Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Czy kapłan może odmówić chrztu? - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Pozostałe (/forumdisplay.php?fid=25)
+--- Wątek: Czy kapłan może odmówić chrztu? (/showthread.php?tid=407)

Strony: 1 2 3 4 5


- omyk - 14-04-2010 12:09

Lidia - odpada, ojciec syna marnotrawnego nie był dobrym katolikiem :roll2:
Drizzt - kurcze, wiesz, jakoś tak jest, że jak patrzę na osoby, które uważam za naprawdę Bożych i świętych ludzi, to zwykle całe ich rodziny są blisko Pana. Tu chyba istnieje jakaś zależność.

Ale oczywiście każdy ma wolną wolę, każdy może odejść. Dopóki dziecko jest dzieckiem, to odpowiedzialność mają rodzice. Kiedy staje się dorosłym człowiekiem - rodzice mogą tylko się modlić, dawać świadectwo życiem, rozmawiać.


- lidia - 14-04-2010 13:47

Omyku, Jezus podaje przykłady Uśmiech


- omyk - 14-04-2010 14:25

Wiem, wiem, troszkę tylko żartuję Oczko


- lidia - 14-04-2010 15:25

Tak też pomyślałam, ze żartujesz, Omyku Uśmiech


- gossia - 14-04-2010 21:37

Drizzt, Spotkałeś się z przedstawioną przez ciebie sytuacją?


- Drizzt - 15-04-2010 07:39

gossia napisał(a):Drizzt, Spotkałeś się z przedstawioną przez ciebie sytuacją?

Tak. Dwukrotnie. (choć na pewno zaraz Omyk stwierdzi, że to w takim razie na 100% rodzice tego człowieka nie byli dobrymi katolikami Język I tak sobie będzie można w kółko gaworzyć Język )


- Sant - 15-04-2010 08:49

Drizzt napisał(a):że to w takim razie na 100% rodzice tego człowieka nie byli dobrymi katolikami I tak sobie będzie można w kółko gaworzyć
Nie wiem jak Omyk, ale ja do znudzenia powtarzam- co to znaczy dobry katolik?
Często oceniamy tak jak widzimy. To co dla ciebie jest "dobry katolik" wcale nim być nie musi. Ja jak słyszę takie określenie to niedobrze mi się robi. Nic na to nie poradzę. Niestety również wielu katolików tak się określa podczas rozmowy, tymczasem ich życie, wybory życiowe czy hierarchia wartości ukazują dokładnie co innego. tak to widzę, ale to już mój problem. I to tak na marginesie.
Jesli chodzi o odpowiedź tobie, na pytanie, to pozostaje jedno. Uszanować. Nic więcej.


- lidia - 15-04-2010 10:17

Sant, popieram Twoją wypowiedź.
Obserwując życie, można zauważyć, że nieraz lepszymi Katolikami są ci, którzy
nie mieli rodziców jako przykładnych Katolików i też sami byli z wiarą na bakier.
Wystarczyło, kiedy zostali poddani próbie swojej wiary i okazało się, że nie zwątpili
ale ich wiara stała się mocniejsza i nie była zależna od rodziców.


- omyk - 15-04-2010 13:10

Drizzt, skąd ty wiesz co omyk powie? Oczko
Omyk powie, że nie wie, kim byli ludzie z Twojego przykładu i jak żyli.
Wie natomiast, że i Ty nie możesz tego wiedzieć na 100%, bo nie znasz na wylot ani ich serc, ani ich wiary.


- Drizzt - 15-04-2010 14:36

omyk napisał(a):Drizzt, skąd ty wiesz co omyk powie? Oczko
Omyk powie, że nie wie, kim byli ludzie z Twojego przykładu i jak żyli.
Wie natomiast, że i Ty nie możesz tego wiedzieć na 100%, bo nie znasz na wylot ani ich serc, ani ich wiary.

Jasne, zgadzam się.

Więc co możemy powiedzieć? Ano to, ze guzik wiemy, jak wiara rodziców i wychowanie w rodzinie wpływa na wiarę człowieka. Niezaleznie, w którą stronę.

Więc męrdkowe dysputy o tym raczej są tylko i wyłącznie ucieleśnieniem osobistych przekonań.


- omyk - 15-04-2010 16:15

A czy osoby, które zostały wychowane w takich czy innych rodzinach i znają je od środka, mają większą wiedzę niż guzik? Uśmiech


- Drizzt - 15-04-2010 16:46

omyk napisał(a):A czy osoby, które zostały wychowane w takich czy innych rodzinach i znają je od środka, mają większą wiedzę niż guzik? Uśmiech

Każda osoba ma pewną wiedzę tylko i wyłącznie o swoim własnym środowisku. Zresztą, wiedza ta z kolei nie jest obiektywna, bo "przefiltrowana" przez własny aparat poznawczy.

A wiedzę o innych możemy czerpać tylko z tego, co sami subiektywnie zauważamy (a przecież nie widzimy wszystkiego), jak i z również subiektywnych opisów osób uczestniczących.

Czyli, podsumowując - tak czy owak wiemy albo mało, albo subiektywnie. Możemy, owszem, przyjmować pewne kryteria oceny, ale nigdy nie uchwycimy całokształtu. Tak więc ocenianie, jak wpływają rodzice na wiarę dzieci, jest raczej projekcja osobistych wyobrażeń, niż rzetelną oceną na bazie faktów.