Życie klasztorne nie jest ucieczką od życia. - Wersja do druku +- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum) +-- Dział: Inne tematy (/forumdisplay.php?fid=5) +--- Dział: Wolne forum (/forumdisplay.php?fid=20) +--- Wątek: Życie klasztorne nie jest ucieczką od życia. (/showthread.php?tid=4234) |
Życie klasztorne nie jest ucieczką od życia. - Polonium - 07-02-2009 16:04 Świat nie rozumie żyjących w klasztorach, czasem zarzuca im uciekanie, jednak wbrew pozorom zakon to nie tylko modlitwa, ale również praca - gotowanie, sprzątanie, pielenie ogródka, czasem załatwienie jakiejś sprawy. To wszystko jest zorientowane na posłuszeństwo przełożonemu i posłuszeństwo Bogu (unikanie grzechu zaniedbania). W klasztorze są też obowiązki. - nieania - 07-02-2009 16:09 Wbrew pozorom jest wiele osób chcących uciec od życia i wybierających zakon. To jest fakt jaki stwierdzają oni sami. Ale albo doznają rozczarowania i odchodzą, albo odnajdują powołanie i zostają... I ucieczka od życia nie oznacza ucieczkę od obowiązków.. często zwyczajnie od pędzącego świata, ludzi, którzy krzywdzą itp. - Polonium - 07-02-2009 16:16 To raczej Ci co wybrali zakon by uciec szybko go opuszczają, bo ... prawda wychodzi na jaw, a Ci, co mają powołanie zostają. Proste. A komu zabronimy pobytu sam na sam z Bogiem w zaciszu klasztoru. Niektóre sprawy można przedyskutować tylko w ciszy przed Bogiem, Który jako miłosierny ma serce otwarte dla każdego i chętnie słucha. - nieania - 07-02-2009 16:21 Polonium napisał(a):To raczej Ci co wybrali zakon by uciec szybko go opuszczająosobiście znam takich, którzy nie opuścili - Rachel - 07-02-2009 20:22 Ale nie możemy mówić,że każdy kto wybrał taką formę, ucieka. To jest przesada. - Myszkunia - 07-02-2009 22:20 Racja, Rachel. Zycie klasztorne to normalne życie, ma swoje plusy i minusy. Jeżeli ktoś tam idzie z myślą o ucieczce, to sie rozczaruje. Ale chyba większość idzie tam, bo czuje,że powinna spróbować, bo wierzy,że ma powołanie do takiego życia. Przecież przed podjęciem decyzji zawsze mnożą się kłopoty... no przed przyjęciem rozmowa z matką generalną jest. - pokorny - 07-02-2009 22:42 Cytat:Życie klasztorne nie jest ucieczką od życia. Witam! Jako ze dane bylo mi poobserwować zycie wewnatrz Klasztoru braci Benedyktynów k/Krakowa w Tyncu napisze , ze (..bez zadnej obrazy), lecz dostrzegam nawet dość duza różnice w byciu Księdzem a Zakonnikiem. W Zakonie jest to wielka szanujaca sie RODZINA. Słyszy się budującą grzeczność czlowieka, jakiej brak jest w codziennym zyciu...Ksieza i ich poslanictwo jest bardzo potrzebne i niechcialbym, aby ktokolwiek zle mnie zrozumiał. Pozostaje tu niewątpliwie pewna różnica swobody oraz wolności. Z Bogiem. - nieania - 07-02-2009 23:29 Nie powiedziałam tego, że każdy, ale że tacy również.... - Rachel - 07-02-2009 23:31 Księża mają utrudnione, budowanie wspólnoty. Zakonnicy, zakonnice, mają dom generalny itd.i tam się poznają, mają spotkania comiesięczne w mały grupkach [zależności od zgromadzenia, instytutu] i poznają siebie od podszewki. Kapłani dlatego muszą więcej od siebie wymagać, aby zacząć ową wspólnotę tworzyć z innymi kapłanami a nie zakopać w zajęciach itd. - pokorny - 08-02-2009 00:30 Najbardzej rozsadna refleksja, jaka mi sie nasuwa, to zachecam do goracej potrzebnej modlitwy jednym i drugim aby Dobry Bóg dal im tyle sil ile oni potrzebują żeby powolanie dominowalo w nich nieprzerwanie i do końca. Z Bogiem. - Helmutt - 08-02-2009 12:19 Myszkunia napisał(a):Racja, Rachel.Zależy jeszcze jaki zakon. Zakony są bardziej otwarte na świat (np. Pijarzy) i bardziej zamknięte (np. Kameduli). Każdy zakon ma nieco inną regułę (tzn "trzon" jest ten sam, ale są róznice). - Myszkunia - 08-02-2009 15:19 Oczywiście. Różnice są i to dość istotne. Są zakony habitowe i bezhabitowe. Są zakony otwarte i zamkniete. Ale żaden zakon nie jest ucieczką od życia. - nadinn - 08-02-2009 21:41 Jezeli ma sie autentyczne powolanie do zakonu, to taka osoba jest bardzo szczesliwa i nieustannie dziekuje Bogu za laske powolania. Gorzej sie dzieje z osoba ktora wlasnie hmmm brala wszystko na uczucie, wtedy jest ciezko i mysli o porzuceniu zakonu. - nieania - 08-02-2009 23:06 W zakonie toczy się życie - Vika - 08-02-2009 23:40 Kiedyś, jeszcze w szkole podstawowej marzyłam o życiu zakonnym. Byłam bardzo żywym dzieckiem i rodzice inaczej pokierowali moim zyciem. Kto wie,moze tam było moje miejsce? Często sie nad tym zastanawiam, wiele złego by mnie omineło z tego co przeszłam. |