Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Satanizm - czym jest ? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Magia, sekty i wszystko inne (/forumdisplay.php?fid=17)
+--- Wątek: Satanizm - czym jest ? (/showthread.php?tid=345)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52


- Anonymous - 18-10-2005 11:46

Offca napisał(a):Widzisz, ja niczego nie stracę wierząc w Boga, nawet jeśli okaże się po śmierci, że Go nie ma. Zyskam natomiast jeśli okaże się, że jest (w co oczywiście nie wątpię Pan Zielony ), ale dla niektórych będzie już za późno, żeby cokolwiek zmienić Diabełek


Aż taka dumna jesteś ze swego asekuranctwa Owieczko?


- TOMASZ32-SANCTI - 18-10-2005 13:41

Semper, to nie duma, to po prostu świadomość, że istnieje Bóg i że dzięki niemu może człowiek być zbawiony, w zasadzie dzieki swemu postępowaniu (uczynkom) i miłości wzgledem Boga.

Pozdrawiam


- Anonymous - 18-10-2005 20:21

Offca napisał(a):No właśnie, dokładnie :diabelek:
Widzisz, ja niczego nie stracę wierząc w Boga, nawet jeśli okaże się po śmierci, że Go nie ma. Zyskam natomiast jeśli okaże się, że jest (w co oczywiście nie wątpię :mrgreen: ), ale dla niektórych będzie już za późno, żeby cokolwiek zmienić :diabelek:

Nię będę marnował czasu na bieganie do kościoła i modlenie się dościany "na wszelki wypadek".


- Cichociemny - 18-10-2005 20:43

pABLOelo99 napisał(a):
Offca napisał(a):No właśnie, dokładnie :diabelek:
Widzisz, ja niczego nie stracę wierząc w Boga, nawet jeśli okaże się po śmierci, że Go nie ma. Zyskam natomiast jeśli okaże się, że jest (w co oczywiście nie wątpię :mrgreen: ), ale dla niektórych będzie już za późno, żeby cokolwiek zmienić :diabelek:

Nię będę marnował czasu na bieganie do kościoła i modlenie się dościany "na wszelki wypadek".

Moim też zdaniem wypowiedź Offcy jest dleikatnie nie trafiona .

Co do marnowania przez ciebie czasu .... no cóż.

Wszyscy mamy rodziców , szanujemy ich i kochamy nie tylko dlatego że jutro może nam coś dadzą, kochamy ich bo oni nas kochają takie same relacje chrześcijanie mają ze swoim Ojcem w niebie relacje oparte na bezwarunkowej miłości On nas kocha i ma dla nas obietnice a co najważniejsze On nigdy swego słowa nie złamał.
A dlatego że go kochamy to biegamy do niego bo chcemy być z nim tak często jak to możliwe .

Jeśli kiedykolwiek byłeś zakochany to moze to zrozumiesz ? :aniol:


- TOMASZ32-SANCTI - 18-10-2005 22:31

My Boga traktujemy jak swojego kochającego Ojca, satanista sam jest dla siebie Bogiem, więc trudno namawiać Pabla do tego by Boga traktował jako ojca. Myślę, że tutaj potrzeba konkretnych faktów w życiu, działania Boga, jeśli Bóg zechce mu objawić swoją miłość to moze wtedy Pablo sam się do niego przekona.
Tak jak było ze św.Piotrem. Jeśli nie, to Pablo sam będzie musiał wybrać : między Bogiem a satanizmem, a tutaj sprawa jest narazie jasna, wybierze satanizm. Mam nadzieję, ze nie będzie za późno na nawracanie się dla niego.
Módlmy się za niego, to najlepsze rozwiązanie w tej sytuacji.

Pozdrawiam


- Anonymous - 19-10-2005 13:30

Cichociemny napisał(a):A dlatego że go kochamy to biegamy do niego bo chcemy być z nim tak często jak to możliwe .

Tak, tylko, że podobno on jest wszędzie, a nie tylko w kosciele.


- TOMASZ32-SANCTI - 19-10-2005 13:55

Ale Kosciól jest jego światynią, gdzie jest takze obecny pod postacią Najświętszego Sakramentu. I tam w ciszy i skupieniu można się modlić. Oczywiście modlić się można i w domu, wszędzie, gdzie się da modlić, ale Kościół to specyficzne miejsce, ze wzgledu na skupienie i znaki, które są tam obecne.

Pozdrawiam


- Anonymous - 19-10-2005 14:14

TOMASZ32 napisał(a):Módlmy się za niego, to najlepsze rozwiązanie w tej sytuacji.

Już to przerabialiśmy, miałeś sie o mnie nie modlić :diabelek:


- Moniczka - 19-10-2005 14:37

pABLOelo99 napisał(a):[O ile dobrze z religi pamiętam to cierpienie, smierc i ogolnie zlo się wzięło z tego że Adam i Ewa zjedli jabłko z drzewa poznania czy jakoś tak. Więc zło przyszło z chęci wiedzy Uśmiech Prawda idzie w parze ze złem. Pozatym zla prawda dalej pozostaje prawdą Uśmiech

Nie chodziło o "wiedzę" tak jak my to rozumiemy. Ja spotkałam się chyba z dwoma wyjaśnieniami...
1.poznanie dobra i zła - zła nie musimy "znać", bo poznać zło to tyle co je popełnić
2.chodzi o decydowanie o tym co jest dobre a co złe, i nie chodzi tu o decydowanie w zgodzie z własnym sumieniem, ale o samodzielne ustanalie sobie: to będzie dobre, a tonie.

[ Dodano: Sro 19 Paź, 2005 14:39 ]
pABLOelo99 napisał(a):[Też racja, ale na 99,9% jestem pewny że moje poglądy pozostaną takie jak teraz.

Wiara to więcej niż poglądy.


- TOMASZ32-SANCTI - 19-10-2005 14:42

pABLOelo99 napisał(a):
TOMASZ32 napisał(a):Módlmy się za niego, to najlepsze rozwiązanie w tej sytuacji.

Już to przerabialiśmy, miałeś sie o mnie nie modlić :diabelek:

Wybacz Pablo, ale mnie skleroza ogrania i często nie pamiętam tego, o co wcześniej pytałe lub pisałem. W końcu mam swoje lata. Szczęśliwy

Pozdrawiam


- Cichociemny - 19-10-2005 16:08

TOMASZ32 napisał(a):Ale Kosciól jest jego światynią, gdzie jest takze obecny pod postacią Najświętszego Sakramentu. I tam w ciszy i skupieniu można się modlić. Oczywiście modlić się można i w domu, wszędzie, gdzie się da modlić, ale Kościół to specyficzne miejsce, ze wzgledu na skupienie i znaki, które są tam obecne.


Tutaj to ja zupełnie się rozjeżdżam z Tomaszem - dla mnie kościół to przedewszystkim ludzie a zgromadzamy się razem ponieważ :
Mat. 18:20
20. Albowiem gdzie są dwaj lub trzej zgromadzeni w imię moje, tam jestem pośród nich.
(BW)

a ponad to:
Izaj. 66:1
1. Tak mówi Pan: Niebo jest moim tronem, a ziemia podnóżkiem moich nóg: Jakiż to dom chcecie mi zbudować i jakież to jest miejsce, gdzie mógłbym spocząć?
(BW)

No i najważniejsze nie da sie mieć dobrych relacji z Ojcem jeśli się nie ma społeczności z braćmi i siostrami w zborze \Duży uśmiech/


- TOMASZ32-SANCTI - 19-10-2005 19:05

Cichociemny napisał(a):
TOMASZ32 napisał(a):Ale Kosciól jest jego światynią, gdzie jest takze obecny pod postacią Najświętszego Sakramentu. I tam w ciszy i skupieniu można się modlić. Oczywiście modlić się można i w domu, wszędzie, gdzie się da modlić, ale Kościół to specyficzne miejsce, ze wzgledu na skupienie i znaki, które są tam obecne.


Tutaj to ja zupełnie się rozjeżdżam z Tomaszem - dla mnie kościół to przedewszystkim ludzie a zgromadzamy się razem ponieważ :
Mat. 18:20
20. Albowiem gdzie są dwaj lub trzej zgromadzeni w imię moje, tam jestem pośród nich.
(BW)

a ponad to:
Izaj. 66:1
1. Tak mówi Pan: Niebo jest moim tronem, a ziemia podnóżkiem moich nóg: Jakiż to dom chcecie mi zbudować i jakież to jest miejsce, gdzie mógłbym spocząć?
(BW)

No i najważniejsze nie da sie mieć dobrych relacji z Ojcem jeśli się nie ma społeczności z braćmi i siostrami w zborze \Duży uśmiech/

Chodziło mi o Kościół jako Dom Boży czy też własnie światynia, wiem, ze Kościól to wspólnota. Nie mozna jednak zapominać także o takim o takim charakterze Kościoła. Moze to mniej ważne w porównaniu ze wspólnotą, ale jednak ważne,bo jest tam obecny Bóg. Gdyby nie było to ważne, to nikt nie przywiązywałby uwagi do tego, jak się zachować w takim miejscu, prawda?

Twój cytat z Biblii jest właściwy, tylko dotyczy innego rozumienia Kościoła, tego najważniejszego. Mam nadzieję, ze teraz mnie rozumiesz o co chodziło.

Pozdrawiam


- Anonymous - 19-10-2005 19:23

Moniczka napisał(a):1.poznanie dobra i zła - zła nie musimy "znać", bo poznać zło to tyle co je popełnić

A jak ktoś Tobie zło zrobi to i tak go nie poznasz(zła)? ;/

Moniczka napisał(a):2.chodzi o decydowanie o tym co jest dobre a co złe, i nie chodzi tu o decydowanie w zgodzie z własnym sumieniem, ale o samodzielne ustanalie sobie: to będzie dobre, a tonie.

Nie mógł bym uwarzać za dobro czegoś co z moim sumieniem koliduje.

Moniczka napisał(a):Wiara to więcej niż poglądy.

Ale ja nie mam wiary ;] Wkońcu jestem ateistą.


- Cichociemny - 19-10-2005 19:37

TOMASZ32 napisał(a):Chodziło mi o Kościół jako Dom Boży czy też własnie światynia, wiem, ze Kościól to wspólnota. Nie mozna jednak zapominać także o takim o takim charakterze Kościoła. Moze to mniej ważne w porównaniu ze wspólnotą, ale jednak ważne,bo jest tam obecny Bóg. Gdyby nie było to ważne, to nikt nie przywiązywałby uwagi do tego, jak się zachować w takim miejscu, prawda?

Twój cytat z Biblii jest właściwy, tylko dotyczy innego rozumienia Kościoła, tego najważniejszego. Mam nadzieję, ze teraz mnie rozumiesz o co chodziło.


Ok Tomasz tylko nie zapominaj że jestem zielonświątkowcem i jak to ktoś ładnie okreśił na tym forum żyję w innej czasoprzestrzeni ,dlatego mnie osobiście ciężko postrzegać kościół jako miejsce tak jak ty - dlaczego ,bo w moim zborze nie ma ołtarza i takich tam rzeczy ale za to jest np kazalnica ,perkusja :shock: kuchnia :shock: jadalnia :shock: gdzie zbór obiadki często razem jada no i jest świetlica a nawet stół do ping ponga :shock: jak widzisz zupełnie inna czasprzestrzeń i dlatego dla mnie na pierwszym miejscu są relacje między ludzkie że tak powiem :aniol:
Ale to już zupełnie inny temat....... :-({|=


- TOMASZ32-SANCTI - 19-10-2005 19:47

Nie zapominam i rozumiem twoje podejście. Mam nadzieję, ze teraz jaśniej się zrobiło po tym wyjasnieniu?

Pozdrawiam