Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Kadzidełka i takie tam - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Magia, sekty i wszystko inne (/forumdisplay.php?fid=17)
+--- Wątek: Kadzidełka i takie tam (/showthread.php?tid=3677)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19


- Komzar - 15-10-2008 19:40

@Polonium, chodzi mi mniej więcej to, że struktura zła nie koniecznie jest hierarchiczna. czyli jeden na samym szczycie który wydaje polecenia i zarządza wszystkim a poniżej żołnierze którzy te 'rozkazy' wykonują.
Bardziej jestem skłony uwierzyć w to, że w rankingu podłości to Szatan jest na prowadzeniu, ale wielu ludzi czyni źle i żaden ze złych duchów o tym nie wie, albo się do tego nie przyczynił.
Krótko mówiąc nie uważam, by dało się zwalić całą winę na kilka upadłych aniołów.
Ale to tylko moje zdanie Uśmiech


- Kyllyan - 15-10-2008 19:47

Moje też. Szatan i jego demony podżegają do zla, ale same nie są w stanie nic zrobić.


- omyk - 15-10-2008 22:33

Cytat:Problem jednak w tym, że nie mówimy o dowodach tylko o przekonaniu, takim osobistym.
Przekonanie zakłada możliwość pomyłki.
Jeśli zaś ja czegoś doświadczam, jest to dla mnie dowodem. Jestem pewna. Nie mogę jedynie doświadczenia nazwać obiektywnie dowodem na gruncie relacji międzyludzkich, bo tylko ja to doświadczenie znam. Dla mnie osobiście natomiast występuje obiektywnie i jest pewnego rodzaju dowodem.
Czym innym jest przekonanie, że woda na ziemi istnieje (kiedy się ją pije, dotyka, doświadcza, nawet, kiedy robiło się to przed powstaniem jakichkolwiek zalążków nauki), a czym innym "przekonanie", że na marsie wody nie ma (bośmy na nią jeszcze nie trafili, a wydaje nam się, że czego nie zobaczyliśmy, tego nie ma).

Cytat:tu jest tak samo, są osoby przekonane, że nie ma osobowego Szatana ponieważ go nie doświadczyły
I tak samo, jak ci naukowcy trwający w błędzie, są przekonani, że nie może istnieć nic, czego ich oczęta nie widziały.
Spora pycha, a może raczej tylko naiwność...

Cytat:część myślicieli katolickich uważa
Przyjmijmy, że wujek Felek i ciotka Zdzisława, będący za starych, dobrych czasów naukowcami, uważają, że słońce jest planetą. Czy byłoby uczciwe stwierdzenie: "część naukowców uważa, że słońce nie jest gwiazdą"?
Prawda jest zawarta w Słowie Bożym, w Tradycji... Dumania myślicieli o tyle są mądre i właściwe, o ile się z nią pokrywają.


- Komzar - 16-10-2008 08:19

Mam wrażenie Omyk, że próbujesz udowodnić coś co jest nie do udowodnienia.
Ja rozumiem, że trudno jest Ci się pogodzić z faktem, że nie wszyscy na Ziemi wierzą w to co Ty wierzysz.
Dopóki jednak nie będzie dowodów w sprawie istnienia Szatana z twoich przekonań mamy 50% na 50%.
Niemniej jednak jest pewien plus tego co tu napisałaś, bo teraz zastosuj te samą logikę do wszystkich dogmatów wiary a masz szanse uszlachetnienia i wzniesienia na wyższe poziomy swojej wiary.

Powodzenia!


- omyk - 16-10-2008 14:25

Ale co ja próbuję udowodnić? Uśmiech
Próbuję tylko napisać, że to, że ktoś w szatana nie wierzy, nie znaczy jeszcze, że go nie ma Uśmiech

Słusznie piszesz, że kiedy nie mając żadnych doświadczeń próbujemy zaprzeczyć istnieniu czegokolwiek, nigdy nie mamy pewności - szanse pomyłki są, powiedzmy, równe połowie.
Kiedy natomiast mamy doświadczenie, niepodważalnie mówiące o istnieniu czegoś, sytuacja diametralnie się zmienia. Nie możemy wtedy mówić już o 50% - zdarzenie jest na tyle 'pewne' (prawdopodobne), na ile prawdopodobna jest niepodważalna prawdziwość doświadczenia.
Jeśli jestem pewna, że doświadczenie X jest prawdziwe (może nie być, skoro odbywa się we mnie, jest subiektywne), to mam pewność, że jego przyczyna istnieje.

Niczego innego nie próbuję udowodnić, jak tylko tego, że brak dowodów na istnienie nie jest jeszcze dowodem na nieistnienie. Natomiast dowód na istnienie całkowicie przesądza sprawę.


Cytat:teraz zastosuj te samą logikę do wszystkich dogmatów wiary a masz szanse uszlachetnienia i wzniesienia na wyższe poziomy swojej wiary.
Ach, gdybyś zechciał mnie zrozumieć od pierwszego postu, nie musiałabym po raz kolejny pisać o tym samym... :roll:
Nie mogę zastosować tej samej logiki do sytuacji, w której mam doświadczenie (a nawet ich wiele), które jest dla mnie przesłanką (powiedziałabym nawet: subiektywnym dowodem, gdyby to stwierdzenie nie było oksymoronem Oczko ) do uznania istnienia Boga.

Już mam dość tej jałowej dyskusji, ale... wyjaśnij mi jeszcze, co takiego próbuję udowodnić i co jest nie do udowodnienia?


- Polonium - 16-10-2008 15:01

Kyllyan napisał(a):Moje też. Szatan i jego demony podżegają do zla, ale same nie są w stanie nic zrobić.

Fakt. Nie są w stanie nic zrobić, dopóki człowiek nie otworzy im furtki. Natomiast, gdy furtkę otworzy to Lucyfer i demony przejmują władzę nad ludzką duszą i posługują się człowiekiem jako narzędziem do realizacji swych niecnych celów. Gdy już narzędzie im nie potrzebne to poprostu niszczą je.

Ale mówi się też o egzorcyzmowaniu domów np. w przeczytanych przeze "Wyznaniach egzorcysty". Ludzie faktycznie widzą różne zdarzenia i słyszą szmery. To nie są żadne żarty. Dziś się z tego żartuje i nazywa się przywidzeniami, ale w rzeczywistości bywa też, że są to często poważne sprawy nie będące przywidzeniami. Tu już człowiek nie jest narzędziem w ręku zła, ale zło posługuje się pewnymi przedmiotami i nie pozwala nieszczęśnikowi spokojnie zasnąć. W domach, gdzie zajmowano się magią i wywoływano duchy taka sytuacja jest możliwa. Nie pytajmy dlaczego. I ta kwestia takich domów stawia naszą dyskusję znowu pod znakiem zapytania.


- omyk - 16-10-2008 15:12

Są także egzorcyzmy miejsca, przedmiotu, zwierzęcia Oczko


- Kyllyan - 16-10-2008 15:13

Polonium napisał(a):[ Natomiast, gdy furtkę otworzy to Lucyfer i demony przejmują władzę nad ludzką duszą.
Nad ciałem Polonium. Nad ciałem. Nad duszą władzy nie ma nigdy.


- Polonium - 16-10-2008 16:33

Kyllyan napisał(a):
Polonium napisał(a):[ Natomiast, gdy furtkę otworzy to Lucyfer i demony przejmują władzę nad ludzką duszą.
Nad ciałem Polonium. Nad ciałem. Nad duszą władzy nie ma nigdy.

Ma się rozumieć, że w Piekle też nie mogą przejąć nad duszą władzy ?


- Kyllyan - 16-10-2008 18:55

Nie mówię o sprawach eschatologicznych, tylko o doczesnych Oczko


- Komzar - 17-10-2008 10:59

Cytat:Niczego innego nie próbuję udowodnić, jak tylko tego, że brak dowodów na istnienie nie jest jeszcze dowodem na nieistnienie. Natomiast dowód na istnienie całkowicie przesądza sprawę.
Tylko że mówisz o osobistych doświadczeniach tak więc to co piszesz działa w obrębie jednego człowieka. I to jest cały problem, co z tego, że Ty coś doświadczyłaś, jak puki nie doświadczy tego inny to z nic swojej wiedzy mu nie przekażesz bo jesteś zwyczajnie niewiarygodna. Tak więc jedyne co Ci pozostaje to zaakceptować fakt, że rożni ludzie mają różne doświadczenia dlatego różnie patrzą na otaczający nas świat,w tym problem Szatana.

Cytat:Już mam dość tej jałowej dyskusji, ale... wyjaśnij mi jeszcze, co takiego próbuję udowodnić i co jest nie do udowodnienia?
Nie do udowodnienia jest to, że masz racje w kwestii twojego postrzegania Stwórcy, szatana czy też ezoteryki. Twój głos jest tylko głosem do rozważań i aż głosem do rozważań i dopiero doświadczenie osobiste ugruntuje w ludziach którzy to rozważą (poszukają doświadczeń) czy masz racje czy nie.
Tu zaczyna się kolejny problem odbiegający troszkę od tematu tego wątku a mianowicie to, że religie takie jak KrK skupiają się na opisie własnych doświadczeń przedstawicieli tych religii zamiast uczyć jak do tych doświadczeń dojść osobiście.


- tubogdan - 30-10-2008 15:59

Eirienen napisał(a):Raczej nie zrozumiałam waszych słów. Ot ciągle rozmowa, że to zło, że działa na mnie niewidocznie, że dzieło szatana. Więc ja jednak zostanę przy swoich racjach.

Unikajcie wszystkiego, co ma choćby pozór zła

Gdzie tu zło? Gdzie ten pozór? Że służy jako rzecz "święta" w innej wierze? To nazywacie złem?
Pełna energii młodziutka poszukiwaczka wiedzy!

Młode damy w jej wieku często już palą papierosy, upijają się na dyskotekach, trafiają w ręce nieodpowiedzialnych i agresywnych "przyjaciół", palą marihuanę, są wulgarne, prostackie, agresywne, itd itp..! To zjawisko socjologiczne. W tym przypadku Eirienen wylądowała u ateistów żeby się czegoś normalnego dowiedzieć i dziwne... już na samym wstępie broniła odważnie katolików (Was)!! Podczas kiedy dziewczyny w jej wieku potrafiły bestialsko zamordować koleżankę (jeden z wielu ekstremalnych przykładów), Wy zabroniliście tej szlachetnej młodej osobie zapalić kadzidełko??
Wiele cytatów mógłbym przytoczyć, ale nie o to chodzi. Niech wystarczy to o czym mówi Św. Piotr w swoim drugim liście, w rozdziale trzecim - w. 16. .

Wychodzi na to, że niektórzy nie mają pojęcia co jest dobre, a co złe.
Czy może ktoś tutaj jest apostołem?


- Ks.Marek - 02-11-2008 10:30

tubogdan napisał(a):Niech wystarczy to o czym mówi Św. Piotr w swoim drugim liście, w rozdziale trzecim - w. 16. .
Piotr Apostoł napisał(a):3,16 A z łagodnością i bojaźnią [Bożą] zachowujcie czyste sumienie, ażeby ci, którzy oczerniają wasze dobre postępowanie w Chrystusie, doznali zawstydzenia właśnie przez to, co wam oszczerczo zarzucają.
tubogdan napisał(a):Wy zabroniliście tej szlachetnej młodej osobie zapalić kadzidełko??
tubogdan napisał(a):W tym przypadku Eirienen wylądowała u ateistów żeby się czegoś normalnego dowiedzieć i dziwne... już na samym wstępie broniła odważnie katolików (Was)!!
To, że ktoś chadza z Jezusem, wcale jeszcze nie oznacza, że tenże Jezus przyjmie go do swego królestwa.
Poza tym, chrześcijanin powinien odsuwać się od wszystkiego, co ma choćby tylko pozór zła.


- aga - 02-11-2008 11:11

Ks.Marek napisał(a):Poza tym, chrześcijanin powinien odsuwać się od wszystkiego, co ma choćby tylko pozór zła.

A jeśli ktoś nie umie zrezygnować z kadzidełek dla Jezusa to niech rozważy, co jest dla niego najważniejsze. Czy wobec tego Chrystus jest na pierwszym miejscu w życiu tego człowieka...?


- Komzar - 02-11-2008 11:14

Ks.Marek napisał(a):Poza tym, chrześcijanin powinien odsuwać się od wszystkiego, co ma choćby tylko pozór zła.
Tez tak uważam, więc skoro temat wraca to znów odsyłam do wątku:
http://forum.ewangelizacja.pl/viewtopic.php?t=4549
i o do tych o Dziwiszu.
gdzie podane są konkretne osoby które weszły jednoznacznie ze złym w komitywę i nie mają zamiaru tego procederu przerwać.
Warunkiem na pozbycie się tego ciężkiego grzechu z ich strony było by zadośćuczynienie a to się na razie nie stało.
Chyba czas w waszym kościele na kolejna schizmę, bo wyraźnie widać w KrK dwa obozy. Tych co się zajmują duchowością i pracują z wiernymi i tych co tylko o dobra doczesne dbają.
Życzę pomyślnego rozwiązania tych konfliktów wewnętrznych bo inaczej laicyzacja Polaków postąpi znacznie szybciej bez silnej struktury KrK i za kilka lat władzę przejmą hipermarkety z 'kadzidełkami' Uśmiech