Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Jak przygotować się do pieszej pielgrzymki? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Pogaduchy na LUZIE (/forumdisplay.php?fid=10)
+--- Dział: Humor (/forumdisplay.php?fid=28)
+--- Wątek: Jak przygotować się do pieszej pielgrzymki? (/showthread.php?tid=3585)



Jak przygotować się do pieszej pielgrzymki? - aga - 22-05-2008 00:03

Nasz Ksiądz Przewodnik to wesoły chłopak i dowcipniś. Na rozpisce pod tytułem "jak przygotować się do pieszej pielgrzymki i co zabrać" jest m.in. napisane, że należy zabrać...coś do czyszczenia paznokci :coo: :lol2: , pomadkę do ust, dezodorant (czyżby jakaś aluzja czy jak?), pasta i szczoteczka do zębów (no raczej)...
"na tydzień przed pielgrzymką obetnij paznokcie na krótko" :lol2:
"unikniesz kłopotów z brzuchem, jeżeli nie będziesz jadł lodów i fast foodów"
Dzisiaj w kościele, zamiast się modlić, czytaliśmy z kolegą co ciekawsze kawałki i rechotaliśmy się niesamowicie Uśmiech


- hailee - 26-06-2008 17:29

:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

-heh, a mi nie było wcale do śmiechu jak nasz ks. mowil zeby zabrać stopery do uszu, zeby robaki nie wchodzily jak się spi w stodole Smutny

jeden tekst mnie powalil: "dziewczyny nie muszą się przynajmniej golić pod paszkami, bo koszulki trzba noscić z rękawkiem to nic tam wystawać nie będzie" Duży uśmiech Duży uśmiech
albo:
"po papier toaletowy to w sumie można i do mnie przylecieć, ale nie w trakcie wydalania kupki, ale jeszcze przed" Duży uśmiech


- kasiunia7 - 09-07-2008 14:34

hailee napisał(a):nasz ks. mowil zeby zabrać stopery do uszu, zeby robaki nie wchodzily jak się spi w stodole Smutny

ja spałam w stodole na pielgrzymce i mi żadne robale do uszu nie weszły, hehe chociaż się trochę bałam żaby nic nie wlazło


- Polonium - 10-07-2008 17:10

A co najważniejsze, to żeby pogoda dopisywała, żeby burz z piorunami nie było. :roll: Bo sam deszcz to jeszcze jako tako może być.


- kasiunia7 - 10-07-2008 20:52

hehe własnie Polonium miałam przygode z burzą na pielgrzymce. Miałam do noclegu z koleżankami ok 3km i szła burza, to poszłyśmy wszystkie do księdza żeby nam jakis trasnport załatwił. Zanim transport przyjechał to już zmokłyśmy wszystkie hehe a co najgorsze tym transportem był traktor z przyczepą Duży uśmiech pioruny waliły, wiatr wiał, deszcz padał a my na tej przyczepie, ale na szczęście trafili nam się dobrzy gospodarze i sobie wszystkie ubrania wysuszyliśmy :mrgreen:
Mam dużo niezapomnianych chwil z pielgrzymki, w tym roku też idę, ale tym razem z niom chłopakiem


- sanderka1000 - 30-08-2008 14:57

Co do spania po stodołach to ja też miałam super przygodę Duży uśmiech

Poszłyśmy w siódemkę (moje koleżanki i ja) spać do stodoły... No i sobie myślimy: ok, ważne, że dach nad głową...
Poszliśmy do tej stodoły, rozgościliśmy się :mrgreen: i było ok, bo przyjęło nas jakieś starsze małżeństwo. Nagle patrzymy a w drzwiach stodoły stoi koleś (około 40 lat) w obcisłych ciuchach... No to pierwsza myśl jaka nam przyszła do głowy to: co jest grane w ogóle... Ale po chwili owy pan sobie poszedł...
Ja wyszłam na dwór,bo mi się nudziło i zajęłam się psami... Magle patrze ten koleś idzie... I wyjechał do mnie takim tekstem "ten pies ma dzisiaj większe wzięcie ode mnie"... W tym momencie zapaliła mi się czerwona lampka... Powiedziałam to reszcie, odwalił jeszcze parę takich dość nieprzyjemnych sytuacji...
Zaczęłyśmy myśleć, co by tu zrobić żeby na drugi dzień wyjść bezpiecznie z tej stodoły... No dobra nic nam nie przychodzi do głowy... Dzwonimy do ojca... Opowiedzieliśmy mu całą sytuacje i w ogóle to on do nas, że pogadamy o tym po apelu... No to my ok spoko jakoś do tego czasu przeżyjemy...
Wieczorem (jakoś po 22) dwóch ojców i jeden brat przyszli do nas odmawiać kompletę... Jesteśmy w połowie komplety, a ten koleś wchodzi i bezczelnie pyta czy nie przeszkadza... Ja się spojrzałam na ojca, ojciec na mnie i zauważyłam, że jemu też coś nie grało... Skończyliśmy odmawiać tą kompletę... Ojcowie poszli do siebie.
Zrobiło się dość ciemnooo... My całe wystraszone siedzimy w tej stodole... No nic dzwonimy do ojca co mamy zrobić... Zadzwoniliśmy, a ojciec do nas, że podjadą samochodem dwaj porządkowi i brat, a my mamy gospodarzom ściemnić, że to klerycy, którzy do nas dojechali i nie mają gdzie spać Duży uśmiech
Akcja niesamowita Duży uśmiech Takim sposobem spaliśmy z dwoma "klerykami" i bratem zakonnym xD