Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Satanizm - czym jest ? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Magia, sekty i wszystko inne (/forumdisplay.php?fid=17)
+--- Wątek: Satanizm - czym jest ? (/showthread.php?tid=345)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52


- Anonymous - 01-09-2005 19:07

Offca napisał(a):A ta "ciepłość" i "zimno" odnosi się głównie do wiary.


Możesz mi to wyjaśnić , bo nie kapuję?

Jeśli ciepło to służba Jezusowi, zimno służba Szatanowi to wtedy letniość zarezerwowana jest dla niewiary? Jeśli tak to lepiej wg Jezusa być satanistą niż ateistą?

Offca napisał(a):bo skłonność do grzechu jest w nas wpisana po prostu i nie o

d nas zależna, ale od natury człowieka,

Wygodne, żebym nie powiedział wygodnickie podejście do życia. Nie ja nie czynię zła !!! To tylko moja parszywa natura!!!

Offca napisał(a):jestem zdolna czynić wiele dobra i żyć dobrze, mimo grzechów i moich słabości

Wydaje mi się, że ja też, ale wcale nie potrzeba mi do tego Jezusa! Sam sobie dam radę bez Niego.

Offca napisał(a):o, że każdy z nas skłonny jest do zła, wcale nie czyni tej pośredniej szarości między dobrem a złem - białym a czarnym,

Ale to , że każdy z nas czyni i dobro i zło czyni ową pośrednią szarość.

TOMASZ32 napisał(a):Ale katolik ma świadomość, że Jezus mu przebaczy te grzechy, jeśli bedzie tego żałował i mimo tego, że te grzechy popełnił, to Jezus mu je przebaczy i zostanie on zbawiony

Dzięki tej świadomości katolik ma wolną ręku do czynienia wszelkich parszywości.

Odpowiem za wszystko co uczyniłem bo jestem człowiekiem wolnym, nie będe smarkał Jezusowi w rękaw, żeby mi przebaczył.Za wszystko w życiu trzeba płacić. Nie potrzebuję łaski.


- TOMASZ32-SANCTI - 01-09-2005 20:10

Semper malus napisał:
Cytat:"Wydaje mi się, że ja też, ale wcale nie potrzeba mi do tego Jezusa! Sam sobie dam radę bez Niego. "

Zapewne,tylko gdzie cię to zaprowadzi? Przeczytaj sobie to (dla twojej wiedzy fragment pochodzi z : Łk 16, 19-31):

Cytat:" Å»ył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień świetnie się bawił. U bramy jego pałacu leżał żebrak okryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza; nadto i psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak, i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany. Gdy w Otchłani, pogrążony w mękach, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: "Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i poślij Łazarza; niech koniec swego palca umoczy w wodzie i ochłodzi mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu". Lecz Abraham odrzekł: "Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać". Tamten rzekł: "Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca! Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki". Lecz Abraham odparł: "Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!" "Nie, ojcze Abrahamie - odrzekł tamten - lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą". Odpowiedział mu: "Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą"»*. "

Przemyśl ten fragment dokładnie, bo nie wiem jak do ciebie dotrzeć, a ten fragment pokazuje co się dzieje z człowiekiem potępionym na wieki. Jeśli sam chcesz się starać do tego miejsca dojść do którego doszedł ten bogacz to nikt ci przeszkadzać w tym nie będzie, doga otwarta, ale się zastanów czy naprawdę warto.

Pozdrawiam


- Anonymous - 01-09-2005 20:20

Nie bardzo kapuję co ja niby mam wspólnego z owym bogaczem.


- Offca - 01-09-2005 20:45

semper_malus napisał(a):Możesz mi to wyjaśnić , bo nie kapuję?

To proste. Jezus mówi, że trzeba być "gorącym" albo "zimnym". Bo co to jest letniość? Niezdecydowanie. Deklarujesz się jako katolik, a postępujesz tak, jakbyś nim nie był wcale. Chodzisz do kościoła tylko w niedzielę i to z "obowiązku", a nie z wiary. Deklarujesz się jako katolik, a Twoje postępowanie wcale o tym nie świadczy, a jeśli świadczy to tylko od wielkiego dzwonu. Deklarujesz się jako katolik, a modlisz się i zwracasz do Pana Boga tylko w wielkiej potrzebie (co trwoga to do Boga), a jak jest wszystko OK, to idź sobie Panie Boże w kąt i mi nie przeszkadzaj. Tej kwestii nie będę wyjaśniać, bo jest bardzo prosta. Jeśli ktoś jest twoim bliskim przyjacielem to go za przeproszeniem nie olewasz. I multum tego typu przykładów. Więc lepiej jeśli jesteś albo blisko Pana Boga, albo wcale z Nim nie jesteś, bo obrzydlistwem jest być takim fałszywym przyjacielem, jakich wielu w tym kraju "katolików". Sama też nie chciałabym miec takiego. Tak to mniej więcej wygląda.


semper_malus napisał(a):Wygodne, żebym nie powiedział wygodnickie podejście do życia. Nie ja nie czynię zła !!! To tylko moja parszywa natura!!!

"14 Wiemy przecież, że Prawo jest duchowe. A ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu. 15 Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię. 16 Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, to tym samym przyznaję Prawu, że jest dobre. 17 A zatem już nie ja to czynię, ale mieszkający we mnie grzech.
18 Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. 19 Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. 20 Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. 21 A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. 22 Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. 23 W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach. 24 Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, [co wiedzie ku] tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego!3 25 Tak więc umysłem służę Prawu Bożemu, ciałem zaś - prawu grzechu."

To List do Rzymian. List do Rzymian dokładnie traktuje jak to jest z tą naszą naturą i jak to się ma do czynienia dobra i w ogóle...


- TOMASZ32-SANCTI - 01-09-2005 21:35

semper_malus napisał(a):Nie bardzo kapuję co ja niby mam wspólnego z owym bogaczem.

Idziesz ta sama drogą, mimo,iz może ci się wydawać,że nie robisz nic złego, że nikogo nie chcesz krzywdzić - chyba, że ktoś na to zasłuży,ale to jest błędne myślenie. Każdy katolik nie chce nikogo krzywdzić, ale robi to i grzeszy. Ma jednak świadomość i wiarę, że Chrystus może go z tego wybawić jeśli się pójdzie jego drogą,nawet gdyby była bardzo trudna i naznaczona cierpieniem, na końcu jednak czeka życie wieczne, bez cierpienia, w dostatku na wieki. Kto nie chce wiecznie cierpieć wybiera Chrystusa.
I muszę powiedziec, ze nie tacy twardziele jak ty się nawracali, bo nie chcieli wiecznie cierpieć. Na koniec pamiętaj, że Bóg cię kocha nadal i czeka na ciebie.

Pozdrawiam


- Anonymous - 01-09-2005 21:43

TOMASZ32 napisał(a):muszę powiedziec, ze nie tacy twardziele jak ty się nawracali, bo nie chcieli wiecznie cierpieć. Na koniec pamiętaj, że Bóg cię kocha nadal i czeka na ciebie.


Nie wiem jak z Bogiem, ale jeśli o Chrytusa to mnie przekonałeś . Dziękuję.

[ Dodano: Czw 01 Wrz, 2005 21:45 ]
Offca napisał(a):"14 Wiemy przecież, że Prawo jest duchowe. A ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu. 15 Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię. 16 Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, to tym samym przyznaję Prawu, że jest dobre. 17 A zatem już nie ja to czynię, ale mieszkający we mnie grzech.
18 Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. 19 Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. 20 Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. 21 A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. 22 Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. 23 W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach. 24 Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, [co wiedzie ku] tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego!3 25 Tak więc umysłem służę Prawu Bożemu, ciałem zaś - prawu grzechu."

To List do Rzymian. List do Rzymian dokładnie traktuje jak to jest z tą naszą naturą i jak to się ma do czynienia dobra i w ogóle...

Wygodne, badzo wygodne.Ach żebym tylko nie posiadał poczucia odpowiedzialności za to co czynię!!! Żyłbym jak w bajce!!!


- TOMASZ32-SANCTI - 01-09-2005 22:45

Wiesz semper malusie, mnie to naprawdę cieszy, że udało mi się ciebie przekonać co do Chrystusa, ale nadal będę się modlił za ciebie,byś mógł się naprawde nawrócić, bo bardzo mi na tym zależy, chyba nie masz nic przeciwko? Wierz mi, nie jestem lepszy od ciebie pod względem grzeszności, ale naprawdę wierzę,że dzięki Chrystusowi nie będe cierpiał wiecznie.

Pozdrawiam


- Gregoriano - 02-09-2005 14:20

semper_malus napisał(a):Offca napisał/a:
"14 Wiemy przecież, że Prawo jest duchowe. A ja jestem cielesny, zaprzedany w niewolę grzechu. 15 Nie rozumiem bowiem tego, co czynię, bo nie czynię tego, co chcę, ale to, czego nienawidzę - to właśnie czynię. 16 Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, to tym samym przyznaję Prawu, że jest dobre. 17 A zatem już nie ja to czynię, ale mieszkający we mnie grzech.
18 Jestem bowiem świadom, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro; bo łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, ale wykonać - nie. 19 Nie czynię bowiem dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę. 20 Jeżeli zaś czynię to, czego nie chcę, już nie ja to czynię, ale grzech, który we mnie mieszka. 21 A zatem stwierdzam w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, narzuca mi się zło. 22 Albowiem wewnętrzny człowiek [we mnie] ma upodobanie zgodne z Prawem Bożym. 23 W członkach zaś moich spostrzegam prawo inne, które toczy walkę z prawem mojego umysłu i podbija mnie w niewolę pod prawo grzechu mieszkającego w moich członkach. 24 Nieszczęsny ja człowiek! Któż mnie wyzwoli z ciała, [co wiedzie ku] tej śmierci? Dzięki niech będą Bogu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego!3 25 Tak więc umysłem służę Prawu Bożemu, ciałem zaś - prawu grzechu."

To List do Rzymian. List do Rzymian dokładnie traktuje jak to jest z tą naszą naturą i jak to się ma do czynienia dobra i w ogóle...


Wygodne, badzo wygodne.Ach żebym tylko nie posiadał poczucia odpowiedzialności za to co czynię!!! Żyłbym jak w bajce!!!

Ale sobie pofantazjowałeś... Nie rób z kogoś automatu, który nie ma świadomości tylko najpierw dokładnie wypytaj go o jego doświczenie :!:

1. To co zostało przytoczne z listu do Rzymian oznacza, iż ludzka natura jest skażona, osłabiona bardziej wystawiona na zło - grzech! Aby poprawinie interperetować naucznie św. Pawła należy odwołać się do jego całego wykładu. Nie jeste zgodne z jego wymową to co sugerujesz. Człowiek jest osłabiony stąd szuka szczęścia poza Bogiem a więc grzeszy. tylko z samej definicji grzechu musi być on świadomy inaczej nie byłoby grzechu. To człowiek dokonuje sam a na to wpływa owe skażenie, które jakoś wpływa na nasze decyzje.

2. Żeby dookreślić nauczanie św. Pawła: Rz 5, 12 - Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli...

Wszyscy zgrzeszyli - został tutaj użyty czasownik hamarton, który nie może oznaczać jakiegoś grzeszenia poza mną bądź samego mi sie narzucającego! Ten czasownik odnosi się do rzeczywistych grzechów popełnianych osobiście przez człowieka. Zatem mamy jakby dwie siły, które ciągną człowieka do grzechu: zepsuta natura, skażona i sam człowiek, który wybiera taki a nie inny rodzaj postępowania. Przecież jesli chcesz mozesz nie ukraść danej rzeczy, twój wybór. Sęk w tym, że człowiek właśnie widzi w danem złym postępowaniu jakoąś korzyść...


Mysli o...ludzkiej naturze - o. Pacyfik - 02-09-2005 14:44

Mysle, ze nie odbiegne zbytnio od tematu dyskusji ale...

o. W. Stinissen OCD napisal w jednej ze swych ksiazek:
"Mistycy czesto podkreslaja, ze jest taki obszar w czlowieku, ktory jest zupelnie swiezy, swiety, nieskalany, miejsce nietkniete grzechem pierworodnym.
Czlowiek nie jest skalany grzechem pierworodnym, jest jedynie zraniony.
A zranienie oznacza, ze zyje, nie czerpiac juz ze zrodla swego zycia, ze sprzeciwia sie swojej najglebszej naturze, ze stal sie obcy samemu sobie" (patrz "Noc jest mi swiatlem", s. 14).

I mysle, ze jest w tym wiele prawdy...

Satanizm moze polegac na dobrowolnym sprzeciwianiu sie swej najglebszej naturze.
Znam takie powiedzenie, ze "najwiekszym przeklenstwem szatana jest samo jego istnienie - gdyz samym juz byciem juz chwali Pana Boga"...


- Anonymous - 02-09-2005 22:41

TOMASZ32 napisał(a):Idziesz ta sama drogą, mimo,iz może ci się wydawać,że nie robisz nic złego, że nikogo nie chcesz krzywdzić - chyba, że ktoś na to zasłuży,ale to jest błędne myślenie.


Postawiłeś mnie w opozycji do Jezusa (wbrew mojej woli) . Za diabła nie wiem czego jeszcze się spodziewasz.

TOMASZ32 napisał(a):Wierz mi, nie jestem lepszy od ciebie pod względem grzeszności, ale naprawdę wierzę,że dzięki Chrystusowi nie będe cierpiał wiecznie.

Reasumując (hipotetyczna sytuacja): Jesli mamy dwóch ludzi jeden z nich to powiedzmy gwałciciel i morderca, złodziej i co tam jeszcze- przez dużą cvzęść życia wyrządzał ludziom krzywdę, ale potem się nawrócił (szczerze) ku Jezusowi zapłakał i umarł-> dzięki Jezusowi poszedł do nieba.

Drugi z nich to cynik i ateista, eksperym,entuje ze wszystkim, czasem wyrządza ludziom krzywdę, ale generalnie stara się ludziom pomagać, pomaga zdobyć stypendia dla dzieci z ubogich rodzin, pracuje jako wolontariusz w hospicjach na całym świecie ( z akcentem na 3 świat). I nie wierzy w Boga , ani w Jezusa. Pójdzie do piekła?


Gregoriano napisał(a):1. To co zostało przytoczne z listu do Rzymian oznacza, iż ludzka natura jest skażona, osłabiona bardziej wystawiona na zło - grzech! Aby poprawinie interperetować naucznie św. Pawła należy odwołać się do jego całego wykładu. Nie jeste zgodne z jego wymową to co sugerujesz. Człowiek jest osłabiony stąd szuka szczęścia poza Bogiem a więc grzeszy. tylko z samej definicji grzechu musi być on świadomy inaczej nie byłoby grzechu. To człowiek dokonuje sam a na to wpływa owe skażenie, które jakoś wpływa na nasze decyzje.

2. Żeby dookreślić nauczanie św. Pawła: Rz 5, 12 - Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli...


W takim razie mogę grzeszyć bez żadnej krępacji bo to tylko moja zła natura. Przed śmiercią się wyspowiadam i niebo here I am!!!

Po jaką cholere ludzie kiblują w więzieniach skoro podług tego natura ludzka jest nieuleczalnie skażona grzechem? Człowiek czyni zło dla swego osobistego dobra gwałci, żeby się zaspokoić, kradnie bo chce mieć więcej, znieważa bo chce być lepszy od innych. Za każdym tym działaniem idzie ludzka świadomość (z reguły choć nie zawsze). Człowiek może kontrolować swe postępowanie, tylko w życiu sączasem takie chwile, że nie chce go kontrolować. Winy człowieka trzeba szukać w nim samym , a to że człowiek ma taką czy inną naturę nic nie zmienia.


- TOMASZ32-SANCTI - 02-09-2005 23:27

semper malus napisał:

Cytat:"Reasumując (hipotetyczna sytuacja): Jesli mamy dwóch ludzi jeden z nich to powiedzmy gwałciciel i morderca, złodziej i co tam jeszcze- przez dużą cvzęść życia wyrządzał ludziom krzywdę, ale potem się nawrócił (szczerze) ku Jezusowi zapłakał i umarł-> dzięki Jezusowi poszedł do nieba.

Drugi z nich to cynik i ateista, eksperym,entuje ze wszystkim, czasem wyrządza ludziom krzywdę, ale generalnie stara się ludziom pomagać, pomaga zdobyć stypendia dla dzieci z ubogich rodzin, pracuje jako wolontariusz w hospicjach na całym świecie ( z akcentem na 3 świat). I nie wierzy w Boga , ani w Jezusa. Pójdzie do piekła? "

Na to pytanie nie moge ci odpowiedzieć, ponieważ nie jestem sędzią, to Chrystus będzie nas sądził, a nie my siebie. Więc ja nie wiem czy on pójdzie do piekła czy nie. Uczynki jednak mogą dac mu szansę na zbawienie,chyba że taka osoba odrzuci propozycję Jezusa na życie wieczne, bo tylko on je może nam dać. Jeśli odrzuci życie wieczne to pójdzie na wieczne potępienie.

Dobre uczynki potrafią wyjednaĆ nam zbawienie u Boga,dlatego warto je czynić.

Jeśli je czynisz, masz szansę być zbawionym, ale jeśli odrzucisz zbawienie, to innej drogi nie będziesz miał, jak potępienie, nawet mimo uczynków, ponieważ Jezus nie będzie cię zmuszał byś poszedł za nim, dlatego za nim mu odpowiesz to dobrze się zastanów gdzie chcesz trafić, najlepiej jednak wybrać Jezusa i życie wieczne.

Pozdrawiam


- Anonymous - 03-09-2005 02:40

Czyli co? Jak ktoś czyni dobrze bo mu się tak chce a nie dlatego by zabukować sobie u Boga i Jezusa bilet do nieba to źle?


- Annnika - 03-09-2005 08:42

Chyba sam sobie odpowiedziałeś - z Bogiem nie ubija się interesów. Z Nim i w Nim się żyje...


- TOMASZ32-SANCTI - 03-09-2005 17:07

Dobrze to ujęłaś Anniko, ja jeszcze dodam, ze Boga nie da się przekupić dobrymi uczynkami, skoro ma się go daleko gdzieś.
Albo jesteś z Bogiem albo przeciw niemu i to nie od ludzi zależy, gdzie kto pójdzie po śmierci. Bóg to ocenia i da człowiekowi to, na co zasłużył.

Pozdrawiam


- Anonymous - 04-09-2005 01:55

Nie jestem ani z Bogiem, ani przweciwko niemu.To samo dotyczy Chrystusa jeśli zbawienie wymaga bezwarunkowego podporządkowanie się Jezusowi to ja mam to w d*p*e. Jezus nie będzie mi mówił co jest dobre a co złe. Jeśli mimo moich uczynków sczeznę w piekle to mam w d*p*e niebo i Jezusa i Jego naukę. Jeśli Szatanowi to nie przeszkadza to cóż.Wolna wola.

Pozdrawiam.