Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Czy współcześnie istnieją czarownice? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Magia, sekty i wszystko inne (/forumdisplay.php?fid=17)
+--- Wątek: Czy współcześnie istnieją czarownice? (/showthread.php?tid=4055)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7


- Kasandra21 - 28-06-2009 01:15

Scott napisał(a):
Cytat:zdaniem specjalisty
Maciej Pasieka, onkolog, wiceprzewodniczący Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku:
- Żałuję, że nie można sprawcy takiej działalności podać do prokuratury. Nie można, bo trudno udowodnić, ilu chorych zmarło w wyniku takiego uzdrawiania. To nie jest leczenie, ewentualnie działanie na podświadomość, a to powinno być zadanie dla psychologa w szpitalu. Tacy jarmarczni uzdrowiciele często skłaniają chorych do odwlekania leczenia, a w przypadku nowotworów czas rozpoczęcia leczenia jest potwornie ważny. Ludzie, którzy mówią, że po takich seansach czują się lepiej i wierzą w to, działają tylko na swoją szkodę. Usypiają swoją czujność i pozwalają chorobie się rozwinąć.

serwis "Głosu Pomorza". Z dnia 8 lutego 2008, 13:15

Dlatego np. Reiki zaleca połączenie tego z medycyną -
Cytat:Istnienie reiki jako energii jest dyskusyjne jak istnienie duszy, duchów, pozostałych zjawisk nadprzyrodzonych. Reiki czasem jest jednak uważane za rodzaj medycyny niekonwencjonalnej i stanowi rodzaj pseudonauki. Korzystne efekty, które daje ta terapia, są przypisywane efektowi placebo.
Potwierdza to eksperyment przeprowadzony w Instytucie Nauk Neurologicznych w Glasgow. Polegał on na tym, że ochotników podzielono na trzy grupy. Pierwszą poddano 30- minutowym zabiegom reiki, drugą – placebo, które te zabiegi przypominało, a trzecia miała tylko leżeć bez ruchu. Przypadki lepszego samopoczucia zanotowano w pierwszych dwóch grupach (jednak była znacząca różnica – lepiej się czuła grupa poddana reiki).
Inne badania zostały przeprowadzone przez Kärin Olson i miały na celu sprawdzenie, jaki jest wpływ uzdrawiania na odczuwanie bólu, przy jednoczesnym podawaniu środków przeciwbólowych. Nie stwierdzono związku, między ilością podanego leku a zmniejszeniem bólu, natomiast wielu osobom po reiki stan się poprawił.
Mimo wszystko zaleca się jednoczesne pozostanie przy medycynie konwencjonalnej – wtedy można osiągnąć najlepsze efekty, zwłaszcza, że w obecnym społeczeństwie konsumpcyjnym medycyna niekonwencjonalna staje się często kolejnym sposobem na zarobek, przyciągając często osoby nieodpowiednie. Ile to razy słyszy się o „uzdrowicielach”? Niektórzy manipulują uczniami dla własnych korzyści Dochodzi też do rozwarstwień w reiki tradycyjnym. Nikt z tym nie walczy, bo reiki głosi przecież też bezinteresowną miłość do świata. Tradycyjnie uczeń powinien być inicjowany tylko przez mistrza, który powinien jednak znajdować się na wysokim poziomie rozwoju duchowego. Jednak np. w Australii wiele osób liczy na samoinicjację, jaka spotkała Usui.

Jeśli ktoś w coś wierzy i ma mu to pomóc- dlaczego nie? Wy wierzycie w Boga, a też nie ma naukowego dowodu na Jego istnienie. A jednak pomaga. Czy tak trudno o odrobinę tolerancji i zaakceptowanie, że nie tylko Bóg może pomagać, że istnieją uzdrowienia, które nie muszą pochodzić od Niego?

[ Dodano: Nie 28 Cze, 2009 03:18 ]
Skoro bawimy się w cytowanie.. na przykładzie reiki.

Cytat:Istnienie reiki jako energii jest dyskusyjne jak istnienie duszy, duchów, pozostałych zjawisk nadprzyrodzonych. Reiki czasem jest jednak uważane za rodzaj medycyny niekonwencjonalnej i stanowi rodzaj pseudonauki. Korzystne efekty, które daje ta terapia, są przypisywane efektowi placebo.
Potwierdza to eksperyment przeprowadzony w Instytucie Nauk Neurologicznych w Glasgow. Polegał on na tym, że ochotników podzielono na trzy grupy. Pierwszą poddano 30- minutowym zabiegom reiki, drugą – placebo, które te zabiegi przypominało, a trzecia miała tylko leżeć bez ruchu. Przypadki lepszego samopoczucia zanotowano w pierwszych dwóch grupach (jednak była znacząca różnica – lepiej się czuła grupa poddana reiki).
Inne badania zostały przeprowadzone przez Kärin Olson i miały na celu sprawdzenie, jaki jest wpływ uzdrawiania na odczuwanie bólu, przy jednoczesnym podawaniu środków przeciwbólowych. Nie stwierdzono związku, między ilością podanego leku a zmniejszeniem bólu, natomiast wielu osobom po reiki stan się poprawił.
Mimo wszystko zaleca się jednoczesne pozostanie przy medycynie konwencjonalnej – wtedy można osiągnąć najlepsze efekty, zwłaszcza, że w obecnym społeczeństwie konsumpcyjnym medycyna niekonwencjonalna staje się często kolejnym sposobem na zarobek, przyciągając często osoby nieodpowiednie. Ile to razy słyszy się o „uzdrowicielach”? Niektórzy manipulują uczniami dla własnych korzyści Dochodzi też do rozwarstwień w reiki tradycyjnym. Nikt z tym nie walczy, bo reiki głosi przecież też bezinteresowną miłość do świata. Tradycyjnie uczeń powinien być inicjowany tylko przez mistrza, który powinien jednak znajdować się na wysokim poziomie rozwoju duchowego. Jednak np. w Australii wiele osób liczy na samoinicjację, jaka spotkała Usui. Jest to oczywiście możliwe, najczęściej gdy ktoś był już uzdrowicielem w poprzednich wcieleniach. Często mimo to korzysta się ze wskazówek opiekunów duchowych. Ważną rolę odgrywa też medytacja.


[ Dodano: Nie 28 Cze, 2009 03:18 ]
Skoro bawimy się w cytowanie.. na przykładzie reiki.

Cytat:Istnienie reiki jako energii jest dyskusyjne jak istnienie duszy, duchów, pozostałych zjawisk nadprzyrodzonych. Reiki czasem jest jednak uważane za rodzaj medycyny niekonwencjonalnej i stanowi rodzaj pseudonauki. Korzystne efekty, które daje ta terapia, są przypisywane efektowi placebo.
Potwierdza to eksperyment przeprowadzony w Instytucie Nauk Neurologicznych w Glasgow. Polegał on na tym, że ochotników podzielono na trzy grupy. Pierwszą poddano 30- minutowym zabiegom reiki, drugą – placebo, które te zabiegi przypominało, a trzecia miała tylko leżeć bez ruchu. Przypadki lepszego samopoczucia zanotowano w pierwszych dwóch grupach (jednak była znacząca różnica – lepiej się czuła grupa poddana reiki).
Inne badania zostały przeprowadzone przez Kärin Olson i miały na celu sprawdzenie, jaki jest wpływ uzdrawiania na odczuwanie bólu, przy jednoczesnym podawaniu środków przeciwbólowych. Nie stwierdzono związku, między ilością podanego leku a zmniejszeniem bólu, natomiast wielu osobom po reiki stan się poprawił.
Mimo wszystko zaleca się jednoczesne pozostanie przy medycynie konwencjonalnej – wtedy można osiągnąć najlepsze efekty, zwłaszcza, że w obecnym społeczeństwie konsumpcyjnym medycyna niekonwencjonalna staje się często kolejnym sposobem na zarobek, przyciągając często osoby nieodpowiednie. Ile to razy słyszy się o „uzdrowicielach”? Niektórzy manipulują uczniami dla własnych korzyści Dochodzi też do rozwarstwień w reiki tradycyjnym. Nikt z tym nie walczy, bo reiki głosi przecież też bezinteresowną miłość do świata. Tradycyjnie uczeń powinien być inicjowany tylko przez mistrza, który powinien jednak znajdować się na wysokim poziomie rozwoju duchowego. Jednak np. w Australii wiele osób liczy na samoinicjację, jaka spotkała Usui. Jest to oczywiście możliwe, najczęściej gdy ktoś był już uzdrowicielem w poprzednich wcieleniach. Często mimo to korzysta się ze wskazówek opiekunów duchowych. Ważną rolę odgrywa też medytacja.



- gossia - 29-06-2009 13:11

http://www.egzorcysta.org/Przyczyny%20i%20objawy.html


- Scott - 30-06-2009 00:38

Kasandra21 napisał(a):Scott napisał/a:

Cytat:
zdaniem specjalisty
Maciej Pasieka, onkolog, wiceprzewodniczący Okręgowej Izby Lekarskiej w Gdańsku:
- Żałuję, że nie można sprawcy takiej działalności podać do prokuratury. Nie można, bo trudno udowodnić, ilu chorych zmarło w wyniku takiego uzdrawiania. To nie jest leczenie, ewentualnie działanie na podświadomość, a to powinno być zadanie dla psychologa w szpitalu. Tacy jarmarczni uzdrowiciele często skłaniają chorych do odwlekania leczenia, a w przypadku nowotworów czas rozpoczęcia leczenia jest potwornie ważny. Ludzie, którzy mówią, że po takich seansach czują się lepiej i wierzą w to, działają tylko na swoją szkodę. Usypiają swoją czujność i pozwalają chorobie się rozwinąć.



serwis "Głosu Pomorza". Z dnia 8 lutego 2008, 13:15



Dlatego np. Reiki zaleca połączenie tego z medycyną - Cytat:
Istnienie reiki jako energii jest dyskusyjne jak istnienie duszy, duchów, pozostałych zjawisk nadprzyrodzonych. Reiki czasem jest jednak uważane za rodzaj medycyny niekonwencjonalnej i stanowi rodzaj pseudonauki. Korzystne efekty, które daje ta terapia, są przypisywane efektowi placebo.
Potwierdza to eksperyment przeprowadzony w Instytucie Nauk Neurologicznych w Glasgow. Polegał on na tym, że ochotników podzielono na trzy grupy. Pierwszą poddano 30- minutowym zabiegom reiki, drugą – placebo, które te zabiegi przypominało, a trzecia miała tylko leżeć bez ruchu. Przypadki lepszego samopoczucia zanotowano w pierwszych dwóch grupach (jednak była znacząca różnica – lepiej się czuła grupa poddana reiki).
Inne badania zostały przeprowadzone przez Kärin Olson i miały na celu sprawdzenie, jaki jest wpływ uzdrawiania na odczuwanie bólu, przy jednoczesnym podawaniu środków przeciwbólowych. Nie stwierdzono związku, między ilością podanego leku a zmniejszeniem bólu, natomiast wielu osobom po reiki stan się poprawił.
Mimo wszystko zaleca się jednoczesne pozostanie przy medycynie konwencjonalnej – wtedy można osiągnąć najlepsze efekty, zwłaszcza, że w obecnym społeczeństwie konsumpcyjnym medycyna niekonwencjonalna staje się często kolejnym sposobem na zarobek, przyciągając często osoby nieodpowiednie. Ile to razy słyszy się o „uzdrowicielach”? Niektórzy manipulują uczniami dla własnych korzyści Dochodzi też do rozwarstwień w reiki tradycyjnym. Nikt z tym nie walczy, bo reiki głosi przecież też bezinteresowną miłość do świata. Tradycyjnie uczeń powinien być inicjowany tylko przez mistrza, który powinien jednak znajdować się na wysokim poziomie rozwoju duchowego. Jednak np. w Australii wiele osób liczy na samoinicjację, jaka spotkała Usui.



Jeśli ktoś w coś wierzy i ma mu to pomóc- dlaczego nie? Wy wierzycie w Boga, a też nie ma naukowego dowodu na Jego istnienie. A jednak pomaga. Czy tak trudno o odrobinę tolerancji i zaakceptowanie, że nie tylko Bóg może pomagać, że istnieją uzdrowienia, które nie muszą pochodzić od Niego?

Dowodów naukowych jest i to dużo, całun Turynski, Cuda Eucharystyczne, husta z Manapello... Co do faktu łączenia całkowicie irracjonalnych metod leczenia z medycyną zacytuje klasyka:

"Najzwyklejszą pychą jest wierzyć, iż jest się w stanie poprawić przyrodę, gdyż przyroda jest dziełem Boga."
Alexis Carrel - laureat nagrody Nobla w dziedzinie medycyny.

cytat z Alexis Carrel, „Reflections On Life” (Hawthorn Books, Inc., New York City, NY, 1952), str. 60

Jako katolik nigdy nie zaakceptuje żadnych metod leczenia które mają podłoże spirytystyczne i stoją w sprzeczności z medycyna akademicka.
Tak wierzymy w Boga i w to że prawdziwe cuda może robić tylko On.


- Grundman - 30-06-2009 07:53

Jako katolik nigdy nie zaakceptuje żadnych metod leczenia które mają podłoże spirytystyczne i stoją w sprzeczności z medycyna akademicka.

No to jest w tym głęboka sprzeczność, której ja nie pojmuje, i która wygląda mi na zaślepienie - z jednej strony mówisz ze jako katolik nie możesz przyjąć metod stojacych w sprzeczności z medycyną akademicką, a jednocześnie jako katolik wierzysz w rzeczy sprzeczne z medycyną czy wiedzą akademicką. Jak to ze sobą godzisz? A może trzeba się na coś zdecydować?


- heysel - 30-06-2009 09:52

Scott napisał(a):Dowodów naukowych jest i to dużo, całun Turynski, Cuda Eucharystyczne, husta z Manapello...
To nie są dowody naukowe na istnienie Boga, tylko co najwyżej rzeczy, które dzisiejsza nauka nie bardzo potrafi wyjaśnić, a które katolicy interpretują sobie jako pochodzenia boskiego.


- gossia - 30-06-2009 15:11

Kasandra21 napisał(a):Jeśli ktoś w coś wierzy i ma mu to pomóc- dlaczego nie? Wy wierzycie w Boga, a też nie ma naukowego dowodu na Jego istnienie. A jednak pomaga. Czy tak trudno o odrobinę tolerancji i zaakceptowanie, że nie tylko Bóg może pomagać, że istnieją uzdrowienia, które nie muszą pochodzić od Niego?

Problem polega na tym że uzdrowienia które nie pochodzą od Boga szkodzą Smutny
Gdybym w to nie wieżyła, naprawde nie miałabym nic przeciwko temu oczym piszesz...


- Scott - 30-06-2009 17:29

heysel napisał(a):Scott napisał/a:
Dowodów naukowych jest i to dużo, całun Turynski, Cuda Eucharystyczne, husta z Manapello...


To nie są dowody naukowe na istnienie Boga, tylko co najwyżej rzeczy, które dzisiejsza nauka nie bardzo potrafi wyjaśnić, a które katolicy interpretują sobie jako pochodzenia boskiego.
Widzisz, problem raczej w tym że nie ma takiego cudu, który by mógł przekonać niektórych o obecności Boga.


- Annnika - 30-06-2009 22:20

Myślę, że Bóg nie da siebie udowodnić naukowo na 100%. Bo gdzie byłoby miejsce na wiarę, zaufanie Uśmiech :?:

Offtop się robi Oczko


- heysel - 30-06-2009 23:00

Scott napisał(a):Widzisz, problem raczej w tym że nie ma takiego cudu, który by mógł przekonać niektórych o obecności Boga.
David Hume napisał(a):Kiedy ktokolwiek mówi mi, że widział zmarłego przywróconego do życia, natychmiast rozważam, co będzie bardziej prawdopodobne: czy to, że osoba ta albo oszukuje, albo jest oszukana, czy też to, że fakt, o którym opowiada, rzeczywiście miał miejsce. Porównuję jedno z drugim; i zgodnie z odkrytą wyższością jednego z nich oznajmiam moją decyzję, a zawsze odrzucam większy cud. Jeśli fałszywość świadectwa byłaby bardziej cudowna niż zdarzenie, do którego się odnosi, wtedy i tylko wtedy może on zdobyć moje przekonanie.



- Scott - 01-07-2009 00:24

heysel napisał(a):
Scott napisał(a):Widzisz, problem raczej w tym że nie ma takiego cudu, który by mógł przekonać niektórych o obecności Boga.
David Hume napisał(a):Kiedy ktokolwiek mówi mi, że widział zmarłego przywróconego do życia, natychmiast rozważam, co będzie bardziej prawdopodobne: czy to, że osoba ta albo oszukuje, albo jest oszukana, czy też to, że fakt, o którym opowiada, rzeczywiście miał miejsce. Porównuję jedno z drugim; i zgodnie z odkrytą wyższością jednego z nich oznajmiam moją decyzję, a zawsze odrzucam większy cud. Jeśli fałszywość świadectwa byłaby bardziej cudowna niż zdarzenie, do którego się odnosi, wtedy i tylko wtedy może on zdobyć moje przekonanie.
Nihil novi.

Cytat:30 "Nie, ojcze Abrahamie - odrzekł tamten - lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą". 31 Odpowiedział mu: "Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą"»

(Łk 16, 30 - 31)

[ Dodano: Sro 01 Lip, 2009 00:25 ]
Scott napisał(a):
heysel napisał(a):
Scott napisał(a):Widzisz, problem raczej w tym że nie ma takiego cudu, który by mógł przekonać niektórych o obecności Boga.
David Hume napisał(a):Kiedy ktokolwiek mówi mi, że widział zmarłego przywróconego do życia, natychmiast rozważam, co będzie bardziej prawdopodobne: czy to, że osoba ta albo oszukuje, albo jest oszukana, czy też to, że fakt, o którym opowiada, rzeczywiście miał miejsce. Porównuję jedno z drugim; i zgodnie z odkrytą wyższością jednego z nich oznajmiam moją decyzję, a zawsze odrzucam większy cud. Jeśli fałszywość świadectwa byłaby bardziej cudowna niż zdarzenie, do którego się odnosi, wtedy i tylko wtedy może on zdobyć moje przekonanie.

Cytat:30 "Nie, ojcze Abrahamie - odrzekł tamten - lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą". 31 Odpowiedział mu: "Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą"»

(Łk 16, 30 - 31)



- heysel - 01-07-2009 13:38

"Mojżeszy i proroków" było już wielu. Więc nic dziwnego, że im nie wierzą. Jakby któryś z moich zmarłych bliskich do mnie przyszedł żywy, to bym się nawrócił.


- Scott - 02-07-2009 09:44

heysel napisał(a):"Mojżeszy i proroków" było już wielu. Więc nic dziwnego, że im nie wierzą. Jakby któryś z moich zmarłych bliskich do mnie przyszedł żywy, to bym się nawrócił.
Zależy wg. kogo. Jest prawda wg. new age, prawda wg. hipisów, prawda wg. mafii... I jest Prawda według Jezusa Chrystusa.A stąd wiemy że Mojżesz był jeden min :wink: Prorokow faktycznie wielu i dalej są ludzie posługujący tym charyzmatem, a kim jest prawdziwy prorok masz tutaj: http://209.85.129.132/search?q=cache:vvWuvTEU4YkJ:www.mamre.pl/Moderator/Pomoce/prorok.rtf+cyran+rozeznanie+proroków&cd=4&hl=pl&ct=clnk&client=safari .

Pozdrawiam


- heysel - 02-07-2009 14:10

Scott napisał(a):Prorokow faktycznie wielu i dalej są ludzie posługujący tym charyzmatem
***
Annnika napisał(a):To prawda, jestem prorokinią = posługuję charyzmatem proroctwa.
Zaraz zaraz ... Tzn., że prawdziwy prorok (prorokini) jest tuż obok mnie ?


- Annnika - 02-07-2009 21:48

Na to wygląda że niejeden.


- heysel - 03-07-2009 18:33

A kto jeszcze ?