Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
strach.... - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Inne tematy (/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Dział: Wolne forum (/forumdisplay.php?fid=20)
+--- Wątek: strach.... (/showthread.php?tid=3506)

Strony: 1 2 3


strach.... - duszyczka - 02-05-2008 12:47

Jak go pokonac??


- Rachel - 02-05-2008 12:57

Hmm zależy o co chodzi. Bo czasmi lęki są związane z jakimś rodzajem stnów nerwicowym.
A lęk, strach przed czymś, np. przed ważnym zdarzeniem w zyciu, związanym z ryzykiem to mieć nadzieje, ze bedzie dobrze, powierzyć te sprawę Bogu i ten strach itd.
a w przypadku nerwicy to nawet przydałoby się jakąś wizyta u specjalisty Uśmiech


- duszyczka - 02-05-2008 13:20

Nie nie strach przed czymys co zreszta się juz przezywało a bedzie sie to działo jeszcze raz. Strach przed czyms czego mo ze juz nie być


- Rachel - 02-05-2008 13:24

duszyczka napisał(a):Strach przed czyms czego mo ze juz nie być
Nie rozumiem 8-[


- nieania - 02-05-2008 13:27

Duszyczka... z tym to raczej trzeba by było pójść do psychologa. Chyba, że codzienna poranna modlitwa by ci pomogła. Proponuję dziesiątek różańca.


- aga - 02-05-2008 13:32

A co, ktoś tu ma problemy ze strachem?
Mnie tylko tabletki pomagają, znaczy przytłumiają lęki w niektórych sytuacjach. A jak pojawia się nowy problem to znowu atakują. Wg mnie jak raz się załapie nerwicę to się wlecze do końca życia.
No, chyba że chodzi tutaj o taki nie chorobliwy strach, występujący sporadycznie, w określonych sytuacjach. To chyba każdy się czasem czegoś boi.


- nieania - 02-05-2008 13:36

Aga duszyczka nie ma nerwicy #-o


- Rachel - 02-05-2008 13:38

nieania napisał(a):Aga duszyczka nie ma nerwicy
naszczescie nie ma ;P
Ale już chyba wiem o co jej chodzi Uśmiech


- aga - 02-05-2008 13:47

Ja też domyślam się, że nie ma.

Chyba każdy się czegoś boi, tego, co było, będzie...


- duszyczka - 02-05-2008 13:47

to juz wam powiem. No bo ja mam mniec taka operacją taki przeszczep ale sama jestem dal siebie dawcą. no ale ja sie nie boje operacjii tylko stano po operacjii bo wyłaczy mne on co najmniej z 1 rok normalnego zycia i niewiem czy potę bedę mogła wrócic do tego co kocham. to mój strach.
nieania napisał(a):Duszyczka... z tym to raczej trzeba by było pójść do psychologa
w klasie mam juz 26 psychologów a ja jestem 27 xD(jestem w liceum o profilu psychologicznym)


- aga - 02-05-2008 13:51

O, to są takie profile? Nie wiedziałam.

A operacja - przeszczep, każdy się boi. Pewnie można Ci tutaj tylko powiedzieć, żebyś zaufała Panu, który wie, co dla Ciebie dobre i na pewno nie dopuści, żebyś cierpiała, żebyś była nieszczęśliwa. A czas rekonwalescencji potraktuj może jako taki krzyż, który jednak minie, ale należy uzbroić się w cierpliwość.


- Rachel - 02-05-2008 13:52

duszyczka napisał(a):to juz wam powiem. No bo ja mam mniec taka operacją taki przeszczep ale sama jestem dal siebie dawcą. no ale ja sie nie boje operacjii tylko stano po operacjii bo wyłaczy mne on co najmniej z 1 rok normalnego zycia i niewiem czy potę bedę mogła wrócic do tego co kocham. to mój strach
To dobrze myslałam, ze o to chodzi. Uśmiech
Jak co to mniej nadzieje, że dobrze przebiegnie i póżniej po rehabilitacji wrocisz do nas Uśmiech


- duszyczka - 02-05-2008 13:56

aga napisał(a):O, to są takie profile?
stety sa xD
Rachel napisał(a):o dobrze myslałam, ze o to chodzi.
oj bombusiou czytasz mi w myślach xD
aga napisał(a):Pewnie można Ci tutaj tylko powiedzieć, żebyś zaufała Panu, który wie, co dla Ciebie dobre i na pewno nie dopuści, żebyś cierpiała, żebyś była nieszczęśliwa.
mhhhhhh juz 2 razy tak mniej wiecej cos podobnego przezywałm i nic............


- mazik - 02-05-2008 14:03

strach jest nieodłącznym elementem naszego życia. Trzeba go zaakceptować i starać się myśleć pozytywnie.
A co do tej operacji to będzie dobrze. Zaufaj Panu On Cię poprowadzi. Mam koleżankę, która miała niedawno operację i zaufała Panu, On otwiera jej furtkę do konkretnych specjalistów, funkcjonuje normalnie, bo ufa.


- aga - 02-05-2008 14:03

Ja Ciebie rozumiem. To trudne jest tak coś powiedzieć, bo wszystko, co napiszę może Ci się wydać śmiesznym banałem. No ale myślę, że jakoś się ułoży. Mnie często wydawało się, że dana sytuacja jest nie do rozwiązania, że tutaj Bóg już nic nie wymyśli. I zawsze mnie zaskakiwał Uśmiech