Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
A obrona kraju z karabinem w ręku jest dobra czy zła? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Inne tematy (/forumdisplay.php?fid=5)
+--- Dział: Wolne forum (/forumdisplay.php?fid=20)
+--- Wątek: A obrona kraju z karabinem w ręku jest dobra czy zła? (/showthread.php?tid=380)

Strony: 1 2 3 4 5 6


- Robi - 29-05-2005 11:58

Niektorzy walczą piórem Szczęśliwy


- Wojtek37 - 29-05-2005 21:11

Majekla napisał(a):na to wychodzi ale niektórzy moga sie jeszce opamientac i walczyc.

A możesz podać taki przykład wojny o którym piszesz?.


- Grig - 29-05-2005 21:18

Ravenloff napisał(a):
Majekla napisał(a):uciekają :twisted:
A jak całe państwo napada drugie, to wszyscy pacyfiści uciekają na emigrację i zostawiają swoją ojczyznę wraz z jej obywatelami na pastwę najeźdźcy :?:

Znaczenie słowa "pacyfista", którego użyłeś jest zupełnie inne niż to, któe miałeś na myśli Uśmiech. To taka ciekawostka - we wszystkich słownikach jest napisane, że słow "pacyfista" pochodzi od "pacyfikatora", czyli inaczej ktoś, kto SIŁĄ chce wprowadzić ład, porzadek, spokój.

Co do samego tematu - jesli zagrożone jest coś dla Ciebie ważnego - rodzina, kraj (patriota), jakieś wartości, religia itp. - wydaje mi się, że obrona jest uzasadniona, a to, że dla niektórych najlepszą obroną jest atak... to już inna kwestia.


- Futrzak - 30-05-2005 11:47

Grig napisał(a):a to, że dla niektórych najlepszą obroną jest atak... to już inna kwestia.

Jeśli chodzi Ci o strategię wojskową, to jest to inna kwestia, ale napisałeś to tak, że ja do końca nie wiem, o co Ci chodzi. Czy mógłbyś podać jakiś przykład, albo cuś takiego?


- Grig - 30-05-2005 13:20

Proszę bardzo: ktoś włamał Ci się do domu, jest uzbrojony w pistolet, tak samo jak i Ty (prezent od dziadka or sth Uśmiech ), w domu jest Twoja rodzina, widzisz, jak niepowołany gośc zbliża się do pokoju Twojego dziecka - pytanie - zwracasz na niego swoją uwagę, czekasz aż zaataku8je i wtedy się bronisz próbując go obezwaładnić a później wezwać policję, czy bez ostrzeżenia strzelasz mu w plecy, mając tylko nadzieję, ze karetka zdązy przyjechać zanim się wykrwawi na Twoim ulubionym dywaniku... Chodzi mi właśnie o coś takiego.. albo może bardziej życiowe - widzisz, że ktoś napada na przechodnia, zakładamy że chcesz pomóc aktywnie - atakujesz od razu, czy najpierw próbujesz go przestraszyć (krzyk?).

A z wojskiem jest podobnie w sumie - jeśli Twój kraj jest atakowany, to czy powinieneś bronić się tylko do granic, czy po zwycięstwie zaatakować jeszcze agresora? Uśmiech

Atak ma to do siebie, że jest zawsze o wiele skuteczniejszy niż obrona... ale czy jest on właściwy?


- Robi - 30-05-2005 13:59

Atak na atakujacego moze byc, ale atak na atakujacego, ktory juz poniosl kleske nie jest w porzadku.


- Futrzak - 30-05-2005 22:01

Ej, jak odnosicie się do wojny, to nie wymyślajcie ByZyDur. Kto widział, żeby atakować przegranych?? Jak to w ogóle możliwe??

O wygranych i przegranych możemy mówić tylko po zakończeniu działań wojennych. Któraś ze stron poddaje się, lub obie strony podpisują pakty, pokoje, etc.


- Grig - 30-05-2005 22:34

A czy bombardowanie Berlina pod koniec IIWŚ to nie był atak na przegranych?


- Wojtek37 - 31-05-2005 11:03

Grig napisał(a):A czy bombardowanie Berlina pod koniec IIWŚ to nie był atak na przegranych?

tego nie wiem, ale napewno Drezno to akt agresji nieusprawiedliwionej na cywilnej ludności. Tak samo jak atomówka na Hiroszimę


- Futrzak - 03-06-2005 20:08

Grig napisał(a):A czy bombardowanie Berlina pod koniec IIWŚ to nie był atak na przegranych?

III Rzesza jeszcze wtedy nie skapitulowała.


- NO - 04-07-2005 09:34

Każdy wiedział, że to już koniec.

Ale jest coś takiego jak odwet. (Cywilnie: zemsta)
Odwet jest normalną rzeczą w doktrynie wojskowej. Dlatego jak mi ktoś opowiada o sprawiedliwych wojnach to ja się śmieję do rozpuku.