Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Jak zostać ewangelizatorem...? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Ewangelizacja (/forumdisplay.php?fid=8)
+--- Dział: Istota Ewangelizacji (/forumdisplay.php?fid=29)
+--- Wątek: Jak zostać ewangelizatorem...? (/showthread.php?tid=3616)

Strony: 1 2 3 4 5 6


- M. Ink. * - 30-05-2008 15:13

_aguś napisał(a):W jaki sposób można zostać Ewangelizatorem?!
jedynie słuszna odpowiedź na to pytanie znajduje się w linku poniżej :twisted:


- Polonium - 31-05-2008 17:33

M.Ink.* powiadasz, ze w linku ponizej. Szczęśliwy Tylko, ze dzis nie mozna ewangelizowac "ogniem i mieczem" :diabelek: czy grozac stosem Pomysł . W dzisiejszych czasach wazne jest mowienie o Bozej milosci i objawianie tej milosci poprzez zycie godne chrzescijanina. To skuteczniejsza ewangelizacja. Mozna ewangelizowac na szeroka skale. Mozna to czynic bedac na emigracji, poprzez media, spiewem, modlac sie, zegnajac sie przed krzyzem czy przyznajac do wiary w obecnosci kolegow i zyjac jak na chrzescijanina przystalo.

Ewangelizacja to sens naszego zycia. Chrzescijanstwo to nie "luz-bluz, w niebie same dziury" parafrazujac piosenke Urszuli, lecz : "Jesli kto chce isc za Mna niech sie zaprze samego siebie...".

Mowiac jezykiem moderatorow forum mamy wyrzucic spam egoizmu i zlosci do kosza i zbanowac wszelkie zlo w swoim sercu.


- aga - 26-01-2009 13:01

Wydaje mi się, że aby ewangelizacja przynosiła dobre owoce, musi być najpierw ewangelizacja samego siebie, później modlitwa i wsłuchiwanie się w głos Jezusa, pytanie się Go, gdzie chce, byśmy byli posłani. To przede wszystkim oparcie się na mocy bożej, a nie na własnej mocy i poleganie na sobie.
Słyszałam ostatnio konferencję księdza, który został posłany przez Pana do ewangelizacji na portalu...erotycznym! To jest ryzyko, ale jeśli wcześniej jest to ewangelizacja "omodlona", wynika z oparcia w Jezusie i z pragnienia służenia dla Jezusa, z pasji Ewangelią i drugim człowiekiem, to wówczas będzie to ewangelizacja owocna. Nie zaszkodzi samemu ewangelizującemu, a i innych może przyprowadzić do Pana.
Ja sama zauważam, że marne są owoce, kiedy nie ma modlitwy przed rozmową. Czasem decyduje przypadek, że z kimś rozmawiam. Jezus nie może działać poprzez człowieka i w sercu człowieka, jeśli wcześniej się tego Jemu nie zawierzy. W tej chwili nie spodziewam się ani nie planuję, ale ewangelizacja wynika niejako sama z siebie. Po prostu jeśli chce się być świadkiem Jezusa i przedstawia to pragnienie na modlitwie, to On sam zaczyna nas posyłać tam, gdzie On sam zechce.


- Talmid - 29-01-2009 22:43

Prawdę powiedziawszy to ewangelizatorem człowiek się staje w momencie kiedy spotyka Jezusa. Uśmiech
Wtedy w człowieku budzi się pragnienie opowiedzenia o tym innym. Uśmiech
To pragnienie jest tak silne, że nawet świadomość braku wiedzy na temat ewangelizacji nie stanowi przeszkody w głoszeniu.
Zresztą do tego, żeby świadczyć znowu tak duża wiedza nie jest potrzena .

Wystarczy przecztać ten temat
http://forum.ewangelizacja.pl/viewtopic.php?t=3962&start=0
i już.
Do dzieła. :jupi:


- nadinn - 29-01-2009 23:00

Zeby zostac Ewangelizatorem, owszem kiedy spotka sie na swojej drodze zycia Jezusa,
ale potrzeba oprocz tego dar powolania, ta laske otrzymamy tylko od Boga. On najlepiej wie jaki nam dar Ducha Swietego jest potrzebny. Zeby ewangelizowac, najpierw trzeba zaczac od siebie, od swojego srodowiska gdzie sie mieszka. W Polsce napewno sa szkoly,
kursy, czy nawet jakies centrum ewangelizacyjne, czasami potrzeba sie popytac w parafiach. Wiem ze Odnowy w Duchu Sw. czy roznego rodzaju Oazy maja mozliwosc
uczestnictwa w szkole ewangelizacji. Chyba ze sie teraz cos zmienilo.


- Talmid - 29-01-2009 23:06

Jest mnóstwo szkół, a bardzo mało ewangelizatorów. Smutny
To nie szkoły tworzą ewangelizatorów, tylko autentyczne spotkanie z Jezusem. Uśmiech


- nadinn - 29-01-2009 23:37

Telmid>> owszem, nie szkoly tworza, ewangelizatorow, zgodze sie sie .
Ksiadz tez jest wierzacy jak decyduje sie isc do Syminarium Duchownego.Napewno
w swoim zyciu spotkal autentycznego Jezusa, ale niestety aby zostac ksiedzem musi
sie nauczyc pewnych spraw. Tak samo sie dzieje z ewangelizatorem, powinien nauczyc
sie pewnych spraw w szkole.


- Talmid - 30-01-2009 12:28

Dokładnie też tak uważam. Uśmiech
Zresztą to samo porównanie z księdzem przyszło mi do głowy, tyle że go nie napisałem.


- nadinn - 30-01-2009 14:34

Talmid, to bynajmniej w jednej sprawie sie zgadzamy Szczęśliwy


- marsee - 20-02-2009 22:41

niesamowite jak bardzo moje życie się zmieniło i jeszcze bardziej niesamowite jest dla mnie to, że... ja mogłabym być ewangelizatorem.
chciałabym pomagać, wysłuchiwać, głosić szczególnie młodzieży zagubionej
wiem, głoszenie Ewangelii jest moim codziennym zadaniem. a jeśli czuję, że miałabym predyspozycje, żeby wykorzystać to inaczej?
co zrobić, żeby np. udać się w tej roli na Lednicę czy Przystanek Jezus? lub może inne inicjatywy (chyba nie znam innych... )? jak to jest z tymi różnymi kursami, czy są one konieczne? od czego zacząć (zaraz po osobistej modlitwie oczywiście)?


- Sivis Amariama - 21-02-2009 15:16

Cytat:co zrobić, żeby np. udać się w tej roli na Lednicę czy Przystanek Jezus?
1. Lednica - zgłosić się (namiary są dostępne na stronie głównej Lednicy) oraz przyjechać dzień wcześniej na rekolekcje formacyjne dla ewangelizatorów (mam nadzieję, że się tam w tym roku spotkamy Uśmiech )

2. PJ - zgłosić się oraz przyjechać odpowiednio wcześnie na rekolekcje.

Cytat:jak to jest z tymi różnymi kursami, czy są one konieczne?
Nie zawsze są konieczne, ale bardzo pomagają i są bardzo mile widziane. Polecam PawłaUśmiech

Cytat:od czego zacząć (zaraz po osobistej modlitwie oczywiście)?
Czytaj codziennie Pismo Święte, naucz się głosić kerygmat, zadbaj o to, żebyś umiała odpowiadać na skomplikowane pytania typu "jak dobry Bóg może pozwalać na zło, którego doświadczam" itd...

Pozdrawiam Uśmiech


- spioh - 21-02-2009 16:51

omyk, o Barnabie narazie wiem mało, ale Paweł kursy kończył: studium Biblii jak każdy mały żyd (obowiązkowe by zdać egzaminy i stać się bar mictwa), nauki u niebylejakiego rabbiego Gamaliela. inne nauki też odebrał (niekoniecznie biblijne, ale retorskie i filozoficzne). a zanim zaczął głosić chrześcijaństwo też przeszedł "kurs" wśród braci, zanim się puścił w świat na ewangelizację pogan. Uśmiech


- omyk - 21-02-2009 17:13

Owszem Uśmiech
Ale już choćby Piotr wiedział tylko tyle, ile wyniósł z podstawowej nauki od ojca i ze szkoły. Owszem, pewnie nieporównywalnie więcej wiedział o judaizmie, niż dzisiejszy katolik o katolicyzmie, ale mimo tego jako prosty rybak nie szkolił się w Piśmie, jak choćby Paweł.

Nie neguję potrzeby edukacji - przeciwnie, uważam ją za bardzo, bardzo ważną. Nie głosimy jednak w mądrości słowa, żeby nie zniweczyć Chrystusowego krzyża. Nie mamy błyszczeć słowem i mądrością, nawet, jeśli dotyczyłyby one głoszenia świadectwa Bożego. Mamy głosić Jezusa Chrystusa ukrzyżowanego. Stawać, jak Paweł, w słabości, bojaźni i z wielkim drżeniem, nie uwodzić słowami mądrości, ale błagać Pana, żeby nasze słabe słowa były ukazywaniem ducha i mocy.


- spioh - 21-02-2009 18:22

Cytat:Ale już choćby Piotr wiedział tylko tyle, ile wyniósł z podstawowej nauki od ojca i ze szkoły. Owszem, pewnie nieporównywalnie więcej wiedział o judaizmie, niż dzisiejszy katolik o katolicyzmie
otóż to - dlatego logicznym jest, że rzeczony ksiądz chciał najpierw wysłać na kurs ewangelizatorów (by wiedzieć, że wszyscy będą mieli najważniejsze podstawy do tej posługi)

Cytat:Nie neguję potrzeby edukacji - przeciwnie, uważam ją za bardzo, bardzo ważną.
nie wynikało to z wcześniejszej wypowiedzi.

Cytat:Nie głosimy jednak w mądrości słowa, żeby nie zniweczyć Chrystusowego krzyża.
kurs ewangelizatora to nie szkoła retorskich czy erystycznych sztuczek. a że potrzeba szkolenia się na ewangelizatorów a nie "jechania tylko na łasce" to nawet chyba Mamre widzi taką potrzebę skoro organizuje rekolekcje z warsztatami uczącymi jak być ewangelizatorem Uśmiech


- omyk - 22-02-2009 00:16

Spiohu, przecież napisałam: nie neguję.
Nie byłam jednak na Ananiaszu, a ewangelizuję.
Pewnie nie znam całej tej mądrości, pewnie lepiej będzie mógł Duch Święty działać przeze mnie po odbyciu tych rekolekcji, ale już teraz może to czynić.
Chodzi o to, żeby zaufać, że Bóg naprawdę może działać przez osobę, która nie ma wiedzy.
Jeżeli mamy możliwość ją zdobywać, to wręcz jesteśmy do tego zobligowani. Jeśli natomiast osoba świeżo nawrócona skutecznie ewangelizuje mówiąc tylko i wyłącznie o swoim osobistym doświadczeniu Pana i o podstawowych prawdach wiary, to nie jest to ewangelizacja "gorsza" od błyszczeniem mądrością słowa.