Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Otworzyć serce... - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Nasza wiara (/forumdisplay.php?fid=15)
+--- Wątek: Otworzyć serce... (/showthread.php?tid=3945)



Otworzyć serce... - aga - 13-10-2008 22:15

Ostatnio mówię do mojej koleżanki, żeby otworzyła serce dla Pana Jezusa, a ona do mnie: co to znaczy "otworzyć serce"? Jak byście to wyjaśnili? Co taka osoba powinna zrobić (która nawet nie wie, że jest na Boga zamknięta i blokuje działanie boże)?


- o. Pacyfik - 13-10-2008 22:16

Wydaje mi się, ze chodzi o przyjecie prawdy - ze Jezus jest JEDYNYM PANEM I ZBAWICIELEM. Nie ma innej Drogi, Prawdy i Życia..


- aga - 13-10-2008 22:20

Właśnie, chyba wszystko opiera się na zaufaniu, zawierzeniu Bogu jedynie.


- omyk - 13-10-2008 22:23

Tak, uznać Go jako Pana i otworzyć swoje życie na Jego działanie: pozwolić Mu działać wg Jego woli, uznając ją za najlepszą.
Za tym idzie całe nawrócenie i sakramentalny powrót do życia w Kościele w pełni Uśmiech


- aga - 13-10-2008 22:27

A co, jeśli człowiek nie widzi życia tam, gdzie Bóg w swojej woli kogoś prowadzi? Trudno zawierzyć, kiedy człowiek się boi, a wszystko idzie ku najgorszemu. I wtedy ja także nie wiem, co powiedzieć komuś, kto uważa, że zawiódł się na Bogu.


- o. Pacyfik - 13-10-2008 22:29

Kwestia wysilku zawierzenia. To nie jest automatyczne...
I to nie tylko decyzja uczuciowa (emocjonalna)... Musi byc bardziej życiowa i egzystencjalna... Konkretne decyzje.
Zgodzic sie na Wole Boga w swoim zyciu...
Zgodzic sie z nia wspolpracowac...
Zawierzyc... Uznać, ze ON wie lepiej...


- aga - 13-10-2008 22:32

o. Pacyfik napisał(a):Kwestia wysilku zawierzenia. To nie jest automatyczne...

Właśnie. Gorzej, kiedy ktoś nie chce tego wysiłku podjąć, tylko biernie czeka nie wiadomo na co.


- o. Pacyfik - 13-10-2008 22:35

wiary nie wymusisz... pomodl sie za te osobe....


- Annnika - 13-10-2008 22:46

Otworzyć serce... to dać Panu Bogu kawałek miejsca do działania. Powiedzieć, "a może jednak naprawdę chcesz podziałać :?: " - tak to się u mnie zaczęło Duży uśmiech - i nagle zaczęło do mnie docierać, że On nie domaga się rzeczy niemożliwych i że naprawdę jak czegoś oczekuje, to dla mojego dobra...