Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net
Odejście Księży... - Wersja do druku

+- Forum Ewangelizacyjne e-SANCTI.net (http://e-sancti.net/forum)
+-- Dział: Religia w Świecie (/forumdisplay.php?fid=4)
+--- Dział: Ekumenizm (/forumdisplay.php?fid=42)
+--- Wątek: Odejście Księży... (/showthread.php?tid=425)

Strony: 1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18


Odejście Księży... - SamotnyMis - 30-03-2005 07:52

Ostatnio doszły mnie słuchy że księża z Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej, porzucają sutannę i kościół. A przechodzą do kościoła protestanckiego. A dla tego to poruszam bo mój były Pasterz wspólnoty właśnie tak zrobił, i z tego co się dowiedziałem zamierza zostać pastorem.


- Gregoriano - 30-03-2005 12:33

SamotnyMis napisał(a):Ostatnio doszły mnie słuchy że księża z Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej, porzucają sutannę i kościół. A przechodzą do kościoła protestanckiego. A dla tego to poruszam bo mój były Pasterz wspólnoty właśnie tak zrobił, i z tego co się dowiedziałem zamierza zostać pastorem.

Tak to prawda! Tylko nie rozszerzaj tego tak mocno z twojego tekstu można wywnioskować, że tych księży jest bardzo wielu... Dokładnie 3 /słownie: trzech/. I nie do kościoła protestanckiego /choć to prawda/ tylko konkretnie do zielonoświątkowego. Jeśli jesteś z Gorzowa to wiem o kogo nawet chodzi....

Jest nam bardzo przykro z tego powodu co zrobili bo nie małe zamieszanie narobili w tych duszach, które wcześniej formowali. Jestem jednym z nich.... Takie zachowanie mozna tylko nazwać jako naganne i tyle. Może jestem ostry ale tak mówi Pismo /dokonali rozłamu/ -> Ga 5, 19-21 tak rozłam to grzech! Jednocześnie widzę, co się dzieje z tymi, którzy wcześniej im ufali no i pozostali w Kościele Katolickim /niestety nie których pociągnęli za sobą/.... Proponuje modlić się za nich! I poprostu kochać...


- Brat odłączony - 30-03-2005 12:33

To są zupełnie odosobnione przypadki, w których nie należy doptarywać się żadnej reguły czy tendencji. Zresztą tego typu ruchy występują w obu kierunkach, chociaż nie są nagłaśniane przez żadną ze stron. Fakt, że ktoś jest księdzem nie stoi na przeszkodzie, aby został pastorem.


- Gregoriano - 30-03-2005 12:40

Cytat:To są zupełnie odosobnione przypadki, w których nie należy doptarywać się żadnej reguły czy tendencji. Zresztą tego typu ruchy występują w obu kierunkach, chociaż nie są nagłaśniane przez żadną ze stron. Fakt, że ktoś jest księdzem nie stoi na przeszkodzie, aby został pastorem.

Chyba się z tobą nie zgadzam..... Wybacz! To nie jest dobre gdy ksiądź sobie odchodzi bądź gdy ktoś np.: odchodzi od zboru zielonoświątkowego żeby załozyć własne zgromadzenie....

Widocznie dla Ciebie nie ma problemu, żeby ksiądź został pastorem /bo nie ma jego sprawa/ ale nie mąćmy ludziom w głowach. To jest rozłam i to się nazywa rwanie Ciała Chrystusa. Św. Paweł o takich, którzy dokonują rozłamów mówił wyraźnie: Królestwa Bozego nie odziedziczą... /por. Ga 5, 19-21/ Tak, tak jak napisałem rozłam to grzech i to ciężki...


- SamotnyMis - 30-03-2005 12:51

wiesz i w sumie juz troszke moich znajomych przechodzi do kosciolow protestanckich a wszczegolnosci zielonych i innych odlamow tego kosciola


- Brat odłączony - 30-03-2005 12:55

Gregoriano napisał(a):Chyba się z tobą nie zgadzam..... Wybacz! To nie jest dobre gdy ksiądź sobie odchodzi bądź gdy ktoś np.: odchodzi od zboru zielonoświątkowego żeby załozyć własne zgromadzenie...

Wybaczam... awansem, bo na razie nie mam nic do wybaczenia. Nie oceniłem i nie zamierzam tu oceniać tego rodzaju postępowania, a więc nie napisałem czy jest to dobre, czy złe. Pisząc Fakt, że ktoś jest księdzem nie stoi na przeszkodzie, aby został pastorem napisałem tylko o stanie faktycznym (który każdy może sobie ocenić sam).


- Gregoriano - 30-03-2005 14:11

Brat odłączony napisał(a):
Gregoriano napisał(a):Chyba się z tobą nie zgadzam..... Wybacz! To nie jest dobre gdy ksiądź sobie odchodzi bądź gdy ktoś np.: odchodzi od zboru zielonoświątkowego żeby załozyć własne zgromadzenie...

Wybaczam... awansem, bo na razie nie mam nic do wybaczenia. Nie oceniłem i nie zamierzam tu oceniać tego rodzaju postępowania, a więc nie napisałem czy jest to dobre, czy złe. Pisząc Fakt, że ktoś jest księdzem nie stoi na przeszkodzie, aby został pastorem napisałem tylko o stanie faktycznym (który każdy może sobie ocenić sam).

Rozumiem, trochę sie pospieszyłem aczkolwiek chciałem nazwać rzeczy po imieniu.

PS. Dlaczego przy swoim logo, że tak to nazwę dałeś brat czy odłączony? Tak pytam, bo różne rzeczy można przez to rozumieć. Oczywiście odpowiadać nie musisz...

[ Dodano: Sro 30 Mar 2005 14:16 ]
SamotnyMis napisał(a):wiesz i w sumie juz troszke moich znajomych przechodzi do kosciolow protestanckich a w szczegolnosci zielonych i innych odlamow tego kosciola

Tylko "pogratulować".... Nie nazwał bym tego mądrym posunięciem. Mam znajomego - najpierw odszedł od Kościoła Katolickiego, poszedł do zboru zielonoświątkowego, teraz i stamtąd odszedł. Ogranicza go?! W takiej perspektywie Kościół jest wszędzie i nigdzie.....


- Brat odłączony - 30-03-2005 14:42

Gregoriano napisał(a):Dlaczego przy swoim logo, że tak to nazwę dałeś brat czy odłączony? Tak pytam, bo różne rzeczy można przez to rozumieć.

Zauważyłem, że niektórzy kładą nacisk na brat, a inni na odłączony. Czasami wręcz jedni traktują mnie jak brata, a inni jak odłączonego. Określenie brat odłączony zawiera dwa raczej przeciwstawne elementy i z tego powodu bywa stosowane na skrajne sposoby. To powoduje u mnie pewnego rodzaju rozdwojenie jaźni, które znalazło odzwierciedlenie w moim pytaniu.

P.S.
Jest to pytanie retoryczne i nie oczekuję odpowiedzi na nie.


- YAB - 30-03-2005 17:37

SamotnyMis napisał(a): wiesz i w sumie juz troszke moich znajomych przechodzi do kosciolow protestanckich a wszczegolnosci zielonych i innych odlamow tego kosciola

Ciekawe, jest tak nie od dzisiaj...
Możnaby wręcz spodziewać się, że tych zielonych i ich odłamów jest już nie wiadomo ilu...
Tymczasem jest ich od 20 lat tyle samo (kilkanaście tysięcy), a niektórzy twierdza wręcz, że "zielona populacja" spada...

Może więc patrząc na to warto zastanowić się (jeśli w ogóle dochodzi do takiego skrajnego patrzenia!), czy warto dołączać do "zielonych", bo , rzec by można, "cuś tam nie gra". I po co potem boleśnie przekonywać się o tym na własnej skórze?

Pozdrawiam

[ Dodano: Sro 30 Mar 2005 17:45 ]
Brat odłączony napisał(a):Określenie brat odłączony zawiera dwa raczej przeciwstawne elementy i z tego powodu bywa stosowane na skrajne sposoby. To powoduje u mnie pewnego rodzaju rozdwojenie jaźni, które znalazło odzwierciedlenie w moim pytaniu.

Jeśli ma się jednego i tego samego Ojca, to mimo różnych ludzkich podziałów jest się braćmi. "Odłączeni" wynika przecież z tego, że odłączyli się od KK i nie pozostają z nim w jedności. Nie widzę w tym śladu schizofrenii. Jeśli bracia dają sobie po pysku i się rozstają, to nie przestają być braćmi.

Pozdr.


- Smyracz - 30-03-2005 20:08

Myśle, że odejście księdza to nie jest takie sobie od. Ksiadz ma większa wiedze co robic aby przyciagnąć do kościoła. Ale odchodząc z niegi wie co zrobic aby przeciągnac. czasem to się robi juz chore. Ale tak niestety jest.

Z drugiej strony zastanawia mnie czego księżom brakuje, ze odchodza z kościola. co jest nie tak....


- Offca - 30-03-2005 20:30

Smyracz napisał(a):Z drugiej strony zastanawia mnie czego księżom brakuje, ze odchodza z kościola. co jest nie tak....

Czasem chyba wiary :roll:


- Offca - 30-03-2005 22:21

No a ile Ci księża mają w seminarich siedzieć? No chyba nie tak długo, że wychodziliby z nich jako dziadki Oczko Ja myślę, że 6 lat intensywnej nauki, pracy to sporo. Wydaje mi się, że prawdziwy xionc z powołaniem, poważnie podchodzący do spraw wiery, powołania nie dopuścił by się czegoś takiego.


- Lola - 30-03-2005 22:24

w sumie to nie nam za bardzo oceniać motywy odejść...mogą być skrajnie różne...i to oni wiedzą najlepiej....
w każdym razie patrząc nie tylko na księży ale i na zwykłych ludzi to dla co poniektórych to, że w kościele wymagane jest posłuszeństwo im np. przeszkadzało, to że nie mogą się rozwijać, działać wg własnego widzimisie....


- Offca - 30-03-2005 22:27

Otóż właśnie to. To może takie wybiórcze wybieranie sobie co mi pasuje, a co nie w danym Kościele. W KK nie podoba mi się to i to. W KZ jest to dozwolone, więc przenoszę się tam. Ja nie wiem... Innych sensownych powodów nie widzę. A niektórym księżom może się po kilu latach np. przestać "podobać" celibat.


- Brat odłączony - 31-03-2005 00:16

Chyba jednak tak dobrze nie wiedzieli. Zapewne ich wiedza w momencie pójścia do seminarium była bardziej powierzchowna niż w trakcie nauki oraz po jej zakończeniu. Tak więc dopiero po święceniach dobrze wiedzili jak jest w KK.

Tak czy inaczej, w momencie odejścia już na pewno dobrze wiedzieli.