Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Przestałem być katolikiem. - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15)
+--- Wątek: Przestałem być katolikiem. (/showthread.php?tid=3681)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


- nieania - 01-08-2008 10:50

Czy wy wszystko musicie brać do siebie??? #-o


- Ks.Marek - 01-08-2008 11:38

al.l. napisał(a):Ks.Marek-a więc wątpliwości to znak,że nie idę drogą Bożą...Co do św.Ignacego,to kiedyś praktykowałem duchowość ignacjańską i jego Ćwiczenia znam dobrze,że się tak wyrażę.
Mam jednak takie pytanie do księdza Marka:
Luter i Kalwin nie mieli wątpliwości a jednak według Kościoła oni poszli drogą odstępstwa.Czy zatem brak wątpliwości nie może oznaczać pychy?
Ja ze swej strony mogę obiecać,że jeszcze raz przeanalizuję wszystko i otworzę się na łaskę stosując jednocześnie księdza zalecenia.


Nie, mój drogi. Wątpliwości to znak, iż trzeba poszukać stałego gruntu pod nogami. Widziałeś, by ktoś wyskakiwał z pędzącego pociągu w tunelu, chgcąc przeżyć? Toz to absolutnie niemożliwe, będą człowieka żyletkami ze ścian skrobac...

Jeśli znasz dobrze ĆD Ignacego, to wiesz także, iż Loyola pisze tam, że jeśli się pojawiają 2 jakieś myśli, w tym jedna wyższa (duchowa) a druga niższa (cielesna) to nalezy wybrac te pierwszą.

Co do Lutra, pisał niegdyś: Nie godzę się, aby nauka moja mogła podlegać czyjemukolwiek osądowi, nawet anielskiemu. Kto nie przyjmuje mojej nauki, nie może dojść do zbawienia. - Są wątpliwości co do pychy?


- Anonymous - 01-08-2008 12:09

Ks.Marek,
Dziękuję za wyjaśnienia i pouczenie.Tak jak wyżej napisałem,będę się starał wszystko jeszcze raz zweryfikować.
Co do Lutra to rzeczywiście żadnych wątpliwości być nie może.
Pragnę z pokorą wyznać,że mój pierwszy post i kolejne,były oznaką takiej pychy.
Mam nadzieję,że będę mógł to naprawić.
Z Bogiem!


- Ks.Marek - 01-08-2008 14:55

Chcieć znaczy móc, jak mawiają niektórzy. Ufam, że i twoim będzie to udziałem, że przebrniesz przez gąszcz wątpliwości. To nic szczególnego, czy groźnego - "tylko krowa nie ma wątpliwości" - mawiał swego czasu Andrzej Talar, bohater "Domu".


- Anonymous - 01-08-2008 15:35

Ks.Marek, mogę tylko jeszcze raz podziękować i pokornie prosić o modlitwę.
Moc modlitwy płynąca z serca oddanego Bogu-mam na myśli księdza-wyjedna mi u Boga potrzebne łaski.
Bardzo serdecznie księdzu dziękuję i życzę wielu łask Bożych i wdzięczności ze strony ludzi,którzy nie zawsze umieją docenić dobroć i poświęcenie.
Szczęść Boże!

[ Dodano: Pią 09 Sty, 2009 17:47 ]
To już prawie pół roku minęło od mojego ostatniego wpisu.
Pomału wychodzę z bałaganu w który popadłem przez grzech-y.
Jest jeszcze ciężko,ale nawrócenie wymaga czasu, oraz zmianę myślenia,nastawienia do pewnych kwestii, wymaga zmiany całego wnętrza.
Są osoby,które modlą się za mnie i jestem bardzo wdzięczny Bogu za ten dar.
Przez te pół roku doświadczyłem wiele cierpienia i spotkała mnie wielka krzywda ze strony
katolików.Tym trudniej jest wracać na Łono Kościoła.
Mam już za sobą kwestię pojednania z Bogiem w sakramencie pokuty.
Wszystkim,którzy wypowiadali się w tym temacie-dziękuję!


- marek_max - 24-01-2009 21:55

al.l. napisał(a):[ Dodano: Pią 09 Sty, 2009 17:47 ]
To już prawie pół roku minęło od mojego ostatniego wpisu.
Pomału wychodzę z bałaganu w który popadłem przez grzech-y.
Jest jeszcze ciężko,ale nawrócenie wymaga czasu, oraz zmianę myślenia,nastawienia do pewnych kwestii, wymaga zmiany całego wnętrza.
Są osoby,które modlą się za mnie i jestem bardzo wdzięczny Bogu za ten dar.
Przez te pół roku doświadczyłem wiele cierpienia i spotkała mnie wielka krzywda ze strony
katolików.Tym trudniej jest wracać na Łono Kościoła.
Mam już za sobą kwestię pojednania z Bogiem w sakramencie pokuty.
Wszystkim,którzy wypowiadali się w tym temacie-dziękuję!

Wróć na dobrą drogę, bo już przestałeś być Katolikiem, więc zaprzestanie wiary w mity o Bogu przyszłyby niedługo później. Ja od roku jestem ateistą i naprawdę trudno jest mi przyznać się, że przez ponad 25 lat wierzyłem w to co wierzylem.
Własnie: 'wierzyłem'. Czemu? Bo ktoś mi opowiedział w co mam wierzyć i tak to się kręci.

Byłem wierzący przez wiele lat, ale z KK chciałem mieć zawsze jak najmniej do czynienia. Pamiętam taką sytuację, jak ksiądz zajeżdza swoim nowiutkim mercedesem, najpierw wychodzi brzuch a później on, wchodzi po schodach i z pogardą patrzy na żebrzacą matkę bo mu siedzi na jego nowiutkich schodach...
I teraz jak już jestem 'wolny' i patrze przez okno na plebanie wieksza niz 4 szkoły to żal mi jest tych, którzy ostatni grosz dają na luksusowe życie księży i wiarę w mity sprzed 2000 lat.


- pafni - 24-01-2009 22:18

al.l miał problem i juz nie ma. Ja natomiast podtrzymałbym ten problem ustanowienia koscioła przez Chrystusa. Bo chodzi oto czy Chrystus dziś akceptowałby kościół w takiej formie jakiej jest? Tego nie wiem, i pewnie nikt nie wie. Ale intuicja podpowiada mi ,że nie ze wszystkim by się zgodził.


- Marek MRB - 24-01-2009 22:19

Konkrety ?


- pafni - 24-01-2009 22:33

Jakie mogą byc konkrety?
Czy rozłam kościoła w historii nie jest jednym z konkretów? Który z kościołów poszedł właściwym torem?
Czy to,że stoje na mszy obok dewotki i obłudnika nie jest wystarczającym konkretem aby powiedziec - od dwóch tysięcy lat nie nastąpiła żadna zmiana w mentalności człowieka?
Czy Chrystus ustanawia na soborach nowe dogmaty i nowe interpretacje Pisma?

I w koncu czy Chrystus nie może się poczuc obrażony w swym sercu tym ,że w miejscu jego narodzin, gdzie ten kościół powstawał w jego zamysłach dzieje się jak się dzieje a zwierzchnik kościoła tylko ucieka się do delikatnej (bo może się narazic) dyplomacji?

Ten swiat mnie się nie podoba, bo moze mi się nie podobac gdy jedni wmawiają,że natura i Bóg to jedno a nie da się tego w żaden sposób scalic, ale ja jestem tylko człowiekiem.

Czy jakieś konkretne odpowiedzi będą?
Odpowiem sobie - nie.


- omyk - 24-01-2009 22:36

To znaczy Marku_max, że nie wierzyłeś wcale Uśmiech
Skoro wierzyłeś tylko w to, co ci wmówiono.
Znam Jezusa. Rozmawiam z Nim. Doświadczam Jego pomocy, oparcia w Nim, bezpieczeństwa. Jest moim Panem. Jest Bogiem Mocnym, Który rządzi wszechświatem.
Ja o tym wiem Uśmiech
Nie potrafisz udowodnić tego, że wiara to "mity sprzed 2000 lat" Uśmiech Argumentujesz to grzechem, czy złym życiem księdza... Pewnie więcej księży źle żyje, i co z tego? To ma być dla mnie znak, że ja też mam żyć źle? Przeciwnie! Mam żyć dobrze, a za błądzących kapłanów się modlić.
Nie udowodnisz "mitu" Ewangelii. Ja za to widzę uzdrowienia, uwolnienia, wielkie dzieła i cuda Pana. Widzę, że kiedy głoszę Dobrą Nowinę, ja sama staję się innym człowiekiem. Żywe Słowo dotyka mojego serca i je przemienia! Uśmiech
I na co dzień doświadczam Bożej Obecności, miłości i opieki.


- Marek MRB - 24-01-2009 23:25

pafni napisał(a):Jakie mogą byc konkrety?
Czy rozłam kościoła w historii nie jest jednym z konkretów? Który z kościołów poszedł właściwym torem?
To proste. Pismo nie pozostawia co do tego zadnych wątpliwości.Ten który się NIE odłamał.
pafni napisał(a):Czy to,że stoje na mszy obok dewotki i obłudnika nie jest wystarczającym konkretem aby powiedziec - od dwóch tysięcy lat nie nastąpiła żadna zmiana w mentalności człowieka?
...i to ze obok obłudnika i dewotki stoi pafni która się nad nimi wywyższa i ich obmawia też...
Co to jednak ma do tematu ?
pafni napisał(a):Czy Chrystus ustanawia na soborach nowe dogmaty i nowe interpretacje Pisma?
Dogmat ustanawia się nie wówczas kiedy zostaje "wymyślona" jakaś nauka, a wtedy gdy Kościół uzna że należy przeciąć jakiś spór.
Dlatego tak, to Bóg mocą Ducha Świętego ustanawia od dawna znane Prawdy chrześcijańskie dogmatami.

pafni napisał(a):I w koncu czy Chrystus nie może się poczuc obrażony w swym sercu tym ,że w miejscu jego narodzin, gdzie ten kościół powstawał w jego zamysłach dzieje się jak się dzieje a zwierzchnik kościoła tylko ucieka się do delikatnej (bo może się narazic) dyplomacji?
A co powinien zrobić ?
Wysłać wojsko watykańskie ?

pafni napisał(a):Ten swiat mnie się nie podoba, bo moze mi się nie podobac gdy jedni wmawiają,że natura i Bóg to jedno a nie da się tego w żaden sposób scalic, ale ja jestem tylko człowiekiem.
COś CI się wątek plącze...

Cytat:Czy jakieś konkretne odpowiedzi będą?
Odpowiem sobie - nie.
najpierw musiałabys zadać konkretne pytania...


- Anonymous - 25-01-2009 09:36

Ja już zdania nie zmienię aż do śmierci.to,co Bóg dopuścił poprzez moje poszukiwanie prawdy,które skończyło się wielkim bałaganem okazuje się mieć i dobre strony.
Zaczynam cenić Kościół jako wspólnotę ludzi tworzących jedną wielka rodzinę.
Odczuwam wdzięczność za dar sakramentów,których moc jest niepojęta.
Poznałem doktryny różnych wspólnot.To mnie bardziej utwierdziło,że Kościół posiada całą prawdę.
Zauważyłem jak ubodzy są ci,którzy odrzucili Kościół.
No i oczywiście grzesznik bardziej docenia łaskę Boga,na którą nie zasłużył.
Dziękuję za wypowiedzi.
Marku-maxie,myślę,że i Ty odnajdziesz się jeszcze,a to,co przezywasz przyniesie kiedyś owoce.


- pafni - 25-01-2009 10:33

"To proste. Pismo nie pozostawia co do tego zadnych wątpliwości.Ten który się NIE odłamał."
To niczego nie tłumaczy
pafni napisał(a):Czy to,że stoje na mszy obok dewotki i obłudnika nie jest wystarczającym konkretem aby powiedziec - od dwóch tysięcy lat nie nastąpiła żadna zmiana w mentalności człowieka?
...i to ze obok obłudnika i dewotki stoi pafni która się nad nimi wywyższa i ich obmawia też...
Nie obmawiam, chodzi mi oto,że nie ma przemiany w nas ze zwierzęcej w człowieczą, że jesteśmy obłudni,plugawi i działamy na zasadach agresywnej natury a nie natury duchowej, o której tylko potrafimy mówic. poza tym mam inna płec niż myslisz.

pafni napisał(a):Czy Chrystus ustanawia na soborach nowe dogmaty i nowe interpretacje Pisma?
Dogmat ustanawia się nie wówczas kiedy zostaje "wymyślona" jakaś nauka, a wtedy gdy Kościół uzna że należy przeciąć jakiś spór.
Dlatego tak, to Bóg mocą Ducha Świętego ustanawia od dawna znane Prawdy chrześcijańskie dogmatami.
Skąd twa pewnośc ,że Bóg?Ja wiem,że ludzie którzy sa tak samo conajmniej grzeszni jak ja, i którzy są skłonni do błędów. Pewnie tak powinno byc ale czy jest? Masz tą pewnośc? Jeśli tak to skąd?

pafni napisał(a):I w koncu czy Chrystus nie może się poczuc obrażony w swym sercu tym ,że w miejscu jego narodzin, gdzie ten kościół powstawał w jego zamysłach dzieje się jak się dzieje a zwierzchnik kościoła tylko ucieka się do delikatnej (bo może się narazic) dyplomacji?
A co powinien zrobić ?
Wysłać wojsko watykańskie ?

Nie no, przecież powinien dbac o Watykan przedewszystkim, co tam... niech mordują. Siedźmy cicho i się módlmy to napewno cud się zdarzy.


- Marek MRB - 25-01-2009 12:57

pafni napisał(a):
Cytat:"To proste. Pismo nie pozostawia co do tego zadnych wątpliwości.Ten który się NIE odłamał."
To niczego nie tłumaczy
Przeciwnie. Pismo na temat rozłamów tłumaczy wszystko.
Nawet wówczas gdy coś się dzieje złego rozłam jest złą drogą (vide Apokalipsa i Listy do Kościołów)
pafni napisał(a):
Cytat:
pafni napisał(a):Czy to,że stoje na mszy obok dewotki i obłudnika nie jest wystarczającym konkretem aby powiedziec - od dwóch tysięcy lat nie nastąpiła żadna zmiana w mentalności człowieka?
...i to ze obok obłudnika i dewotki stoi pafni która się nad nimi wywyższa i ich obmawia też...
Nie obmawiam, chodzi mi oto,że nie ma przemiany w nas ze zwierzęcej w człowieczą, że jesteśmy obłudni,plugawi i działamy na zasadach agresywnej natury a nie natury duchowej, o której tylko potrafimy mówic. poza tym mam inna płec niż myslisz.
A czego sie spodziewałeś ? Czytałeś opisy problemów w zborach w listach do Galatów, Koryntian czy w Apokalipsie ?
Spodziewałeś się idealnego zachowania i to od wszystkich wierzących ?

pafni napisał(a):
Cytat:
pafni napisał(a):Czy Chrystus ustanawia na soborach nowe dogmaty i nowe interpretacje Pisma?
Dogmat ustanawia się nie wówczas kiedy zostaje "wymyślona" jakaś nauka, a wtedy gdy Kościół uzna że należy przeciąć jakiś spór.
Dlatego tak, to Bóg mocą Ducha Świętego ustanawia od dawna znane Prawdy chrześcijańskie dogmatami.

Skąd twa pewnośc ,że Bóg?Ja wiem,że ludzie którzy sa tak samo conajmniej grzeszni jak ja, i którzy są skłonni do błędów. Pewnie tak powinno byc ale czy jest? Masz tą pewnośc? Jeśli tak to skąd?
Z Pisma oczywiście.
(Nawiasem mówiąc - co ma do sprawy że Ci ludzie są "grzeszni i skłonni do błędów" ?!
Ewangeliści też byli "grzeszni i skłonni do błędów" a jednak zgadzamy się że Ewangelie są nieomylne.
Podobnie w przypadku dogmatów - nieomylność nie jest zasługą "grzesznych i skłonnych do błędów" papieży, lecz łaską i obietnicą daną Kościołowi.

pafni napisał(a):
Cytat:
pafni napisał(a):I w koncu czy Chrystus nie może się poczuc obrażony w swym sercu tym ,że w miejscu jego narodzin, gdzie ten kościół powstawał w jego zamysłach dzieje się jak się dzieje a zwierzchnik kościoła tylko ucieka się do delikatnej (bo może się narazic) dyplomacji?
A co powinien zrobić ?
Wysłać wojsko watykańskie ?
Nie no, przecież powinien dbac o Watykan przedewszystkim, co tam... niech mordują. Siedźmy cicho i się módlmy to napewno cud się zdarzy.
Nie odpowiedziałeś na pytanie - więc sprecyzuję dokładniej:
1. co według Ciebie konkretnie papież powinien zrobić ?
2. I po której stronie się wypowiedzieć ?


- omyk - 25-01-2009 16:15

Al.l. chwała Panu!! :jupi: