?:


- error1101 - 15-03-2005 22:46

Harpoon napisał(a):A co, jesli ktoś większość swojego życia spędzi na oddawaniu czci Szatanowi :?: Kiedy przeklnie Boga, wyzwie go od najgorszych :?: Kiedy za swojego jedynego pana weźmie Szatana :?: Czy ma on szansę na to, żeby tuż przes śmiercią się nawrócić :?:

Owszem ma... Bóg zawsze czeka na człowieka... Zawsze możesz do niego wrócić.

ponadto fragment tekstu wzięty ze strony
http://www.faustina.ch/zarys/zarys_istoty_nabozenstwa.htm

Kod:
Z najbardziej zasadniczej istoty miłosierdzia Bożego wypływają trzy bardzo charakterystyczne, pociągające a wewnętrznie między sobą powiązane Jego przymioty:

        *

          "im większa nędza, tym większe ma prawo do miłosierdzia mojego".
        *

          "im większy; grzesznik, tym większe ma prawo do miłosierdzia mojego".
        *

          "jestem hojniejszy dla grzeszników, niżeli dla sprawiedliwych".

    Wszak z jednej strony jest oczywiste, że im większa jest nędza, tym bardziej potrzebuje pomocy. Miłosierdzie zaś ze swej strony śpieszy z pomocą przede wszystkim tym, którzy jej bardziej potrzebują, a najbardziej tym, których nędza jest największa. Albowiem nienaruszalne prawo moralne nakazuje dawać w udzielaniu pomocy pierwszeństwo tym, którzy jej bardziej potrzebują. Zasadę tę zastosował Pan Jezus do Boga Ojca gdy mówi: "mówię wam, że będzie w niebie więcej radości z jednego grzesznika nawróconego niz z 99 sprawiedliwych, którzy nie potrzebują pokuty". Zgodnie z tym istotnym przymiotem miłosierdzia zapewnia Pan Jezus w 76 objawieniu: "największa nędza duszy nie zapala mnie gniewem, ale się wzrusza Serce Moje dla niej miłosierdziem wielkim". W 69 zaś objawieniu dowiadujemy się: "cieszę się, że żądają wiele, bo moim pragnieniem jest dawać wiele, i to bardzo wiele".

    Jest dla każdego wierzącego katolika oczywiste, że nieskończone miłosierdzie Boże jest niewyczerpalne: największe nawet grzechy nie tylko pojedynczego człowieka, ale całego świata ani go nigdy nie wyczerpią, ani mu nigdy nie dorównają. Również niewyczerpalne jest bosko-ludzkie miłosierdzie Jezusowego Serca, bo w 56 objawieniu mówi o nim Jezus: "ono wzrasta przez fakt udzielania się". Jest to racja niezwykła na pierwszy rzut oka, ale w rzeczywistości bardzo teologicznie głęboka: nawiązuje bowiem do powszechnie przyjętego w teologii moralnej twierdzenia, że wszystkie cnoty wzrastają przez wykonywanie tych aktów, do których skłaniają: zatem miłosierdzie bosko-ludzkie Serca Jezusowego w udzielaniu się nie znajduje podstawy do wyczerpania się. W całej historii teologii katolickiej nie podał nikt głębszej racji dla niewyczerpalności bosko-ludzkiego miłosierdzia Jezusowego Serca.

Myśle że to sporo wyjaśnia :wink:

Harpoon napisał(a):Albo jeśli ktoś jest satanistą, ale w jakimś momencie jego życia zrodzi się żal za wszystko złe, co uczynił i chęć powrotu do Boga, ale zginie w tragicznym wypadku bez pojednania z bogiem, to co wtedy z nim :?:

A to jest ciekawe pytanie... Jak to wygląda w momencie gdy człowiek nie zdąży się pojednać przed śmiercią z bogiem w Sakramencie Pokuty oraz nie przyjmnie go do swego serca... :?:


- Harpoon - 15-03-2005 22:53

error1101 napisał(a):Owszem ma... Bóg zawsze czeka na człowieka... Zawsze możesz do niego wrócić.
Ale to trochę dziwne jest, bo skoro zawsze można wrócić do Boga, to po co się męczyć. Można całe życie balować, a na koniec zdecydować się na nawrócenie.
Może to popchnąć ludzi do rozumowania takiego jakie mają Jezydzi (sekta wyznawców Diabła), którzy służą Szatanowi, bo bardzo mozno wierzę w to, że przed samą śmiercią Bóg im wszystko wybaczy...


- error1101 - 15-03-2005 22:55

Tylko że nie wiesz kiedy twoje życie może się skończyć... NIe znasz dnia ani godziny... :wink:


- Gregoriano - 15-03-2005 22:58

Harpoon napisał(a):Czyli co Skoro ktoś siebie potępi tzn. że nie jest już zdolny do żadnej miłości
Skąd my wogóle możemy to wiedzieć

Przecież to już napisałem, z Objawienia! Natomiast potępienie to stan już trwałego oddzielenie od Boga: w przypadku szatana jest to już dokonane, w naszym przypadku dopóki żyjemy zawsze możemy się nawrócić i to jest jednocześnie odpowiedź na twoje wcześniejsze pytania. :wink:

[ Dodano: Wto 15 Mar 2005 22:02 ]
Harpoon napisał(a):Ale to trochę dziwne jest, bo skoro zawsze można wrócić do Boga, to po co się męczyć. Można całe życie balować, a na koniec zdecydować się na nawrócenie.

To zdanie jest absurdalne :roll: To tak jakbyś powiedziała, że można cały czas lekko podcinać sobie żyły żyletką i twierdzić, iż się nic nie stanie. W kazdej sekundzie możesz się zabić.... :roll:


- Daidoss - 15-03-2005 23:29

... Ale nie widzę w tym nic związanego z satanizmem...

Chciałem pwiedzieć, że troche poczytałem o sataniźmie. Czytałem o kolesiu, który się zajmuje badaniem sekt. I tam się nie ukrywa, że satanizm jest sektą.

Oczywiście przytoczę ten artykuł aby go przeczytać.
http://www.apologetyka.katolik.net.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=828&Itemid=110

Chce abys Harpoon się do niego szcegółowo odniosła. Jesli jednak tego nie chcesz to uważam temat za zamkniety.

Oczywiście wierze, że go przeczytasz. I podasz swoje zdanie. Wtedy zaczne czytac reszte artykółow i je tu takze zamieszczę.


- Harpoon - 16-03-2005 01:51

Cytat:Natomiast wybór miejsca spotkania, w mieście czy poza nim, zależy prawdopodobnie od możliwości przeprowadzenia wszystkiego w sposób możliwie dyskretny, a w pewnych przypadkach od bliskości cmentarza albo wyłączonych z użytku sakralnego kościołów.
Hmm... Zastanawiające, bo prawdziwy satanista ma opory przed wejściem do kościoła (święte miejsce), a czasami tez i na cmentarz (też święte miejsce).

Cytat:Nie można wykluczyć, że podczas obrzędów satanicznych niektóre grupy dopuszczają się aktów bezczeszczenia zwłok, przemocy fizycznej, także wobec nieletnich, czy nawet rytualnych zabójstw.
Pseudosatanizm, został tu pomieszany z prawdziwym satanizmem.

Cytat:Na przykład satanizm uprawiany przez La Veya pod pewnymi względami traktuje zło jako nieosobową, żywotną moc, której kult, wyrażający się w określonych rytuałach, pozwala zapanować nad jej destrukcyjnym potencjałem; w innych natomiast sytuacjach widać wyraźnie, że La Vey w niektórych obrzędach zwraca się do szatana – przynajmniej w sensie metaforycznym – jako do istoty osobowej,
Tak, w satanizmie Szatan jest mocą i siłą, którą można tak zinterpretować, że jest w cżłowieku. Co nie wyklucza możliwości wzywania Szatana po imieniu. I prosić go o ukzanie się. to jak prośba o ucieleśnienie uczucia, mocy. Coś podobnego jak stygmaty.

Cytat:Istnieją też pewne postawy, o których można powiedzieć, że sprzyjają satanizmowi, ponieważ świadomie lub nieświadomie przyczyniają się do jego rozpowszechniania się w dzisiejszym społeczeństwie. Pierwsza z nich to niedocenianie wagi zjawiska: uważa się je za fakt marginalny, pozbawiony znaczenia, za swego rodzaju zabawę towarzyską, której ewentualne wynaturzenia mieszczą się mimo wszystko w granicach społecznej tolerancji.
Absurd... Totalny...
Już tu nie raz było powiedziane, że prawdziwy satanizm często nie ma nic wspólnego z "zabawami towarzyskimi". To może być indywidualna religia.

Cytat:chorobliwy pociąg do tego, co budzi lęk i przerażenie, wynikający być może z podświadomej potrzeby uwolnienia się od własnych fobii; gwałtowna reakcja na urazy doznane w przeszłości, czasem nawet w dzieciństwie;
Po prostu bez komentarza...

Cytat:Jednakże podstawowy problem społeczny, etyczny i kulturowy związany z ideami i praktykami satanicznymi polega na tym, że ich przyjęcie jest równoznaczne z aprobatą dla całkowitego odwrócenia wartości: to, co jest obiektywnie błędne, złe i moralnie nieuporządkowane, zostaje przyjęte jako odpowiedni wzorzec i jako droga do wyzwolenia, którą można proponować innym.
Wydaje mi się, że to nie do końca prawda, choć coś w tym na pewno jest. Bo dla kościoła złe jest np. oko za oko, ząb za ząb. Raczej kościoł nakazuje nadstawianie drugiego policzka. Ale w satanizmie czegoś takiego nie ma. "Traktuj innych, tak jak oni traktują ciebie". Więc za nienawiść jest nienawiść, za miłość - miłość. Bo czy człowiek może być szczęśliwy kochając wszystkich wkoło i otrzymując za to tylko srogie spojrzenia i niekiedy też jest za to wyzyskiwany :?:

Cytat:„Czyń, co chcesz, a tylko to będzie prawem", prowadzi nieuchronnie do przekonania, że wolność człowieka bynajmniej nie kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innych. [quote]
Ale zawsze pozostaje zemsta.

[quote]Satanizm odznacza się niewątpliwie dużym ładunkiem emocjonalnym i jest ucieczką w irracjonalizm, która jednak pod pewnymi aspektami zostaje ukryta pod osłoną pseudoracjonalnych usprawiedliwień.
Jaką ucieczką :?: Satanizm nie jest żadną ucieczką w irracjonalizm :!: On jest wolnością, nie trzeba do tego dorzucać okultyzmu, bo satanizm nie zawsze się z nim wiąże. Tak jak chrześcijaństwo ma swoje odłamy, to i satanizm ma swoje. Ale najprawdziwszy jest tylko jeden :!:

Późno już i nie mam siły więcej pisać i odnosić się do tekstu. Daidoss zrobiłam to tylko dla Ciebie, gdybyś nie napisał, że wierzysz iż to przeczytam, nawet nie zajrzałabym na podaną przez Ciebie stronkę Oczko
Po raz kolejny mówię, że satanizm nie jest sektą. Daidoss podaj konkretne cechy satanizmu na to, że jest on sektą :!:

Cytat:To zdanie jest absurdalne To tak jakbyś powiedziała, że można cały czas lekko podcinać sobie żyły żyletką i twierdzić, iż się nic nie stanie. W kazdej sekundzie możesz się zabić....
Greg... Jednak się z Tobą nie zgodzę. Można podcinać sobie lekko żyły i nic nie musi się stać... Wiem coś o tym Smutny


Ps. Nieźle mnie zamęczyłeś tym linkiem Daidoss, jak jeszcze chcesz, żebym się do czegoś odniosła, to napisz.


- Gregoriano - 16-03-2005 11:15

Harpoon napisał(a):Greg... Jednak się z Tobą nie zgodzę. Można podcinać sobie lekko żyły i nic nie musi się stać... Wiem coś o tym

Dziewczyno to była alegoria - kompletnie mnie nie zrozumiałaś. Dosłowne odczytanie tekstu - co ty zrobiłaś - jest w tym wypadku nie porozumieniem :roll: